Skocz do zawartości

Rebus sytuacyjny


Rekomendowane odpowiedzi

Wyobraźcie sobie taką sytuacje.

Macie lasencje, zamierzacie z nią zamieszkać, nie jesteście małżeństwem, może kiedyś będziecie. Wy zarabiacie 8 k , ona 2 k na miesiąc. 

I teraz tak, co z tym fantem dalej? Oczywiście Panie będą za tym, żeby wrzucić wszystko do wspólnej puli a obowiązki podzielić po równo - dla nas najgorsza to opcja.

 

I tak rozważyłem kilka strategii w takiej sytuacji:

A) Ukrywasz swoje dochody, Pannie mówisz że zarabiasz te 50% więcej od niej, górka dla ciebie - robisz z nia co chcesz. 

B )Panna wie ile zarabiasz, ma wgląd do konta, ale nie może podejmować z niego szmalu.  Wrzucasz wszystko do jednej puli, wspólnie nią dysponujecie, w zamian za to panna  sprząta, gotuje, daje dupy na zawołanie. 

C) Dorzucasz do budżetu domowego tyle ile panna, ewentualnie ciut ponad. Na zasadach partnerskich podział obowiązków. Górka twoja, niby ta sama opcja co A, z tym że w opcji A ona nie wie o wyzszych zarobkach przez co nie bedzie się czepiać jak bedzie miala zachcianki.

 

Ma ktoś jeszcze jakieś ciekawe rozwiązania???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę powodów do ukrywania dochodu. To Twoja kasa. Twój status. Życie i zakupy 50/50. Ja jakiś czas może się okazać, że jest problem nie do przejścia i musicie poważnie porozmawiać :D Owym problemem jest to, że nie zamykasz klapy od kibla i w związek nie rokuje. Żeby było Tobie łatwiej się z tym pogodzić ruchała się z kumplem :D

 

I jak już wytrzeźwiejesz po tej rozmowie, pomyślisz: "jak dobrze kurwa, że nie przeinwestowałem, a skoro mam kasę jadę na 2 tygodnie do Tajlandii.... " :lol:

 

A jeżeli dojdzie do małżeństwa, intercyza mus. Nie ma zmiłuj i szantażu.

 

Ale....... Jeżeli masz fantazję utrzymywać kobietę, wolno Ci :) To tylko kasa :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem najuczciwsza jest opcja, że na tzw. życie, obydwie osoby dają po równo. Rachunki po połowie i jedzenie też po połowie. Naturalnie obowiązki domowe również należy podzielić po równo. Dodatkowe wydatki na zachcianki czy pasje, każdy funduje sobie sam. Nie ważne czy będzie to 10 para butów, czy nowa gra na xboxa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1). Żadnego ukrywania wysokości zarobków, to poniżej męskiej godności i niedżentelmeńskie (chyba że jest megaistotny powód, ale mega!).

2). Mieszkacie pod jednym dachem? Wydatki na utrzymanie równo na pół. Czysz, elektryczność, gaz, podatki od nieruchomości itd. Nieważne czyje lokum

     formalnie (faceta, dziewczyny czy w udziałach po 1/2).

3)  zakupy 'na życie' - też po połowie.

4) zachcianki, ekstrawagancje, hobby etc - każde finansuje ze swoich własnych dochodów.

5) drobne prezenty, restauracje, kino - wedle uznania.

 

Nigdy. Przenigdy. W żadnym wypadku. Za Chiny Ludowe i pół Mandźurii. WSPÓLNEGO KONTA !!!! Bo później na 99% będziesz żałośnie żebrał o pozwolenie na wydanie stówy czy dwóch - zarobionych przez siebie na własną zachciankę !!! A ZAWSZE znajdzie się niezbędny wydatek ważniejszy od twojej zachcianki!

NIGDY !!! PRZENIGDY !!! WSPÓLNEGO KONTA !!!!! CZY MAM JESZCZE POGRUBIĆ ????

 

Kwestia intercyzy przed zawarciem małżeństwa jak najbardziej warta zastanowienia. Jestem zwolennikiem nabywania wszystkiego w udziałach procentowych - więc bez wspólności ustawowej małżeńskiej. Finansujesz zakup w 80% a ona w 20%? 8/10 twoje, 2/10 kobiety. I na odwrót.

