Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Uwielbiam nocną porę. Jakoś lepiej mi się myśli, zajebista pora na rozkminy. Jest cicho, nastrojowo. Włączam sobie muzyczkę i odbieram ją dwa razy bardziej. Książki też tak jakby bardziej wciągają. Często też sobie pracuje po nocy i mam mega skupienie. Dobre są też akcje wstać w środku nocy i dobrać się do kobiety. Spotkać się i pogadać z przyjaciółmi w nocy też np. przy ognisku zupełnie inaczej wypada...

Wy też tak macie to odbieracie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy jak sobie to zorganizujesz. ;)

Ja jestem najbardziej produktywny w nocy. Miałem takie okresy, że robiłem sobie poranek "ludzi sukcesu" i jest to dobre, ale tylko w rzeczach odtwórczych. Ja z rana mam zawsze pustkę w głowie, robię ustalony harmonogram i idzie szybko i sprawnie, ale nie czuje w tym siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie się uważa, że noc jest do spania a ranek do wstawiania - idą za tym hormony, melatonina chyba wydziela się ok. 22 -ej. Fajnie siedzieć w nocy, sam to lubię, ale wiem że ustawienie się do wstawania o 6 rano i spanie przed 10 -ą jest bardzo jakby to nazwać, zaspokajające. I myślę że urok nocy polega na tym, że jest cisza, nie przeszkadza pies i ludzie, ulice wymierają, daje to jakby poczucie magiczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo tu chyba zależy od indywidualnych predyspozycji. Ja czytałem, że organizm to co ma załatwić przez sen załatwia tak gdzieś między 22, a 24, tzn wtedy jest sen najefektywniejszy.

Bynajmniej nie nakłaniam do przesiadywania w nocy. Bo podstawą jest zachowanie zdrowego, adekwatnego cyklu doby. No, ale od czasu do czasu.... Podczas dłuższych odosobnień zazen podobno jest praktyka by skracać sen, wtedy medytują chyba do 1 w nocy, czy jakoś tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak w wojsku ;)

 

Oglądałem raz program dokumentalny o mężczyźnie co wyłącznie w nocy funkcjonował. Strasznie mu to utrudniało, ale inaczej nie potrafił kochał noc.

 

Dla mnie wczesne wstawanie jest fajne jak rano wykonuje się jakąś aktywność fizyczną. Miałem okres, że byłem tak uregulowany, że wstawałem z rana, potem medytacja, a potem basen lub bieganie. I cały dzień fajnie mijał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem lubie posiedzieć sobie w nocy w ciszy i spokoju, ułatwia mi to prace nad sobą, zbiór myśli i wyciszenie, fajna sprawapod warunkiem że nie wstaje rano :) Ale bardziej od tego wolę samotne spacery do lasu w nocy, dla mnie to ekstaza i wtedy można nad sobą konkretnier popracować, wyciszyć się + dreszczyk emocji pod warunkiem że spotkasz na swojej drodze dużego dzika bądz łosia(czego wiele razy doświadczyłem) :) Piękna sprawa, polecam braciom!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam nocną porę. Jakoś lepiej mi się myśli, zajebista pora na rozkminy. Jest cicho, nastrojowo. Włączam sobie muzyczkę i odbieram ją dwa razy bardziej. Książki też tak jakby bardziej wciągają. Często też sobie pracuje po nocy i mam mega skupienie. Dobre są też akcje wstać w środku nocy i dobrać się do kobiety. Spotkać się i pogadać z przyjaciółmi w nocy też np. przy ognisku zupełnie inaczej wypada...

Wy też tak macie to odbieracie?

Też tak mam.Żydzi tak maja od ponad 2 tysięcy lat, a dlaczego?

nie tu nie chodzi oto ze szyszynka wieczorem pierdolca dostaje.

Mózg wchodzi na inne obroty przed spaniem i poziom nacetylocholiny jest największy = najlepiej dekiel pracuje i utrwala sie to co sie ma utrwalić

Dlatego wykorzystując ten mechanizm przed spaniem odpalałem audio albo kończyłem bukwe knigę (bukwa to litera! Zwracam Tobie drugi raz tę drobną uwagę - Vincent!) a rano na poziomie podświadomym wiedza była utrwalona

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Nie cierpie wstawac z rana, uwazam ze ludzie powinni miec zagwarantowane w prawach czlowieka sen do 9-tej. Jesli ktos z Was uwaza, ze bardziej nie cierpi wstawania ode mnie - nie ma szans, JA nie lubie wstawac z rana NAJBARDZIEJ ze wszystkich niecierpiacych tej czynnosci :P

Lubie posiedziec do pozna, kiedys nawet ekstremalnie wysiadywalem, kodowalem rozwiazania www do 3ciej nad ranem popijajac kilka kaw, potem odsypialem do 11tej :P

Obecnie ze wzgledu na prace musze wstawac o 7:30 (pierwszy budzik, trzy drzemki po 15min wiec 08:15 tak na prawde). I lepiej do mnie sie z rana nie odzywac :P Zmusza mnie to do pojscia spac okolo 23:00, ale czesto siedze dluzej i potem z rana znowu przeklinam :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja teraz próbuje znaleźć swój rytm, doszedłem do wniosków, że sen i wszystko wokół niego mocno wpływa na moje samopoczucie w czasie aktywności. Lubie póżne godziny nocne, albo wczesne godzinny ranne, zależy jak patrzeć. :) przesiadywać do późna juź na pewno nie będę. W sumie rozwiązanie znalazło się same, jeśli kłade się wcześniej spać, to śpię gdzieś tak 4-6 godzin i mi starcza, resztę czasu mam dla siebie. Nie mogę tylko godziny ustalić najlepszej by zapętlić to bo różnie to wypada z różnymi efektami. Będę musiał jeszcze nad tym popracować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.