Skocz do zawartości

No fap


self

Rekomendowane odpowiedzi

Tylko blokadę fizyczną opanowałem, czyli 1 stopień.

Nawet Pan Marek nie opanował wyższych poziomów (blokada mentalna) co mówił w jakiejś audycji.

W tej książce są też dziwne teorie np. mężczyzna który nie miał przez całe życie wytrysku, po jego śmierci ciało się nie rozkłada...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia ‎2016‎-‎10‎-‎05 o 12:21, Doug napisał:

 

@ThePowerOfNow chcialbym Ci podziekowac za link-a. Temat mnie tak zaciekawil, ze kupilem sobie ta ksiazke jako print. Czy masz/macie z tym doswiadczenia?

Próowałem tego się kiedyś nauczyć.

Pisałem już zresztą w temacie o seksie bez wytrysku.

 

Moje spostrzeżenia są takie, że jest możliwy orgazm bez wytrysku, ale nie zaobserwowałem przez to żadnych innych plusów (w sensie odporności na przeziębienia czy czegoś tam), a wysiłek znaczny, by zatrzymać wytrysk i przyjemność taka sobie.

Ale fakt, że jakoś człowiek mniej zmęczony po seksie, jak nie było wytrysku i można dłużej się bawić.

Widać faktycznie organizm regenerując spermę, zużywa dość dużo sił życiowych.

 

Za to jedno z ćwiczeń uważam za spoko.

Jak już się nauczysz zatrzymywać wytrysk przed tym momentem, to robiąc tak kilkakrotnie zwiększasz jakby siłę orgazmu, to jest zatrzymujesz jedna falę orgazmu (tak nazywają to w książce) , parę sekund przerwy, dalej pracujesz, znowu kilka sekund przerwy na granicy wytrysku, i znowu, chodzi o to, ze niby jedna fala, orgazmu nakłada się na druga i to się potęguje - jak tak powtórzę z 5-6 razy o jedną falę więcej, i za kolejnym razem normalnie się spuszczę, to jest tak mocny orgazm, że aż cię trzęsie i zamiast max 10 sekund trwa z dobre poł minuty.

Ilości nasienia tez są nieporównanie większe, kobieta, z która to pierwszy raz wypróbowałem, aż nie wiedziała co się dzieje.

Już się spuściłeś, nic nie leci, a tu masz kolejne orgazmy.

W ten sposób działa.

I to potwierdzam.

Niestety, jest minus, bo nie da rady tego numeru zrobić na drugi dzień - tak z 3-4 trzeba poczekać.

 

Natomiast co do orgazmu całego ciała, i tego tzw. big draw z ćwiczeniami oddechowymi, to poza jakimś bardzo silnym uczuciem gorąca, na całym ciele, nie doświadczyłem, nic podobnego.

Nie wiem więc na czym ma to polegać.

Edytowane przez Arditi
edycja
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Doug napisał:

A wiec jestes w stanie mentalnie zatrzymac?

 

Znaczy może wyjaśnię o co chodzi.

To nie jest tak, że pomyślisz sobie "STOP" i już, bo w to, to mi się nawet nie chce wierzyć.

Chodzi o to, że ćwiczeniami powinieneś tak opanować swoje ciało, że jakby wyrabiasz pamięć mięśniową, czyli przy odpowiednim oddechu, twój sprzęt automatycznie wie, że jest moment w którym się zatrzyma, nie spowoduje wytrysku, nie poczujesz orgazmu, tylko fala minie i możesz za chwilę od nowa i tak z 5-6 razy - może można i więcej, ale za każdym razem coraz bardziej już masz ochotę skończyć, a sam nie jesteś, i jak cię kobieta strasznie kręci, to czasem trudno.

 

14 godzin temu, Doug napisał:

 Ile nad tym pracowales, no i jak?

Nie liczyłem, ale efekty tak przyszły po jakimś roku czasu.

 

14 godzin temu, Doug napisał:

 (tak jak opisane w ksiazce, czy mozesz ze swojego doswiadczenia polecic?)

Tego Mantaka to ja w ogóle olałem, bo jak dla mnie to żółtek, coś tam słyszał, ale nie wie gdzie dzwonią i uprawia jakies taoistyczne kung-fu-oszołomstwo, dla Amerykanów.

A te teksty, że masz energie ze spermy do mózgu kierować, leżeć i robić wdechy, nogi unosić - to jest dobre, jak walisz konia samemu ze smutną miną, a nie do seksu z partnerką.

