Martino Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Słuchajcie, niedawno odbyłem ciekawą rozmowę z moimi dwiema koleżankami z pracy. Jedna, piękna, rok ode mnie młodsza. Druga, sporo starsza i średniej urody.Był zwykły dzień w pracy, rozmowa jak rozmowa, gadka-szmatka. W pewnym momencie rozmowa potoczyła się w kierunku relacji damsko-męskich i związków. No i się zaczęło Naszpikowany własnym doświadczeniem i wiedzą z samczegoruna(a jak!),świadomy tego, że zostanę wgnieciony, zjedzony, poniewierany, że odbiorę sobie szanse na seks z tą ładniejszą, ruszyłem na wymianę argumentów.Zaczęło się od tego, że według pań prostytucja to strasznie hańbiący zawód i jakie to okropne. Na co ja, że "normalne" kobiety również oddają się, bynajmniej nie za darmo. Oburzenie. Wielkie oczy.Ruszyłem dalej....stwierdziłem, że związek kobieta-mężczyzna to pewien układ. Wymiana korzyści. Oburzenie. Stwierdziłem, że miłość o której one mówią zakochanie, to stan pożądania wywołany przez hormony. Tak, oburzenie Na koniec wypaliłem, że kobiety często nie są ze swoimi partnerami z miłości (jakkolwiek rozumianej), a bardziej kochają ich miłość (tych partnerów) do nich. To daje im szczęście. Cóż, świadomie ryzykowałem utratę szacunku i sympatii do siebie tych pań, ale nic takiego się nie stało. Ta piękna stała się dla mnie milsza po tej rozmowie. Zrobiło się jej mnie szkoda... ...... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dzimi Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Ta piękna stała się dla mnie milsza po tej rozmowie.Może zaimponowała jej Twoja znajomość kobiecej psychiki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martino Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Może zaimponowała jej Twoja znajomość kobiecej psychiki. Być może. Kolejny dzień to była kontynuacja miłego zachowania i sympatycznych rozmów. Szansa na coś więcej pozostała. Szkoda, że jest w związku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Gratuluję szaleńczej odwagi, trochę dziwna ta reakcja młodej, zwykle powinna być niechęć, pogarda, a tu takie coś? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martino Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 No właśnie, reakcja może się wydawać dziwna. W pracy raczej się lubiliśmy, dobrze i miło nam się rozmawiało i dalej rozmawia. Czuję od niej szacunek do siebie, ale nie wyczuwam pożądania, może czasami.... Piszę o tym bo chętnie bym ją zdobył Ma faceta i za rok planują ślub. To ją pewnie blokuje. Trochę odbiegłem, ale podsumowując to pewnie jest to powód dla którego nie zmieniła do mnie nastawienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dr Caligari Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Słuchajcie, niedawno odbyłem ciekawą rozmowę z moimi dwiema koleżankami z pracy. Jedna, piękna, rok ode mnie młodsza. Druga, sporo starsza i średniej urody.Był zwykły dzień w pracy, rozmowa jak rozmowa, gadka-szmatka. W pewnym momencie rozmowa potoczyła się w kierunku relacji damsko-męskich i związków. No i się zaczęło Naszpikowany własnym doświadczeniem i wiedzą z samczegoruna(a jak!),świadomy tego, że zostanę wgnieciony, zjedzony, poniewierany, że odbiorę sobie szanse na seks z tą ładniejszą, ruszyłem na wymianę argumentów.Zaczęło się od tego, że według pań prostytucja to strasznie hańbiący zawód i jakie to okropne. Na co ja, że "normalne" kobiety również oddają się, bynajmniej nie za darmo. Oburzenie. Wielkie oczy.Ruszyłem dalej....stwierdziłem, że związek kobieta-mężczyzna to pewien układ. Wymiana korzyści. Oburzenie. Stwierdziłem, że miłość o której one mówią zakochanie, to stan