Skocz do zawartości

Teksty na podryw


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia Samcy!

Internet pełen jest błyskotliwych jednolinijkowców w stylu "Ej mała jesteś brana pod uwagę", "połtukłas sie mocno jak spadałaś z niebia", "bla bla bla bla".

Ale sam byłem nastolatkiem i wiem, że w internecie mądry jest każdy jeden, a najlepiej to głupi tekścik wymyślić, na główną stronę kwejka.

Chcę Was zapytać Bracia Samcy o autentyczne teksty których użyliście/używacie/znacie kogoś kto używał wraz z adnotacją czy działają, czy nie :P

Sam zacznę przywołując sytuację, która przydarzyła się mojej znajomej:
Otóż dziewczę wracało sobie grzecznie z zakupami do domu, niosąc wspaniałe dwie reklamówki z Biedronki. Podjeżdża do niej BMW, szyba otwiera się i jakiś kark patrząc na nią rzuca:
- Ej mała, jeśli wsiądziesz do tego samochodu, od dziś kupujesz tylko w Almie.

Niestety nie wsiadła :P Ale tekst, muszę przyznać jak na karka z beemką, nadzwyczaj kreatywny.

A Wasze teksty?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja napisze co podziałało na mnie. Gdy 10 lat temu zalozylam konto na internetowych randkach, wpisałam w profil "inteligencji w ładnym opakowaniu szukam" i kiedy stado samców ustawialo się w kolejce aby pokazać że spełnia wymagania, mój mąż napisał "sęk w tym, że inteligencja nie zawsze da się ładnie opakowac".

Trafiony, później zatopiony :-)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

@ Kasieks - to niebezpieczny tekst w takim razie, ma za mocne działanie :P Można przedawkować.

 

 inteligentny mężczyzna jest niesterowalny przez to nieprzydatny dla "prawdziwych" kobiet które czesto w opisach na portalach randkowych maja "najseksowniejszym organem u mężczyzny jest mózg" albo wariacje tej sentencji  :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co mówisz jest nieważne. Takim dennym tekstem też możesz poderwać jeśli mówisz to tak, że dziewczyna ma świadomość, że robisz sobie jaja :D To przeważnie psuje podryw ale jak trafisz na kumatą laskę to możecie się pośmiać w ten sposób :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, może i jest, sam nie podrywam, więc się nie wypowiadam, ale ciekawi mnie co robią inni, a wiem że niektórzy lubią błysnąć jakimś punchline'em. I jak ktoś jest złotousty (pod wieloma względami :P) to może to zrobić tak, że zaskoczy i będzie mu dane objawić inne aspekty swojej złotoustości takiej pannie ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze ,jeśli chodzi o podryw to popieram zdanie admina że najlepiej w necie. Dlaczego ? Są od tego specjalne portale,poznajecie się ,piszecie i wiadomo w jakim celu. A podryw w markecie ,na przystanku, czy gdziekolwiek to;  szanse co najmniej 50 % mniejszejsze gdyż.... 
-taka laska zawsze ma nad Tobą przewagę ponieważ Ty nic o niej nie wiesz a ona może powiedzieć Ci wszystko...np wyjąć telefon i sorry facet do mnie pisze/dzwoni-fail. Zawsze jesteś tu na przegranej pozycji jeśli ona będzie chciała spławić.
-jak są więcej niż jedna to bardziej będą robić jaja sobie
Reasumując ,jeśli nie masz ciała i wyglądu ala buzka z Drużyny A ,podryw uliczny lepeij sobie darować gdyż to nie procentuje. Zamiast tego lepiej w pracy,studia, organizacje tematyczne, nawet jeśli nie zgadzasz się z tym co głoszą.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super :D A co jeśli:

Nie mam pracy.
Studiuję na kierunku na którym nie ma kobiet :P
Organizacje tematyczne w których bywam nie mają niestety w swoich szeregach kobiet, tylko same dziewczynki (max 19 lat :P)?

Nie szukam na siłe problemów - po prostu w moim codziennym otoczeniu wszystkie sensowne kobiety już zostały przerobione :P Pora się rozejrzeć za kimś obcym.

I ulica niekoniecznie jest tu dosłowna. Nawet kiedy idziesz na imprezę, gdzie są obcy ludzie, stoi jakaś samotna, gorąca i podpiera jedną ze ścian, albo akurat siedzi sama na kanapie podczas gdy inni zarzynają po raz trzeci "Jolkę, Jolkę" na karaoke, to trzeba się przysiąść i co nieco z siebie wydusić, nieprawdaż? To to samo w sumie co podryw uliczny :P

A internet... życie mnie nauczyło nie ufać zdjęciom. Lubię towar obejrzeć, dotknąć etc, zanim się na cokolwiek zdecyduje :P Myślałem, że mnie starsze (ale przecież tak niewiele, tfu tfu :P) pokolenie zrozumie ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem bywam, ale nie tylko. Ale koła naukowe na wydziałach ścisłych też nie opływają kobiety.

I nie, nie mam długich włosów, nie, nie mam dziewiczej brody, tak, myję się regularnie, nie nie spędzam całych dni przy komputerze.

