Marek Kotoński Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Opowiadanie "Stróż nocny"..czyńcie sobie ziemię poddaną.. czytał podniecony Waldek, stróż nocny w banku spermy. Tak, tak! Twarz miał rumianą nie tylko od alkoholu, ale z podniecenia treścią świętej księgi. Wstał z krzesła, kolana niebezpiecznie chrumknęły a brzuch zakołysał się chybotliwie. Wyłączył wszystkie zabezpieczenia w skrytkach, zdezaktywował kamery, by po dłuższej chwili, cały spocony od religijnego nakazu, stanąć przed ścianą rozkoszy. To ściana Vipów, bogatych i sławnych, którzy zrobili sobie wazektomię, a nasienie oddali do przechowania. Grzesznicy! Będą wieki płonąć w piekle! wrzasnął z nienawiścią Pan Waldek.Nałożył okulary, stęknął i przeczytał nazwiska. Jacykow? A, to ten pedał. Biere! Zarżał śmiechem. O, a co to jest, Kotoński? A, ten pisarzyna pieprzony, o, z przyjemnością go ukarzem za grzech pychy i bogactwa, zagulgotał wesoło Pan Waldek.Przeniósł probówki do kanciapy, dysząc z podniecenia nie tylko zbliżającą się rozkoszą, ale i świadomością dobra które czyni. Do ciemnego pojemnika z wodą dla pracowników, wylał zawartość probówek, chwacko i wesoło głaszcząc wąsa. "Niech żyje bal..." nucił z entuzjazmem Pan Waldek, wyobrażając sobie ranną zmianę w firmie, której woda wydaje się trochę za słona; wizja ta spowodowała rzężenie czystej radości. Pan Waldek poczuł, że ma ochotę iść na całość, jak się bawić to się bawić! Kaszlnął, zebrał w sobie całą zawartość niemałych przecież zatok, i umieścił ich zawartość w tym samym miejscu, co nasienie miernego pisarzyny i tego pedzia w okularkach.Wyjął pomiętą gazetkę z Paniami XXL (nawykowo się podejrzliwie wokół siebie rozejrzał, czy stara nie widzi), po czym zaczął się masturbować. Jego uwagę najczęściej przyciągał wielki, czarny penis, zagłębiający się w puszystym, wielkim ciele Pani, która jak zapewniała, kompletnie nic nie je, a tyje z powodu gennów i zaburzeń metabolizmu. Grzeszne myśli, umiejscawiające w miejscu dużej Pani swe pryszczate, zarośniete gęstą szczeciną pośladki, kwitował myślowrzaskiem "precz Szatanie" i spazmami narastającej rozkoszy.Gdy zbliżał się do końca niedługiej podróży, odbytej na wirtualnym penisie Afroamerykańskiego aktora porno, charknął, kwiknął, polizał wąsy zlizując z nich okruszki porannej bułki z szynką, i wymienił wkład probówki Kotońskiego, którego tłustą, obleśną mordę codziennie widzi na billboardach, gdy jedzie tramwajem do roboty. Ty płytki chujku! wrzasnął, gdy ciepła struga z jego ciała, chlusnęła w probówkę. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kasieks Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 To podchodzi pod "Horror" trochę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quizas Jeremi Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Świetne, chociaż dla zrozumienia wymaga podstawowej znajomości twórczości autora Sam koncept wręcz genialny! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Eleanor Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2014 Opowiadanie "Stróż nocny"..czyńcie sobie ziemię poddaną.. czytał podniecony Waldek, stróż nocny w banku spermy. Tak, tak! Twarz miał rumianą nie tylko od alkoholu, ale z podniecenia treścią świętej księgi. Wstał z krzesła, kolana niebezpiecznie chrumknęły a brzuch zakołysał się chybotliwie. Wyłączył wszystkie zabezpieczenia w skrytkach, zdezaktywował kamery, by po dłuższej chwili, cały spocony od religijnego nakazu, stanąć przed ścianą rozkoszy. To ściana Vipów, bogatych i sławnych, którzy zrobili sobie wazektomię, a nasienie oddali do przechowania. Grzesznicy! Będą wieki płonąć w piekle! wrzasnął z nienawiścią Pan Waldek.Nałożył okulary, stęknął i przeczytał nazwiska. Jacykow? A, to ten pedał. Biere! Zarżał śmiechem. O, a co to jest, Kotoński? A, ten pisarzyna pieprzony, o, z przyjemnością go ukarzem za grzech pychy i bogactwa, zagulgotał wesoło Pan Waldek.Przeniósł probówki do kanciapy, dysząc z podniecenia nie tylko zbliżającą się rozkoszą, ale i świadomością dobra które czyni. Do ciemnego pojemnika z wodą dla pracowników, wylał zawartość probówek, chwacko i wesoło głaszcząc wąsa. "Niech żyje bal..." nucił z entuzjazmem Pan Waldek, wyobrażając sobie ranną zmianę w firmie, której woda wydaje się trochę za słona; wizja ta spowodowała rzężenie czystej radości. Pan Waldek poczuł, że ma ochotę iść na całość, jak się bawić to się bawić! Kaszlnął, zebrał w sobie całą zawartość niemałych przecież zatok, i umieścił ich zawartość w tym samym miejscu, co nasienie miernego pisarzyny i tego pedzia w okularkach.Wyjął pomiętą gazetkę z Paniami XXL (nawykowo się podejrzliwie wokół siebie rozejrzał, czy stara nie widzi), po czym zaczął się masturbować. Jego uwagę najczęściej przyciągał wielki, czarny penis, zagłębiający się w puszystym, wielkim ciele Pani, która jak zapewniała, kompletnie nic nie je, a tyje z powodu gennów i zaburzeń metabolizmu. Grzeszne myśli, umiejscawiające w miejscu dużej Pani swe pryszczate, zarośniete gęstą szczeciną pośladki, kwitował myślowrzaskiem "precz Szatanie" i spazmami narastającej rozkoszy.Gdy zbliżał się do końca niedługiej podróży, odbytej na wirtualnym penisie Afroamerykańskiego aktora porno, charknął, kwiknął, polizał wąsy zlizując z nich okruszki porannej bułki z szynką, i wymienił wkład probówki Kotońskiego, którego tłustą, obleśną mordę codziennie widzi na billboardach, gdy jedzie tramwajem do roboty. Ty płytki chujku! wrzasnął, gdy ciepła struga z jego ciała, chlusnęła w probówkę. hahaha skąd ja to znam? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Husquarna Opublikowano 21 Października 2014 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2014 Cieszyłem się jak głupi do sera 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi