Skocz do zawartości

Rozstanie - analiza i prosba o feedback


Rekomendowane odpowiedzi

Pod moja nieobecnosc, kiedy bylem w podrozy sluzbowej, moja partnerka (narzeczona) wyprowadzila sie z mojego mieszkania w Brukseli do siebie w Polsce. Bylo to w polowie czerwca mniej wiecej. Milczenie, brak odpowiedzi na proby kontaktu. Potem kontakt, rozmowa. Zostawila mi list pozegnalny w domu, jak stwiedzila, dopiero po jego przeczytaniu moglismy kontynuowac kontakt. Rozmawialismy i codziennie w sumie do wczoraj rozmawiamy na skype.

 

Chcialem naprawic ten zwiazek. Ona ma 32 lata, ja dziesiec wiecej. Albo teraz nastapi slub, albo definitywne rozstanie.

 

Przebieg:

 

- poznalismy sie na weselu mojego kuzyna i jej siostry w 2009 roku. w miedzyczasie bylismy na facebook znajomymi. wiem, ze miala zwiazek z duzo starszym mezczyzna (chyba ponad 60letnim aktorem teatralnym) - widac bylo po zdjeciach wstawianych na facebook - ktory to sie zakonczyl negatywnie (klopotami psychicznymi). unikala odpowiedzi na moje pytania na temat tego zwiazku, odpowiedzi wymijajace.

 

- mieszkala i pracowala w Slubicach na granicy niemieckiej, wypowiadala sie o "turasach" (Turkach) w taki sposob, iz wnosze, ze miala kontakty romantyczne, czy raczej erotyczne, z takimi mezczyznami.

 

- na poczatku znajomosci brala jakies leki przepisane przez psychiatre, odmowila informacji, jakie to sa leki.

 

- kiedy rozmawialismy na temat naszych poprzednich zwiazkow, wypowiedziala sie w typowy sposob, ze kiedys to nie wiedziala, co jest dobre dla niej, a teraz "nauczyla sie i zrozumiala swoj blad" i ze chce zwiazku i slubu ze mna. (typowa werbalizacja w epiphany phase, therationalmale.com)

 

- na zdjeciach rodzinnych widzialem, ze byla dosc otyla kilka lat temu, twierdzi, ze to przez zycie w Niemczech i picie koktajli.

 

- po rozpoczeciu naszego zwiazku skasowala cala zawartosc facebook, ktora moglaby cokolwiek swiatla rzucic na jej przeszlosc - rzekomo, zeby dac mi pewnosc, ze nikogo innego nie ma i ze koncentruje sie tylko na mnie.

 

 - w aspekcie seksualnym calkowicie otwarta na wszystko: anal caly czas, ktory bardzo lubila, albo dla mnie tak to przedstawiala, cipka dosc luzna, co sklanialo mnie do wniosku, ze przede mna byla "bardzo aktywna" na tym polu.

 

- mielismy zwiazek na odleglosc do czasu kiedy od grudnia 2013 roku przyjechala do mnie do Brukseli, wziela urlop bezplatny w pracy (pracowala w szkole).

 

- w sierpniu 2014 roku podjelismy decyzje, ze zrezygnuje z pracy, zeby byc w Brukseli, zareczylismy sie.

 

- wyslalem ja na kurs francuskiego, na ktory chodzila przez bodaj 5 miesiecy, pozniej uznala, ze nie chce (w lutym tego roku), gdyz nie pozwala jej to na aktywne szukanie pracy.

 

- by miec ubezpieczenie medyczne zarejestrowala sie jako bezrobotna w Polsce, co oznaczalo, ze musiala okresowo jezdzic do Polski na rozmowe w urzedzie, byla w kwietniu i pojechala pod koniec maja. tym razem juz nie wrocila.

 

- zanim wyjechala w maju, bylismy tydzien na wakacjach na Fuertewenturze, i 3 dni w Rzymie, co rzekomo zawsze bylo jej marzeniem, ktore ja pomoglem jej spelnic. W trakcie tych wyjazdow atmosfera byla bardzo pozytywna, i nie podejrzewalem, ze cos sie moze tak powaznie zepsuc.

