Skocz do zawartości

Samiczki niech Nas "głowa nie boli"


Lebowska

Rekomendowane odpowiedzi

No może i pohasać sobie można. Czasami zejdą do nas Panowie, ale nie wszyscy, aby swej cennej energii nie marnować na nas, jak to kiedyś tu jedna z nas zauważyła.

 

Ci co schodzą to chwała im za to, może pomnik postawimy za chęć jeszcze z nami rozmawiania, bo po tym co tu czytam, dziękować trzeba za to, że chce się im jeszcze.

Nie wiem czy to chwała, że "schodzą" do Nas, jeszcze się nie orientuje. Co do "bo po tym co tu czytam, dziękować trzeba za to, że chce się im jeszcze" też nie bardzo rozumiem. Jako, że jesteśmy tu powiedzmy w gościach nie oznacza, że nie możemy udzielać odpowiedzi z lekką przekorą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebowska,

 

Dużą część będzie bolała. Wiesz czemu? Bo to element automatycznego systemu nadzoru, kontroli i represji. Mało którą kobietę stać na

przejście ponad tym do porządku dziennego, szczególnie młodą. Reglamentacja dostępu do tyłeczka to metoda znana od wieków.

 

Miś się nie stara wg panny? Grana głowa.

Inne chyba mają lepiej (vide pkt.1)? Grana głowa.

Może jestem za dobra i miś tego nie doceni? Grana głowa.

Miś nie che tego czy owego? Grana głowa.

Nie wiem czego chcę... Grana głowa (bo tak! domyśl się!)

 

To nie kwestia obustronnej przyjemności. To kwestia utrzymywania w ryzach, nagradzania i karania. I tyle.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebowska,

 

Dużą część będzie bolała. Wiesz czemu? Bo to element automatycznego systemu nadzoru, kontroli i represji. Mało którą kobietę stać na

przejście ponad tym do porządku dziennego, szczególnie młodą. Reglamentacja dostępu do tyłeczka to metoda znana od wieków.

 

Miś się nie stara wg panny? Grana głowa.

Inne chyba mają lepiej (vide pkt.1)? Grana głowa.

Może jestem za dobra i miś tego nie doceni? Grana głowa.

Miś nie che tego czy owego? Grana głowa.

Nie wiem czego chcę... Grana głowa (bo tak! domyśl się!)

 

To nie kwestia obustronnej przyjemności. To kwestia utrzymywania w ryzach, nagradzania i karania. I tyle.

 

S.

Kontrola, reglamentacja, kara.

Mam mieszane odczucia do tego co napisałeś. Jestem w stanie się z Tobą zgodzić, że zapewne istnieją kobiety, które stosują np. karę w celu wyeliminowania pewnych zachowań. Ja jednak przychylam się do tego iż jest to wzmocnienie negatywne, a nie kara:)

Skupmy się na kobiecie współczesnej. Kobieta taka nie ma łatwego bytu, zewsząd otrzymuje instrukcje: jak ma wyglądać, co jeść, cczym się interesować i nie daj Boże traktować seksu jako formy łagodzenia konfliktów w związku. Kobieto! przecież nie możesz uprawiać seksu ze swoim partnerem po tym jak rano zwrócił Ci uwagę, że znów zostawiłaś po sobie bajzel w łazience. Taka postawa nie przystoi nowoczesnej i wyzwolonej kobiecie, szanuj się!

Oczywiście spłycam temat, czynników jest wiele. Warto jednak zwrócić uwagę na czym jesteśmy karmione. I na to co przekazywały nam matki, w większości przypadków nigdy nie wspomniały o czymś takim jak edukacja seksualna. Co z kolei ma swoje korzenie w odrębnych kwestiach.

Ogólnie kobiety nie są tak wyrachowane jak sądzicie. Przykre co teraz napiszę, ale wiele z nich poprostu nie myśli i działa pod wpływem emocji (które nie zawsze są im w pełni znane, a ich emocjonalność nie jest ukształtowana na odpowiednim poziomie np. w stosunku do wieku). Do tego dochodzi sprawa nagminnego rugowania ze świadomości kobiet pojęcia "mężczyzna" w ogóle, w celu zaimplementowania w naszych głowach pojecia o tworze męsko-podobnym.

