Skocz do zawartości

Kobieta borderline lub narcyzka - sztuczny twór czy wybór zdrowych genów


alvaro3200

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawie się czytało @alvaro3200. Mam ochotę dać ci w mordę, potem kopnąłbym cię kilka razy w brzuch a kiedy doszedłbyś do siebie zaczęlibyśmy rozmowę. Miły wstęp, prawda?

Byłbym wdzięczny gdyby kiedyś ktoś zrobił to dla mnie.

Ale do rzeczy. Nic do ciebie nie mam. Po prostu opisałeś relację w jakiej i ja byłem. Było jak było, nic tego nie zmieni, gówniany to był czas.

Odniosę się do tego co napisałeś.

 

Skąd wiesz, że był jakiś długoletni związek, wyobrażasz sobie długoletni związek z nią? Ale tak szczerze  :)

W inne jej historyjki też wierzysz? Tak szczerze..., wierzysz?
Panienka jest zwykłym wampirem energetycznym. Jednym z wielu.

 

"Ale wiecie co? W życiu byscie nie powiedzieli, że z nią jest coś nie tak. Idealnie gra przed otoczeniem, a wygląda niewinnie. Jak nimfa. Nic tylko aureolke jej powiesić nad głową. A w środku zło."
Dokładnie :) I potrafi się zachować i zapewne posiada unikalny styl i w ogóle, znam to.

 

"Zamiast czepiania się i krytykowania swojego faceta (albo próbowania go wychować manipulacjami), mogłyby odejść, znaleźć innego."
Przypuszczam, że są inni. Ale nie pozwalają szmacić się tak jak ty, służą do innych celów. Jak napisał Marek, jesteś akumulatorem, ona cię zwyczajnie wysysa.
To wysysanie, jeśli potrwa dłużej zniszczy cię, zrobi z ciebie wrak. Idę o zakład, że każdy dzień jest dla ciebie jak dzień na torze wyścigowym (konie). Ciągłe napięcie, chwile radości, mnóstwo wściekłości, załamania.

 

Jak napisałem wcześniej, twoją sytuację znam i rozumiem. Mi udało się z niej wydostać dzięki szczęśliwemu/nieszczęśliwemu zbiegowi (wciąż się zastanawiam czy na pewno) okoliczności.

Poniosłem spore straty, ale gdybym poszedł dalej w las byłoby duuużo gorzej.

 

"Jeśli masz coś cennego a jesteś słaby, każdy chce cię wykorzystać."  Teraz pytanie @alvaro, co ty masz cennego, zastanów się dobrze. Czego ona tak naprawdę chce? Forsy, seksu (wątpię), współczucia, wywrócenia twoich poglądów na drugą stronę, twojego czasu, schronienia (też odpada, nie mieszkasz sam)? Co ty masz takiego, że ściągnąłeś ją do siebie.

 

Uwolnić się od tego nie jest łatwo. Ale TO nie może trwać, rozumiesz? Nie może. Choćby skały srały a chuj na chuju stawał nie może i już. Ta relacja zwyczajnie cię zabija.

Musisz (to nie dobra rada a zwykły rozkaz) odciąć się od niej. Zastanów się jednak czy ma na ciebie jakiegoś haka, powód do szantażu, jakieś mniej legalne hobby na ten przykład. Jest coś takiego?

Jeśli tak zlikwiduj haka, no sorry, to cena jaką poniesiesz. Jej część.

Jeśli haka nie ma przeczytaj uważnie poniższe słowa, ułatwię ci zadanie

 

SPIERDALAJ PÓKIŚ CAŁY

 

Jeśli nie zastosujesz się do poniższego tekstu gwarantuję ci kosmiczny bajzel w życiorysie. Może cię wyssa i zostawi a może zrobi z ciebie swoje narzędzie. To kurwa układ jak z filmów grozy, serio :blink:

 

Żeby nie być gołosłownym napiszę ci jak to mogło się skończyć w moim przypadku.

Wyrok za morderstwo, jedno lub kilka, utrata mieszkania, wyrok za czyn..., dość, że do lat 12 i do 10 i do 8. Z mamra bym wyszedł sporo po czterdziestce.

Dzięki "zbiegowi okoliczności", który pokrzyżowal jej plany i zmusił do odskoczenia historia skończyła się w miarę szczęśliwie. Coś jak proste złamanie otwarte zamiast wózka inwalidzkiego ;)  Jest biznes nie?

Ty też nie licz, że skończy się bez strat, ale pokumaj złociutki. Jest źle a będzie jeszcze gorzej, bo będzie, nie łudź się.

