Skocz do zawartości

Oldschoolowe RPG


Brzytwa

Rekomendowane odpowiedzi

BG ++
ID ++

A przyjaciel dobry kupił Pillarsy w dniu premiery i mi od kilku dni spamuje jakie to mega zajebiste. A jeszcze nigdy mnie nie okłamał co do gry, więc nie zagrawszy, dam sobie uciąć rękę, że jest zajebiste :P

A japończyki się łapią w Twój oldskul, Brzytwo? Final Fantasy i podobne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze z oldskulowych RPG - Legends of Grimmrock. Ale to jeszcze głębszy oldskul bo to było w stylu Eye of Beholder :D I to było też mega - dla tych co lubli i pamiętali te gry, bo ludzie 2000+ mogą nie rozumieć idei :D

I Elder Scrollsy - Arena, Daggerfall, Morrowind.

Kurwa, w Daggerfallu obszar gry ma rozmiar WIELKIEJ BRYTANII. Prawdziwej. Jego przejście zajmuje dwa tygodnie CZASU RZECZYWISTEGO!
Przy obecnej grafice komputerowej to jest niewykonalne bo gra by zajmowała terabajty. A wtedy to się mieściło na jednym CD!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baldurs był zajebisty. Icewind ssał kutasa ze względu na fabułę. 

 

A morrowind był najlepszy. Rozpierdolił mi system. Miałem wtedy chujowego kompa i u mnie nie ruszał. To chodziłem do ziomka i pykaliśmy po 3-4 h dziennie. Rozjebunda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Icewind nie ssał tylko był dla innego rodzaju graczy. Takich co lubią masterować postacie i grać taktycznie. Dla których liczyło się kokszenie i itemy i to jak potrafią zaplanować wyczyszczenie całego lochu swoją mega drużyną którą zaplanowali od podstaw, bardziej niż rozjebana po połowie świata historia, gdzie musisz tracić czas na dumanie gdzie by pójść a 5/6 twojej drużyny to przygodne ziomki, którzy przyjdą, pójdą i ktoś zrobił ich za ciebie i nie miałeś na ich kreację wpływu.

Morrowind był miazgą jak na swoje czasy. Jak pierwszy raz nastała noc w grze i zobaczyłem te księżyce to mało się nie posrałem. Serio serio. Obliviona skipnąłem, a aktualnie gram w Skyrima (bo dopiero mam kompa, który go może dźwignąć :P) i jestem też mocno na tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do serii ES nie mam przekonania. Próbowałem podchodzić do Morrowinda, ale to nie to. Skyrim czeka w kolejce, zobaczę wkrótce czym to się je.
Ale najpierw TB.

 

Wiesz Rex ja miałem od razu przesiadkę z Baldurów na Wiedźmina. To dopiero był opad szczeny :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No gdzie nie pójdę się wódki napić to słyszę płacz: "skąd ja wezmę pięc patyków na komputer co mi Wiedźmina trójkę udźwignie". Nie wiem, nie grałem, widziałem jak grali w jedynkę i mi nie podeszło (jakis dziwny klikany system walki był bardzo), dwójka już chyba inna była pod tym względem?

Ale też nie identyfikowałem się z twarzą i głosem. Wiem, że jakbym pograł to bym się przyzwyczaił do Rozenka, ale pierwsze wrażenie jest takie, że "GDZIE JEST ŻEBROWSKI?" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mi też brakło żebrosia. Ale powiem Tobie że Rozenek też nie wali fletem. W dwójce system walki jest trudniejszy i przez to bardziej grywalny. Plus jaaaakie widoki. Panie! Niemiec płakał jak ściągał.

Ja na trójkę czekam. I tak miałem uprgadować kompa, więc pomyślność mi sprzyja. 5k to mało. Ale ja kupuje kompa+monitor nie do wieśka, tylko do grafy. A że wiesiek na tym pójdzie to inna brocha :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie tykam nic od rockstara od czasów Manhunta i GTA3. Jakoś przestał mi leżeć. Ja jestem z pokolenia GTA2

Poszedłem w sci-fi shootery - MassEffect i Dead Space. Ale tu niestety siara przez wysrane romanse. W ogóle nie można się skupić na napierdalaniu potworów przez te cycki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda. A najtragiczniejszym momentem mojego życia było jak ktoś mi pokazał na jutubie aktorke co podkładała głos pod Mirandę...

I tak popatrzyłem na nią, jak się rusza (bo to jakis serial komediowy był i akurat była scena erotycznopodobna), jak mówi, kurwa, jak wygląda i jedyne co mi przeszło przez myśl to było: "A ja cię w grze jebałem jak chciałem...."
I łezka w oku. Mass effect byłby grą genialną jak mało która, gdyby nie to felerne zakończenie...

