Skocz do zawartości

'Fabrykowanie' dowodów rozwodowych przez kobiety w trakcie trwania małżeństwa.


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Pan Kleks

Witam

 

Po przeczytaniu tego tematu mam pytania:

 

1. Czemy intercyze notarialna mozna podwazyc? Jak to sie robi? Nie wierze wlasnym oczom - myslalem ze to jest nie do ruszenia.

2. Czy komus sie udalo wygrac sprawe wylacznie z winy kobiety? Z tego co czytalem to jak juz to zawsze sa winne obie strony.

 

Dzieki za odpowiedz,

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad.1 - nie praktykowałem więc nie wiem, trzeba by poszukać w tekstach źródłowych. Zapytaj o szczegóły autora wpisu (bo to akurat nie ja pisałem).

Ad.2 - tak, widziałem wyroki rozwodowe z orzeczeniem o winie kobiety. Ze dwa ;) Reszta - albo mąż albo wina obydwojga. Pomijam wyroki bez orzekania o winie.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

Dzieki za odpowiedz. W moim przypadku chyba zdecyduje sie na bez winy. Nie mam dowodow zdrady (miala przyjaciela) poza swiadkami spotkan, a jak cos to ona bedzie udowadniac jak to sie znecalem psyhicznie nad nia przez 10 lat (bo chcialem miec cos wiecej w zwiazku niz uklad materialno-seksualny). Raczej bez sensu bawic sie w winy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleks,

 

Mądrze myślisz. Alimentów od żony i tak nie dostaniesz, spokojna głowa. Więc poza mocno wątpliwą satysfakcją z uzyskania orzeczenia z winą małżonki nic nie uzyskasz.

Macie dzieci? Pytanie fundamentalne. Jeśli macie - absolutnie nie ma sensu walczyć przed sądem na noże, ciąć się i wylewać brudów.

Załatw sprawę bez orzekania o winie. Czy osoba, która złożyła pozew wniosła o nieorzekanie o winie? Jeśli piłka jest po Twojej stronie - Ty składasz odpowiedź na pozew - napisz również że bez orzekania. Jedna cysterna małżeńskich syfów i roztrząsania mniej ...

Co do dzieci - jeśli masz, załatwiaj sprawę jak najbardziej ugodowo z małżonką. Inaczej odetnie Cię od dziatwy w przyszłości i będzie słabo, uwierz mi. Bo to, że dzieci małoletnie dostaną miejsce pobytu przy żonie to pewne. Jak pełnoletnie - inna bajka.

Obecnie kreujesz swoją przyszłość. Ze szczerego serca radzę Ci być rozegrał to jak szachista - na wiele ruchów na przód. Szczególnie jeśli chodzi o dzieci i Twoje późniejsze relacje z nimi. Bo jeśli dzieci nie ma to z górki. Jeśli są - ufff, grubsza i diabelnie delikatna sprawa.

 

@Pikaczu,

To czy coś jest - ewentualnie było - a udowodnienie tego - uuuuuu.... To dwie różne bajki! Ty możesz wiedzieć, druga strona też - ale sąd nie wie. A dowie się tyle ile mu podasz. Od tego jak umiejętnie to zrobisz, przekonująco, odpowiednio i poprzez dobre instrumenty (dokumenty-najlepiej urzędowe, w ostateczności - mądrych i wiarygodnych świadków (ze święcą takich szukać!)) - tak naprawdę wszystko zależy.

Można mieć obiektywną rację - i przegarać bo nie potrafiło się udowodnić swoich racji! Można nie mieć racji a tak umiejętnie odwracać kota ogonem na swoją korzyść że w konsekwencji wyjść z tarczą. Proces sądowy to sztuka, to teatr ! Co prawda z piachu bicza nie ukręcisz ale mając coś na swoją korzyść, nawet niewielkiego, można to tak umiejętnie wyolbrzymić że hej. A .... temat rzeka.

 

Jak w życiu - tutaj też działa swoisty dobór naturalny, inteligentni i łepscy mogą ugrać więcej niż poczciwe, niegramotne jełopy.

 

S.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

W tym problem - 2 malych dzieci (przedszkole i podstawowka). Ja bede skladal pozew. Ona czeka co ja zrobie - taki typ. Teoretycznie jeszcze bije sie z myslami czy to zrobic. Raczej nie ma co ratowac a tylko dla dzieci to nie ma sensu. Dzieki za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kleks,

 

Dwójka małych dzieci? Sprawa jest cholernie zbyt POWAŻNA by roztrząsać to na forum. Ty chcesz złożyć? Garść rad. Pamiętaj, że to są rady FORUMOWE. Przeczytaj, przeanalizuj ale decyzję podejmij sam, nie kieruj się do końca nimi bo to ZBYT POWAŻNA MATERIA by doradzać w ten sposób.

 

Nawet dążąc do rozwodu postaraj się porozumieć z żoną co do procesu rozwodowego. Czyli na jakich zasadach (wina/bez), czy robicie to po dżentelmeńsku (piszecie minimum małżeńskich brudów - tyle by tylko udowodnić rozkład pożycia), jak później będa wyglądały Wasze ewentualne wspólne relacje, w tym te związane w dziećmi.

Kurewsko delikatna sprawa i zależna od wielu, wielu czynników. Pokreślę jeszcze raz - kurewsko. A jeśli piszę taki przymiotnik to bracia z forum wiedzą, że to coś naprawdę poważnego, bo wulgaryzmów nie używam...

 

Wszelkie Wasze ustalenia, robione obecnie, to takie budowanie zamku z piasku na bałtyckiej plaży. Wiesz, pierwsze fale (nowe okoliczności bądź rozmyślenie się) i z ustaleń nici.

 

Dzieci będą cholernie rzutować na Twoją przyszłość. Nawet jeśli za 5-10 lat zwiążesz się z inną kobietą, Twoja była małżonka będzie nimi pogrywała wedle przykładu 'tatuś o was nie dba i nie patrząc na nic - wiąże się z inną kobietą'. Zbyt wiele takich sytuacji widziałem w życiu, cholernie zbyt wiele... Tu wyżej tyłka nie podskoczysz dokąd dzieci nie będą pełnoletnie - niezwykle, ale to cholernie niezwykle ważne jest zachowanie ciepłych, ojcowskich i odpowiednich relacji z nimi. Z była żoną bywa różnie ale raczej nastaw się na próby manipulacji dziatwą i nakładania im do główek odpowieniej wizji zgodniej z wizją byłej żony. Czyli pisząc jednym słowem - problemy.

 

To tak na szybko. Nie będzie łatwo.

 

S.

 

PS. Podskórnie czuję, że bez starego, doświadczonego adwokata - specjalisty od spraw rodzinnych - ani rusz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

Ad.1 - nie praktykowałem więc nie wiem, trzeba by poszukać w tekstach źródłowych. Zapytaj o szczegóły autora wpisu (bo to akurat nie ja pisałem).

Ad.2 - tak, widziałem wyroki rozwodowe z orzeczeniem o winie kobiety. Ze dwa ;) Reszta - albo mąż albo wina obydwojga. Pomijam wyroki bez orzekania o winie.

S.

Ad2.Te wyroki to chyba jak pani byla chora na glowe i byly na to grube papiery lub jakies uzaleznienia. Inaczej to nie wydaje mi sie ze sa jakiekolwiek szanse.

S.

PS. Podskórnie czuję, że bez starego, doświadczonego adwokata - specjalisty od spraw rodzinnych - ani rusz...

Mam zamiar wynajac dobrego adwokata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś to wyczytałem czy usłyszałem- wiem, że to poniżej godności ale dwie sprawy tak mi się nasunęły...

 

1. Poszukaj sklepu a'la spyshop. Zakup tam za 200-300 zł minikamerkę z nagrywaniem audio i nagrywaj każdą rozmowę z żoną. Czego by nie dotyczyła. Potem, w sądzie odtworzysz, gdy będzie "drzeć szaty", że psychicznie znęcasz się nad nią (kłótnia, która ona rozpoczęła). Może i brzydkie postępowanie, ale masz "żelazne" dowody w ręku. Nagrania przetrzymuj w takim miejscu, by nie miała dostępu do nich. 

2. Wiem, że to dziwne ale mój znajomy każdą awanturę czy kłótnię a nawet pobicie naczyń zgłaszał na policję. Szczęście w nieszczęściu, że trafił na policjanta rozwodnika i ten potraktował gościa poważnie i notował wszystko. Włącznie z tym, że na koniec kumpel zamieszkał u rodziny, bo obawiał się o swoje "zdrowie i życie" i nie chciał by dzieci cierpiały z powodu żony-furiatki. Dzieci zostały u matki, on dostał alimenty. Z tym, że wystąpił do sądu o przyznanie kuratora i założenie osobnego konta. Małżonka ma co kwartał obowiązek rozliczać się w sądzie z wydanych pieniędzy. On sam dodatkowo funduje wakacje i gdy panna próbowała wystąpić o alimenty- rzucił na stół stos faktur- tego co kupuje dzieciom itd i po sprawie. 

 

Niech może Subiektywny wypowie się o powyższym. To zasłyszane, więc może być stekiem bzdur a prawnik ze mnie tylko przy rozdzielności majątkowej. 8 lat biegania po sądach swoje zrobiło :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś to wyczytałem czy usłyszałem- wiem, że to poniżej godności ale dwie sprawy tak mi się nasunęły...