 

- podczas pobytu w Polsce stwierdzila (SMSem), ze "jej zycie zawodowe i osobiste stoi w miejscu" i ze jesli otrzyma propozycje pracy to ja przyjmie. na co ja odpisalem, ze nie, i ze chce, zeby wrocila do Brukseli. rzekomo moj niezbyt zdecydowany sprzeciw byl "kopem, ktorego ja jej dalem", i ktory sklonil ja definitywnie do powrotu i zerwania. Podczas pozniejszych rozmow twierdzila, ze nie dosc stanowczo oponowalem i to dalo jej do zrozumienia, ze mi nie zalezy na niej.

 

- od zeszlego tygodnia ma nowa prace - rzekomo kolezanka jej o tej pracy powiedziala, poszla na jakies spotkanie i wyszlo. Wynikaloby z tego, ze sie to stalo w ciagu 2 tygodni - od informacji o pracy do jej fizycznego poczatku - bardzo dobry wynik. sklania mnie to do watpliwosci, iz organizacja nowej pracy miala miejsce duzo wczesniej, moze nawet kiedy bylismy w Rzymie.

 

- byc moze tez na horyzoncie jest tez juz jakis nowy partner.

 

Stale fragmenty gry:

 

- wybuchy wscieklosci i zazdrosci, wmawianie zdrady albo checi zdrady.

 

- oskarzenia o to, ze rzekomo w tajemnicy pisze z innymi kobietami, ze ja zdradzam emocjonalnie, tweirdzenia, ze "przeciez inne pary maja wspolne konta na facebook"

 

- kontolowanie mojego czasu, kiedy i z kim go spedzam, rozliczanie, awantury jak sie spoznie o pol godziny, proby kontrolowania czasu spedzanego z kumplami, okazywanie wscieklosci, ze moge chciec spedzac czas z mezczyznami

 

- nieumiejetnosc rozwiazywania problemow: na wypadek nieporozumienia czy problemu milczenie przez tydzien, unikanie kontaktu wzrokowego. ten aspekt byl dla mnie niezwykle bolesny.

 

- pieniadze: ja placilem za nas oboje wszystko w zwiazku a ona tylko sama placila za swoje kosmetyki. widoczna wscieklosc, gdy ja prosilem, by sobie kupila bilet autobusowy (5 zlotych), albo gdy nie mialem drobnych i ja poprosilem o pozyczenie 2 euro.

 

- seks: po poczatkowym entuzjazmie, moj zapal oslabl - chroniczne zmeczenie? niski testosteron? depresja sezonowa? jakis moj podswiadomy zal, ze nie chce schudnac (mimo, ze jej zwracalem uwaga  i prosilem wielokrotnie)? ostatnio seks byl sporadyczny.

 

 

Moje bledy:

 

- na poczatku znajmosci (lato 2013) pojechalem na kurs jezykowy do Bulgarii, w duchu naiwnosci i szczerosci zdjecia z tego kursu wstawialem na facebook. ona je widziala i powziela przekonanie, ze otaczam sie mlodymi dziewczynami i ja zdradzam.

 

- kontrolowanie komunikacji (wiadomosci na facebook - korzystalem z facebooka na jej komputerze, zapomnialem sie wylogowac i uzyskala w ten sposob podglad moich wiadomosci).

 

- poniewaz jestem dosc red pill, to pewne zachowania bylej narzeczonej od razu mi sygnalizowaly problemy, wiec zapewnie bylo po mnie widac, ze mi nie pasuje (mimika, ton glosu, moje komentarze o zwiazkach), mogla uznac, ze nie rokuje na meza i "dostarczyciela szczescia". Jesliby nastapil byl/jesli nastapi slub, to ja bede oczywiscie rodzine utrzymywal, a one najprawdopodobniej sie roztyje.

 

- czasami nie kontrolowalem emocji, wybuchalem gniewem, tez na inne osoby w jej obecnosci, co wedlug niej, wzbudzalo w niej lek, ze tez na nia tak bede reagowac, albo ze ja uderze.

 

- uznala, ze mam "problem z kobietami i kobiecoscia" poniewaz sie wypowiadalem w duchu red pill. byc moze ze nie docenialem jej kobiecosci, nie dalem jej poczucia, ze jest dla mnie wazna i wyjatkowa. to chyba fakt.

 

- oskarzyla mnie, ze dla mnie licza sie tylko pieniadze (projekcja?), troche to dziwne skoro ja za wszystko placilem, wspolne zycie i na przyklad wycieczke do Nowego Jorku, na Kanary, do Rzymu. ona, mimo posiadania sporych oszczednosci, nigdy sie nie dolozyla, poniewaz "byla bez pracy".

 

Bylbym wdzieczny za opinie i feedback. Pozdro

 

W

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego WojtkuSk,

 

Po przeczytaniu Twojego opisu sytuacji mam nieodparte wrażenie, że to rozstanie to zdecydowanie najlepsze rozwiązania dla Ciebie.

I Ty sam też wiesz o tym doskonale. Swoje lata masz, głowę na karku też - nie muszę Ci trłumaczyć, było by to nie na miejscu z mojej strony.

 

A nagromadzenie kobiecych 'faili' w Twojej opowieści kilkukrotnie przekracza dopuszczalną masę krytyczną.

Wręcz zapytam się tak - jak Ty dałeś radę wytrzymać to przez sześć lat?

Wiesz co miałbyś za życie po małżeństwie z taką 'partnerką'? Wiesz doskonale ...

 

Rada - pozwól rozdziałowi życia się zamknąć i po jakimś czasie popracuj nad otwarciem nowego.

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe Subiektywny, dzieki.

 

Znamy sie 6 lat, ale zwiazek nasz jest od grudnia 2012. Tak.... tez sie lapie na mysli, ze powinienem byl to dawno skonczyc, ale bralem sie na "dawke endorfin", jak wracalem zmeczony z roboty i obiadek czekal,

 

Jako kobieta byla/jest bardzo sprawna z tego punktu widzenia, z mojego mieszkania zrobila prawdziwy DOM, wiec to bylo dla mnie wartoscia i nie chcialem tego stracic.

 

Ale tez ona sama twierdzila, ze "wybrala mnie bo jestem odpowiedzialny" i ze "mam dla niej cierpliwosc", wiec pewnie widziala we mnie dobrego kandydata na platnika/dostawce "szczescia"...

 

Na szczescie jakas taka czerwona lampka mi sie zapalala zawsze i mnie ostrzegala. Choc uczciwie trzeba powiedziec, ze to dzieki wiekowi i wielokrotnie kopanej i twardej dupie, jakbym byl mlodszy, zostalbym byl chyba zjedzony i przezuty hehehe ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę tak, oczywiscie na podstawie skreślonej przez Ciebie sytuacji:

 

- tracisz niewiele, zachowujesz wiele a ponadto otwierasz drzwi do wielu możliwości - a czy zechcesz przez nie przejść, to już zależy wyłącznie od Ciebie.

 

I tyle.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony wyraźnie widać, że decyzję o rozstaniu chcesz podjąć z całych sił - ale emocje Cię blokują. To jak z nałogami; wiemy że coś nas niszczy, ale ciężko z tym zerwać. To co piszesz o zachowaniu tej Pani, to dopiero wstęp do późniejszego horroru i prawdopodobnie utraty mieszkania w Brukseli, pieniędzy i spokoju na wiele lat. To klasyczny szantaż, żebyś się zdecydował na ślub - idealna sytuacja, żebyś po prostu jej powiedział: "Szanuję Cię i akceptuję Twoją decyzję. Życzę Ci szczęścia i powodzenia, skoro tak zadecydowałaś". I zmiana numeru komórki, wyjazd gdzieś na dwa tygodnie, wycofanie się ze starego życia - wyjedź gdzieś nad morze, w góry, najlepiej z kumplami.

 

Ona wpadnie w szał, ale zagrała na maksa i przegrała, zdarza się. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro określasz się jako red pill, to raczej z urzędu znasz odpowiedź w temacie.

 

Ja Ci jedynie zaproponuję, byś przy następnej rozmowie spytał się jej, czy przyjedzie sama po swoje rzeczy czy jej wyślesz kurierem.

