Skocz do zawartości

Popęd seksualny


aras

Rekomendowane odpowiedzi

Tak się zastanawiam nad tym popędem, bo czytam artykuły Marka, gdzie pisze o tych rozrywanych przez ból jądrach, o tym jak to Panowie bardzo cierpią, gdy nie mają sexu. Wydaje mi się to zbyt magiczne, owszem z chęcią bym puknął jakąś kobitkę, nawet ostatnio koleżanka z pracy bardzo ładnie wyglądała w sukience i aż mi stanął i motorem napędowym zaproponowania odwiedzin był wygląd nóg w tejże sukience, ale nic poza tym. Jeśli chodzi o moją psychikę i mój hormonalny organizm, to na wstępie powiem, że robiłem sobie różne badania, wiem jak dieta i ruch wpływają na libido, także proszę mnie nie instruować. Bardziej chciałem podyskutować nad tym czy to bajki, czy rzeczywiście tak to odczuwacie, bo jak to czytam to wydaje mi się to mocno przekoloryzowane. Fakt można podjąć głupią decyzję i spuścić się tylko dlatego, żeby sobie ulżyć, nie mając żadnych planów w stosunku do kobiety i może ona zajść w ciążę. Dołączę do tego informację, że od jakiegoś miesiąca nie oglądam pornografii, oczywiście masturbuję się jak mnie najdzie, a czasem nachodzi mnie nawet ze 2 razy dziennie, co jest niczym w porównaniu do działalności koniowania gdy oglądałem porno. Stwierdzam, że być może lata uzależnienia wpłynęły rzeczywiście na to, że zamiast mieć ochotę na dziewczynkę, miałem ochotę na dobrego hardcora i z tego tez powodu, nie odczuwałem jakiegoś większego pociągu i mi nie rozrywało jaj jak w opisie. Ale jestem ciekawy jak to z Wami na prawdę jest Panowie. Bo mimo tych przechwałek jakimi to ruchaczami nie jesteśmy, domyślam się, że nie eksponujemy w tych historiach i raczej unikamy informacji tego typu, że tej o to sławnej nocy co tak wymęczyłem tą Panią i jej penisa włożyłem w pupę, zrobiłem tak dlatego bo inaczej nie stawał itp. Jeśli ktoś z forum jest zawsze gotowy w każdych warunkach i w każdej sytuacji i z każdą kobietą, to zazdroszczę ;) W każdym razie może nawiąże się jakaś ciekawa dyskusja.

 

Aha może jeszcze napiszę co na mnie działa w jakiś sposób.

 

Np. najlepszy seks przeżyłem wtedy gdy dziewczyna która nie była już moją dziewczyną, przyjechała do mnie wiedząc po co i się rozpłakując, że ona tak nie może bez miłości, wtedy ją rozebrałem bez słowa i oboje byliśmy zadowoleni. Ja sobie o tym myślę, w taki sposób, że po prostu mając cały scenariusz w głowie, zostałem wytrącony z równowagi i zacząłem być w teraz. Psychoterapeuta powiedział, że ma to związek z tym, że zostałem predysponowany do tego by lubić takie kobiety histeryczki, przez to że moja matka taka jest.

 

Druga historia, kiedy na prawdę szybko szczytowałem, to kiedy nie mogłem spać, a przez rozbudzenie w głowie treści pornograficznych miałem wzwód duży i długi, wahałem się czy by nie obudzić koleżanki. Usłyszałem że wstała w nocy i poszła do toalety, przestałem myśleć i powiedziałem, że nie mogę spać i że chcę ją bzyknąć. Czyli tłumaczę sobie to w taki sposób, że moje myśli mnie rozbudziły i przez to wydzieliło się dużo hormonów wpływających na potencję i dodatkowym pobudzaczem było jeszcze takie uprzedmiotowienie i wykorzystanie.