 

1. Poszukaj sklepu a'la spyshop. Zakup tam za 200-300 zł minikamerkę z nagrywaniem audio i nagrywaj każdą rozmowę z żoną. Czego by nie dotyczyła. Potem, w sądzie odtworzysz, gdy będzie "drzeć szaty", że psychicznie znęcasz się nad nią (kłótnia, która ona rozpoczęła). Może i brzydkie postępowanie, ale masz "żelazne" dowody w ręku. Nagrania przetrzymuj w takim miejscu, by nie miała dostępu do nich. 

2. Wiem, że to dziwne ale mój znajomy każdą awanturę czy kłótnię a nawet pobicie naczyń zgłaszał na policję. Szczęście w nieszczęściu, że trafił na policjanta rozwodnika i ten potraktował gościa poważnie i notował wszystko. Włącznie z tym, że na koniec kumpel zamieszkał u rodziny, bo obawiał się o swoje "zdrowie i życie" i nie chciał by dzieci cierpiały z powodu żony-furiatki. Dzieci zostały u matki, on dostał alimenty. Z tym, że wystąpił do sądu o przyznanie kuratora i założenie osobnego konta. Małżonka ma co kwartał obowiązek rozliczać się w sądzie z wydanych pieniędzy. On sam dodatkowo funduje wakacje i gdy panna próbowała wystąpić o alimenty- rzucił na stół stos faktur- tego co kupuje dzieciom itd i po sprawie. 

 

Niech może Subiektywny wypowie się o powyższym. To zasłyszane, więc może być stekiem bzdur a prawnik ze mnie tylko przy rozdzielności majątkowej. 8 lat biegania po sądach swoje zrobiło :D

 

ad 1. Nagrania wykonane przez stronę, nie zostaną przyjęte jako dowód.

ad 2. To już lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Pan Kleks

Dzieci będą cholernie rzutować na Twoją przyszłość. Nawet jeśli za 5-10 lat zwiążesz się z inną kobietą, Twoja była małżonka będzie nimi pogrywała wedle przykładu 'tatuś o was nie dba i nie patrząc na nic - wiąże się z inną kobietą'. Zbyt wiele takich sytuacji widziałem w życiu, cholernie zbyt wiele... Tu wyżej tyłka nie podskoczysz dokąd dzieci nie będą pełnoletnie - niezwykle, ale to cholernie niezwykle ważne jest zachowanie ciepłych, ojcowskich i odpowiednich relacji z nimi. Z była żoną bywa różnie ale raczej nastaw się na próby manipulacji dziatwą i nakładania im do główek odpowieniej wizji zgodniej z wizją byłej żony. Czyli pisząc jednym słowem - problemy.

 

Moze jeszcze nie mam doswiadczenia ale generalnie mysle zeby nie dac sie manipulowac dziecmi bo inaczej bede przegrany na starcie. Mam zamiar robic swoje i tyle. Jak zona nie zrozumie ze takie akcje to szkoda wyrzadzana dzieciom to ja na to nic nie poradze. To nie zalezy ode mnie. Osobiscie mam plan sie starac zeby dzieciom niczego nie zabraklo a najwiecej ich wsperac jak juz beda po 18 tce.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...
  • 3 miesiące temu...

Mylisz się panie Vincencie. Seks wcale nie jest najgroźniejszą bronią kobiety. Najgroźniejsze są dzieci.i realna szansa ich utraty. O ile widząc zagrania kobiety mężczyzna jest w stanie bardzo szybkoją znienawidzić i chętnie zacząłby życie od nowa z inną kobietą - to nie ma sumienia rozbijać rodziny a w konsekwencji tracić kontaktu z dziećmi. Co kobieta bardzo skrzętnie wykorzystuje.

Dodam jeszcze kilka zagrań:

1) Gra dziećmi - zaczęte wyżej. Częste przypadki - zrobienie z ojca psychopaty czy nawet pedofila.

2) "Wycięcie" - kobieta stopniowo ogranicza kontakty mężczyzny z jego potencjalnymi sojusznikami czyli rodzina/przyjaciele/inne kobiety. Metody są różne - intrygi, wzbudzanie niechęci oraz podejrzeń, pobudzanie negatywnych uczuć. Gdy pozew rozwodowy przywraca mężczyznę do rzeczywistości nagle nie ma do kogo się zwrócić o pomoc.

3) "Transfer środków" - przygotowując się do rozwodu, kobiety bardzo często skłaniają mężczyznę do udostępnienia jej swojego bogactwa. Przykład z życia: facet został zdradzony przez żonę ale miał tylko poszlaki. Rozpętał w domu piekło ale bez konkretów w ręku kobieta skutecznie posiała zwątpienie w jego głowie. Po jakimś czasie wspaniałomyślnie jej wybaczyła a ona po jakimś czasie zaproponowała mu nowe otwarcie. "Zacznijmy od nowa - jak mamy być razem to wszaystko powinniśmy mieć wspólne" No i mieli wspólne mieszkanie. Zaraz potem rozwód i mieszkanie przypadło żonie.

Bys to wczesniej napisał to oskarzyłbym cie o współudział:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.