Skocz do zawartości

Patowa sytuacja


Carl93m

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Minęły ok 4 miesiące od poprzedniego mojego wątku, który był o tym co robić dalej po studiach ze swoim życiem. Sytuacja patowa nie jest, ale chyba wymaga odważnego ruchu i utraty ważnych figur, żeby się odblokować i pójść dalej.

 

Cóż, niektórzy z Was pamiętają moją sytuację. Skończyłem studia 17' nie mam pracy i zacząłem się uczyć programowania, które po kilku miesiącach weszło mi w krew i mnie to zaczęło mocno ciekawić. Tylko, że siedzę rodzicom na głowie. Oni nic niby nie mówią, wiedzą, że nie jest lekko. Ale ja już w tym roku będę miał 25 lat niebawem i mieszkanie u rodziców bez żadnej samodzielności to jest po prostu żenada. 

 

Po drugie coraz częściej w internecie pojawiają się wątki o tym, że masa ludzi rzuciła się na branżę IT, w której każdy zarabia 15k... Wczoraj na jednym z for powstał wątek, w którym ludzie piszą, że rynek jest tak nasycony, że już się praktycznie nie da wejść do IT bez studiów itd., że samoucy i bootcampowcy są odrzucani z marszu, bo wielu ich przełożonych już się przejechało na ich brakach.

 

A teraz się zastanawiam mocno nad dwoma drogami:

1. Cisnąć programowanie całymi dniami, póki się cierpliwość rodziców nie skończy (ewentualnie się dogadać z nimi, z mamą umówiłem się, że do świąt wielkanocnych będę się uczył, a potem pójdę do pracy, jakiejkolwiek)

 

2. Zacząć na siebie pracować gdziekolwiek poniżej oczekiwań w pracy, w której na bank się nie rozwinę (patrz fabryka, call center, biedronka). Z tym, że w tej opcji to od razu się wyprowadzam, nie wytrzymam presji i podśmiewania się. Kolejny minus jest taki, że jak już pójdę do roboty i ogarnę sprawy codzienne to zostanie mi max parę godzinek, a spójrzmy prawdzie w oczy, ten sport wymaga siedzenia po całych dniach zwłaszcza jeśli ja chcę to zrobić w jak najszybszym czasie.

 

Co byście zrobili na moim miejscu?

Ja skłaniam się do opcji posiedzenia jeszcze do wiosny i spróbować wysłać kilka CV. Potem jeszcze chwilę odczekać na ewentualną odpowiedź, a następnie jeśli nic z tego nie wyjdzie to wyjazd do dużego miasta i praca + dłubanie po godzinach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Carl93m napisał:

Zacząć na siebie pracować gdziekolwiek poniżej oczekiwań w pracy, w której na bank się nie rozwinę (patrz fabryka, call center, biedronka).

Ta praca da Ci pieniądze, które będziesz mógł przeznaczyć na różne kursy,szkolenia lub pójść na prywatną uczelnię na kierunek związany z IT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytaj ,,Zawód: programista" Aniserowicza. Niedawno wyszła ta książka, a napisał ją gość który siedzi w temacie od kilkunastu lat - rozprawia się w niej o mitach jak np te słynne 15k. Opisuje, jak wygląda praca programisty na początku i duużo później, kiedy zacząć zarabiać (podpowiem - z Twoim doświadczeniem już powinieneś pracować za ,,coś"). A przesyt jest tymi, co znają tylko podstawy podstaw. Im wyżej, tym bardziej specjaliści są pożądani.

Niedługo przeczytam ją całą, niewiele mi zostało. Polecam.

 

Uważasz,że na call center czy w fabryce się nie rozwiniesz. Błąd. Zdobędziesz doświadczenie, jeśli się przyłożysz i jesteś w ogarnięty (a widzę,że tak) to nauczysz się przekonywać ludzi czy nie przejmować się zlewkami (w przypadku call center). Przy czym praca nie jest łatwa. Jednak nie musisz w niej być 2 lata, wystarczy pół roku. 

 

 

Musisz wiedzieć co na Ciebie bardziej działa - kij czy marchewka - i tym się motywować. Kijem są rodzice goniący do roboty, lub wizja wylądowania pod mostem. Marchewką - przyjemności które możesz mieć, jak pomyślisz, popracujesz.