pożądania wywołany przez hormony. Tak, oburzenie Na koniec wypaliłem, że kobiety często nie są ze swoimi partnerami z miłości (jakkolwiek rozumianej), a bardziej kochają ich miłość (tych partnerów) do nich. To daje im szczęście. Cóż, świadomie ryzykowałem utratę szacunku i sympatii do siebie tych pań, ale nic takiego się nie stało. Ta piękna stała się dla mnie milsza po tej rozmowie. Zrobiło się jej mnie szkoda... ...... Podziwiam Cię, że chce się Tobie bawić w takie gadki z kobietami, szczególnie starszymi. Ja ostatnio odpuściłem sobie w ogóle takie rozmowy, bo wiem, że zazwyczaj nic nie zyskuję, a tracę w nich energię na przekazanie racjonalnych argumentów, w zamian za które otrzymuję nasączony emocjami bełkot. No i przy okazji łatkę "kurwiarza" - wystarczy, że nie potępisz burdeli, a Panie już uznają Cię za ich stałego klienta. Szkoda życia. To tak jak z kucami Korwina - nie przekonasz takiego, dopóki nie pójdzie robić po studiach u prywaciarza na czarno za tysiaka... Wtedy im przechodzi jak ręką odjął skrajny liberalizm... 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Dr Caligari Opublikowano 8 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 8 Sierpnia 2014 No właśnie, reakcja może się wydawać dziwna. W pracy raczej się lubiliśmy, dobrze i miło nam się rozmawiało i dalej rozmawia. Czuję od niej szacunek do siebie, ale nie wyczuwam pożądania, może czasami.... Piszę o tym bo chętnie bym ją zdobył Ma faceta i za rok planują ślub. To ją pewnie blokuje. Trochę odbiegłem, ale podsumowując to pewnie jest to powód dla którego nie zmieniła do mnie nastawienia.Moim zdaniem, popełniasz jeden z bardziej znaczących błędów, jakie można popełnić w relacjach z kobietami - zaczynasz racjonalizować (tłumaczyć) jej kobiece zachowanie przy pomocy męskiego umysłu, opartego na logice, przede wszystkim wnioskowaniu (jeżeli jej zachowanie to B, to musiało je wywołać reakcja A). Uwierz mi, zaprowadzi Cię to do psychiatryka,. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie"1. Chcę ją pyknąć, mimo tego, że jest w związku,2. Nie chcę jej pykać. Jeżeli Twoja odpowiedź to 1. to moja rada: weź sobie do serca rozmowę Żukowa z Eisenhowerem na temat strategii Armii Czerwonej. Żukow: "jeżeli Armia Czerwona trafia na swojej drodze na pole minowe, to szturmuje wyznaczone pozycje dokładnie tak, jakby tego pola nie było". Ja stosuję identyczną strategię wobec Panien w związkach (co jest polem minowym, chyba oczywiste) i uwierz mi - to skutkuje. 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martino Opublikowano 9 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Sierpnia 2014 Moim zdaniem, popełniasz jeden z bardziej znaczących błędów, jakie można popełnić w relacjach z kobietami - zaczynasz racjonalizować (tłumaczyć) jej kobiece zachowanie przy pomocy męskiego umysłu, opartego na logice, przede wszystkim wnioskowaniu (jeżeli jej zachowanie to B, to musiało je wywołać reakcja A). Uwierz mi, zaprowadzi Cię to do psychiatryka,. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie"1. Chcę ją pyknąć, mimo tego, że jest w związku,2. Nie chcę jej pykać. Jeżeli Twoja odpowiedź to 1. to moja rada: weź sobie do serca rozmowę Żukowa z Eisenhowerem na temat strategii Armii Czerwonej. Żukow: "jeżeli Armia Czerwona trafia na swojej drodze na pole minowe, to szturmuje wyznaczone pozycje dokładnie tak, jakby tego pola nie było". Ja stosuję identyczną strategię wobec Panien w związkach (co jest polem minowym, chyba oczywiste) i uwierz mi - to skutkuje.Dobre Doktorze, zgadzam się Zapamiętam strategię pola minowego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi