Skocz do zawartości

Porno real politik +18 "Wróż Kevin"


Rekomendowane odpowiedzi

Kochany pamiętniczku, to ja, Twój Kevin, wróż Kevin Bond; wstrząśniete nie zmieszane proszę, ha ha, taki żarcik pamiętniczku, przyznasz że kiepski, ale sławę i bogactwo nie dzięki słowom zdobyłem, a darowi którym obdarzon zostałem. Dziwny to talent, a odkryłem go w niecodziennych okolicznościach. Miałem 25 lat i byłem prawiczkiem, któremu bardzo ciążyło w jajcach. Wybacz mój prostacki język, ale tylko on oddaje pełną gamę mych uczuć.

 

Chciałem sobie podymać, ale żadna nie chciała mi dać - no cóż, miałem pryszcze, kanapki od mamy, sumiasty wąs i Turecki sweter, jak na prawdziwego młodego liberała przystało. Mam bogate wnętrze, ale jakoś wszystkie te kurewki wolały dresiarzy. Gdy kolejny raz kimnąłem na nocnej zmianie w firmie z papierochem w ustach, wywalili mnie; szkoda tylko że koszulkę z korwinem mi zjarało, socjaliści pieprzeni! Żeby mieć kasę na fajki, zioło i bro, poszedłem do ochrony - na nocnej zmianie ochraniałem magazyn i dupę żoneczki szefuńcia. Nie wdając się w szczegóły, wpadłem jej w oko - gdy wypłacała mi grubymi, serdelkowatymi paluchami pięćset złotych miesięcznej pensji, spytałem czy by nie dali jakiejś podwyżki, bo chciałem jechać na manifestację Nowej Prawicy, by protestować przeciwko lewackiej pensji minimalnej. Zachłysnęła się oburzeniem i krzyknęła, że jak mi się nie podoba to mam sobie założyć firmę i płacić miliony, bo ona z mężem płacą bardzo wysoki podatek CIT i gdyby mi zapłacili, nie mieliby na chleb i benzynę do kilku swoich nowych BMW. Ujęła mnie tym, podnieciłem się i ją pocałowałem. Spojrzała mi głęboko w oczy, i kazała czekać z wymytym kutasem na najbliższej nocce.

 

 

Mój pierwszy raz był w pralni. Waliło jajcami i gicami roboli, a ta gruba maciora się rozłożyła na podłodze. Jak zobaczyłem tę wielką, włochatą pizdę to tak się podjarałem, że od razu się schlapałem w slipy... krowa się uśmiechnęła, pomrukując coś o młodzieży i szybkiej regeneracji... miała rację! Gdy podwinęła sukienkę i zdjęła nachy, capnęło jak w nadmorskiej smażalni ryb, ale nic to, jak mawiają darowanej piździe nie zagląda się w łechtaczkę. Stanąłem znowu na baczność przed generałową pizdeczką i zasalutowałem. Byłem strasznie podkręcony - chciałem włożyć jej w cipę, ale oburzona zaprotestowała chrumkając że jest katoliczką, a w cipę to zdrada i grzech - w dupę mi włóż, wycharczała prezesowa. Dała mi wazelinę którą wysmarowałem kutasa, oraz zawijając wąsa a,la Korwin przerwałem jej bełkot jednym, zdecydowanym pchnięciem. Wszedłem w jej dupę, podziwiając piękno proktologicznej manufaktury rozkoszy. Dymałem długo, jakieś piętnaście sekund, aż jaja zaczęły puchnąć a prądy i dreszcze wzięły w posiadanie mój kręgosłup. Zacharczałem i wrzasnąłem, a gdy się spuściłem, w mojej głowie obok rozkoszy pojawiła sie wyraźna wizja - prezesowa miała romans z kolegą męża, i chciała go zabić dla kasy i miłości. Powiedziałem jej o tym później, gdy leżeliśmy na brudnych ciuchach i paliliśmy blanta. Przeraziła się, zaczęła płakać - ja także się przeraziłem, nie wiedziałem o co kaman. Czy to możliwe że jestem telepatą? A może jasnowidzem? Musiałem sprawdzić. 

 

Kurwisko płakało i leżało, a ja miałem nad nią władzę - bo informacja to władza pamiętniczku. Spodobało mi się to, mamy wolny rynek więc kto silniejszy ten kryje, he he. Złapałem świnię za spocone włosy, szarpnąłem, coś kwiknęła. Wystaw dupę! wrzasnąłem rozkazującym tonem, i to że rozkazuję lewackiej moralnie świni strasznie mnie podrajcowało. Splunąłem z pogardą w kakaowe oko i waliłem z całej siły w tyłek, a gdy zbliżył się orgazm, miałem znowu wizję dotyczącą jej życia, która w 100% się sprawdziła.

 

Nie będę przedłużał tej opowieści kochany pamiętniczku. Niewiele czasu minęło, gdy stałem się sławny i bogaty. Do mojego gabinetu wróżbiarskiego przychodziły żony polityków, aktorki i celebrytki. Każdą rżnąłem w tyłek aż furczało. Nie wiem dlaczego, ale wizję wyzwalał orgazm w dupie, a nigdy w cipie, cycach czy mordzie. Oczywista oczywistość, w tych miejscach też szalałem, rozgrzewając się przed wizją. Nie jestem maszyną, też mam uczucia.

 

Ukoronowaniem mojej kariery, była pewna wróżba która otworzyła mi drogę do wielkiego świata polityki i biznesu. To znany biznesmen, którego afera taśmowa mocno szarpnęła. Nigdy tego nie robiłem... ale zrobiłem. Janie! krzyknąłem w kulminacyjnym momencie, by wizja podążyła w tymże kierunku. Zobaczyłem kursy akcji i okazało się że trafiłem. Był też mój ulubiony polityk z wąsem i w muszce, który chciał się dowiedzieć, czy banda czworga nie wygryzie go z sejmu. Teraz pracuję tylko dla polityków platformy, najgorszy był pierwszy raz, później samo idzie - na wszelki wypadek posuwam też tych z pisu, niektórzy nawet to lubią, a także komuchów i odmieńców od gumowego wibratora, no tym to normalnie nawet na wizji proroczej nie zależy, żeby tylko wydupczyć. Problem tylko z chłopkami, bo niedomyci na wizję przychodzą, zarośnięci strasznie. Mam władzę, hajs i jestem kimś. Przeleciałem wszystkich najpotężniejszych i najbogatszych ludzi w tym kraju. Znam ich słabe punkty, tajemnice i tyłki. Chcę zostać prezydentem. A później w trakcie wizyt dyplomatycznych, omotam mymi wizjami innych polityków, by za kilka lat stać się najpotężniejszym człowiekiem na ziemi. A co później? W sumie nie wiem.
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.