 

A, i jeszcze co do odważnego ruchu. Podejmuj (takie) decyzje z pozycji siły, nie tak jak teraz, słabości i rozpaczy - już Nietzsche o tym pisał. Lub, innymi słowami - z właściwej perspektywy (przy czym możesz sobie ją oczywiście wybrać). Mózg, filtry, przekonania są świetne - o ile wiesz jak je używać.

 

Siły, odwagi i wiary w siebie Bracie. Będzie dobrze ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

51 minut temu, Carl93m napisał:

będę miał 25 lat niebawem i mieszkanie u rodziców bez żadnej samodzielności to jest po prostu żenada.

Miałem tak samo. Po studiach prace dorywcze z polecenia rodziny. Aż w końcu za namową ojca poszedłem na studia zaoczne informa na polibudę.

 

Godzinę temu, Carl93m napisał:

Cisnąć programowanie całymi dniami

Udzielasz się w projektach open-source? Masz swoją stronę na github? Czy tylko czytasz książki i testujesz programy na swoim kompie?

Jak algorytmika i struktury danych ?

Wszystkie rozmowy, które miałem to zawsze było sprawdzanie jak sobie poradzę z problemem pod kątem szybkości działania i zużycia pamięci oraz jakie rozwiązania są dobre a jakich należy unikać.

 

47 minut temu, Carl93m napisał:

Co byście zrobili na moim miejscu?

Ja swego czasu robiłem jako logistyk w rodzinnej firmie produkcyjnej. Co weekend jeździłem 300km na studia zaoczne.

W czasie pierwszego roku załapałem się do pierwszej pracy i wtedy już było z górki. Ale to było sporo lat temu. Jeszcze nie było takiego boomu jak jest teraz.

Ogłoszenia, które widzę to wszystko przynajmniej inż, czasami licencjat.

Lepiej płatna robota czyli korpo zagraniczne to obowiązkowy angielski.

Oczywiście tylko duże miasta.

 

Jak chcesz poza dużym miastem to albo freelance, są strony www kojarzące biorców i dawców. Albo jakieś zdalne zadania.

Bez studiów kierunkowych wysyłanie cv, moim zdaniem, g.... da.

Tylko udział w projektach open-source, własne projekty na github.

Najlepsze są uczelnie bo tam zawsze są ogłoszenia i można się wkręcić do jakieś początkowej roboty albo na staż czy praktyki.

 

I na koniec:

Godzinę temu, Carl93m napisał:

masa ludzi rzuciła się na branżę IT, w której każdy zarabia 15k

To trzeba być mocnym specjalistą w Polsce z dość dużym doświadczeniem, przynajmniej w trójmieście.

Zobacz sobie stronę spartez, oni tam jako nieliczni podają zarobki na poszczególnych stanowiskach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Carl93m napisał:

Z tym, że w tej opcji to od razu się wyprowadzam, nie wytrzymam presji i podśmiewania się. Kolejny minus jest taki, że jak już pójdę do roboty i ogarnę sprawy codzienne to zostanie mi max parę godzinek, a spójrzmy prawdzie w oczy, ten sport wymaga siedzenia po całych dniach zwłaszcza jeśli ja chcę to zrobić w jak najszybszym czasi

A niech się śmieją ? Chyba, że to godzi w Twoją wizję ,,Ja'' ale to będzie tylko oznaka słabości charakteru. To Twoje życie, Twoja droga, Twoje wybory. 

Powiedz mi czym różni się praca w McDonaldzie od pracy w korporacji nawet IT, gdzie codziennie wykonujesz te same rutynowe zadania ? Frytki uczysz się przerzucać 2 dni, klepać kod 0,5 roku - 1 rok nawet 2, taka różnica. Suma sumarum i tak robisz w fabryce i jesteś maszynką do zarobiania pieniędzy. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Carl93m said:

Cóż, niektórzy z Was pamiętają moją sytuację. Skończyłem studia 17' nie mam pracy i zacząłem się uczyć programowania, które po kilku miesiącach weszło mi w krew i mnie to zaczęło mocno ciekawić. Tylko, że siedzę rodzicom na głowie. Oni nic niby nie mówią, wiedzą, że nie jest lekko. Ale ja już w tym roku będę miał 25 lat niebawem i mieszkanie u rodziców bez żadnej samodzielności to jest po prostu żenada. 