Tak więc zabezpiecz teren i ...

SPIERDALAJ PÓKIŚ CAŁY

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie, zapomniałbym - pisałem że możesz wsiąknąć w wódę i prochy, ale często jest więzienie w które Cię wmanewruje, np. powie że ją zgwałciłeś i zainscenizuje sytuację. Jak trafisz pod złą celę, będziesz parę lat gwałcony i katowany, a wiesz co będzie jak wyjdziesz? Ona Cię obwini że zniszczyłeś jej życie. Partnerzy borderek zdarza się że są wmanewrowywani w takie sytuacje, że zostają mocno pobici, połamani przez następnego w kolejce do wysysania. To nie tylko stresy - kiedyś Rysiek na samczym wklejał adres bloga fajny, gdzie było o borderach, macie?

 

Są ludzie którzy by sobie z borderką poradzili - borderzy albo psychopaci. Wzajemnie by się oskarżali, wysysami, bili - wygrałby silniejszy socjopata, a druga strona by go szanowała. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawiązując do tego co napisał Marek.

Co do "cennych rzeczy", o których pisałem. Niekoniecznie musi chodzić o to co jej dajesz. Może chodzić o to co jesteś dla niej w stanie zrobić wskutek swojego psiego oddania czyli "stanięcie na wysokości zadania".

"Nie masz tego, nie możesz mi dać tamtego a więc... . "

"Nie mam nikogo prócz ciebie", "Dla niej zrobię wszystko",  desperacja... .

 

Poza tym, takie "kobiety" po prostu rajcuje niszczenie, gnojenie ludzi. Z sobą czują się gównianie a więc rekompensatą/sposobem wyładowania jest spierdolenie komuś życia tak aby poczuł się gorzej niż one.

 

Tak swoją drogą muszę kiedyś założyć temat "Kurewskie pieprzenie i gówniane texty".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naczytałem się tych historii i rzeczywiście ona w takich zachowaniach wygląda na dziewczynę, która mogłaby w ten sposób zniszczyć komuś życie. Ciągle robi z siebie ofiarę za błahostki lub wtedy gdy sama popełnia błąd, jest winna (wiele razy słyszałem od jej koleżanek, które narzekały na inne kobiety, że np nie da sie pracować z kobietami w grupie bo wszystkie obwiniają innych za własne błędy). Tylko kobieta zrozumie kobietę, dlatego sie tak nienawidzą. Widzicie że to uogólnianie i może wszystkie takie są? Więc trzeba nauczyć sobie z nimi radzić, a nie zmienić kobietę, bo historia sie powtórzy?

 

Sami pomyslcie, baba wam stęka "nie kupujesz mi prezentów, mało mi prawisz komplementów" i w płacz że jesteście takimi złymi osobami, nie umiecie sie troszczyć, nie umiecie dbać i nie można na was liczyć. Jak to sie nazywa?

I teraz co mozna zrobić? Jak mam dobre samopoczucie to oleję to, ale że ona pamiętliwa to i tak wypomni. Odechciewa mi się gadać, co znowu wypomni.

Jak coś gorzej, to zaczne mowic ze sobie nie życze, to ona zaczyna wtedy dopiero falę...

Z drugiej jak przychodzi jej fala "dobroci" to pokazuje, że nie mogłaby tak nikomu i zaczyna być pomocna dla wszystkich, bronić.

 

Kolejna kwestia. Ma znajomych, lubią ją, więc ich chyba nie niszczy? Albo ci wszyscy znajomi tacy spolegliwi, albo ona stawia się tylko tym do których może sobie pozwolić. Najwidoczniej do mnie może bo dyskutuje zamiast? Własnie co zamiast, jeśli chciałem ją mieć przy sobie?

 

Co do jej wieloloetniego związku to wiem że go miała bo przed poznaniem mnie opisała go w internecie. Jakiś problem tam wynikł między rodzinami, ona zaczynała sie od niego oddalać i zerwała pisząc o tym na forum. Wtedy jeszcze mnie nie znała, więc historia nie mogła być ukartowana. On później ją poprosił by nie wyrzucała go z własnego życia (prawdopodobnie gościu w niej nadal zakochany). Ta bajeczka bajeczką nie jest, ale ciągu dalszego nie znam.

W internecie jest masa poradników jak reagować na fochy, pretensje, okres, a najważniejszym jest - nie być zależnym od tych humorków, zachować spokój. Pytanie czy to wszystko tyczy niedojrzałych kobiet czy wszystkich? Po ciul mi ta walka? Co ja w ringu jestem? Jakoś "miłość" (istnieje taki twór?) sobie inaczej wyobrażam, jako to całe "bezpieczeństwo", akceptacje, blabla, rozumiecie. Nic nie musisz, wszystko możesz, jest zacnie. Dawanie wyłącznie dobrych rzeczy i to nie gdy są wymuszone przez drugą stronę, ale też jak druga strona nie dostanie to nie robi pretensji.
 

