Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 rok później...

Jeśli chodzi o tatuaże, to jestem sceptyczką ich sensu. 

 

Jak mam jeden i ten sam obraz na ścianie w pokoju przez ponad 3 miesiące to nie wytrzymuje i muszę go przewiesić, zamienić z innym itd. A co dopiero żebym miała to samo przez całe życie na udzie/brzuchu/lędźwiach? 

 

Kolejną kwestią to to, że nie lubię ingerować w to, co wydaje mi się harmonijne. Czy byłby sens rysowania wzorków na płatkach kwiatów? Raczej nie, bo stracą swój urok.

 

Nie uwierzę w to, że ktoś po 30 latach jest nadal dumny ze swojego obrazu na ciele :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Ja nigdy nie rozumiałem tatuaży. Dla mnie to bzdura. To wszystko jest status game. Panna zawsze robiła normalne zdjęcia w bluzie, a jak zrobiła tatuaż to wszędzie podwija rękawy, nawet jak robi zdjęcie twarzy to trzyma ,,gardę'' aby wszystkim pokazać. Kto najszybciej chodzi w krotkich spodenkach ? Zgadliście. Ci co mają tatuaże na łydkach :D Żaden z ludzi mieszkając na bezludnej wyspie nie zrobiłby sobie tataużu, bo po co ? Nie ma się komu pokazać. 

Pozatym jestem człowiekiem, a nie jakąś wielkanocną pisanką, żeby nosić wzorki.

Edytowane przez Metody
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tatuaż kojarzy mi się z subkulturą więzienną (pewne tatuaże mają znaczenie, np. pokazują staż więzienny). Dla mnie są antyestetyczne. Nie ma nic ładniejszego od nagiego, naturalnego ciała ładnej kobiety. Jeśli ktoś ma mimo wszystko parcie, proponuję zacząć od nietrwałego (zmywalny czy coś) i sprawdzić, czy to na pewno dobry pomysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Metody napisał:

Ja nigdy nie rozumiałem tatuaży.

Oczywiście nie krytykuję i rozumiem, że każdy ma prawo do własnego zdania.

Opinia większości tutaj jest jednoznaczna więc się trochę wyłamię.

 

Na świecie jest mnóstwo ludzi którzy czegoś nie rozumieją ale to nie oznacza, że wiedzą czy coś jest dobre lub złe. Zawsze jest tak, że ktoś coś rozumie lub czegoś nie rozumie. Zawsze jest też tak, że ktoś coś lubi lub nie. Zawsze jest też tak, że się coś komuś podoba lub nie. Ludzie są różni. Mają też wolną wolę i sami wybierają. Jednemu się podoba to, drugiemu tamto a innemu jeszcze coś innego (Jeden lubi sklejać modele, drugi studiować marketing, trzeci jeździ na Słowację na wakacje życia a czwartemu się podobają tatuaże). ;) Różnorodności poszerzają nasze horyzonty. Krytykować zawsze jest łatwo szczególnie jeśli się czegoś nie rozumie, nie wie, lub się coś nie podoba. Oczywiście wyrażenie swojego zdania jest jak najbardziej na miejscu i każdy ma do tego prawo.

 

Zatem moje zdanie jest takie: Jeśli komuś tatuaże się podobają to mi nic do tego, jeśli nie to również mi nic do tego. Jeśli ktoś sobie robi tatuaż to jest to jego sprawa i on z tym będzie żył na co dzień. Jeśli już ktoś robi sobie tatuaż to jest to jego sprawa co sobie zrobi i w jakim miejscu. Jeśli chce coś w ten sposób wyrazić to widocznie czuje taką potrzebę, mimo wszystko jest to jego wola i on z tym będzie żył. Mi nic do tego. Traktuję to w sumie na równi z innymi tematami np. ktoś jest dobry w biznesie, zarabia dużo kasy więc może (nie musi) ubierać się modnie i z klasą, ktoś dużo ćwiczy i ma dobrze rozbudowane mięśnie to może nosić obcisłe koszulki... itp itd (chyba jednak słabe przykłady ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi :P).

 

Ludzie są na różnym poziomie rozwoju i w różnych momentach życia przychodzi im podejmować różne decyzje.

 

Wybieliłem trochę temat i pewnie już się wszyscy zorientowali, że sam mam tatuaże. Brawo :)

 

Lubię oglądać tatuaże. Jedne mi się podobają inne nie. To czy ktoś sobie zrobi czy nie to jest jego sprawa. To samo z motywem. Nie wnikam. Widząc jakiś tatuaż u kogoś na ulicy myślę sobie: ooo, fajna dziara, albo ooo kurde, tu to bym sobie nie zrobił itp... mogę jedynie podjąć własne zdanie i ocenić go na podstawie własnych poglądów.

Moje tatuaże mam zwykle pod ubraniem i nie chwalę się nimi bo robiłem je 'dla siebie', czasem nawet celowo zakrywam je, żeby inni nie widzieli bo to nie ich sprawa i nie muszą ich widzieć.

Są jednak sytuacje jak basen, że nie da się ich schować. Wtedy ludzie się patrzą, oceniają (oczywiście każdy swoją miarą) a ja mam to w du...szy.

 

Sam oceniam więc nie mogę wymagać, żeby inni nie oceniali.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.