Jeśli nic nie mówią, to skąd wiesz co myślą? Była rozmowa na ten temat? Zażenowanie może być bodźcem do pozytywnej zmiany, ale w długofalowo może dać Ci nieoptymalny wynik: tyranie za grosze tylko po to, żeby nie mieszkać z rodzicami. 

 

1 hour ago, Carl93m said:

Po drugie coraz częściej w internecie pojawiają się wątki o tym, że masa ludzi rzuciła się na branżę IT, w której każdy zarabia 15k... Wczoraj na jednym z for powstał wątek, w którym ludzie piszą, że rynek jest tak nasycony, że już się praktycznie nie da wejść do IT bez studiów itd., że samoucy i bootcampowcy są odrzucani z marszu, bo wielu ich przełożonych już się przejechało na ich brakach.

Ludzie piszą różne rzeczy, np. że mają IQ 180 i 20cm penisa. Na jakiej podstawie twierdzą, że rynek jest nasycony? Podejrzewam, że to anegdoty. Czy są w stanie podać wyniki badań statystycznych, albo uzasadnić to weryfikowalnymi przez Ciebie danymi?

 

Studia na CV komunikują, że masz pewien poziom skilla, zależny od poziomu uczelni. Rekruterzy-programiści (a nie pipy z HR) potrafią rozpoznać ludzi na poziomie. Bardzo skutecznym sposobem na zademonstrowanie swoich umiejętności jest opis swoich projektów, np. open-source. Jeśli napisałeś np. ray tracer to od razu wiadomo, że rozumiesz matematykę, umiesz operować dość abstrakcyjnymi tematami, itp. Chodzi o skille i ich demonstrację, studia to jeden ze sposobów nabywania skilli.

 

1 hour ago, Carl93m said:

A teraz się zastanawiam mocno nad dwoma drogami:

1. Cisnąć programowanie całymi dniami, póki się cierpliwość rodziców nie skończy (ewentualnie się dogadać z nimi, z mamą umówiłem się, że do świąt wielkanocnych będę się uczył, a potem pójdę do pracy, jakiejkolwiek)

Może jesteś w stanie np. robić zakupy, sprzątać mieszkanie, etc? Ile miesięcznie kosztuje Twoje utrzymanie? Czy Twoim rodzicom przeszkadza sama Twoja obecność w mieszkaniu (słabo :D), koszty, czy coś innego? Jeśli chodzi o koszty, czy jest jakiś sposób, żeby je zredukować, np. jeśli palisz pety - przestać, itp?

 

1 hour ago, Carl93m said:

2. Zacząć na siebie pracować gdziekolwiek poniżej oczekiwań w pracy, w której na bank się nie rozwinę (patrz fabryka, call center, biedronka). Z tym, że w tej opcji to od razu się wyprowadzam, nie wytrzymam presji i podśmiewania się. Kolejny minus jest taki, że jak już pójdę do roboty i ogarnę sprawy codzienne to zostanie mi max parę godzinek, a spójrzmy prawdzie w oczy, ten sport wymaga siedzenia po całych dniach zwłaszcza jeśli ja chcę to zrobić w jak najszybszym czasie.

Nie musisz nikomu mówić, co robisz - możesz zmyślać, tylko kłamstwo musi być wiarygodne, innymi słowy: wymyśl sobie przykrywkę dla głąbów i chamów, a sam po cichu rób swoje ;). Przy okazji przyzwoitych ludzi poznasz po tym, że nie będą Cię poniżać tylko dlatego, że pracujesz tu czy tam.

 

Podejrzewam, że po robocie w biedrze będziesz tak zjebany, że Twoje myśli będą krążyć wokół łóżka, zamiast wokół książki o programowaniu. Ja bym postawił na kampowanie u starych i informatyczny 'monk mode' :). Przykładowo możesz sprawdzić czy jesteś w stanie realizować projekty ze stron dla freelancerów.

 

1 hour ago, Carl93m said:

Co byście zrobili na moim miejscu?