 

A moje przemyślenie to: Panna zrozumiała, że nie wsadzi Cię pod pantofel. Dobry obiadek czy dobry seks wieczorem to nie wartości, które spowodują, że oddasz jej pieniądze i swoją własność. Nie jesteś Misiem, tylko facetem z wymaganiami. Skoro ona roztyć się nie może, to co dalej? :P

 

Poza tym, to nie rozumiem, dlaczego miałaby nie pracować? Co stoi na przeszkodzie podjęcia jakiejkolwiek aktywności zawodowej na zachodzie europy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony wyraźnie widać, że decyzję o rozstaniu chcesz podjąć z całych sił - ale emocje Cię blokują. To jak z nałogami; wiemy że coś nas niszczy, ale ciężko z tym zerwać. To co piszesz o zachowaniu tej Pani, to dopiero wstęp do późniejszego horroru i prawdopodobnie utraty mieszkania w Brukseli, pieniędzy i spokoju na wiele lat. To klasyczny szantaż, żebyś się zdecydował na ślub - idealna sytuacja, żebyś po prostu jej powiedział: "Szanuję Cię i akceptuję Twoją decyzję. Życzę Ci szczęścia i powodzenia, skoro tak zadecydowałaś". I zmiana numeru komórki, wyjazd gdzieś na dwa tygodnie, wycofanie się ze starego życia - wyjedź gdzieś nad morze, w góry, najlepiej z kumplami.

Ona wpadnie w szał, ale zagrała na maksa i przegrała, zdarza się.

Tak, emocje mnie blokuja, bo CHCIALEM wierzyc w teatr mi prezentowany, bo sam POTRZEBOWALEM ciepla, zeby ktos czekal wieczorem na mnie, etc.

Z drugiej stron "obiektywnie", na ile to oczywiscie mozliwe, wiedzialem, ze cos w tym zwiazku bardzo powaznie nie gra.

Choc i teraz nie ufam emocjom, bo nie chce tworzyc wrazenia, ze "i tak wiedzialem, ze to nie ma sensu". Oczywiscie trudno byc obiektywnym i nikt nie jest sedzia we wlasnej sprawie.

Tez faktem jest, ze (byla) narzeczona potrafila sprawic, ze czulem sie dobrze, doceniony, "meski", etc., choc wiem ze to mogla byc gra taktyczna.

Mieszkanie w Bru jest wynajete, wiec tu problemu nie ma. Mam jeszcze dom w Polsce, ale odziedziczony, wiec nie podlegajacy wspolnoscie majatkowej na wypadek malzenstwa. Nie wiem tylko, czy (byla) narzeczona to wiedziala hehe ;-)

I rzeczywiscie, po pierwszej emocjonalnej reakcji "ze ja musze to naprawic, musze naprawic moj blad", teraz juz planuje wyjazd na 3 tygodnie na wakacje ... dokladnie jak piszesz...

Zastanawiam sie, jaka jest kalkulacja bylej... ma 32 lata i jej uroda bedzie szybko wiednac/juz wiednie, ma lekka nadwage, wiec pewnie kreci sie jakis nowy "partner" gdzies ... bo jakos nie moge sobie wyobrazic, by odeszla "do niczego"...

Skoro określasz się jako red pill, to raczej z urzędu znasz odpowiedź w temacie.

Ja Ci jedynie zaproponuję, byś przy następnej rozmowie spytał się jej, czy przyjedzie sama po swoje rzeczy czy jej wyślesz kurierem.

A moje przemyślenie to: Panna zrozumiała, że nie wsadzi Cię pod pantofel. Dobry obiadek czy dobry seks wieczorem to nie wartości, które spowodują, że oddasz jej pieniądze i swoją własność. Nie jesteś Misiem, tylko facetem z wymaganiami. Skoro ona roztyć się nie może, to co dalej? :P

Poza tym, to nie rozumiem, dlaczego miałaby nie pracować? Co stoi na przeszkodzie podjęcia jakiejkolwiek aktywności zawodowej na zachodzie europy?

Rzeczy sa zabrane, bo sie wyprowadzila pod moja nieobecnosc i zabrala swoje rzeczy. ZA WYJATKIEM jednej pary butow hehehehe... jakby chciala zostawic pretekst do kontaktu...