Nie odniosłam się w całości do tego co napisałeś. Zeby była jasność; )

Lebowska

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebowska obiema rękami się pod tym podpisuję. Niestety czym jesteśmy dzisiaj karmione to o pomstę do nieba woła.

 

Subiektywny czy Ty przypadkiem swojej żony nie karzesz bólem głowy? Ja tam zasadę ograniczonego zaufania już ździebko do Ciebie mam. Za dobrze te mechanizm znasz.

 

To nie tylko kobiety maja bóle głowy albo im się nadzwyczajnie nie chcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny nie zgadzam się z " automatyczny system nadzoru, kontroli i represji"  na logikę, jaki to ma być bat na faceta, jak on może sex mieć wszędzie bez większego wysiłku. Taki element represji to idiotyzm.

 

Ja w tym widzę jeszcze inną logikę. To trochę tak, jakby mnie facet ukarał wyłączeniem ogrzewania zimą, żebym zmarzła. On przecież też będzie siedział w chłodzie. W przypadku odmowy seksu, sama też nie mam przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"i nie daj Boże traktować seksu jako formy łagodzenia konfliktów w związku."

nie ma to jak sex na załagodzeinie awantury i rozładowanie emocji.świetna droga do rozjebania zwiazku%-)i takie bzdury są klepane na lewo i prawo

Proces wyglada tak.jest awantura a potem sex. Sex jest naładowany emocjami= swietny, lepszy niz normalny. Potem normalny sex juz nie jest taki fajny jak ten po awanturach bo juz nie ma tego ładunku emocjonalnego. Więc od czasu do czasu kobitka podkurwi misia(wszystko gra jak miś jest przyjebany i znosi zwarcia umysłowe kobitki) celowo dla lepszego sexu.

A jak u misia wszystko ok z kopuła to albo mówi "ogarnij sie sexu nie bedzie" albo pal wroty bo jebnieta jestes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja jak jestem wkurwiony to jestem wkurwiony i nie przeplataja mi sie myśli.wkurwienie.zgrzyt.sex.czekaj pranie. zgrzyt.czy kwiatki sa podlane%-)

Obrazowe :D

 

Ale ja miałem na myśli, że lubię przytrzymać złośnicę ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nooo......... najpierw tak-nie, tak-nie, tak-nie........

Teraz zgrzyt.

"Och ale mi dobrze. zgrzyt. cholera , może widzi cellulit. zgrzyt. pchaj mocniej. zgrzyt. w czym pójdę jutro do kościoła? zgrzyt. o kurwa ale mi dobrze, dalej chłopie.zgrzyt........"

 

Popłakałem się :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokorna, ja Ciebie bardzo proszę, zignoruj mnie. Jeżeli nie widzisz szyderstwa myśli Pokemona..... Zignoruj mnie ! Ja naprawdę mam taką wizję, że jak siądę to w godzinę machę 200 stron i jeszcze w tym roku zgarnę Pulitzera. Rzucę próbkę i nie proś o więcej:

 

"Usłużna z lekkim uśmiechem napisała odpowiedz Killerowi i wyłączyła monitor. Było już po wpół do siódmej i obowiązki wzywały. Czas odwiedzić ukochanego męża. I upewnić się że jej szczęściu nic nie zagraża.

Wstała z fotela i powolnym ale dostojnym krokiem przemierzyła salon i przedpokój. Drzwi do piwnicy, zabezpieczone były podwójnym zamkiem patentowym. Usłużna lubiła solidnie zrobione przedmioty.

Z niezmiennym grymasem tak doskonale pozorował uśmiech i ogładę, pochyliła się po klucze, odgarniając jednocześnie opadający kosmyk włosów. Zdecydowanym ruchem otworzyła zamki i nacisneła klamkę.

Bezszelestnie się otworzyły, ukazując ginące w mroku schody w dół....."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lebowska obiema rękami się pod tym podpisuję. Niestety czym jesteśmy dzisiaj karmione to o pomstę do nieba woła.

Subiektywny czy Ty przypadkiem swojej żony nie karzesz bólem głowy? Ja tam zasadę ograniczonego zaufania już ździebko do Ciebie mam. Za dobrze te mechanizm znasz.

To nie tylko kobiety maja bóle głowy albo im się nadzwyczajnie nie chcę.

Nie.

Ale zastanowię się nad tym co napisałaś. Bo naszły mnie pewne refleksje, takie osobiste, obejmujące trochę większy wycinek czasu. Niezbyt miłe, ale nikt nie obiecywał przecież, że zawsze będzie miło, wygodnie i w uroczych okolicznościach przyrody.

Mam trochę do przemyślenia, na poważnie. I zdecydowanie nie są to rzeczy do forumowych egzaltacji.

S.

Kontrola, reglamentacja, kara.

Skupmy się na kobiecie współczesnej. Kobieta taka nie ma łatwego bytu, zewsząd otrzymuje instrukcje: jak ma wyglądać, co jeść, cczym się interesować i nie daj Boże traktować seksu jako formy łagodzenia konfliktów w związku. Kobieto! przecież nie możesz uprawiać seksu ze swoim partnerem po tym jak rano zwrócił Ci uwagę, że znów zostawiłaś po sobie bajzel w łazience. Taka postawa nie przystoi nowoczesnej i wyzwolonej kobiecie, szanuj się!

Ogólnie kobiety nie są tak wyrachowane jak sądzicie. Przykre co teraz napiszę, ale wiele z nich poprostu nie myśli i działa pod wpływem emocji (które nie zawsze są im w pełni znane, a ich emocjonalność nie jest ukształtowana na odpowiednim poziomie np. w stosunku do wieku). Do tego dochodzi sprawa nagminnego rugowania ze świadomości kobiet pojęcia "mężczyzna" w ogóle, w celu zaimplementowania w naszych głowach pojecia o tworze męsko-podobnym.

Nie odniosłam się w całości do tego co napisałeś. Zeby była jasność; )

Lebowska

Lebowska,

Naturalnie. Rozumiem, że odniosłaś się wyłącznie do części wypowiedzi. Widzisz, mam w otoczeniu wielu żonatych mężczyzn. Czasami jeden z drugim, gdy się otworzy, wyrzuca się z siebie jak było 'kiedyś' a jak jest 'obecnie' w kwestach seksu małżeńskiego, ich seksu. Oba te porównania, przedzielone stosownym cenzusem czasowym, różnią się od siebie diametralnie. Gdy na początku seks był oferowany prawie zawsze i wszędzie, stanowił, nazwijmy to swoiście, wabik i element przywiązania tak po pewnym stażu małżeńskim, gdy kobieta jest już pewna swej pozycji i partnera - róg seksualnych obfitości świadczonych przez żonę zaczyna działać w trybie deficytowym. Prawie zawsze. Popytaj żonatych mężczyzn, na pewno znasz wielu - jeśl zechcą się przed Tobą otworzyć to na pewno spotkasz się z podobnymi historiami.

Czym to wytłumaczysz? Od pewnego czasu, gdy zaczynam roztrząsać mniej czy bardziej udatnie kwestie elementarno-sprawcze po stronie kobiet (w tym i owe osławione emocje) dochodzę do wielu zaskakujących wniosków. Między innymi związanymi z dynamiką oraz subtelnymi kwestiami związanymi z tym, kiedy kobieta uprawiać seks 'chce' a kiedy okoliczności niejako ją do tego 'zmuszają'. I kiedy owe okoliczności musi brać pod uwagę (i bierze je sobie bardzo, bardzo mocno do serca!) a kiedy może na nie przysłowiowo gwizdać i lekce sobie ważyć. Kiedy trzeba się starać (w tym i na kanwie seksualnej) a kiedy można przełączyć się na dominujący tryb brania od drugiej strony lub też z układu (należy mi się ponieważ ...).

Kwestie tłoczenia do głowy (i samej podatności owej głowy na wtłaczanie!) kobiety pop-medialnej papki jaka być powinna i jak się powinna zachowywać pomijam w tym rozważaniu.

Tu w kwestii podejścia do seksu dużą rolę, jak mi się zdaje - grają pewne atawizmy. Podstawowe. Daję - gdy sama tego chcę (stan zakochania/zauroczenia lub wyjątkowo atrakcyjny partner). Również daję od siebie - gdy poniekąd czuję, że muszę (nie jestem pewna, boję się pozostawienia, porzucenia, konkurencja, pracuję nad zabezpieczeniem swojej pozycji w związku) a gdy wreszcie poczuję się pewnie i bezpiecznie - nie muszę dawać (usankcjonowane prawnie i społecznie małżeństwo, dzieci, zabezpieczenie materialne na dziś i na dająca się przewidzieć przyszłość).

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.