Ja skłaniam się do opcji posiedzenia jeszcze do wiosny i spróbować wysłać kilka CV. Potem jeszcze chwilę odczekać na ewentualną odpowiedź, a następnie jeśli nic z tego nie wyjdzie to wyjazd do dużego miasta i praca + dłubanie po godzinach.

Ja bym kampował u starych.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@OdważnyZdobywca kupiłem i przeczytałem od razu po premierze. Książka mimo wszystko mnie napawa optymizmem. Chociaż dziwię się temu, że Aniserowicz pisze: (parafraza)" junior, którego przyjmuję do pracy ma znać gita, znać wzorce projektowe i testy jednostkowe". Dziwne, wydaje mi się przynajmniej, że gitem posługuję się już płynnie, wzorce projektowe są dla mnie normą (zauważyłem, że stosowałem niektóre z nich zanim o nich zacząłem czytać^^), a testy jednostkowe cisnę na maksa, bo lubię ten temat :) 

 

@Uff Mam konto na githubie i udostępniam tam wszystko co robię. Przyjąłem sobie taką zasadę, że chcę tam mieć wszystko od "tic-tac-toe" po rozbudowane web service. Projekty open source jeszcze się w nie nie zacząłem angażować, ale bardzo bym chciał - nie wiem tylko czy moje umiejętności pozwolą się jakoś przyczynić do postępów i jak konkretnie się zabrać i znaleźć projekt (działam głównie w Springu, mam plany powoli zacząć androida opanowywać). Dzięki za radę, zacznę coś szukać w tym kierunku.

 

@Metody to trochę głupie, ale kiedyś w liceum i wcześniej dobrze się uczyłem, rodzice wypompowali moje ego wśród rodziny, a teraz jest lipa. Nie uniknę stwierdzeń typu: "tak się uczył, a w macu zasuwa? A mój Maciek po zawodówce 3 tys. zarabia."

 

@wstrzasajaco_przystojny też mi się tak wydaje, że dobrze byłoby jeszcze chwilę przeczekać. Bo jak zarobię 1.600 to i tak wszystko wydam na utrzymanie (pokój + pokarm)

 

@MoszeKortuxy od października będę próbował z zaocznymi studiami, mam nadzieję, że matma od razu mnie nie zabije :D Może jakoś przebrnę xD

 

Dziękuję chłopaki za wasze wypowiedzi. Zawsze można na was liczyć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co napisał @Metody nie jest takie głupie.
Wiadomo, musisz iść pracować - ale czy praca dla kogoś ma być celem życia, za nędzne ochłapy? Ty dla kogoś zrobisz robotę, ucieszysz się z 4k na miesiąc, a ta osoba zarobi na Twojej pracy 10 razy tyle.

Czy Twój życiowy Mount Everest, na który się wspinasz jest praca jako trybik w korpo?
Jeżeli odpowiedź brzmi "tak", to nic nie mówię.

Do mnie to dotarło całkiem niedawno - przecież mam wiedzę, na której mógłbym pomóc tysiącom ludzi, a sam chciałem się rzucić na programowanie - kupiłem książkę o C++ (Stephen Prata) której max co przeczytałem to 30 stron - prawie się popłakałem z rozpaczy, gdy sobie uświadomiłem w pewnym momencie, że miałbym tak spędzić życie. A rzuciłem się na to, bo nie wierzyłem że nie osiągnę spełnienia w tym co naprawdę lubię, a przecież potrzeba programistów do korpo.

Jeżeli chodzi o sam fakt mieszkania z rodzicami - to nie jest wstyd, szczególnie w tym kraju. To może być wstyd w Stanach, gdzie tam się dobrze zarabia, a nie to co u nas. Porozmawiaj z rodzicami - wyłóż sytuację, że ćwiczysz nowy zawód, pójdziesz do pracy (tak bym zrobił na Twoim miejscu) i z Twojej ewentualnej pensji odłożysz się coś na podatki. Wyprowadzanie się na swoje nie ma sensu, bo całą kasę byś przepuścił na przetrwanie, i wracałbyś z pracy do pracy - uwierz mi, próbowałem tego - po pewnym czasie nachodzą myśli samobójcze i cały wysiłek pójdzie się, za przeproszeniem, jebać. Nie jesteś maszyną nie to zatarcia, która może pracować blisko 16h na dobę, 7 dni w tygodniu - za to co zarobisz, przepuść jakąś cześć tylko i wyłącznie dla własnej przyjemności - divy, cokolwiek. Poprawi się kreatywność i ochota do dalszego zarabiania, bo na dłuższą metę tak się nie da.

