Skocz do zawartości

Grzyby


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Jeżeli komuś znudziła się rzeczywistość a chce spróbować czegoś więcej nie martwiąc się o uzależnienie czy efekty uboczne to polecam. Z jednym zastrzeżeniem:

-Poproście kolegę z Holandii niech wam kupi w smartshopie i przywiezie. No chyba, że ktoś jest profesjonalnym botanikiem.

Tam są sprzedawane odpowiednie odmiany, hermetycznie zapakowane w nie za dużej dawce w jednym opakowaniu.

Sam kiedyś wszamałem pół paczki Golden Teacher (paczka to 10gr). Cena 12 euro.

Wydaje mi się, że chodzenie po ścianach, lot przez kosmos to wynik przesadzenia z grzybkami. W odpowiedniej ilości zapewnią fajną, nie przytłaczającą podróż.

Po Golden Teacher odczuwałem platoniczną miłość do wszystkich.

 

No i wiadomo- nastawienie. Set & Setting jak to mawiają w smartshopach a następnie mawiają Enjoy!.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 6 miesięcy temu...

Miałem 2x styczność. Na odmianach się nie znam i było to jeszcze za czasów studenckich.

 

Raz kumpel przyniósł jak mówił "krajowe" popijaliśmy piwem w śladowych ilościach (3 piwa na dwóch), była łagodna jazda, bardzo wolno się rozkręcała, efekty były bardzo pozytywne, zmiany kolorów przedmiotów, kształtów. W sumie takie lajtowe, momentami zajebiście śmieszne było to co widziałem.

 

Za drugim razem było źle. Jak kumpel mówił to jakaś odmiana z Meksyku (cena była znacznie wyższa niż krajowych), wygląd inny. Na początku było ok, potem coś tam lekko się zmieniało, jakieś niewinne przewidzenia. Kumpel miał podobnie, po jakichś 2h wyszedłem do siebie, kurwa to co przeżyłem na korytarzu to było przejebane na max. Ujebało mi się że gania mnie predator, słyszałem dźwięki, widziałem cienie i ruch, wrażenie śledzenia i ciągłego zagrożenia, prawie narobiłem w porty. W życiu takiej paniki nie doświadczyłem, nie wiem ile to trwało straciłem poczucie czasu, dotarłem do swojego pokoju i wlazłem pod wyro, nigdy więcej nie brałem.

 

Kumpel później opowiadał że też miał jazdę, tyle że jego była pozytywna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

GT to ostra myślówa, niedobrze przegiąć. Ostro daje. Chociaż Ogon Pawia przy Swans D.C.D. niezrównany B)  Jakie to było piękne :wub:

Najlepsza, przynajmniej jeśli o mnie chodzi odmiana to Havaian. Wizyjne i lekkie. Diamentowy Ul, wizyta na krańcach wszechświata. Czysty relaks bez stresu.

Polskie ciężkie są, niby fajnie, plener itd., ale ciężkie. Męczące.

 

Dodam, że jeśli ktoś bierze grzyby czy kwas dla zabawy jest oficjalnie uważany przez moją nieskromną osobę za debila.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Grzyby to nie dragi. Pierwszą rzeczą jaką chciałem zakomunikować na forum był efekt eksperymentu z psilocybiną.

Wiele wniosków, które nasunęło mi się po podróży z 5g Dutch King "przypadkowo" opisuje Marek w "Stosunkowo Dobry" :blink:  

Empirycznie stwierdziłem wtedy, że nie jesteśmy tym za co nas nauczono się brać, że sami kreujemy sobie rzeczywistość, w której przebywamy i zacząłem "kopać" we własnej duszy.  Polecam jako narzędzie samodoskonalenia :D Później przypadkowo wpadłem na felietony i wspomnianą książkę. I przeżywam teraz dramat psychologiczno-moralny w związku z KK...

Edytowane przez Kurt Von Diehl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 1 miesiąc temu...

teraz stosuje się microdosing i świetnie działa na depresję. Polecam wpisać w google : microdosing . Przyjmuje się co trzeci dzień mikrodawkę, taką po której można normalnie funkcjonować. Zresztą google wszystko dopowie. 

 

Terapeutyczne działanie grzybów jest niesamowite. I fakt jest taki, że można je bardzo łatwo uzyskać samemu. Moim marzeniem , tu wam się zwierzę. A co . Kiedyś komuś muszę :D

 

Jest to, że pewnego dnia, za kilka lat, powstanie ośrodek dla bezdomnych. Widzę tych ludzi na ulicach. Eh. Wiadomo - ludzkie tragedie. Większość to mężczyźni. Więc powstanie ośrodek w mieście, gdzie będą przeżywać grzybowe podróże przy muzyce hymnów Johnego Casha... By ich przemielić przez młyny karmiczne raz jeszcze , zrecyklingować ich osobowości i niech idą w świat pokrzepieni. Jestem pewien, że można by w ten sposób zdziałać wiele dobra.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.