Jak dla mnie to ona bedzie tak ze mną walczyła dopóki mnie nie spantofli (100% usługiwania na każde zawołanie). Nie ma innego wyjścia, by się dogadać. Przynajmniej ja nie mam "argumentów".

 

Jedyny plusik dla mnie jest taki, że mam koleżanki które tylko czekają aż sie zgodze z nimi być, więc potrafie zachować względny spokój przez spory okres czasu. Robią co tylko chcę, nie ma fochów. Miałbym z nimi dobrze, ale znowu fizycznie mi sie nie podobają, albo brak im poczucia humoru. I tak to sie kręci. Jak sie zakocham to kaplica, bo kobieta zawsze świrnięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alvaro,

 

Stylistycznie i logicznie ładnie piszesz więc wychodzę z założenia że Bozia/Matka Natura nie poskąpiła Ci neuronów między uszami. W takim razie zakręć je do pracy i niech Ci wykoncypują, jak ta owa partnerka podejdzie do Ciebie gdy już się dasz "w 100% spantoflić"? Ruszyły już? Coś wykoncypowały?

Może je z lekka naprowadzę - chodzi o szacunek i respekt, jego wyrażanie lub całkowitą utratę. Oraz dalsze, logiczne konsekwencje dla Ciebie w/w.

 

Swoją drogą jak Cię czytam, Nieznany Mi Blizej Kolego, to odnoszę wrażenie, że jesteś u_za_leż_nio_ny. Od tej kobiety i poniekąd akcji, jakie Ci serwuje. Swoją drogą czytałem swego czasu, że najbardziej uzależniają bodźce takie, jakie niesie ze sobą hazard. Raz euforia, raz dół, później znów euforia i kolejny dół. Problem polega na tym, że eufori z czasem jest coraz mniej a doła - coraz więcej ale oczekiwania na ich przyjście i nadzieje na euforię - przesłaniają wszystko. I człowiek umarł w butach.

 

I wydajesz mi się takim quasi-hazardzistą, tyle że zwiazkowo-emocjonalnym. Wiesz, że jest źle. Czytelnie i poprawnie rozpoznajesz negatywne bodźce. Wysnuwasz logiczne wnioski. I tkwisz w tym dalej czekając na kolejny strzał ---> 20% szansy że będzie miła i 80% szansy, że Cię ponownie emocjonalnie zeszmaci !!!

 

Nie tędy droga Kolego, nie tędy ... No chyba, że to lubisz i podświadomie tego pragniesz - takie emocjonalne SM w lateksowym kombinezonie i kulką w ustach. Bo wtedy to już kwestia gustu i oczekiwań, jak lubisz - Twoja sprawa...

 

Ale Ty chyba nie chcesz zmiany? Owszem, pozapalały Ci się lampki alarmowe w życiowej konsolce ale chcesz tkwić w tym dalej. Problem polega na tym, że szukasz rozwiązania 'jak ulepszyć' coś, co z natury jest kompletnie nienaprawialne (lobotomię pomijam).

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ewidentnie chcesz pozostać w tym ukladzie. Przymykasz oko na "wbijaną szpilę" w dupe.

Twoje ego uważa ze ma coś cennego/zajebistego w świecie. Przy kimś takim można zabłysnąć, a samemu, to tak szaro, więc jesteś "kimś" ważniejszym.

Jest to kilka dużych plusów, na pewno z pozoru lepszych niż samotnosć, czy brzydsza laska, która nie da takiego haju.

Koledzy próbują Ci wytłumaczyć, a Ty swoje.

Dobre rady już były.

Teraz czas na twój ruch.

Ja proponuję zostać w tym układzie.

Niektórzy mogą powstać jedynie wtedy, gdy upadną na samo dno. Nigdy wczesniej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam i czytam ten założony przez Ciebie temat i wiesz co?

 

Gdyby istniała taka możliwość, wlazłbym do Ciebie przez ekran monitora i spuściłbym Tobie podobnie jak wroński ostry wpierdol po mordzie. Nie dlatego, że chce się na kimś wyżyć i lubię przemoc, ale dlatego, że przez takich pantofli i wymoczków jak Ty, słowo "mężczyzna" od dłuższego czasu leży splugawione w rynsztoku.