Jak już na serio wchodzisz w programowanie, to życzę powodzenia. Powtórzę się, na Twoim miejscu poszedłbym zarabiać żeby mieć coś na pocieszenie duszy - nawet Twoje oczy nie wytrzymają całego dnia patrzenia w monitor.. Byłem w technikum, w którym podstaw programowania uczył nas autor książek o programowaniu. Co ciekawe, chłop był po kilku operacjach na oczy.. Gdy raz mu w nie spojrzałem, to tak jakby spojrzeć w oczy diabłu - takie przekrwione.
Polecam zluzować z tempem, i iść do pracy gdzie nie musisz męczyć wzroku, mieszkając z rodzicami. Jeżeli są ludźmi, to zrozumieją. Powodzenia raz jeszcze!

  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, @Messer dobrze prawi. Jeśli IT to jedynie na chwilę, popracować a potem iść dalej. Awansować na stanowiska kierownicze albo zmiana branży lub własny biznes. No chyba, że jest to pasją. Jednak jak niedawno się dowiedziałem od kilku osób owszem jest dla wielu pasją a po latach się okazuje, że ludzie chcą to rzucić w cholerę. Nawet seniorzy wcześniej pasjonaci z zarobkami 10k marzą potem o pracy ogrodnika albo aby skręcać meble w Ikei :D Oczywiście zarobki drastycznie spadają, więc daje to sporo do myślenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie @Ksanti. Myślę, że nawet biologicznie nie jesteśmy do tego przystosowani - całe dnie siedząc, patrząc w tą obrzydliwą biel monitora, a tymczasem życie ucieka między palcami klikającymi w klawiaturę. A ciało, umysł i dusza pragnie walczyć z tym przysłowiowym mamutem.
Wydawało mi się, że pasja to słowo klucz, a tu psikus. ;) 

Całkiem właśnie niedawno - z miesiąc temu - zrozumiałem, że jeżeli nie chce być niewolnikiem na łasce pańskiej, muszę włożyć bardzo dużo w to co chcę, bo niestety kosmici mi tego nie dadzą.
Zrozumiałem nawet, że wolałbym myć statek u jakiegoś bogacza w przytulnie ciepłej Ameryce Południowej a po pracy łapać falę, niż oddać całe życie jakiejś organizacji..
Tak jak powiedziałeś, IT to dobry przystanek na drodze życia, ale nie cel dla osoby, która nie myśli o tym z przyjemnym drżeniem ciała pół dnia.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, życie jednak nie jest takie proste jakby się mogło wydawać.

Ja mam taką cechę, że jestem bardzo, bardzo podatny na sugestie. Wiele rzeczy potrafię sobie wmówić i niestety inni też. Radio samiec też zrobiło robotę, łatwo i szybko się wkręciłem w meandry myślenia Marka i trwam w jego "dziedzictwie" ponad rok. Widzę z tego tylko plusy. Jednak ma to swoje konsekwencje w kompleksach - ktoś kiedyś powiedział, że jestem brzydki np. i do dziś mi to dźwięczy w uszach.

Tak też było w IT. Chcę zostać Testerem oprogramowania, choć robię to trochę na opak. 

 

W sumie od kilku lat zastanawiam się nad tym czym jest pasja. Mówią: "bez pasji nie masz szans w IT, albo będziesz wiecznym klepaczem kodu". W wielu profesjach mówi się to samo. No ok. A nawet Marek mówi, że go męczy nagrywanie, że to ciężka praca.

Sportowcy, baletnice, aktorzy itd. wszyscy znamy historie o tym jak bardzo wypruwają sobie flaki po to, aby osiągnąć cel. Oglądaliście film "Wiplash" ? Gość gra na perkusji spocony, wyczerpany z pokrwawionymi palcami. Czy to pasja? Czy może piekielnie silna żądza sukcesu? A może pasja == pragnienie sukcesu?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie w tygodniu pn-pt ciśnij ostro programowanie jak się da planuj sobie czas, licz sobie ile tak naprawdę siedzisz przed kompem a ile się uczysz, ile sam kodujesz etc. w weekendy znajdź sobie prace na pół etatu, byś miał te w zależności od godzin i co byś robił od 500zł do 1000zł. Tylko nie wiem czy nie lepiej się gdzieś zapisać na studia zaoczne, bo pracodawcy mają mniejszy podatek od studenta i chętniej przyjmą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Carl93m rozumiem Twoje obawy. Sam jestem na rozstaju dróg. Jedna z nich prowadzi do zawodu związanego z branżą finansową. Jednak życie załatwilo mnie na tyle, że mam problemy zdrowotne oraz uświadomilem sobie, że jestem tzw. lękowcem. Nie cierpię telefonu, dużego skupiska ludzi, pośpiechu, presji i pracy w grupie. Stąd również zastanawiałem się nad branżą IT jako, że nie dyskryminuje tak bardzo ludzi o podobnym profilu "zdrowotnym". Oczywiście też myślalem o testowaniu jako, że programowanie to ciężki kawałek chleba. 

 

Tak więc analizowalem wiele za i przeciw. Pierwszym wyjściem jest zmiana samego siebie + wyzdrowienie. Pewnie będzie wymagać to pomocy specjalisty a i też działania pod prąd. Zmuszania do rzeczy, które sprawiaja ból mentalny ale coś na zasadzie nabycia odporności. Nie wykluczone czy to stan zdrowia nie wpływa na działanie mózgu przez co i stany lękowe. Jest sporo zawodów polegajacych na kontakcie z ludźmi, ktore jedynie czego wymagają to umiejetności miękkich. Żadne tam wyksztalcenie czy wiedza techniczna. Własciwie to teraz prawie wszedzie trzeba rozmawiać. Druga ścieżka to właśnie IT i zamknięcie się na świat. Trochę bym się bał, że zdziczeje a moje fobie się zaogniskują. Najgorsze to te siedzenie non stop przy ekranie, praca + dom i tak aż do usranej... :) Jednak czas pokaże jak to będzie.

 

Co do pasji i zawodu. Dla mnie pasja to pasja a zawód to zawód. Za nic w świecie niechciałbym łączyć tych dwóch rzeczy bo to idealne wyjście aby sobie coś obrzydzić. Ja to widzę tak, że praca jest tylko dla kasy. Wmawianie poczucia satysfakcji czy "wyzwania" to działka korporacji. Oczywiście należy zachować zdrowy rozsądek między zyskami a stratami emocjonalno-czasowo-finansowych, które daje lub zabiera praca. Coś daje więcej pozytywów to fajnie. Więcej negatywów to czas najwyższy na zmianę.

 

Co do tej opłacalności zatrudniania studentów to wydaje mi się, że ulgi są jedynie do osiągnięcia 25 roku życia ale ręki nie dam sobie uciąć. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Carl93m napisał:

W sumie od kilku lat zastanawiam się nad tym czym jest pasja.

Ja nadal nie wiem. Lubię to co robię (programowanie). Pracuję w korpo, zarobki są ok. Wiem, że jestem trybikiem i czuję się trochę jak w złotej klatce. Na tę chwilę mi to nie przeszkadza. Mam swoje hobby, pracuję nad sobą (medytacja itp.). Może za rok czy kilka mi się zmieni, nie wiem.

Myślę, że gdyby to była moja pasja to pewnie bym non-stop siedział w temacie, po robocie robił open-source, czy jakieś dodatkowe kodowanie, bo by mnie to nie męczyło tylko ciągle chciałbym więcej.

 

40 minut temu, Carl93m napisał:

Mówią: "bez pasji nie masz szans w IT, albo będziesz wiecznym klepaczem kodu".

Moim zdaniem to przesada. W tym zawodzie przede wszystkim trzeba myśleć logicznie, czasami twórczo. To nie jest odtwórcze klepanie w klawiaturę. Jeśli zdarzył się ktoś taki to albo od razu zmieniałem zespół/firmę albo taka osoba była wyrzucana/przemieszczana gdzie indziej. Nikt nie lubi pracy z klepaczami, bo potem trzeba po takich poprawiać jak idą na łatwiznę.