 

Oraz SPISANE I EGZEKWOWANE podzielenie się rolami przy prowadzeniu gospodarstwa domowego - konkretnie co, kiedy robi. Bo z tym widzę jest totalny probem u młodych pań-szybko im się odechciewa, są 'zmęczone pracą zawodową' i niech misiu, jak kocha, zepiernicza z mopem za nią. Miś zapierniczał w zeszłym tygodniu, niech pozapiernicza i w tym. A docelowo - niech zapiernicze po wieki, wieków Amen. Taka obserwacja z życia, 100% rzeczywistości. O tym też nie myśli młody facet, gdy przygarnia pod dach dziewczynę. A później jest jak jest, panna się zasiedzi i zaczyna fochy stroić.

 

I napisze drukowanymi czym kierować się w układach damsko-męskich, bo warto:

 

JAK NAJMNIEJ UCZUĆ, JAK NAJWIĘCEJ LOGIKI I ROZSĄDKU !!!

100% PARTNERSTWA ALE W OBIE STRONY !!!

 

S.

 

r,id,d14zMjA7aF4xNzA7dV5odHRwOi8vaS53cC5

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie... mądrze piszecie, ale z doświadczenia wiem, że to wszystko bez sensu. Facet chce kobiety, bo chce się odprężyć, miło poczuć. I kiedy taki stan dostarczy mu kobieta komplementami i czułością, nie ma mowy żeby odmówić dostępu do konta itd. Kobiety mają na to swoje sposoby wypracowane przez tysiąclecia :) 

 

Napomnienia i ostrzeżenia nic nie dadzą. Uruchamiają się emocje i hormony przyjemności, a takie ostrzeżenia można sobie później w dupsko włożyć. Przyjemność i ekstaza jest tak wielka, że facet jest dosłownie naćpany, nieprzytomny. Spójrzmy na znanych ludzi - przecież oni lepiej niż my wiedzą, na jakich zasadach kobiety uruchamiają cipkę - a mimo to wpadają w koszmarne rozwody i gigantyczne odszkodowania.

 

Myślę że ostrzeżenia mają taką moc, jak mówienie dziecku by nie dotykało siusiaka. I tak dotknie. Trzeba dywersyfikować, a więc uczynić numerem jeden swojego życia Boga, matrix, bądź różnie nazywaną siłę wyższą. Gdy coś jest nr 1, kobieta może stać się co najwyżej nr 2 -  co oznacza że nie można nami manipulować, dać ciastko i je zabrać. Myślę że to jedyny sensowny trop. A kto ma coś przeciwko, niech napisze teraz albo zamilknie na wieki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marku,

 

Owszem, podstawa to odpowiednie podejście i nastawienie. Ale przy okazji warto zadbać o inne aspekty tak, aby w przyszłości nie być 'bombardowanym' negatywnymi bodźcami. Bo te nagatywne bodźce (np trudności z rozliczaniem się ze wspólnego konta) mogą szybko popsuć lub nadwyrężyć nasze 'wewnętrzne podejście'.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wyznaje zasade, ze nigdy ale to nigdy dostepu do mojego konta, nawet karty nie daje. Po drugie wydatki na pol i nie ma przebacz. Pewne stale wydatki ida na pol plus jakas kwota na jedzenie. Wlasne przyjemnosci i jakies ekstrawagancje, to z wlasnej kieszeni.

nigdy tez nie wymagalem by panna mi spowiadala sie z zarobkow. Moze nawet wiecjwiecej ode mnie zarabiac, ale to nie wazne dla mnie. Niech ma.

Wspolne konto to przegiecie na ktore nigdy nie zgadzalem. W zyciu nie znize sie do poziomu zebrania o wlasne pieniadze a po bracie widze, ze juz tak u niego dzieje sie.

Niestety, ale jego zwiazek jest doskonalym przykladem typowego polskiego zwiazku co mnie smuci. Wszystko co opisywane jako zle u niego ma miejsce... wspolne konto i informowanie o zarobkach to wielkie zlo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie bracia ale ostatnio łapie takie dualizmy w bani ze po prostu parskam śmiechem

Czy kobiety leca na siano i opierdalanie sie?TAK. fakt nie podważalny i niema co dyskutować z tym

Czy kobiety leca na facetów którzy im sie chwala kasa fura i chatą?NIE. bo większośc je świruje na zarobki itd

A w naszym pomyślunku jest prostota.bejbe mam tyle i tyle siana mam to i to jestem dobrym wyborem dla ciebie

