Skocz do zawartości

Właściwa dieta i zdrowe odżywianie (wydzielony z: "Dotyczy: Smutne spostrzeżenia)


Rekomendowane odpowiedzi

Tyle, że ja nie piszę o takim urozmaicaniu, że dzisiaj ryba, a jutro karkówka.

 

Ja piszę o tym, że kobiety lubią sobie skubać wszystkiego po trochu i nie jedzą jednego posiłku tylko przystawka, zupka, drugie danie, deser itd. Śniadań nie jedzą, albo tylko zmoczą czymś usta, w czasie dnia coś podjedzą, potem byle jaki obiad byle się najeść, a potem kolacja. Czasem sobie "odpuszczają" kolacje, ale i tak je widzisz przed snem przy lodówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Lili90 możesz podać szczegóły tej przemiany?

na początku to ona stosowała jakieś diety cud, przed którymi przestrzegam. żadne diety białkowe, węglowodanowe czy inne-to jeden wielki shit. dało efekty na chwilę, poza tym jedzenie, które jest nastawione tylko na konkretne produkty to jest szybki powrót do siebie z przed diety.

poszła do dobrego dietetyka. ustalono jej diete, poza tym strasznie zajarała się Chodakowską i ćwiczyła zaciekle. i oto cała recepta :) na poczatku było jej ciężko, ponieważ dostała 6 posiłków, ale bardzo małych, czuła, że nie jest napełniona, odczuwała głód, bo kiedyś się opychała do sytości, a tak się jeść nie powinno. po czasie jednak oranizm się przystosował i teraz nie wyobraża sobie innego jedzonka :) u tej samej pani dietetyk jest teraz moja ciocia. mogę podpatrzeć dogłębniej co tam jest zawarte jeśli chcesz, ale przypuszczam, że to są po prostu produkty niskotłuszczowe, dużo owoców i warzyw oczywiście, gotowane, nie smażone i jak najmniej dań szybkich typu 'rosół na kostce' :) oczywiście dieta musi być dostosowana pod upodobania klienta i względem wzrostu, wagi td. ale to wiadomo.

 

 

co do urozmaicania to chodziło mi o to, że nie może być ciągle to samo do jedzenia. dieta to nie ma być coś, przez co przechodzisz z męczarnią, a dania, które smakują i które chcesz zjeść ze smakiem. poza tym jedne produkty mają więcej jednych wiatamin, inne drugich, jedne więcej białka, inne węglowodanów, wszystko musi być zbilansowane, ale też gro produktów jest wymienne i z tego można korzystać urozmaicając jadłospis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

poszła do dobrego dietetyka. ustalono jej diete, poza tym strasznie zajarała się Chodakowską i ćwiczyła zaciekle. i oto cała recepta :) na poczatku było jej ciężko, ponieważ dostała 6 posiłków, ale bardzo małych, czuła, że nie jest napełniona, odczuwała głód, bo kiedyś się opychała do sytości, a tak się jeść nie powinno.

 

Jakie miała błędy żywieniowe to widać. 6 małych posiłków rozkręciło jej metabolizm, choć mam wrażenie, że jest to 6x 200kcal czyli 1200kcal/doba i jeszcze z tego odjąć spalone w areobach, to spadki masy być muszą, ale.... pokusy będą na nią czyhać i to mocne. Zazwyczaj dzień ślubu to ostatni dzień diety :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakie miała błędy żywieniowe to widać. 6 małych posiłków rozkręciło jej metabolizm, choć mam wrażenie, że jest to 6x 200kcal czyli 1200kcal/doba i jeszcze z tego odjąć spalone w areobach, to spadki masy być muszą, ale.... pokusy będą na nią czyhać i to mocne. Zazwyczaj dzień ślubu to ostatni dzień diety :D

ile kcal miała w tym jadłospisie to niestety nie wiem.

och Saint no każdy ma swoje słabości :D teraz wygląda naprawdę dobrze i zadziwię cię, bo nie zrobiła tego dla faceta, tylko dla siebie, więc myślę, że będzie się trzymać tego nawet po ślubie-kiedyśtam :P a jako przykład silnej woli, to powiem ci, że kiedy ostatni raz ją widziałam i ja kawa+ciacho, ona tylko kawusia i mówiła, że nawet jej nie ciągnęło :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym laskom chodzi pewnie o zajedzenie problemów - wcześniej wspomniane, że jedzenie daje szczęście, więc uzależnia.

Później trzeba większych dawek, bardziej urozmaiconych, najlepiej smaczniejszych.

 

Co może dać takiej schudnięcie, jeśli ona chce efektu szybko, bo tu i teraz ją coś dźga?

 

Konsekwencje też sie nie liczą, bo chodzi o tu i teraz, a potem jakoś to będzie. Reszta nudzi, a to pierwsze co odpycha taką kobiete od podjęcia działania. Nie cel, nie efekt, a nuda.

 

Niestety jedzenie nie nudzi. Wysiłek dodatkowo męczy. I jest jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ile kcal miała w tym jadłospisie to niestety nie wiem.

och Saint no każdy ma swoje słabości :D teraz wygląda naprawdę dobrze i zadziwię cię, bo nie zrobiła tego dla faceta, tylko dla siebie, więc myślę, że będzie się trzymać tego nawet po ślubie-kiedyśtam :P a jako przykład silnej woli, to powiem ci, że kiedy ostatni raz ją widziałam i ja kawa+ciacho, ona tylko kawusia i mówiła, że nawet jej nie ciągnęło :P

 

lili90, życzę Jej z całego serca żeby Jej zostało :) Serio. Bo to kawał roboty. I powiem Tobie, że nawet to ciacho, nie zrobiło by Jej krzywdy o ile sporadycznie, taki cheat day. 