 

Oczywiście siedzieć X godzin przed monitorem i myśleć, czasami popisać to nie dla każdego. To jest oczywiście niezdrowe i trzeba ćwiczyć ciało po pracy.

Ale ile chłopaków godzinami potrafi napieprzać w gierki czyli robi prawie to samo.

Edytowane przez Uff
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Uff a tak nawiasem mówiąc gdzie poszukać info o projektach open source ? Tzn. nie wiem jak się do tego tematu zabrać, a bardzo chętnie bym w coś się zaangażował. Najbardziej chyba lubię pisać unit testy, a nie każdy pracuje w TDD to może mógłbym sobie podłubać je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Uff napisał:

Ale ile chłopaków godzinami potrafi napieprzać w gierki czyli robi prawie to samo.

Lepiej klepać i mieć z tego kasę, którą potem można zainwestować w siebie. Pełna zgoda.

Moim zdaniem @Carl93m na początek dobrze by było znaleźć jakąś choćby prostą pracę, na której nie zbijesz kokosów ale będziesz coś mieć dla siebie oraz rodzice będą patrzeć inaczej a Ty będziesz mieć pełen komfort w rozwijaniu zdolności aby zdobyć pracę w IT.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Carl93m napisał:

Panowie, życie jednak nie jest takie proste jakby się mogło wydawać.

Tego nie trzeba powtarzać. ;) 

Kiedyś też się nad tym zastanawiałem - do czego doszedłem? Pasja dla mnie jest zajęciem, które mógłbym robić, nawet wtedy gdyby mi nikt nie płacił - pod warunkiem, że miałbym za co żyć.
Gdybyś miał pieniądze - 4k miesięcznie za nic - programowałbyś nadal? Programowałbyś, z tą świadomością, że to nie jest konieczne w Twoim życiu?
Gdybyś mógł mieć więcej $$$ z programowania (czyli więcej możliwości) to nadal byś w to wchodził i uczył się w taki sposób jak nadal, czy sobie odpuścił?
 

Oczywiście, pomijam tu takie zachowania jak walenie browarów, masturbacja, ganja itp. itd. - słowem, nałogi.
 

Ja zadałem sobie to pytanie. I odpowiedź była taka, że zrobiłbym to. Za te pieniądze kupiłbym sobie książki, szkolenia i w to szedł. Całym sobą. Bo bym się zanudził w tym życiu na śmierć bezczynnością.

To by nadało życiu sens, żeby to bicie serca nie poszło na marne. 

Wiadomo, zmiana zawodu to nie jest decyzja do podjęcia w parę sekund. Musisz to rozstrzygnąć tylko i wyłącznie w sobie, nie wiem czy jest jakaś inna odpowiedź poza Tobą samym.
W dodatku, czas nagli, rodzice na karku, a pieniędzy brak, natomiast informatyka daje jakieś możliwości, natomiast pasja to trzeba się przebijać z własnym biznesem, i tak dalej - do tego potrzeba czasu i pieniędzy.

Wiem co czułem gdy chciałem w IT wejść - rozpacz. Odpuszczenie sobie tego było jak wyzwolenie, powtórne narodzenie.
 

Jedyne czym się pocieszam to to, że nikt mi nie obiecał że w życiu będzie łatwo - czyż nawet w najlepszych warunkach życie nie jest trudne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer jakby mi dawali 4k to dalej bym programował, ale nie koniecznie tak jak teraz tylko bardziej bym się skupił na tym co mnie interesuje, ale nie bardzo da się na tym szybko zarobić - jądro linuxa, C i ogólnie programowanie niskopoziomowe. 

 

A dlaczego?

Bo przed rozpoczęciem nauki programowania byłem pogrążony w poczuciu bezsensu i samotności, a teraz jak już mam cel, to po prostu odżyłem. Chociaż samotność nadal jest mimo, że zmarginalizowana. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Carl93m napisał:

a tak nawiasem mówiąc gdzie poszukać info o projektach open source ?

https://github.com/open-source

Dawno nie szukałem ale pewnie standardowo google coś powie.

21 minut temu, Carl93m napisał:

Najbardziej chyba lubię pisać unit testy, a nie każdy pracuje w TDD to może mógłbym sobie podłubać je.

Tu nie pomogę. TDD to standard w każdej firmie gdzie byłem. Ale jako programista głównie budujesz funkcjonalności. Jako tester głównie robisz scenariusze testowe (wymyśla się od groma przypadków gdzie coś może pójść źle) i piszesz testy funkcjonalne, które mają te scenariusze wprowadzić w życie.

13 minut temu, Carl93m napisał:

jądro linuxa, C i ogólnie programowanie niskopoziomowe.

To mocno. Jak już tak to polecam też firmware, wydaje mi się, że dużo firm może szukać specjalistów. Szczególnie w erze internet of things.

Generalnie c i c++ to ciężki temat, większość woli iść w języki "lżejsze" i "przyjaźniejsze" typu java/.net/python itd

 

Nie wiem gdzie mieszkasz. Ale takie tematy to są popularne w Intelu w Gdańsku. Tam to przyjmują bardzo dużo osób i ciągle mają ciśnienie na nowych.

Edytowane przez Uff
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Carl93m napisał:

to trochę głupie, ale kiedyś w liceum i wcześniej dobrze się uczyłem, rodzice wypompowali moje ego wśród rodziny, a teraz jest lipa. Nie uniknę stwierdzeń typu: "tak się uczył, a w macu zasuwa? A mój Maciek po zawodówce 3 tys. zarabia.

A co ma dobra nauka, stopnie do tego co będziesz robił  jak będziesz sobie radził w życiu ? Mój dobry kumpel mają najlepszą średnią w szkole, same czerwone paski, stypendium, a teraz robi budowlankę i zakłada, pielęgnuje ogródki.

Idąć tropem Twojej rodziny to powinien już robić w NASA albo być jakimś CEO branży technologicznej. Ale marnie skończył, biuuuu !  A gość jest po prostu potężnie oczytany, mądry i ma jakiś sposób na siebie. Życie tak nie wygląda.

 Boisz się opinii innych ? Już po Tobie,

 

Cytat

Pomyśl o boskiej iskrze wyjątkowości, którą masz w sobie, a która została pogrzebana pod warstwami strachu. Strachu przed byciem wyśmianym lub odrzuconym, jeśli ośmieliłbyś się być sobą i nie chciałbyś w sposób automatyczny dostosować swego sposobu ubierania, postępowania czy myślenia do obowiązujących norm. Zobacz, jak dalece dostosowałeś się nie tylko w swoim działaniu i myśleniu, ale nawet w odruchach, uczuciach, sposobie postępowania i w przyjętej hierarchii wartości. Nie masz odwagi zerwać z tą prostytucją i powrócić do pierwotnej niewinności. Jest to cena, którą płacisz za bycie akceptowanym przez społeczeństwo czy organizację. Tak oto wchodzisz w świat ludzi skrzywionych, poddanych nieustannej kontroli i wyrzuconych z królestwa, które jest udziałem niewinnego dzieciństwa. - Anthony De Mello

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec końców Panowie przestaję się na dzień dzisiejszy martwić i daję sobie czas do świąt wielkanocnych. Zamartwianie się nie ma sensu, a tylko blokuje dalsze działanie. Będę się uczył ile mogę, a potem czas pokaże co z tego wyjdzie. W kwietniu zacznę szukać jakiegoś stażu / pracy cokolwiek.

Od października zapisuję się na zaoczne studia z informatyki. W tym celu do października będę musiał znaleźć jakąkolwiek pracę.

Ma to sens? :) 

Tak się zastanawiam, przecież moi znajomi robią aplikacje prawnicze, doktoraty, albo wciąż studiują medycynę. Także nie mam się czego wstydzić chyba. No, najtrudniejsze jest odbijanie piłeczki w dialogach i tłumaczenie, że nie pracuję tylko się uczę zupełnie nowego zawodu. Zazwyczaj widać w oczach rozmówcy lekkie zażenowanie. 

Dziękuję za pomoc i za poświęcony czas na napisanie postów Bracia!

(łapki mi się skończyły i nie mogę więcej dawać ^^)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.