Fabuła mass effecta w czterech zdaniach:
Wchodzisz do domu.
Jest ciemno, a na łóżku leży naga piękna kobieta.
Zaczynacie się pieprzyć.
Kiedy już masz dochodzić zapala się światło, a zza kanapy wyskakują wszyscy twoi znajomi krzycząc: "Niespodzianka".

Z końca Mass Effecta masz dokładnie tyle samo satysfakcji.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat: "Tu jest tyle kolorów, że przed oczami staje mi zakończenie ME3"

Kij tam z Mirandą. Ja do teamu zawsze brałem napierdalatorów typu Kroganie, Garrus, Zaeed Massani, czy Vega. Frontline to nie miejsce dla panienek z niebieskimi włosami czy seks-robotów. Takie jest moje zdanie.

A w romanse przestałem się bawić już na etapie części pierwszej. Nie mówiąc już o trójce z tym kapitanem promu i jego tekstami. Serio myślałem o tym żeby rzucić tą grę w chuj w takich momentach.

Czujesz ten klimat? Pierwsza linia ognia, napierdalają lasery i wybuchy, szarżuje na Ciebie kosmita o wadze 1 tony i już masz mu wpakować kulkę między oczy, a tu nagle ni z gruch ni z pietruchy wyskakuje śniady koleżka z wystylizowaną bródką z pytaniem czy nie umówiłbyś się z nim na kawkę i małe dymanko. NO KURWA PLS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie romanse odrzuciły na poziomie dwójki jak zacząłem się zalecać do baby na mostku, nie szło nie szło, a w internecie przeczytałem, że jest homo....SERIO? :<

I chuj. Garus był u mnie w drużynie praktycznie zawsze od momentu kiedy się okazało, że jest Archangelem. Byliśmy na dobre i na złe. A potem w trójce (bo miałem to DLC z protheanami) zawsze dobierałem Protheanina. Nie pamiętam jak mu na chrzcie dali. I do tego te protheańskie karabiny były OP. Serio. Od momentu w którym mogłeś je dać każdemu w drużynie i dokładałeś im amunicje zapalającą to praktycznie żadnej innej broni do końca gry nie użyłem. A to sie dostawało gdzieś całkiem na poczatku trójki z tym DLC :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Bracia Moderatorzy, po warnie za zboczenie z tematu  :D Widząc "oldchoolowe" od razu wskakuje mi przed oczy ten klasyczny, izometryczny rzut  :wub: Generalnie rpg to największe czasopożeracze z gatunków gier, ale mimo wszystko najczęściej jest to miło spędzony czas. Pozwolę tutaj wymienić swoje podium klasycznych cRPG.

 

3) Baldur's Gate I - wspaniale zrobiony polski dubing, fabuła, muzyka, grafika - prawdziwe dzieło sztuki.

 

2) Fallout II - nigdy nie zapomnę tego widoku ciała wroga przeszywanego nabojami w postnuklearnej scenerii. War. War never changes...

 

1) Arcanum: Przypowieść o Maszynach i Magyi - chociaż ogólnie konwencja steampunkowa mnie nie robi, to tutaj za całokształt zasłużone mistrzostwo.

 

Wspominane tutaj Pillars of Eternity być może zmieni powyższą klasyfikację, jeżeli kiedyś uda mi się w to zagrać  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak szczerze mówiąc, nie gram dużo. 

 

Jeśli już, to głównie w symulatory kolei i serię gier Hitman.

 

Nigdy nie przepadałem za RPG, ale mam swoje trzy ulubione gry w tym gatunku do których wracam zawsze:

 

- Fallout

- Fallout 2

- Diablo 2 (gram na BN do dzisiaj)

 

Chociaż...chyba się zbłaźniłem, bo ostatnia pozycja to nie do końca RPG, a bodajże hack'and'slash. :ph34r:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kiedyś fazę na post-apokalipsę do tego stopnia że pojechałem do Sosnowca postrzelać się z ASG w ruinach Cementowni Grodziec. Ale na zagranie w Fallouta nie wpadłem. Mam od chyba 4 lat wszystkie części i podchodzę to tego jak pies do jeża.

 

Planecape'a też jeszcze nie ruszałem. Miałem długą przerwę od grania między 2005-2012. Jakoś mnie wtedy do tego nie ciągnęło, bo latałem za dupami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, początkowe etapy rzeczywiście są nudne, monotonne, mało w nich jakichkolwiek wyzwań i moga człowieka szybko zniechęcić. Grunt to się przez nie przebić. Czyli wytrwałość+cierpliwość. Bardzo popłaca, bo potem gra się niesamowicie rozkręca.

 

Nie mów tylko, że grafika Cię odrzuca?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.