I nie czytam fantastyki, ani nie gram w sumie w gry :P Ale zdarzają się przyjemne pijatyki, a poza tym na konwentach jest doprawdy rodzinna atmosfera. Są też przypadki że zdarzają się fajne dziewczyny. Ale to na takich większych konwentach, gdzie są tysiące ludzi (pyrkon?), ja bywam na takich gdzie jest maks 100, wszyscy się prawie znają  i głównie się pije :P

To co napisałem to w sumie główny problem: "wszyscy wszystkich znają".  Średnio poznaję jedną nową kobietę na pół roku powiedzmy :P Na zasadzie impreza, spotkanie, coś innego, a nie minięcie obcego człowieka na ulicy :P A ile z tych kobiet, które poznaje są do tego ładne i fajne (w sensie inteligencji i emocjonalnosci), żeby chcieć je poderwać? No właśnie... :(

Wszystkie kobiety, które znałem i które mi się podobały fizycznie były już (udanie lub nieudanie) przerobione. Od przeszło roku - posucha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po wielu dziwnych doświadczeniach i "przypadkowych" związkach stwierdzam jednoznacznie, że w wielu miejscach można trafić na kobietę z którą można się "zabawić". I nie mówię tu tylko o seksie, ale np. 2 tygodnie temu spotkałem w klubie dziewczynę, z która imprezowałem całą noc, śmialiśmy się jak głupki a imprezę kończyliśmy pijąc piwo w parku przed jej blokiem.

 

Ale czułem w kościach i ona chyba też czuła, że nic z tego "więcej" nie wyjdzie, po prostu przypadkowe spotkanie i kilka godzin wygłupów. Nie było między nami "tego czegoś". 

 

Jeśli chodzi o wiązanie się z kimś, to teraz sobie nie specjalnie to wyobrażam, ale wiem jedno - musi być coś "wspólnego". Zainteresowania, pasje, może chociaż podobny stosunek do życia etc. Może jakieś zawodowe sprawy? Trudno jest mi powiedzieć, każdy instynktownie to wyczuwa. Sam fajny seks albo miła rozmowa przy kawie to za mało. 

 

Ze swojej strony mogę doradzić, żeby ogarnąć coś co się lubi, czym się pasjonujesz albo chcesz zacząć. Może siłownia? Bieganie? (w parkach i na maratonach spotyka się tysiące kobiet:)) Ja choć również się myję i nie mam długich włosów uwielbiam fantastykę więc jeżdżę na konwenty - te większe - nawet sam byłem współorganizatorem jednego z nich w ubiegły weekend. Po 3 dniach zabawy facebook pęka w szwach od zaproszeń od Pań. Podobnie festiwale muzyczne, festiwale filmowe, inne eventy sportowe albo slajdowiska z podróży :) Trzeba bywać w miejscach, gdzie zbierają się ludzie dzielący Twoje pasje, tam znajdziesz dziewczynę z którą ewentualnie można się związać :)

Nie chcę zabrzmieć cipkowato - ale również dziewczyny z którymi chętnie się zaprzyjaźnisz - pamiętaj, każda z nich ma wiele koleżanek :)

 

Podaję swój sposób na nowe znajomości oczywiście. Z doświadczenia wiem, że podrywy w klubie są bez sensu, na domówkach jest trochę lepiej, a rwanie w bibliotece albo w autobusie miejskim można sobie wsadzić między bajki. Uważam, że trzeba wyjść do ludzi, później samo wszystko się zajebiście układa :)

 

A teksty na podryw? Hmm, zabrzmi to trywialnie ale NIE MA TAKICH. Powtórzę to setny raz, ale trzeba być sobą i nie próbować być "superfajnym" (kobiety czują udawanie, są w tym przecież mistrzyniami :)) , trzeba popracować nad sobą i nad swoją pewnością siebie. Po to tu jesteście :) 

 

Ze swojej strony mogę polecić taki trik na rozpoczęcie rozmowy z dziewczyną:

Przykładowo: kolega Ci ją przedstawia na imprezie. Znajdujesz sobie element jej "stroju", jakiś drobiazg np. kolczyki i niedługo po przedstawieniu, kiedy możecie porozmawiać np. przy stole rzucasz jakiś komentarz. Musi to być drobiazg! Jakieś dodatki, paznokcie, spinka we włosach, kolor cienia na powiekach, szminki  etc. Wracając do kolczyków - nikogo nie ruszy "ten kolor pasuje do twoich oczu" albo coś równie drętwego. Lepiej się na początku wygłupić i zrobić sobie jaja ("chciałem kupić siostrze takie kolczyki pod choinkę, ale umówiliśmy się, że robimy sobie prezenty do 10 zł, kupiłem więc jej keczup z włocławka") albo wymyślić coś miłego co ją wyróżni spośród tłumu ("podróżujesz? kiedy mieszałem w Libanie takie kolczyki były przebojem. Każda arabka chciała je mieć!"). 

Dziewczyna się uśmiecha, coś tam powie i zaczyna się trajkotanie.

 

Uwaga! To jest tylko temat na początek rozmowy, później to jak to rozegracie jest w waszych rękach :)

 

Bądźcie mega wyluzowani, otwarci, uśmiechnięci. I nie mówcie za dużo, niech dziewczyna się wygada, a później odciągnąć od stada, rozbudzić jej wyobraźnię i libido i pozwolić się uwieść :) Noi oczywiście jak to Rex napisał wcześniej - kiedy najdzie czas - łapa w stanik i sprawdzamy czy prawdziwe :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę Ci przyznać, że jeden z lepszych postów na tym forum (nie, że wazelina za wazelinę, serio mi się spodobał :P)

Co do konwentów - też współłorganizuję taki jeden, ale jak już wspomniałem, że to są ludzie którzy się znają od pokoleń bardziej, niż możliwość zapoznania kogoś nowego. A fantastyka to nie moja pasja, więc też jako temat do rozmowy odpada. :P
- eventy sportowe - organizuję od miesiąca treningi piłki nożnej dla znajomych, znajomych-znajomych i znajomych-znajomych-znajomych. Niestety, kobieta się u nas jeszcze nie pojawiła.
- filmów nie oglądam w ogóle. To w ogóle killer jest, bo automatycznie odpada jako temat do rozmowy, tak samo seriale. Pytanie o jakikolwiek film/aktorkę/aktora kończy się z mojej strony kiwaniem głową, że niby wiem o czym mowa, jak jestem pod ścianą to przyznaję że nie oglądałem :P
- na festiwale muzyczne niestety mnie nie stać :P Poza Brudstockiem. Kolega był, mówił że tylu roznegliżowanych, seksownych rockmenek na metrze kwadratowym nie widział nigdy. Może się wybiorę w przyszłym roku :P

W ogóle pisząc ten post dochodzę do wniosku, że nie ma ze mną o czym rozmawiać :D Może tu jest problem - nie wiem co powiedzieć, bo nie mam nic ciekawego do powiedzenia? :D

Ale ten patent ze startem rozmowy wygląda na bardzo fajny, nie omieszkam spróbować przy nadarzającej się okazji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ze swojego doświadczenia wiem że najlepiej mi się podrywa dziewczyny gdy wchodzę z hukiem, jestem jakiś taki emocjonalnie podkręcony, szybki, zamotany, dużo, szybko, wszystko intensywnie się dzieje, wtedy robię najlepsze wrażenie na kobietach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rex Iudaeorum

 

Umiesz grać w piłkę - jesteś więc wysportowany, to już coś :) Ponadto nie powiesz mi, że nie masz żadnych innych zainteresowań! Gry wideo? Muzyka - jaka? Hip-hop, metal, celtycka muzyka średniowieczna? Może grasz w bilard albo w rzutki? Czytasz książi? Jakie? Jesteś na studiach - pewnie na uczelni mają akademiki, zwykle łączone z innymi wydziałami... To jest naturalne siedlisko imprez i świnek, też studiujących kierunki ścisłe. Zawsze jak skończą się tematy do rozmowy można poopowiadać sobie o dziwnych akcjach na uczelni. Nie ma akademika? To są kumple którzy mieszkają z laskami albo organizują imprezy gdzie gąski się pojawiają. Może zapisać się do którejść z organizacji studenckich? AEGEE, AISEC (!!!), spotkasz milion panien z całej polski, a za wszystko płaci uczelnia. Moja rada z poprzedniego posta: WYJDŹCIE DO LUDZI! Choćby dwa razy w tygodniu. 

 

Tak sobie pomyślałem - jakbym umiał grać w piłkę to podłączyłbym się do jakiegoś klubu który trenuje dzieciaki w wieku 6-8 lat. Praca żadna, a przecież mamusia musi przyprowadzić i zabrać dziecko z treningu... I pewnie będzie mieć założone jakieś fajne kolczyki które będzie można skomplementować :) 

 

@aras

 

Dobry sposób na debiut, ale trzeba wtedy szybko wszystko rozgrywać póki jest para w kotle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i masz, rację, przesadziłem, temat do rozmowy zawsze się znajdzie, taki albo inny.

Do AISECu się zraziłem, znałem kilka osób z tej organizacji i to były tylko i wyłącznie snoby :P "Patrz, studiuję ekonomię, robie k**** bóg wie co, mam ipada i sram hajsem." I piją piwo w zielonej gęsi pod SGHem bo ich na to stać :P gdzie ja rozważam czy dzisiaj będą podpłomyki, a jutro pasztet, czy na odwrót :P

Rok akademicki to oddzielny temat. Teraz są wakacje i jestem 5 razy w tygodniu "do ludzi", tylko miasto niestety nie tak wielki :P

@Aras

W Kamasutrze, w rozdziale o zdobywaniu serc kobiet zamężynch jest wspomniane, że najlepiej do schadzek z nimi doprowadzać np podczas "(...) pożaru, napadu rabunkowego, okresu odzyskania niepodległości rzeczypostpolitej...".  Myślę, że wtedy byłoby bardzo z hukiem, intensywnie i zamotanie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.