 

Poprostu niektóre laski maja za długie koryta

 

Dario, lubię Twoje skróty myślowe :lol:

 

 

Konsekwencje też sie nie liczą, bo chodzi o tu i teraz, a potem jakoś to będzie. Reszta nudzi, a to pierwsze co odpycha taką kobiete od podjęcia działania. Nie cel, nie efekt, a nuda.

 

Niestety jedzenie nie nudzi. Wysiłek dodatkowo męczy. I jest jak jest.

 

Dużo w tym prawdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lili90, życzę Jej z całego serca żeby Jej zostało :) Serio. Bo to kawał roboty. I powiem Tobie, że nawet to ciacho, nie zrobiło by Jej krzywdy o ile sporadycznie, taki cheat day. 

 

też tak sądzę, ale myślę, że póki jej dobrze bez słodyczy, to niech się tego trzyma, można tylko pozazdrościć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic juz za darmo nie prowadze i nie kieuje.koniec mojego dobrego serduszka.trzeci raz sie nie dam w chuja zrobic%-)

 

Nie wiem w co dasz się zrobić, ale uważaj żeby Olla tego nie odcięła :lol:

 

Za darmo, za darmo, chłopie tutaj stawką jest życie :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dietetyk może działać jako placebo lub zasada konsekwencji: "skoro wybuliłam kasę to się już do tego zastosuję".

 

Problem z dietetykami jest taki, że często dają nierealistyczne jadłospisy. Lub po prostu nie powiedzą nic więcej prócz informacji, które można w pół godziny z internetu pobrać.

 

Żeby schudnąć i utrzymać wagę, trzeba samemu zdobyć wiedzę, a nie jest to żadna wiedza mistyczna lub fizyka kwantowa. Zasady są dosyć proste i klarowne. To czego boją się Kaszaloty to dyscyplina. Samo wyobrażenie sobie jej wywołuje w nich lęk, gdyż nie wyobrażają sobie, że nie będą mogły jeść wtedy kiedy akurat mają ochotę.

 

Cała trick polega na tym, że dieta reguluje apetyt i wcale się nie chce jeść bardziej, lub nawet zaczyna się chcieć jeść mniej, ale trzeba wyrobić normę.

 

CAŁA FILOZOFIA - Tyje się od kalorii i chudnie się od ich niedoboru.

 

Z tym, że osoby otyłe często nie jedzą więcej od normalnych osób, albo mają lekką nadwyżkę. Problem jest raczej w sposobie ich odżywiania. Maja dni, że głodzą organizm, a zaraz potem mają dni, że jedzą ponad normę. Najpierw ograniczają, a potem folgują sobie.

 

U niektórych ludzi wystarczy zasada MŻ (mniej żryj) bo ich problemem jest kaloryczność potraw i brak ruchu. Niektórzy jednak mają paskudne nawyki, upodobania i zero dyscypliny żywieniowej. W dodatku są od jedzenia uzależnieni lub jedzenie wynika z problemów psychologicznych. Dla nich trzeba większej konsekwencji i mądrzejszego podejścia, bo nie leczą tylko nadwyżki kilogramów, ale czeka ich rozwój osobisty.

Samo odchudzanie jest proste, ale trzeba bronić sie przed samym sobą i przed społeczeństwem, które wystawia nas na bodźce.

 

Nasza biologia i psychika została zaprojektowana  do warunków w których jest niedobór jedzenia. Dzisiaj żyjemy w czasach w których tego jedzenia jest wręcz nadmiar, a my nie mamy naturalnych mechanizmów obronnych przed tym. W dodatku jesteśmy celowo uzależniani od cukrów (to od nich tyjemy, nie tylko od tłuszczów) oraz jakość pokarmów jest celowo pogarszana, na rzecz ilości i łatwości produkcji.

 

Najlepsze odżywianie mieli podobno ludzie po wojnie. Bo wtedy wszystko było jeszcze zdrowe, dostępne niemal z pierwszej ręki, mało pokus i lekkie niedojadanie. Ale z tamtego okresu wyrobiły się nawyki przeniesione w rodzinnych tradycjach spowodowały epidemie otyłości teraz. Np. gromadzenie jedzenia w domu, uroczystości zorientowane na jedzenie, nagrody w postaci słodyczy itd.

 

Ilość posiłków jest drugorzędna. Oczywiście jedząc zdrowo - łatwiej jest przyjąć pokarm w większej ilości posiłków: 4-5. Przyzwyczajamy się do mniejszych porcji, łatwiej trawimy, ale też przyzwyczajamy się jeść częściej i jest to kłopotliwe przy naszym stylu życia. Dlatego jedzenie np. 2-3 posiłków jest również całkowicie ok, jeśli bilans jest zachowany. Śniadania też nie trzeba jeść, ale uważam, że dla metabolizmu jeśli ktoś chce go podkręcić dobrze jest jeść śniadania i w sumie na nie postawić właśnie nacisk. 

 

Najlepiej jeść jednodaniowe jednolite posiłki. Bo jak mamy "różnorodność" jest w nas mechanizm - dziedzictwo po prehistorycznych czasach gdzie trzeba było jeść wszystko co się spotkało szczególnie tego co było w małych ilościach - że będziemy jeść więcej i w ten sposób nasze posiłki stają się bardziej kaloryczne.

Warzyw surowych można jeść do oporu. Z warzywami przetworzonymi trzeba uważać, ale też dużo nie utyjemy. Mięso dostarcza białka i tłuszczów, które są dobre dla organizmu. Ograniczenie węglowodanów, sprawia, że organizm zaczyna pobierać energię z tłuszczy zgromadzonych w organizmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.