Skocz do zawartości

Wodolejstwo w rozwojowych książkach


adam_8

Rekomendowane odpowiedzi

Weźmy pod uwagę książki takie jak "Kod uzdrawiania" czy "transerfing rzeczywistosci".

 

Zdecydowana większość treści tcyh książek to bardzo barwne porównania i alegorie, historyjki, teksty które mają wytworzyć w czytelniku pewne nastawienie, sprawić by nabrał wiary, albo też odpowiedniego nastawienia.

 

Szczególnie widać to włąśnie w kodzie uzdrawiania. Sama technika jest przecież prosta. Jej opis + poradnik co trzeba robić gdy otrzymuje się taki a nie inny rezultat - to by mogło zająć kilkanaście stron. A mamy ich o ile pamietam z 300. Nie twierdze przy tym że metoda jest oszustwem.

 

Gdy już człowiek naczyta się na temat podświadomości, karmy itd, czytanie takich książek męczy - chciało by się poznać coś nowego i potencjalnie przydatnego, ale trzeba przedzierać się przez te wszystkie ozdobniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie wkurwił kod uzdrawiania, tyle pisania o pierdołach, a sama technika wytłumaczona mętnie, trzeba jakieś kombinacje kupować, w ogóle tego nie zrozumiałem. No ale co chcesz poznać nowego? Tam jest wszystko opisane, nie ma nic nowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

"Kod Uzdrawiania" przemęczyłem i faktycznie..warte uwagi (jeśli chodzi stricte o sam KOD są ze 2-3 strony jeśli mnie pamięć nie myli) , natomiast o transerfingu przerobiłem 1 tom a ich jest przecież kilka..innymi słowy - naprawdę trzeba to aż tak "rozdmuchiwać" ? Myślę, że wielu ludzi bardziej by ceniło sobie wiedzę w pigułce niż kilkutomowej rozległej i nieprzebytej niczym brzuch R.Kalisza masie stron..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek wielokrotnie narzekał w audycjach, że za każdym razem od nowa tłumaczy jak działa podświadomość.

 

Autorzy tych książek też zakładają że czytelnik jest zielony, i w rezultacie czytamy trzecią książkę i mamy trzeci wykład podstaw filozofii i duchowości, podobny do poprzednich dwóch

 

Sam teraz słucham audiobooka De Mello (Przebudzenie) i niewiele jest tam rzeczy, których nie znałem wcześniej

 

A wniosek jest taki: jak zaczyna się nudzić, to pora zmienić level na wyższy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tych dwóch czytałem tylko "Transfering rzeczywistości" I, II, III i IX  na początku miałem spoty dystans do tych "kosmicznych" zaleceń, ale w praktyce sporo mi to pomogło - np. traktowanie otoczenia jako zboru wahadeł, sposoby reagowania na wahadła, cieszenie się z niepowodzeń (pozytywne nastawienie), szukanie zgody duszy i umysłu, obniżanie ważności spraw na których nam zależy, określenie konkretnego zamiaru, zaniechanie bitwy, świadomość równowagi potencjałów itp.

 

Ogólnie samo przeczytanie i zastanawianie się nad poruszanymi kwestiami daje nową świadomość, a w połączeniu z praktyką przynosi efekty. Trudno mi jednoznacznie potwierdzić, że Transfering działa, bo jednocześnie stosuję różne inne techniki i praktyki, ale Transfering darzę sympatią :)

 

Poza tym zauważam, że wiele zagadnień ma wspólne, spójne podejście z tekstami np. Tolle lub Hawkinsa.    

 

Jak doczytam pozostałe tomy, to dorzucę kolejne wrażenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.