Skocz do zawartości

pole informacji


Gość gość:-)

Rekomendowane odpowiedzi

Gość gość:-)

Czy zdarzyło się wam kiedykolwiek trafić na swoją myśl wyrażoną przez kogoś innego? Pewnie tak, też mi rzecz. Jeżeli jest to jakaś powiedzmy powszechna myśl, to nie jest to nic innego jak podobny pogląd czy przekonanie na jakiś temat. Rzecz dotyczy czegoś innego. Kiedyś trafiłem na pojęcie projekcji określonej przez Junga. Siedziałem i wgryzałem się w nie, żeby dokładnie zrozumieć ten mechanizm. Mniej więcej po kilku godzinach wchodzę na blog, który dość często czytam i w komentarzach widzę zdefiniowane niemal w ten sam sposób określenie projekcji. Wiadomo, do głowy nie przyszło mi nic innego jak to, że ktoś po prostu lubi psychologię i ma coś do powiedzenia o czym również ja wiedziałem. To wszystko. Jakiś czas później zastanawiałem się co zrobić ze swoim życiem, jak nim pokierować. Z uwagi, że mam dość trudny charakter zacząłem rozmyślać jak powinno wyglądać moje życie zawodowe. Nie nadaję się na leminga, lubię kreatywność i działanie w zespole ludzi którym przyświeca ten sam cel, którzy czerpią satysfakcję z wyników całej grupy. Myślałem nad tym może godzinę i w efekcie ująłem to w precyzyjne określenie, które zapisałem. Jeszcze tego samego dnia wszedłem na stronę na której ku mojemu zaskoczeniu i oniemieniu znalazła się identycznie sformułowana definicja. Nie podobna, nie jakaś ogólna, ta sama nad którą ślęczałem godzinę. Bez wątpienia była to moja myśl, którą ktoś sformułował identycznie. Innym razem, w trudnej sytuacji życiowej kończyły mi się finanse. Byłem zdany na łaskę bądź niełaskę ludzi, z którymi byłem w konflikcie. Znów zastanawiałem się co począć. Prawdę powiedziawszy straciłem sens życia i doszedłem do przekonania, że nie ukorzę się, zachowam godność i za nic nie będę prosił o jedzenie. Walnę samobója. ( Teraz to nierealne, jestem na prostej :-) ) W niecałą dobę, znów na forum blogera, którego czytam pojawia się w komentarzach ten sam krzyk rozpaczy ubrany w niemal identyczne słowa ;-). Było jeszcze kilka podobnych sytuacji. Staram się myśleć racjonalnie. Próbowałem zabrać się do tego zjawiska od wielu stron. Rachunek prawdopodobieństwa ma się nijak do tych zjawisk. Myśli czy odczucia były zbyt osobliwe, żeby stworzyć jakiś zbiór podobieństwa. Istotną rolę w tych zjawiskach odgrywał czas. Za każdym razem efekt odbicia myśli pojawiał się po kilku godzinach. Trudno mi oddać realność tych zjawisk słowami. Powiem tylko tyle, że subiektywne przekonanie mówi mi, że ktoś bez wątpienia odbiera moje myśli lub na odwrót. Wspólny mianownik tych sytuacji jest taki, że myślom czy odczuciom za każdym razem towarzyszył silny ładunek wewnętrznej głębi. Coś przeciwnego do powierzchownego myślenia.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzisz, doszedłeś już daleko skoro Ci się to przydarza. Im bardziej będziesz sie na tym skupiał tym częściej tak będzie a efekty mogą być nawet dla Ciebie zaskakujące :) Ja w pewnym momencie myślałem, że zwariowałem i umiem czytać ludziom w myślach i kiedy ten balon pękł przyszło przebudzenie :) To jest prawo przyciągania w praktyce i to właśnie tak działa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podszedł bym do wypowiedzi autora wątku w dwojaki sposób. Mianowicie zainteresował się czymyś takim jak synchroniczność - co jest opisane w książce "Tao psychologii" Shinoda Bolen. Oraz podszedłbym do tego bardziej racjonalnie, mianowicie, jesli człowiek jest skoncentrowany na czymś, to będzie tego szukał i zwracał na to uwagę. Poza tym każdemu wydaje się że jest wyjątkowy, a tak na prawdę wszystkie rzeczy ludzkość przepracowała i wszystko jest bardzo powtarzalne. Wydaje Nam się, że Nasze historie to unikaty, a tak na prawdę, to się już zdarzało wielokrotnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podszedł bym do wypowiedzi autora wątku w dwojaki sposób. Mianowicie zainteresował się czymyś takim jak synchroniczność - co jest opisane w książce "Tao psychologii" Shinoda Bolen. Oraz podszedłbym do tego bardziej racjonalnie, mianowicie, jesli człowiek jest skoncentrowany na czymś, to będzie tego szukał i zwracał na to uwagę. Poza tym każdemu wydaje się że jest wyjątkowy, a tak na prawdę wszystkie rzeczy ludzkość przepracowała i wszystko jest bardzo powtarzalne. Wydaje Nam się, że Nasze historie to unikaty, a tak na prawdę, to się już zdarzało wielokrotnie ;)