Byla jest nauczycielka niemieckiego, wiec w Bru miala trudnosci ze znalezieniem pracy, bo sa niemcy/niemki, ktorzy ucza DE. Staralismy sie cos dla niej znalezc, ale to raczej wychodzily dorywcze zajecia typu opieka nad dzieckiem, czy korepetycje. Chyba raczej nie o to chodzilo, tylko albo woz albo przewoz (slub), albo ma na horyzoncie lepsza sytuacje, tj. lepszego mezczyzne, choc w ta jakos watpie. Nie dlatego, ze jakos jestem zajebisty, ale poziom zycia w Bru jej gwarantowalem dosc wysoki - wyjazdy, najlepsze knajpy, spotkania z ciekawymi ludzmi, wiec nie wiem na co lepszego moglaby to zamienic w Polsce... ale byc moze czegos nie wiem ;-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczy sa zabrane, bo sie wyprowadzila pod moja nieobecnosc i zabrala swoje rzeczy. ZA WYJATKIEM jednej pary butow hehehehe... jakby chciala zostawic pretekst do kontaktu...

 

Byla jest nauczycielka niemieckiego, wiec w Bru miala trudnosci ze znalezieniem pracy, bo sa niemcy/niemki, ktorzy ucza DE. Staralismy sie cos dla niej znalezc, ale to raczej wychodzily dorywcze zajecia typu opieka nad dzieckiem, czy korepetycje. Chyba raczej nie o to chodzilo, tylko albo woz albo przewoz (slub), albo ma na horyzoncie lepsza sytuacje, tj. lepszego mezczyzne, choc w ta jakos watpie. Nie dlatego, ze jakos jestem zajebisty, ale poziom zycia w Bru jej gwarantowalem dosc wysoki - wyjazdy, najlepsze knajpy, spotkania z ciekawymi ludzmi, wiec nie wiem na co lepszego moglaby to zamienic w Polsce... ale byc moze czegos nie wiem ;-)

 

Stawiam w ciemno, że chodzi "o rodzinę". Jej już nie chce się starać a ma ostatnią szansę by kogoś "złapać" przed staropanieństwem, na zasadzie "niech by pił, niechby bił- ale był!".

 

Zegar biologiczny tyka nieubłagalnie. a docinki ze strony rodziny, znajomych itd bolą niczym palenie "białym żelazem". Nic sensowniejszego nie przychodzi mi do głowy i myślę, że nie wiele się mylę. 

 

P.S. Odeślij jej tą parę butów jak najszybciej. Po Twoim wpisie dochodzę do wniosku, że te 30 euro to nie będzie wielka cena za święty spokój. Uważam, że jest to na zasadzie gałęzi, jakby nie poszło jej w kraju. Nie chce ona zamykać całkowicie znajomości bo jest niepewna a tak ma powód do tego, by zagadać do Ciebie, że coś zapomniała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod moja nieobecnosc, kiedy bylem w podrozy sluzbowej, moja partnerka (narzeczona) wyprowadzila sie z mojego mieszkania w Brukseli do siebie w Polsce. Bylo to w polowie czerwca mniej wiecej. Milczenie, brak odpowiedzi na proby kontaktu. Potem kontakt, rozmowa. Zostawila mi list pozegnalny w domu, jak stwiedzila, dopiero po jego przeczytaniu moglismy kontynuowac kontakt. Rozmawialismy i codziennie w sumie do wczoraj rozmawiamy na skype.

poszła w pizdu?to chuj jej w oko i wiatr w dupe.i po co z nia gadasz?była to była zero kontaktu i chuj.nie rób z siebie frajera

 

Chcialem naprawic ten zwiazek. Ona ma 32 lata, ja dziesiec wiecej. Albo teraz nastapi slub, albo definitywne rozstanie.

Przestań byc frajerem

 

Przebieg:

 

- poznalismy sie na weselu mojego kuzyna i jej siostry w 2009 roku. w miedzyczasie bylismy na facebook znajomymi. wiem, ze miala zwiazek z duzo starszym mezczyzna (chyba ponad 60letnim aktorem teatralnym) - widac bylo po zdjeciach wstawianych na facebook - ktory to sie zakonczyl negatywnie (klopotami psychicznymi). unikala odpowiedzi na moje pytania na temat tego zwiazku, odpowiedzi wymijajace.

karierowiczka na hajs,stary był za stary wszedłes w zastepstwo.nowy młodszy model i hajs podobny,no ale misiu tez jej nie przypasiłeś,juz nie ten splendor bo w zagramanicy wieś

 