A z kobietami to jest tak że wszystko ma sie odbywać bez słów typu

Ja nie wiem jak to sie stało ze tak szybko wylądowaliśmy w wyrze,ja nie jestem taka ze lece na kase i reszta tego pierdolenia, to sie po prostu dzieje. A noga ci sie powinie to zostajesz bez baby i hajsu%-)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki teatrzyk trzeba odgrywac. W sumie w kilku sytuacjach sie spotkalem z czyms takim, że kobieta cos zrobiła, lecz rozmawiac o tym nie chciała, żeby to do niej nie dotarlo i żeby sie z tego powodu źle nie poczuła. Tak może latwiej im jest sobie cos wytlumaczyc i uzasadnic swoje zachowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

1). Żadnego ukrywania wysokości zarobków, to poniżej męskiej godności i niedżentelmeńskie (chyba że jest megaistotny powód, ale mega!).

2). Mieszkacie pod jednym dachem? Wydatki na utrzymanie równo na pół. Czysz, elektryczność, gaz, podatki od nieruchomości itd. Nieważne czyje lokum

     formalnie (faceta, dziewczyny czy w udziałach po 1/2).

3)  zakupy 'na życie' - też po połowie.

4) zachcianki, ekstrawagancje, hobby etc - każde finansuje ze swoich własnych dochodów.

5) drobne prezenty, restauracje, kino - wedle uznania.

 

Nigdy. Przenigdy. W żadnym wypadku. Za Chiny Ludowe i pół Mandźurii. WSPÓLNEGO KONTA !!!! Bo później na 99% będziesz żałośnie żebrał o pozwolenie na wydanie stówy czy dwóch - zarobionych przez siebie na własną zachciankę !!! A ZAWSZE znajdzie się niezbędny wydatek ważniejszy od twojej zachcianki!

NIGDY !!! PRZENIGDY !!! WSPÓLNEGO KONTA !!!!! CZY MAM JESZCZE POGRUBIĆ ????

 

Kwestia intercyzy przed zawarciem małżeństwa jak najbardziej warta zastanowienia. Jestem zwolennikiem nabywania wszystkiego w udziałach procentowych - więc bez wspólności ustawowej małżeńskiej. Finansujesz zakup w 80% a ona w 20%? 8/10 twoje, 2/10 kobiety. I na odwrót.

 

Oraz SPISANE I EGZEKWOWANE podzielenie się rolami przy prowadzeniu gospodarstwa domowego - konkretnie co, kiedy robi. Bo z tym widzę jest totalny probem u młodych pań-szybko im się odechciewa, są 'zmęczone pracą zawodową' i niech misiu, jak kocha, zepiernicza z mopem za nią. Miś zapierniczał w zeszłym tygodniu, niech pozapiernicza i w tym. A docelowo - niech zapiernicze po wieki, wieków Amen. Taka obserwacja z życia, 100% rzeczywistości. O tym też nie myśli młody facet, gdy przygarnia pod dach dziewczynę. A później jest jak jest, panna się zasiedzi i zaczyna fochy stroić.

 

I napisze drukowanymi czym kierować się w układach damsko-męskich, bo warto:

 

JAK NAJMNIEJ UCZUĆ, JAK NAJWIĘCEJ LOGIKI I ROZSĄDKU !!!

100% PARTNERSTWA ALE W OBIE STRONY !!!

 

S.

 

r,id,d14zMjA7aF4xNzA7dV5odHRwOi8vaS53cC5

Zgadzam się po stokroć :) .Laska niech wie ,że masz kasę i w razie co dasz sobie radę i znajdziesz nową kobietę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Stara prawda, pieniądz rządzi światem! U mnie po rozdzielaniu po kilkunastu latach konta na osobne, dopiero wtedy zacząłem być jako tako szanowany. To ona prosi mnie o pieniądze! A na pytanie ile posiadam zasobów zawsze odpowiadam: za mało! :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam sytuacje mojego dobrego kolegi. Chłopak miał wspólne konto ze swoja niunią, ale że planowali ślub to wyjechał na kontrakt do UK na kilka miesiecy. Zarobione pieniądze wysyłałna to wspólne konto, żeby było na ślub i wesele. Co sie okazało po jego powrocie? Laska wyczyściła całe konto, rozstali się...

Często cytuje Oscara Wilde, zrobie to poraz kolejny " Mężczyzna może być szczęsliwy z każdą kobieta, pod warunkiem że jej nie kocha"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.