 

Aras polecam również w temacie synchroniczności "Efekt synchroniczności - sztuka koincydencji i odblokowywania umysłu" Kirby Suprprise

 

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/194546/efekt-synchronicznosci

 

trochę teorii   :)

 

Termin synchroniczność został stworzony przez słynnego psychologa Carla Junga i oznacza stan, w którym wydarzenia dziejące się w świecie zewnętrznym i to, co rozgrywa się w głowie jakiegoś człowieka – uczucia, emocje – idealnie się ze sobą pokrywają. Oznacza to, że jakaś myśl rozgrywa się w głowie człowieka i zupełnie nieoczekiwanie to samo dzieje się w rzeczywistości, co sprawia, że niemalże natychmiast powstaje relacja pomiędzy jednym a drugim wydarzeniem, bo odbywają się one w sposób synchroniczny. Powstaje więc pytanie: czy to my kreujemy synchroniczność czy też powstaje ona w wyniku działania rozmaitych elementów tworzących takie wydarzenie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam teorii synchronicznośći, ale mnie to od razu na myśl przywodzi teorię splątania. Udowodniono, że działa ona (lub coś bardzo podobnego) również na ludzkie DNA, nici reagowały na emocje, którym poddawany był dawca próbki niezależnie od odległości jaka ich dzieliła (sprawdzano do 60 km). Może skala splątania jest szersza niż się naukowcom śniło, może nasze myśli tak faktycznie nie do końca są nasze a splątanie postępuje do przodu i w końcu uzyskamy jednak jedną wielką świadomość jako ludzkość. No dobra, może się nieco zapędziłam, ale... kto wie! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość gość:-)

Podszedł bym do wypowiedzi autora wątku w dwojaki sposób. Mianowicie zainteresował się czymyś takim jak synchroniczność - co jest opisane w książce "Tao psychologii" Shinoda Bolen. Oraz podszedłbym do tego bardziej racjonalnie, mianowicie, jesli człowiek jest skoncentrowany na czymś, to będzie tego szukał i zwracał na to uwagę. Poza tym każdemu wydaje się że jest wyjątkowy, a tak na prawdę wszystkie rzeczy ludzkość przepracowała i wszystko jest bardzo powtarzalne. Wydaje Nam się, że Nasze historie to unikaty, a tak na prawdę, to się już zdarzało wielokrotnie ;)

W pewnym sensie masz rację. Jasne, szukałem różnych wyjaśnień tego zjawiska. Ale co daje dopasowanie zjawiska do jakiejś teorii?. Kiedy doświadczysz czegoś podobnego to różne teorie tylko potwierdzą że coś jest. W jednej znajdziesz wyjaśnienie w oparciu o duszę, inna mówi o polu świadomości, teoria kwantowa ma też coś do powiedzenia a mi nie o to chodzi. Teorie nie dotykają samego zjawiska, nie wyjaśniają procesu. Skoro doświadczyłem czegoś, to chciałbym rozeznać się w tym bezpośrednio, bez pomocy teorii. Żadna teoria mnie tam nie zaprowadziła. Co do dalszej części wypowiedzi, to założenie w niej zawarte jest chybione wobec czego nie odniosę się do niej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fizyka kwantowa tłumaczy to tak, że fakt obserwacji zmienia obiekt. Kiedy podchodzisz do tematu z chęcią zbadania prawdy otrzymujesz iluzję, która jest substytutem prawdy. Oczywiście mówię tu o myślowych rozważaniach. Stąd nie dowiesz się tego dopóki naukowo to nie zostanie wyjaśnione. Z punktu widzenia nieskończoności wydaje mi się niemożliwe żeby to wyjaśnić kiedykolwiek :D Dlatego lepiej poczytaj książkę, którą polecił Marcel i naucz się korzystać z tych zjawisk :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam teorii synchronicznośći, ale mnie to od razu na myśl przywodzi teorię splątania. Udowodniono, że działa ona (lub coś bardzo podobnego) również na ludzkie DNA, nici reagowały na emocje, którym poddawany był dawca próbki niezależnie od odległości jaka ich dzieliła (sprawdzano do 60 km). Może skala splątania jest szersza niż się naukowcom śniło, może nasze myśli tak faktycznie nie do końca są nasze a splątanie postępuje do przodu i w końcu uzyskamy jednak jedną wielką świadomość jako ludzkość. No dobra, może się nieco zapędziłam, ale... kto wie! 