 

Nad czym tu się zastanawiać? Spierdalaj od tej patologii jak najdalej. Borderline, szczególnie w wydaniu kobiecym to piekło na ziemii!

 

Co Cię tak uporczywie przy niej trzyma? Jej uroda? I co jeszcze? Charakter? Nie rozśmieszaj mnie. Masz tragicznie niską samoocenę, skoro nie potrafisz podjąć konkretnej decyzji i od niej odejść. Jeśli tego nie zrobisz, nie wytniesz jej ze swojego życia, jak złośliwego nowotwora, to czeka Cię droga przez mękę aż do (pewnie) tragicznego finału, kiedy nie wytrzymasz tej lejącej się na Ciebie jak kaskady wodospadu przemocy psychicznej i coś jej w przypływie szału złego zrobisz. Albo ona wcześniej doprowadzi Cię do takiego stanu, że rzucisz się z okna albo zawiśniesz na sznurze w pokoju lub piwnicy.

 

To nie są dziecinne igraszki. To śmiertelnie poważna sprawa. Albo Ty albo ona. Stawiam jednak, że umiejętnością lawirowania i odwracania kota ogonem nie dorastasz jej do pięt. Więc innego wyjścia jak natychmiastowe odejście nie widzę. Chyba, że chcesz się babrać w tym gnoju po wsze czasy. Wolny wybór.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alvaro,

 

Masz, przeczytaj sobie ---> http://braciasamcy.pl/index.php/topic/1510-sobie-ku-od%C5%9Bwie%C5%BCeniu-pami%C4%99ci-a-forumowej-m%C5%82odzie%C5%BCy-ku-przestrodze/

Kilka lat przerzucałem widłami związkowy gnój w atmosferze toksycznych wyziewów. Bo pannę też miałem z kategorii tych 'emocjonalnie szurniętych' - 300% kontroli, wieczny wymóg adoracji, skupiania się tylko na niej i ciągłe pretensje o wszystko, wybuchowe pretensje. Jednostki totalnie nienaprawialne, psują życie każdemu mężczyźnie z jakim się zwiążą, rodzinie itd, wiecznie skonfliktowane. Powinno się je izolować na koszt Skarbu Państwa.

 

Przede mną szmaciła jakiegoś bidaka, po mnie też poturbowała ze dwóch. Taki typ.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdole...toż to się w pale nie mieści! Masz jaja? To uciekaj. Chuj Cię obchodzi co ona sobie pomyśli. To Tobie ma być w życiu dobrze w pierwszej kolejności. Potem dopiero babsztylowi. To spaczona, chora jednostka. Miejsce takich jest w kaftanie bezpieczeństwa w furgonie który zmierza do Tworek...

 

Zapytam ostatni raz - masz wystarczająco dużo siły i chęci żeby zniszczyć sobie życie na własne życzenie?

 

Aż się niepotrzebnie uniosłem. I to od bardzo długiego czasu. Muszę sobie herbatki zrobić. Najlepiej zielonej melisy...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytam zaraz.

 

Ale powiedzcie jedno. Odejście nie byłoby ucieczką? To dopiero zalatuje brakiem męskości! I tak źle i tak chuj na wierzbie.

 

Ty chyba Kolego, bardzo młody jeszcze jesteś skoro rozumujesz w takich naiwnych kategoriach (odejście jako ucieczka). To nie jest przytyk, to stwierdzenie. Vincent ma dużo racji w tym co Ci napisał. Głowa do góry i bierz ster życia we własne ręce!

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akuku%-)jako ze jestem lekko zabiegany napisze w skrócie

1.Jak była z typem 7 lat i ma znim kontakt a tobie robi jazdy to sie puszcza z nim bo jestes tylko odskocznia od byłego
2.Jest jebnieta w łeb,nie naprostowałbym jej nawet ja(Dobra dobra ja to ja :D ale po co za kawałek miesa mam sobie sam robic kuku na muniu)
3.Jestes tamponem emocjonalnym dla niej
4.Albo ona jest z toba i jest spokój albo niech pali gume.

joł joł ide dalej przejmowac kontrole nad swiatem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed silniejszym się ucieka - a przed autem nie uciekniesz, bo to niemęskie? A borderka jest znacznie niebezpieczniejsza niż pędzące auto, bo zada więcej bólu.

 

Myślę że i tak gdzieś w sobie czujesz, że jakoś sobie poradzisz a my tylko pierdolimy - bo chcesz jej słów, seksu, dotyku - i ja to rozumiem aż za dobrze. Nie ma innego wyjścia, jak wejść w gówno. Jak się sparzysz, u nas znajdziesz pociechę. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mówie sobie, że możliwe bo jakoś inni (inny) ją mieli (miał).

'Mieli' - CZAS PRZESZŁY KOCHASIU. COŚ CI TO MÓWI? To znaczy, że jesteś następny w kolejce do odstrzału.

To znaczy, że jeżeli coś tej larwie się ubzdura na bani, albo przestaniesz jej dostarczać, to co jej teraz dostarczasz. To cyk-pstryk i Cie nie ma! A znając możliwości lalek z borderem, to ona Cie nie puści ot tak, 'wio na łąkę'. Będzie Cię jechała i jebała na wszystkie możliwe strony, za to, że przestałeś być 'użyteczny'. 

Ta lala ma wycelowany w ciebie shotgun, a Ty stoisz przed nią i lejesz w gacie. I w takiej pozycji chcesz negocjować? Negocjujesz jak jesteś z kimś równy siłą do kurwy nędzy!

A tu jeszcze piszesz, że chcesz ją naprostować.

Spróbuj naprostować murzyna, który celuje Ci shotgunem w twarz, i przetłumacz mu, że kradzież Twojego portfela jest moralnie zła. Wiesz co się stanie? Roześmieje Ci się w twarz, a w wersji hardcore dostaniesz dodatkowo kulkę między oczy. 

Od takich ludzi się S-P-I-E-R-D-A-L-A.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wciemnejdupie.blogspot.com/2013/02/jak-krytykowac-bpd-zeby-nie-dostac-w-ryj.html

 

Zakończę to, ale najpierw musi mi coś jeszcze dać, oddać. Na razie ma przewage nade mną. Niedługo się spotkamy i tam to rozstrzygne.

 

Wlasnie to ze mowicie ze jestem od niej słabszy wali mi na głowę jeszcze mocniej. Jak to od baby słabszym!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak będzie wyglądało Twoje ciało po 7-8 letnim szarpaniu się z borderką...
 

Nie rozumiesz, że stres niszczy organizm gorzej o trucizn chemicznych? Siądzie Ci system immunologiczny i poczujesz świeżo wykopany grób.
Wiem jak to wygląda, bo moja matka załatwiła tak mojego ojca. A, teraz trzymaj się mocno - moja matka nie jest borderką, ona ma (teraz to już miała :), bo dominujący mam ja) tylko dominujący charakterek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, ale w razie niebezpieczenstwa szukam rozwiązania. Jeśli murzyn ma shotguna, to mogę zdobyć inną broń by skończyć jego żywot. Drugim jest ucieczka od niego.

Jeśli kobieta jest silniejsza psychicznie to szukam sposobu by uzyskać przewagę nad nią, uodpornić się, by zaprzestała, by zobaczyła że na mnie to nie działa. Stąd nie odszedłem kiedy była pierwsza czy druga taka akcja, a to stało się zupełnie niedawno. Właśnie wtedy jak zaczęła snuć plany o tym że bedziemy razem i traktować mnie po 'związkowemu'.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, proszę cię.

Jesteś jak ratlerek (jamnik to polujący pies przeca!) przy leopardzie obok tej lali. Ona jest wyspecjalizowanym drapieżnikiem, a taki nie bierze sobie silnych ofiar, tylko słabe.

Próbować walczyć możesz jak jesteś co najmniej tak samo silny. A sam fakt, że piszesz, że będzie Ci czegoś tam brakowało jak ją spuścisz w kiblu świadczy o Twojej słabości.
 

Nie masz żadnych szans.

 

Pooglądaj sobie Animal Planet o polujących gepardach. Jedyną metodę obrony jaką ma gazela, to szybko spierdalać.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda mojej klawiatury w laptopie na dalsze odpisywanie...

 

Idź Kolego, wróć do niej. Baw się w znalezienie 'rozwiązań'. Przeszukuj zasoby netu, by chwytać się jakichś

strzępów metod, aluzji sposobów działania, historii z życia wziętych 'a bo nam się udało przezwyciężyć border'.

Posikuj emocjonalnie z radości gdy uśmiechnie się do Ciebie i kul głowę w ramionach gdy znowu napadnie Cię z byle powodu.

Idź, idź.

A jak już zaryjesz nosem trzy metry pod dnem w mule, jak pisał Waflo, może wtedy coś Cię ruszy w szarej masie, którą masz między uszami. Pewnie nie prędzej jak panna dla Ci kopa na adieu - bo sam wyzwolić się od stanu uzależnienia nie jesteś w stanie. Don Kichocie z La Manchy ...

 

Z mojej strony EOT,

 

S.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.