 

Bardziej polecam zainteresować się ajruwedą, tantrą i indyjskimi praktykami z książek  jak np. "Seksualna droga do wyższej świadomości"

Bodhiego Avinashy

 

 

Najszybciej zobaczysz o co chodzi, jak zrobisz coś takiego:

- odczekaj tak z tydzień  bez jakiegokolwiek seksu czy zabaw samemu

- potem wykonaj jakąs rozgrzewkę, pobiegaj, poćwicz przysiady - cokolwiek, żeby krążenie było odpowiednio wysokie

- zacznij przez 10 minut oddychać nosem, a powietrze wydychać ustami - przy wydech wciągaj brzuch

- zacznij się onanizować, ale przed momentem wytrysku (tylko nie sekundę przed samym, bo to będzie zwykle trudne i bolesne, a sprzęt zaraz ci opadnie) tak jak będziesz czuł, ze nadchodzi fala orgazmu, zaciśnij mięsnie (możesz też kciukiem nacisnąć na napletek), ale nie do przesady, tak lekko, żebys nie strzelił, ale żeby i podniecenie nie minęło - odczekaj z 2-3 sekundy i teraz spróbuj dojść - powinieneś poczuć standardowy orgazm przy wystrzale i chwilę później dodatkowa mała falę (tak jakbyś miał dwa orgazmy na raz) - to jest mniej więcej, to do czego doszedłem, tylko oczywiście w bardzo ograniczonej formie

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 5.10.2016 o 16:54, ArthurS. napisał:

Mantak Chia - taoistyczne srutututu połączone z pseudo-medycyną. 

 

srutututu które odmienilo moje i nie tylko moje zycie, nie tracenie energii seksualnej jest silnym narzedziem który pomaga w dojsciu gdzie sie chce... pozdrawiam wszystkich walczących, walczcie bo naprawde warto. porno to najgorsze zło!!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za film :).

 

Posypuję głowę popiołem, bo pękłem po 16-u tygodniach, a doprowadził do tego ciąg charakterystycznych zdarzeń, które powtarzały się u mnie już wcześniej. Niby znałem ten schemat, ale nie myślałem, że tak łatwo ulegnę. A z drugiej strony, cieszy mnie fakt, że uświadomiło mi to kilka rzeczy :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja teraz spróbuje fapać jak najmniej i całkiem z porno i erotyki zrezygnować. Jeżeli fapać to bez porno. To mój 3ci dzień. Do końca eksperymentu jeszcze 27 dni. Chcę się pozbyć chęci oglądania porno i erotyki co u mnie równoznaczne było z fapaniem. Myślę że ucięcie bodźca zewnetrznego może mi pomóc w nofapie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie, jestem nowy na forum. Na temat fapania wiem sporo, gdyż przerabiam ten temat dość intensywnie już od dłuższego czasu. Generalnie rzecz biorąc, fapanie jest bardzo szkodliwe dla mężczyzn (a już na pewno nałogowe). Po pierwsze doprowadza do niedoboru selenu oraz cynku, które są niezbędne do produkcji testosteronu. Po drugie przegrzewa układ nagrody w mózgu, który jest odpowiedzialny między innymi za odczuwanie przyjemności, co może doprowadzić do braku libido. Po trzecie przegrzewa również receptory androgeniczne, przez co nasz kochany hormon nie działa w odpowiedni sposób, czego objawy mogą być identyczne z niedoborem testosteronu. Dodatkowo wyczula receptory estrogeniczne, czyniąc nas bardziej kobiecymi. Przerabiałem to wszytko na własnej skórze i z całą odpowiedzialnością zachęcam do absolutnego, dozgonnego NOFAPU! Fap to zło, a w szczególności połączone w porno. Wiem, ze czasem ciężko wytrzymać, szczególnie u osób zdrowych, u których hormon szaleje. Ale tak musi być, to ma nas zmusić do ganiania za lepszym życiem i kobietami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc u mnie coraz bliżej rocznicy;] 15 listopada będzie rok jak zacząłem odwyk.
Z nofap jestem na poziomie 100% tzn nie ma pociągu, nawet gdybym próbował to nie stanie.

Z porn jestem na poziomie: całkowity zakaz. Mam zainstalowane K9 i wszystkie możliwe filtry włączone. Nie ma w ogóle mowy abym cokolwiek włączał.

Niestety uważam że z uzależnienia nie wyszedłem. Gdy przez przypadek gdzieś tam w TV na coś natrafię późniejszą porą to włącza się pragnienie i jakieś dziwne uczucie.
Generalnie uważam że nofap jest bardzo łatwy w momencie jak nasz mózg się wyczyści. Gdy znikną obrazy naszej wyobraźni zniknie też ta chęć.

Uważam też, że rok odwyku w moim przypadku to jeszcze mało.

Wnioski?
Jestem napalony na panny bardziej niż narkoman na działkę. Skala obniżyła mi się z 8 do 6 tj brałbym jak leci;] Pewność siebie wzrosła do poziomu Mount Everest i podrywanie nabrało takiego kur*a smaku, że na prawdę muszę przyznać jedną rzecz:
Nigdy nie wrócę do stanu sprzed roku:]

To czy są to korzyści czy raczej skutki uboczne musicie ocenić sami:]
Polecam i powodzenia.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przy miesięcznym no-fapie również miałem obniżenie skali, ale dodatkowo ostatnie 1,5tyg. to było obniżenie libido i ustabilizowanie na takim poziomie. Wystrzały z samicami (szczególnie w początkowym okresie) nie powodowały podobnych dołków jak przy zwaleniu? Ten no-fap prowadziłeś równolegle z "urlopem" od kobiet, czy seksu było sporo, tylko ban na fap.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to zrobiłem tak ze przez chyba 3 tygodnie zrobiłem totalny odwyk. Zero wszystkiego nawet seksu. Pózniej jak dochodziło do seksu z kobieta to nie spuszcalem sie nawet po. Tak po półtora miesiąca zacząłem normalnie sie kochać.

 

Teraz mam miesiąc bez niczego bo sie rozstałem z kobieta i nie narzekam. Ten etap mam za sobą i nie ciągnie do żadnego walenia Niemca po kasku. 

W zamian tak jak mówiłem: chęć na dymanie każdej zauważonej laski jest przeogromna.

Najchetniej zerznalbym wszystko co sie rusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie nie ma tu takich hardcorów jak na hyperrealu, którzy miesiącami (niektórzy ponoć rok) nie spuszczali z kija w ogóle.

 

Poza funkcjami seksualnymi, to fapanie ma u mnie niesamowity wpływ na całokształt życia. Gdy trzepię regularnie po prostu żyję na jakieś 15% możliwości. Motywacja do czegolwiek znikoma, mięknie psychika, dziecinnieje. Ta teoria z odczuleniem receptorów testo ma sens, bo teść w sam sobie jeśli w ogóle się waha, to takie zmiany stężenia mają marginalny wpływ. Dochodzi też kwestia chemii mózgu, tak jak to zostało przedstawione we wrzuconym tutaj filmiku z YBOP - Fap jebie układ nagrody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, żniwiarz napisał:

W takim razie nie ma tu takich hardcorów jak na hyperrealu, którzy miesiącami (niektórzy ponoć rok) nie spuszczali z kija w ogóle.

 

Nawet przez sen? Obiema rękami podpisuję się pod ideą no fap, ale raz na parę tygodni dobrze jest spuścić z krzyża. Ze dwa miesiące temu miałem sen, a następnego dnia czułem się znacznie lepiej niż wcześniej. Raz, że motywacja czy pewność siebie nie doznały uszczerbku, a za to byłem bardziej rozluźniony i otwarty na ludzi, i dwa, że czułem luz i przyjemną pustkę w podbrzuszu - dopiero wtedy zauważyłem, że wcześniej cały czas był tam jakiś ucisk.

 

Co do reszty wpisu, w pełni się zgadzam - po sobie widzę, że waląc, jednocześnie dziecinnieję i dziadzieję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę sie z tym jak najbardziej. Po miesiącu nic nie robienia organizm oczyści sie sam jednak odczucie w tej sytuacji są pozytywne.

9 godzin temu, żniwiarz napisał:

Jakkolwiek dziwnie, czy śmiesznie by to brzmiało, wychodzi na to, że polucja działa na organizm jak dobry seks.

 Dla osób które dopiero pierwszy raz wejdą w ten wątek pomyślą ze ładnie popierdoleni jesteśmy jednak muszę przyznać racje kolego. Takie mam przynajmniej odczucia.

 

Teraz kwestia najważniejsza. Pukałem wczoraj pewna pannę. Stwierdziłem ze nie będę kończyć normalnie i zachowam to dla siebie. W nocy organizm stwierdził ze oczyści sie sam i teraz nie wiem czy miałem świadomy sen czy cos innego ale odczucia miałem tak wysoko skondensowane ze zwykły orgazm nigdy sie z tym równać nie może. 

Mial tak ktoś kiedyś?

Edytowane przez qbacki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzyj gola dupe co jest w zasiegu reki. Fap przejdzie ci na zawsze.

Mowie o zywej, zrobionej z mięsa.

Rzecz jasna musi wiedziec czego facetowi trzeba i sie poswiecic zeby to dostal.

Nie kazda idiotka sie do tego nada.

Jak chce - moze zrobic tak zeby i jej bylo przyjemnie.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Również potwierdzam, masturbacja spowodowała, że znalazłem się w  najgorszym dnie, bez sił witalnych do życia.

 

Całkowita rezygnacja z pornografii to podstawa dla zdrowego mózgu faceta. Porno tak niszczy układ nagrody w mózgu, że tracimy chęci do pokonywania kolejnych wyzwań i piździejemy.

 

Tylko realny seks, z realną, tą jedyną Myszką :).

 

Jeżeli nie zdobywamy kobiety realnie, to tracimy najlepszą wersję siebie, bo podczas zdobywania przechodzimy w tryb zdobywcy, który nas rozwija także na innych polach życia.

 

Zadowalamy się plastikowym ledowym ekranem, idziemy na szybkiego hot-doga później, i w taki sposób "łańcuszkiem" zadowalamy się trocinami. :)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.