 

Podobno splątanie występuje też w czasie (w internetach piszą, że nawet to udowodniono). Splątano cząstki nie na odleglość ale w różnych czasach.

Mózg w poprzek. :blink:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Podobno splątanie występuje też w czasie (w internetach piszą, że nawet to udowodniono). Splątano cząstki nie na odleglość ale w różnych czasach.

Mózg w poprzek.  :blink:

 

heheh można się tu odwołać do bardzo prostego przykładu myślenia o tym co się zdarzy w przyszłości, modlimy się o to, afirmujemy itp itd(wstawcie sobie odpowiednie)-żeby jednak się nie zdarzyło, mianowicie 

 

- nie chcemy związać się z grubą , pomarszczoną i głupią ( zależnie od orientacji seksualnej-grubego, pomarszczonego i głupiego :) ) i tadaam - następuje zjawisko splątania cząsteczek - przyciągneliśmy takiego osobnika do siebie myślami które już dawno zapomnieliśmy,  efekt synchroniczności połączony z teorią splątania z przesunięciem czasowym czyli prawo przyciągania  

  

 

  a potem plączą się te cząsteczki i plączą bez sensu i wyplątać nie mogą  :ph34r:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy człowiek żyje non stop na oriencie i dużo analizuje to dochodzi do zauważania zjawisk synchronicznych. Dobrze jest analizować swoją karmę świadomie (nie przez jakieś przypominanie sobie wyimaginowanych wcieleń) i wtedy można zauważyć, że nie ma żadnej karmy tylko nasze myśli i fakt rozkminiania powodują, że to wszystko jest w naszej głowie i niezwiązane ze sobą sytuacje łączą się w całość pod dyktando naszej podświadomości. Ostatni etap to świadoma kontrola. To wszystko wynika z praw fizyki kwantowej i jest bardzo proste :) Szkoda, że pod coś takiego podpina się jakieś new age i ezoterykę bo przez to nauka często trwa dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawa fizyki kwantowej dla wymiaru makro nadal są tylko teoriami i zależą od interpretatora, nie dziwne więc że podpina się pod to wielu wizjonerów tworzących swoją markę tylko i wyłącznie w celach komercyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe dokładnie. To działa w skali jednostki i wpływa na nasz subiektywnie postrzegany świat ale nie wyjaśnia niczego na zewnątrz. I zdaje się (przynajmniej na mój logiczny chłopski rozum), że z praw fizyki kwantowej wynika dokładnie to, że nigdy jako ludzie nie poznamy obiektywnej prawdy bo świat jest tak zrobiony, że zawsze każdy będzie miał swoją prawdę mojszą niż twojsza :P Tymczasem "eksperci" najpierw przedstawiają niby to szokujące twierdzenia fizyki kwantowej, które tak naprawdę nie są żadną nowością i podpinają pod to swoją wizję żeby zarobić kasę albo uwiarygodnić swoje teorie dla podtrzymania swojego wizerunku mądrego człowieka.. Życie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

No coś w tym jest. W fizyce kwantowej to jest tak, że sam fakt obserwacji (czyli działania naszego mózgu) wpływa na to czy kwant jest czy go niema. I z tego wynika cudowna wiara w potęgę naszego mózgu. Ciekawe tylko właśnie jak to ma się do skali makro, tam gdzie kwantów jest WIELE.

Jest też teoria o rozwidlaniu się w każdej chwili wszechświatów. Że każda nasza decyzja lub jej nie podjęcie tworzy równoległy świat. I tak teraz jeden ja piszę tu na forum. Równoległy ja pije piwko w pubie z kumplem, inny liczy mój gruby szmal,  a jeszcze inny ja spędza upojne chwile z cycatą pięknością B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że nie ma tych wariantów fizycznie tylko są w superpozycji czyli jak patrzysz na przyszłość możesz określić tylko prawdopodobieństwo gdzie się znajdują dane kwanty a Ty sobie to wybierasz na luzaku i liczysz szmal z cycatą lalą :D Też jestem bardzo ciekaw jak to wygląda w skali makro. Obawiam się, że dosyć normalnie na poziomie materii i zupełnie inaczej jak popatrzysz na kwanty i dzięki tej naturalnej blokadzie ludzkość nigdy nie przekona się jaka jest prawda i dzięki temu będzie istniał sens życia. No bo gdybyś znał prawdę to nie ma już sensu doświadczać ale doświadczeń może być nieskończoność :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.