 

Trzecia sytuacja kiedy moja dziewczyna dosiadła mnie w pozycji na jeźdźca i w zasadzie nie sprawiała mi tym przyjemności, to sobie ją złapałem za bioderka i na siłę, sobie ja przesuwałem tak, żeby było mi dobrze, już nie zważając czy to dla niej przyjemne, bo wydawało mi się, że ona po prostu była tak narcystyczną kobietą, że wydawało jej się, że ja powinienem być na 100% zadowolony tym, że się ze mną kocha. Więc dosłownie, jak ruszała się nie w ta stronę co trzeba i jak próbowałem ją nakierować i czułem opór, to po prostu używałem siły i sam ją sobie przesuwałem. Ona nie była usatysfakcjonowana, ale ja byłem wniebowzięty :D

 

Do tego zawsze byłem dość, tak jakby strachliwy w tego typu sytuacjach żeby się kochać w miejscach publicznych, raczej źle wpływało to na moją potencję. A jednak znowu podnieciła mnie kiedyś wielka skrajność gdy leżałem z dwoma starszymi kobietami na łóżku i jedna spała, a druga była odwrócona do mnie tyłkiem i jakoś tak z tego wszystkiego wyszła pozycja na łyżeczkę i tez mnie to podnieciło i jeszcze ktoś wchodził do pokoju, a ja udawałem że śpię.

 

Czyli w skrócie podnieca mnie przedmiotowość i wytrącające z scenariuszy w głowie sytuacje i na bank trochę to wynika z wychowania, a trochę z pornosów.

 

Co natomiast na mnie źle wpływa, to wszelkie planowanie seksu, a jest to o tyle trudne, że ja cały czas planuję, więc efekt mógłby być lepszy. W wszelkich wyznaniach miłości i bliższych relacjach, tez zupełnie mnie to nie podnieca.

 

Piszę o tym dlatego, żeby trochę ukierunkować prawdziwą wartość tego forum i zachować wzniosły charakter w hołdzie dla wszystkich forów, których autorem jest Marek. Piszę również po to by co nieco z siebie wyrzucić, a i być może dowiedzieć się czegoś, co na mnie w dobry sposób wpłynie od innych czytelników.

 

W zasadzie w wieku 28 lat jestem na takim etapie, że dopiero teraz poznaję swoją seksualność.

 

Dodam może jeszcze, że dzięki instrukcji Marka, pod tytułem "analny dekalog" wiedziałem jak to zrobić i też było to podczas burzliwej emocjonalnie relacji i motorem do zrobienia tego była złość i chęć ukarania :D Tak samo jak w jakiejś tam przypowieści o tym, że żołnierze byli ostrzeliwani z jakiegoś budynku i potrafili tylko się bronić i ponosić straty, to przyszedł generał i pokazał jak to zrobić. Czyli pierdolnął granatem, zrobił szturm na budynek i twierdza została zdobyta. W moim przypadku tym generałem był Marek, a złość, chęć ukarania, dominacji i żal motorem, który dał odwagę, by spróbować mimo tego, że kobieta może Ci powiedzieć, że jesteś pojebany ;) Aha i myślę, że na to całe upodobanie anala może mieć wpływ to, że wtedy niema strachu, że kobieta zajdzie w ciąże, jak się spuścisz, oraz masturbacja, która małego znieczula na bodźce, a że dupcia ciaśniejsza, to i bodźce dosadniejsze, no i oczywiście nienawiść do kobiet ;) Brak umiejętności nie dzielenia kobiet na anioły i dziwki.

 

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Dr Caligari

Uważam, że trzeba w końcu skończyć z mitem mężczyzny, który może "zawsze, wszędzie i z każdą". Ja miałem w życiu kilka sytuacji, gdy wylądowałem\ łóżku z naprawdę atrakcyjnymi dziewczynami, i sprzęt odmówił mi posłuszeństwa. W jednym wypadku byłem w ostatniej fazie przeziębienia, w drugim byłem pijany po kilku mocnych piwach (chmielowy napój działa na mnie usypiająco), w trzecim byłem po wyczerpującym ciągu masturbacji do porno. Poza tym czasami, gdy patrzę na niektóre pasztety na ulicach nachodzi mnie refleksja, że nie wiadomo, jak byłbym napalony - nie ma bata, przy niej to i po viagrze nie stanie.

 

Z kolei najlepszy seks i najmocniejszą erekcję miałem wtedy, gdy byłem w "stanie zagrożenia" - w jednym wypadku, gdy w pokoju obok spał pijany facet mojej "partnerki", w drugim przy kilku łon--najt-stendach, w trzecim podczas seksu na łonie natury :)

 

Co do przedmiotowości w seksie - uważam, że traktowanie partnerki przedmiotowo podczas figo-fago jest jak najbardziej ok. Na podmiotowość jest zarezerwowany czas uwodzenia i gadka po. A większość panienek to nawet lubi, jak się je traktuje przemiotowo w alkowie... Seks jest to działania, nie od myślenia.

 

Ja też miałem ten problem, że zawsze wszystko planowałem, analizowałem, zamiast czasem przestać mysleć, dać się zwyczajnie ponieść instynktowi i ruchać do oporu (oczywiście w gumiaku, resztki rozumu trza zawsze zachować).

 

Ja jestem w tym samym wieku, co ty, i też na nowo odkrywam swoją pierwotną seksualność i męskość. Stąd moje wątki: Jak odzyskac/obronić w sobie pierwotną męskość" i "Jakie ksiażki polecacie do kompleksowego, męskiego rozwoju?". Chcę odrzucić wszystkie fałszyww wzorce męskości narzucone przez media, rodziców, kościół, kobiety o dotrzeć do tej pierwotnej, prymitywnej męskosci "wprost z jąder". Moim zdaniem kluczowe jest zaprzestanie oglądania pornografii (samoczynne oczyszczenie mózgu z setek tysięcy cipek, które do tej pory widziałeś na ekranie swojego laptopa, tzw. reboot), zaprzestanie masturbacji (uwrażliwienie penisa na bodźce inne, niż własna ręka) oraz zmiana wszystkich dotychczasowych poglądów na kobiecą i męską seksualność (seks jest dobry, kobiety też pragną seksu, akceptuję moją seksualność itd.)

 

Póki co, to obrana droga zdaje egzamin - wróciły poranne namioty, mam lepsze, seksualne relacje z kobietami, jestem pewniejszy siebie, obniżył mi się głos, mam więcej energii, jestem bardziej kreatywny itd.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Tak się zastanawiam nad tym popędem, bo czytam artykuły Marka, gdzie pisze o tych rozrywanych przez ból jądrach, o tym jak to Panowie bardzo cierpią, gdy nie mają sexu. Wydaje mi się to zbyt magiczne, owszem z chęcią bym puknął jakąś kobitkę, nawet ostatnio koleżanka z pracy bardzo ładnie wyglądała w sukience i aż mi stanął i motorem napędowym zaproponowania odwiedzin był wygląd nóg w tejże sukience, ale nic poza tym. Jeśli chodzi o moją psychikę i mój hormonalny organizm, to na wstępie powiem, że robiłem sobie różne badania, wiem jak dieta i ruch wpływają na libido, także proszę mnie nie instruować. Bardziej chciałem podyskutować nad tym czy to bajki, czy rzeczywiście tak to odczuwacie, bo jak to czytam to wydaje mi się to mocno przekoloryzowane. Fakt można podjąć głupią decyzję i spuścić się tylko dlatego, żeby sobie ulżyć, nie mając żadnych planów w stosunku do kobiety i może ona zajść w ciążę. Dołączę do tego informację, że od jakiegoś miesiąca nie oglądam pornografii, oczywiście masturbuję się jak mnie najdzie, a czasem nachodzi mnie nawet ze 2 razy dziennie, co jest niczym w porównaniu do działalności koniowania gdy oglądałem porno. Stwierdzam, że być może lata uzależnienia wpłynęły rzeczywiście na to, że zamiast mieć ochotę na dziewczynkę, miałem ochotę na dobrego hardcora i z tego tez powodu, nie odczuwałem jakiegoś większego pociągu i mi nie rozrywało jaj jak w opisie. Ale jestem ciekawy jak to z Wami na prawdę jest Panowie. Bo mimo tych przechwałek jakimi to ruchaczami nie jesteśmy, domyślam się, że nie eksponujemy w tych historiach i raczej unikamy informacji tego typu, że tej o to sławnej nocy co tak wymęczyłem tą Panią i jej penisa włożyłem w pupę, zrobiłem tak dlatego bo inaczej nie stawał itp. Jeśli ktoś z forum jest zawsze gotowy w każdych warunkach i w każdej sytuacji i z każdą kobietą, to zazdroszczę ;) W każdym razie może nawiąże się jakaś ciekawa dyskusja.

 

Aha może jeszcze napiszę co na mnie działa w jakiś sposób.

 

Np. najlepszy seks przeżyłem wtedy gdy dziewczyna która nie była już moją dziewczyną, przyjechała do mnie wiedząc po co i się rozpłakując, że ona tak nie może bez miłości, wtedy ją rozebrałem bez słowa i oboje byliśmy zadowoleni. Ja sobie o tym myślę, w taki sposób, że po prostu mając cały scenariusz w głowie, zostałem wytrącony z równowagi i zacząłem być w teraz. Psychoterapeuta powiedział, że ma to związek z tym, że zostałem predysponowany do tego by lubić takie kobiety histeryczki, przez to że moja matka taka jest.

 

Druga historia, kiedy na prawdę szybko szczytowałem, to kiedy nie mogłem spać, a przez rozbudzenie w głowie treści pornograficznych miałem wzwód duży i długi, wahałem się czy by nie obudzić koleżanki. Usłyszałem że wstała w nocy i poszła do toalety, przestałem myśleć i powiedziałem, że nie mogę spać i że chcę ją bzyknąć. Czyli tłumaczę sobie to w taki sposób, że moje myśli mnie rozbudziły i przez to wydzieliło się dużo hormonów wpływających na potencję i dodatkowym pobudzaczem było jeszcze takie uprzedmiotowienie i wykorzystanie.

 

Trzecia sytuacja kiedy moja dziewczyna dosiadła mnie w pozycji na jeźdźca i w zasadzie nie sprawiała mi tym przyjemności, to sobie ją złapałem za bioderka i na siłę, sobie ja przesuwałem tak, żeby było mi dobrze, już nie zważając czy to dla niej przyjemne, bo wydawało mi się, że ona po prostu była tak narcystyczną kobietą, że wydawało jej się, że ja powinienem być na 100% zadowolony tym, że się ze mną kocha. Więc dosłownie, jak ruszała się nie w ta stronę co trzeba i jak próbowałem ją nakierować i czułem opór, to po prostu używałem siły i sam ją sobie przesuwałem. Ona nie była usatysfakcjonowana, ale ja byłem wniebowzięty :D

 

Do tego zawsze byłem dość, tak jakby strachliwy w tego typu sytuacjach żeby się kochać w miejscach publicznych, raczej źle wpływało to na moją potencję. A jednak znowu podnieciła mnie kiedyś wielka skrajność gdy leżałem z dwoma starszymi kobietami na łóżku i jedna spała, a druga była odwrócona do mnie tyłkiem i jakoś tak z tego wszystkiego wyszła pozycja na łyżeczkę i tez mnie to podnieciło i jeszcze ktoś wchodził do pokoju, a ja udawałem że śpię.

 

Czyli w skrócie podnieca mnie przedmiotowość i wytrącające z scenariuszy w głowie sytuacje i na bank trochę to wynika z wychowania, a trochę z pornosów.

 

Co natomiast na mnie źle wpływa, to wszelkie planowanie seksu, a jest to o tyle trudne, że ja cały czas planuję, więc efekt mógłby być lepszy. W wszelkich wyznaniach miłości i bliższych relacjach, tez zupełnie mnie to nie podnieca.

 

Piszę o tym dlatego, żeby trochę ukierunkować prawdziwą wartość tego forum i zachować wzniosły charakter w hołdzie dla wszystkich forów, których autorem jest Marek. Piszę również po to by co nieco z siebie wyrzucić, a i być może dowiedzieć się czegoś, co na mnie w dobry sposób wpłynie od innych czytelników.

 

W zasadzie w wieku 28 lat jestem na takim etapie, że dopiero teraz poznaję swoją seksualność.

 

Dodam może jeszcze, że dzięki instrukcji Marka, pod tytułem "analny dekalog" wiedziałem jak to zrobić i też było to podczas burzliwej emocjonalnie relacji i motorem do zrobienia tego była złość i chęć ukarania :D Tak samo jak w jakiejś tam przypowieści o tym, że żołnierze byli ostrzeliwani z jakiegoś budynku i potrafili tylko się bronić i ponosić straty, to przyszedł generał i pokazał jak to zrobić. Czyli pierdolnął granatem, zrobił szturm na budynek i twierdza została zdobyta. W moim przypadku tym generałem był Marek, a złość, chęć ukarania, dominacji i żal motorem, który dał odwagę, by spróbować mimo tego, że kobieta może Ci powiedzieć, że jesteś pojebany ;) Aha i myślę, że na to całe upodobanie anala może mieć wpływ to, że wtedy niema strachu, że kobieta zajdzie w ciąże, jak się spuścisz, oraz masturbacja, która małego znieczula na bodźce, a że dupcia ciaśniejsza, to i bodźce dosadniejsze, no i oczywiście nienawiść do kobiet ;) Brak umiejętności nie dzielenia kobiet na anioły i dziwki.

 

Pozdro

 

 

Nigdy nie bolaly mnie jadra od 'niewybzykania' - to jest przenosnia.

 

Pornografia i jej systematyczne ogladanie warunkuje Cie - troche tak jak dzwonek warunkowal psa Pawlowa. Po prostu powoli sytuacja seksualna zaczyna Ci sie kojarzyc z laptopem na brzuchu a nie z kobieta przed Toba...

 

Przezyles taki orgazm ze swoja eks bo doznawaliscie obydwoje duzych emocji oraz niepewnosci co do tego czy dojdzie do seksu - dlatego ludzie wymieniaja sie partnerami i dlatego seks z nowo poznana partnerka jest tak ekscytujacy - bo nie wiesz czy do niego dojdzie. Seks malzenski po kilkunastu latach jest jak wspolna praca a nie ekscytujaca czynnosc, 'zakazany owoc'...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że trzeba w końcu skończyć z mitem mężczyzny, który może "zawsze, wszędzie i z każdą". Ja miałem w życiu kilka sytuacji, gdy wylądowałem\ łóżku z naprawdę atrakcyjnymi dziewczynami, i sprzęt odmówił mi posłuszeństwa. W jednym wypadku byłem w ostatniej fazie przeziębienia, w drugim byłem pijany po kilku mocnych piwach (chmielowy napój działa na mnie usypiająco), w trzecim byłem po wyczerpującym ciągu masturbacji do porno. Poza tym czasami, gdy patrzę na niektóre pasztety na ulicach nachodzi mnie refleksja, że nie wiadomo, jak byłbym napalony - nie ma bata, przy niej to i po viagrze nie stanie.

