Brzytwa Opublikowano 28 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2015 Baldur's Gate, Icewind Dale, PlaneScape Torment. Ktoś młócił? Ponadto wyszedł obecnie pierwszy po 15 latach przerwy tytuł w tym klimacie z podobną mechaniką - Pillars of Eternity. ED: Pikacz, odpowiem za Ciebie, żebyś się nie męczył: 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 28 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2015 Ja tam tylko panzerfaust i panzershreck%-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser36 Opublikowano 28 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 28 Marca 2015 BG ++ID ++A przyjaciel dobry kupił Pillarsy w dniu premiery i mi od kilku dni spamuje jakie to mega zajebiste. A jeszcze nigdy mnie nie okłamał co do gry, więc nie zagrawszy, dam sobie uciąć rękę, że jest zajebiste A japończyki się łapią w Twój oldskul, Brzytwo? Final Fantasy i podobne? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Pillarsy dziś zanabyłem Ale najpierw muszę dokończyć Tron Baala.W japońce nie pykam, nie mój klimat. Ale jakby zrobili coś na kanwie GITS ze sterowanie takim Batou, to kto wie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser36 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Jeszcze z oldskulowych RPG - Legends of Grimmrock. Ale to jeszcze głębszy oldskul bo to było w stylu Eye of Beholder I to było też mega - dla tych co lubli i pamiętali te gry, bo ludzie 2000+ mogą nie rozumieć idei I Elder Scrollsy - Arena, Daggerfall, Morrowind.Kurwa, w Daggerfallu obszar gry ma rozmiar WIELKIEJ BRYTANII. Prawdziwej. Jego przejście zajmuje dwa tygodnie CZASU RZECZYWISTEGO!Przy obecnej grafice komputerowej to jest niewykonalne bo gra by zajmowała terabajty. A wtedy to się mieściło na jednym CD! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lupele Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Baldurs był zajebisty. Icewind ssał kutasa ze względu na fabułę. A morrowind był najlepszy. Rozpierdolił mi system. Miałem wtedy chujowego kompa i u mnie nie ruszał. To chodziłem do ziomka i pykaliśmy po 3-4 h dziennie. Rozjebunda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Ja Baldura jedynkę pyknąłem chyba ze 4 razy."Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę" 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser36 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Icewind nie ssał tylko był dla innego rodzaju graczy. Takich co lubią masterować postacie i grać taktycznie. Dla których liczyło się kokszenie i itemy i to jak potrafią zaplanować wyczyszczenie całego lochu swoją mega drużyną którą zaplanowali od podstaw, bardziej niż rozjebana po połowie świata historia, gdzie musisz tracić czas na dumanie gdzie by pójść a 5/6 twojej drużyny to przygodne ziomki, którzy przyjdą, pójdą i ktoś zrobił ich za ciebie i nie miałeś na ich kreację wpływu.Morrowind był miazgą jak na swoje czasy. Jak pierwszy raz nastała noc w grze i zobaczyłem te księżyce to mało się nie posrałem. Serio serio. Obliviona skipnąłem, a aktualnie gram w Skyrima (bo dopiero mam kompa, który go może dźwignąć ) i jestem też mocno na tak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Ja do serii ES nie mam przekonania. Próbowałem podchodzić do Morrowinda, ale to nie to. Skyrim czeka w kolejce, zobaczę wkrótce czym to się je.Ale najpierw TB. Wiesz Rex ja miałem od razu przesiadkę z Baldurów na Wiedźmina. To dopiero był opad szczeny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser36 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 No gdzie nie pójdę się wódki napić to słyszę płacz: "skąd ja wezmę pięc patyków na komputer co mi Wiedźmina trójkę udźwignie". Nie wiem, nie grałem, widziałem jak grali w jedynkę i mi nie podeszło (jakis dziwny klikany system walki był bardzo), dwójka już chyba inna była pod tym względem?Ale też nie identyfikowałem się z twarzą i głosem. Wiem, że jakbym pograł to bym się przyzwyczaił do Rozenka, ale pierwsze wrażenie jest takie, że "GDZIE JEST ŻEBROWSKI?" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 No mi też brakło żebrosia. Ale powiem Tobie że Rozenek też nie wali fletem. W dwójce system walki jest trudniejszy i przez to bardziej grywalny. Plus jaaaakie widoki. Panie! Niemiec płakał jak ściągał.Ja na trójkę czekam. I tak miałem uprgadować kompa, więc pomyślność mi sprzyja. 5k to mało. Ale ja kupuje kompa+monitor nie do wieśka, tylko do grafy. A że wiesiek na tym pójdzie to inna brocha Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Molu Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Baldur: zacny. W Pilary sobie teraz pyknę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Zdajcie relację towarzyszu. Plusem wieśka 1 było to, że przedstawiał kobity jako miąsko do ruchania a nie jakieś Einsteiny w spódnicach. Więc props za propagandę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser36 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 No właśnie tak myślałem, że dwójka już lepsza i noszę się z zamiarem zagrania, jak wszyscy będą w trójkę grać Od czasów GTA San Andreas, 3-4 lata opoźnienia za nowościami to u mnie standard ;p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Ja tam nie tykam nic od rockstara od czasów Manhunta i GTA3. Jakoś przestał mi leżeć. Ja jestem z pokolenia GTA2Poszedłem w sci-fi shootery - MassEffect i Dead Space. Ale tu niestety siara przez wysrane romanse. W ogóle nie można się skupić na napierdalaniu potworów przez te cycki. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser36 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Prawda. A najtragiczniejszym momentem mojego życia było jak ktoś mi pokazał na jutubie aktorke co podkładała głos pod Mirandę...I tak popatrzyłem na nią, jak się rusza (bo to jakis serial komediowy był i akurat była scena erotycznopodobna), jak mówi, kurwa, jak wygląda i jedyne co mi przeszło przez myśl to było: "A ja cię w grze jebałem jak chciałem...."I łezka w oku. Mass effect byłby grą genialną jak mało która, gdyby nie to felerne zakończenie...Fabuła mass effecta w czterech zdaniach:Wchodzisz do domu.Jest ciemno, a na łóżku leży naga piękna kobieta.Zaczynacie się pieprzyć.Kiedy już masz dochodzić zapala się światło, a zza kanapy wyskakują wszyscy twoi znajomi krzycząc: "Niespodzianka".Z końca Mass Effecta masz dokładnie tyle samo satysfakcji. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Cytat: "Tu jest tyle kolorów, że przed oczami staje mi zakończenie ME3"Kij tam z Mirandą. Ja do teamu zawsze brałem napierdalatorów typu Kroganie, Garrus, Zaeed Massani, czy Vega. Frontline to nie miejsce dla panienek z niebieskimi włosami czy seks-robotów. Takie jest moje zdanie.A w romanse przestałem się bawić już na etapie części pierwszej. Nie mówiąc już o trójce z tym kapitanem promu i jego tekstami. Serio myślałem o tym żeby rzucić tą grę w chuj w takich momentach.Czujesz ten klimat? Pierwsza linia ognia, napierdalają lasery i wybuchy, szarżuje na Ciebie kosmita o wadze 1 tony i już masz mu wpakować kulkę między oczy, a tu nagle ni z gruch ni z pietruchy wyskakuje śniady koleżka z wystylizowaną bródką z pytaniem czy nie umówiłbyś się z nim na kawkę i małe dymanko. NO KURWA PLS. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser36 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Mnie romanse odrzuciły na poziomie dwójki jak zacząłem się zalecać do baby na mostku, nie szło nie szło, a w internecie przeczytałem, że jest homo....SERIO? :<I chuj. Garus był u mnie w drużynie praktycznie zawsze od momentu kiedy się okazało, że jest Archangelem. Byliśmy na dobre i na złe. A potem w trójce (bo miałem to DLC z protheanami) zawsze dobierałem Protheanina. Nie pamiętam jak mu na chrzcie dali. I do tego te protheańskie karabiny były OP. Serio. Od momentu w którym mogłeś je dać każdemu w drużynie i dokładałeś im amunicje zapalającą to praktycznie żadnej innej broni do końca gry nie użyłem. A to sie dostawało gdzieś całkiem na poczatku trójki z tym DLC 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Quizas Jeremi Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Panowie Bracia Moderatorzy, po warnie za zboczenie z tematu Widząc "oldchoolowe" od razu wskakuje mi przed oczy ten klasyczny, izometryczny rzut Generalnie rpg to największe czasopożeracze z gatunków gier, ale mimo wszystko najczęściej jest to miło spędzony czas. Pozwolę tutaj wymienić swoje podium klasycznych cRPG. 3) Baldur's Gate I - wspaniale zrobiony polski dubing, fabuła, muzyka, grafika - prawdziwe dzieło sztuki. 2) Fallout II - nigdy nie zapomnę tego widoku ciała wroga przeszywanego nabojami w postnuklearnej scenerii. War. War never changes... 1) Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - chociaż ogólnie konwencja steampunkowa mnie nie robi, to tutaj za całokształt zasłużone mistrzostwo. Wspominane tutaj Pillars of Eternity być może zmieni powyższą klasyfikację, jeżeli kiedyś uda mi się w to zagrać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Tak szczerze mówiąc, nie gram dużo. Jeśli już, to głównie w symulatory kolei i serię gier Hitman. Nigdy nie przepadałem za RPG, ale mam swoje trzy ulubione gry w tym gatunku do których wracam zawsze: - Fallout- Fallout 2- Diablo 2 (gram na BN do dzisiaj) Chociaż...chyba się zbłaźniłem, bo ostatnia pozycja to nie do końca RPG, a bodajże hack'and'slash. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ReddAnthony Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Brzytwa, przeszedłeś Planescape'a ? Gra miała zajebisty klimat, nigdzie już niespotykany, ale była cholernie zagmatwana. Chetnię bym w nią pograł, może na allegro gdzieś dorwę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Ja miałem kiedyś fazę na post-apokalipsę do tego stopnia że pojechałem do Sosnowca postrzelać się z ASG w ruinach Cementowni Grodziec. Ale na zagranie w Fallouta nie wpadłem. Mam od chyba 4 lat wszystkie części i podchodzę to tego jak pies do jeża. Planecape'a też jeszcze nie ruszałem. Miałem długą przerwę od grania między 2005-2012. Jakoś mnie wtedy do tego nie ciągnęło, bo latałem za dupami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Brzytwa, co Ty? Boisz się Fallouta? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 29 Marca 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 hehehehe. Nie po prostu jak odpaliłem raz jedynkę to bardzo szybko mnie zniechęciła + mało intuicyjne sterowanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser10 Opublikowano 29 Marca 2015 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2015 Cóż, początkowe etapy rzeczywiście są nudne, monotonne, mało w nich jakichkolwiek wyzwań i moga człowieka szybko zniechęcić. Grunt to się przez nie przebić. Czyli wytrwałość+cierpliwość. Bardzo popłaca, bo potem gra się niesamowicie rozkręca. Nie mów tylko, że grafika Cię odrzuca? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi