Skocz do zawartości

O związku z kobietą


Rekomendowane odpowiedzi

Czytałem, o tym już dawno. Nie mogłem znalźć na stronach stricte naukowych, gdzieś się zakopało.

Znalazłem na szybko na WP.

Chodzi mi o to, jak ilość partnerów wpływa na związki w przyszłości.

Kobieta z przeszłościa,  nie ma szans na udany związek.

Facet przeciwnie, nie wpływa to niego.

Zresztą, przeczytajcie...:

"

Dlaczego niektóre pary żyją ze sobą długo i szczęśliwie, a inne szybko się rozstają? Naukowcy od lat próbują zbadać, co wpływa na dobrostan w związku. Ostatnio okazało się, że nie bez znaczenia jest liczba partnerów seksualnych kobiety. Wychodzi na to, że im mniej, tym lepiej.
Badacze z Uniwersytetu Virginia przez pięć lat obserwowali życie uczuciowe 1294 kobiet i mężczyzn z USA. Zastanawiano się, którzy z nich będą potrafili stworzyć najszczęśliwsze związki. W czasie badania ponad 400 osób wzięło ślub. Od czego zależało, jak bardzo będzie im się wiodło?

Okazało się, że największe zadowolenie ze związku deklarowały kobiety, dla których mąż był pierwszym i jedynym partnerem seksualnym. Aż 53 procent z nich było szczęśliwych w małżeństwie. Nie oznacza to jednak wcale, że czekały z seksem do ślubu. Wygląda na to, że po prostu od razu znalazły idealnego partnera."

Reszta tutaj - http://kobieta.wp.pl/kat,26325,title,Recepta-na-udane-malzenstwo-Mala-liczba-partnerow-seksualnych,wid,16836004,wiadomosc.html?ticaid=114d46

 

Reasumując.

Im "bogatsza" flora bakteryjna pochwy, tym trudniej właścicielce o stabilizację.

 

 

 

 

- nie umiem wklejać postów z innych stron, itd...

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa...5 lat.a ja to skminiłem w chwile beret%-)

Mechanizm jest taki.niestebilność emocjonalna.duza zmienność od widzimisię itd itp no i niunia lata tu i tam a potem kończy z jeleniem z którego ma hajs i opierdalanie sie%-)

No a te co miały mało partnerów to maja poukładane pod kopułą no i wiecej kotwic emocjonalnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem, o tym już dawno. Nie mogłem znalźć na stronach stricte naukowych, gdzieś się zakopało.

Znalazłem na szybko na WP.

Chodzi mi o to, jak ilość partnerów wpływa na związki w przyszłości.

Kobieta z przeszłościa,  nie ma szans na udany związek.

Facet przeciwnie, nie wpływa to niego.

Zresztą, przeczytajcie...:

"

Dlaczego niektóre pary żyją ze sobą długo i szczęśliwie, a inne szybko się rozstają? Naukowcy od lat próbują zbadać, co wpływa na dobrostan w związku. Ostatnio okazało się, że nie bez znaczenia jest liczba partnerów seksualnych kobiety. Wychodzi na to, że im mniej, tym lepiej.
Badacze z Uniwersytetu Virginia przez pięć lat obserwowali życie uczuciowe 1294 kobiet i mężczyzn z USA. Zastanawiano się, którzy z nich będą potrafili stworzyć najszczęśliwsze związki. W czasie badania ponad 400 osób wzięło ślub. Od czego zależało, jak bardzo będzie im się wiodło?

Okazało się, że największe zadowolenie ze związku deklarowały kobiety, dla których mąż był pierwszym i jedynym partnerem seksualnym. Aż 53 procent z nich było szczęśliwych w małżeństwie. Nie oznacza to jednak wcale, że czekały z seksem do ślubu. Wygląda na to, że po prostu od razu znalazły idealnego partnera."

Reszta tutaj - http://kobieta.wp.pl/kat,26325,title,Recepta-na-udane-malzenstwo-Mala-liczba-partnerow-seksualnych,wid,16836004,wiadomosc.html?ticaid=114d46

 

Reasumując.

Im "bogatsza" flora bakteryjna pochwy, tym trudniej właścicielce o stabilizację.

 

 

 

 

- nie umiem wklejać postów z innych stron, itd...

 

Dlatego nie-dziewic nie ruhamy, rusamy, fuck - jak to było? :-)

 

PS. Tylko mi potem odpowiedzialność za prowadzenie dziewicy brać ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się że na pewno chodzi o 2 sprawy

- Pika juz napisał czyli niestabilnosc emocjonalna, zmienność

 

i powiązane od tego - uzależnienie

 

jeśli ona zmienia partnerów to taki program we łbie sobie koduje, że musi ich zmieniać, są niewystarczający

 

lub uzaleznia się wyłącznie od stanu zakochania i nie umie funkcjnować bez, jak już motyle zdechną

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     Ja żyję z moją 25 lat po wyroku, byłem jej pierwszym prawdziwym chłopakiem. Nigdy nie zauważyłem aby miała ciągoty na innych facetów. Nie to żebym był jakimś adonisem czy super jebaką. A jednak siedzi tyle czasu z jednym. Może to jej "uroda" to sprawia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z artykułu wyciągnąłem wniosek.

Że jeśli spotykasz kobietę, która już miała styczność z kolejką samców przed Tobą.

To, nie ma sensu zakładać, że na tobie się ta kolejka zakończy.

Zakładaj, że jest z tobą, bo do czegoś jej jesteś przydatny, jak to osiągnie to cie spuści.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

     Ja żyję z moją 25 lat po wyroku, byłem jej pierwszym prawdziwym chłopakiem. Nigdy nie zauważyłem aby miała ciągoty na innych facetów. Nie to żebym był jakimś adonisem czy super jebaką. A jednak siedzi tyle czasu z jednym. Może to jej "uroda" to sprawia?

Jak byłes jej pierwszym to poleciała silna kotwica emocjonalna

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo w tym prawdy, sam w swoim towarzystwie widzę taką zależność.

Najtrwalsze i najbardziej udane związki tworzą pary, w których dla laski obecny partner to pierwszy facet, z którym się przespała.

Reszta wymienia sobie partnerów regularnie.

 

Dochodzi do tego uzależnienie od stanu zakochania i wchodzi nawyk zmieniania w bani tak jak to napisał thepass.

 

 

Tak na marginesie, nie mogę nic napisać na shoutboxie, nie mam pola do wprowadzenia tekstu, jakieś pomysły dlaczego?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.