 

Z kolei najlepszy seks i najmocniejszą erekcję miałem wtedy, gdy byłem w "stanie zagrożenia" - w jednym wypadku, gdy w pokoju obok spał pijany facet mojej "partnerki", w drugim przy kilku łon--najt-stendach, w trzecim podczas seksu na łonie natury :)

 

Co do przedmiotowości w seksie - uważam, że traktowanie partnerki przedmiotowo podczas figo-fago jest jak najbardziej ok. Na podmiotowość jest zarezerwowany czas uwodzenia i gadka po. A większość panienek to nawet lubi, jak się je traktuje przemiotowo w alkowie... Seks jest to działania, nie od myślenia.

 

Ja też miałem ten problem, że zawsze wszystko planowałem, analizowałem, zamiast czasem przestać mysleć, dać się zwyczajnie ponieść instynktowi i ruchać do oporu (oczywiście w gumiaku, resztki rozumu trza zawsze zachować).

 

Ja jestem w tym samym wieku, co ty, i też na nowo odkrywam swoją pierwotną seksualność i męskość. Stąd moje wątki: Jak odzyskac/obronić w sobie pierwotną męskość" i "Jakie ksiażki polecacie do kompleksowego, męskiego rozwoju?". Chcę odrzucić wszystkie fałszyww wzorce męskości narzucone przez media, rodziców, kościół, kobiety o dotrzeć do tej pierwotnej, prymitywnej męskosci "wprost z jąder". Moim zdaniem kluczowe jest zaprzestanie oglądania pornografii (samoczynne oczyszczenie mózgu z setek tysięcy cipek, które do tej pory widziałeś na ekranie swojego laptopa, tzw. reboot), zaprzestanie masturbacji (uwrażliwienie penisa na bodźce inne, niż własna ręka) oraz zmiana wszystkich dotychczasowych poglądów na kobiecą i męską seksualność (seks jest dobry, kobiety też pragną seksu, akceptuję moją seksualność itd.)

 

Póki co, to obrana droga zdaje egzamin - wróciły poranne namioty, mam lepsze, seksualne relacje z kobietami, jestem pewniejszy siebie, obniżył mi się głos, mam więcej energii, jestem bardziej kreatywny itd.

 

Planowanie seksu to duzy turn-off. Nie planujcie - dajcie sie poniesc chwili.

 

Bedac w wieku 28 lat tak naprawde wkraczacie w najlepszy okres zycia dla mezczyzny - jesli nie spotkaliscie wczesniej zadnego mentora ktory by Wam uchyli tajemnic to dopiero teraz zaczynacie rozumiec o co loto - najlepszy okres w zyciu mezczyzny uwazam za lata 28 - 38 - to zlota dekada (ja jestem wyjatkiem ;-) i u mnie potrwa to jeszcze mysle z 5 - 8 lat ze wzgledu na mlodziencza osobowosc i wyglad - nie mam jeszcze zadnej zmarszczki :-D)

 

Masz racje co do pornografi i masturbacji - i jedna i druga nalezy ograniczac bo warunkuje Cie w niewlasciwy sposob - przeciez jak sie kochasz z dziewczyna to ona sie nie zmienia z Murzynki w Azjatke a pozniej w Biala co 25 sekund.

 

Macie obydwaj racje jesli chodzi o mit mezczyzny 'zawsze zdolnego' - to normalne ze stres, zmeczenie wplywa na nas i skutkuje tym ze albo nie mamy ochoty albo nawet sily na seks. Musze rowniez przyznac ze u mnie - zaraz mi wybije czterdziestka - libido zaczelo spadac i tak jak kiedys z dziewczynami potrafilem sie kochac np. 8 razy pod rzad (ach ten akademik :-D) tak teraz jest to bardzo uzaleznione od kobiety z ktora sie spotykam i tego jak dlugo sie znamy - na poczatku daje rade robic wielogodzinne sesje - np. 5 - 6 godzin w lozku ale za drugim, trzecim razem juz mi sie tak nie chce....

 

Brak porannych namiotow w Twoim wieku to nie jest normalna sprawa i swiadczy o zaburzeniach - powinienes o tym troche poczytac a moze nawet pojsc do dochtora...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.