- mieszkala i pracowala w Slubicach na granicy niemieckiej, wypowiadala sie o "turasach" (Turkach) w taki sposob, iz wnosze, ze miala kontakty romantyczne, czy raczej erotyczne, z takimi mezczyznami.

nietknąbym długim kijem- no i w zasadzie nie tykam mimo parcia jej na mnie

 

- na poczatku znajomosci brala jakies leki przepisane przez psychiatre, odmowila informacji, jakie to sa leki.

uhuhu halo halo nokia konekting pipole idea pop łączy z ludzmi.ciesz sie że z kosa  nie spała pod poduszka.ani ze nie próbowała tobie wmówic ze jestescie jebnieci razem w wielkiej miłości

 

- kiedy rozmawialismy na temat naszych poprzednich zwiazkow, wypowiedziala sie w typowy sposob, ze kiedys to nie wiedziala, co jest dobre dla niej, a teraz "nauczyla sie i zrozumiala swoj blad" i ze chce zwiazku i slubu ze mna. (typowa werbalizacja w epiphany phase, therationalmale.com)

nie ma sensu pytac kobiety o byłe zwiazki.od tego jest wywiad srodowiskowy.uwierzyc kobiecie w takiej kwestii to jak uwierzyc w niski procent providenta albo dziwce ze niema hiv

 

- na zdjeciach rodzinnych widzialem, ze byla dosc otyla kilka lat temu, twierdzi, ze to przez zycie w Niemczech i picie koktajli.

zachciało sie ruchac to schudła.stary schemat

 

- po rozpoczeciu naszego zwiazku skasowala cala zawartosc facebook, ktora moglaby cokolwiek swiatla rzucic na jej przeszlosc - rzekomo, zeby dac mi pewnosc, ze nikogo innego nie ma i ze koncentruje sie tylko na mnie.

i jeszcze kontrolki sie tobie nie pozapalały?

 

 - w aspekcie seksualnym calkowicie otwarta na wszystko: anal caly czas, ktory bardzo lubila, albo dla mnie tak to przedstawiala, cipka dosc luzna, co sklanialo mnie do wniosku, ze przede mna byla "bardzo aktywna" na tym polu.

była tak aktywna az nie miała chwili wytchnienia przed tobą,jak by odczekała x czasu(tak tak nie powiem ile byscie niezalogowane baby miały lepsze pola manewru w robieniu w chuja)i by była ciasna

 

- mielismy zwiazek na odleglosc do czasu kiedy od grudnia 2013 roku przyjechala do mnie do Brukseli, wziela urlop bezplatny w pracy (pracowala w szkole).

czyli ile razem byliscie.podziel to na czas tak o.poczatek zwiazku i koniec.a czas spedzony FIZYCZNIE RAZEM,pejs odpada

 

- w sierpniu 2014 roku podjelismy decyzje, ze zrezygnuje z pracy, zeby byc w Brukseli, zareczylismy sie.

ful pizda romantiko

 

- wyslalem ja na kurs francuskiego, na ktory chodzila przez bodaj 5 miesiecy, pozniej uznala, ze nie chce (w lutym tego roku), gdyz nie pozwala jej to na aktywne szukanie pracy.

aha,bez języka szukanie pracy,a no tak po angielsku przeciez kazdy francuz gada%-)

 

- by miec ubezpieczenie medyczne zarejestrowala sie jako bezrobotna w Polsce, co oznaczalo, ze musiala okresowo jezdzic do Polski na rozmowe w urzedzie, byla w kwietniu i pojechala pod koniec maja. tym razem juz nie wrocila.

ubezpieczenie polskie w zagramanicy chuja znaczy.zagramaniczne ubezpieczenie w polsce chuja znaczy,ubezpieczyc sie mozna prywatnie tak o na wakacje czy krótki wyjazd na dłuzszą mete nie opłacalne

 

- zanim wyjechala w maju, bylismy tydzien na wakacjach na Fuertewenturze, i 3 dni w Rzymie, co rzekomo zawsze bylo jej marzeniem, ktore ja pomoglem jej spelnic. W trakcie tych wyjazdow atmosfera byla bardzo pozytywna, i nie podejrzewalem, ze cos sie moze tak powaznie zepsuc.

tez kiedyś miałem piekne marzenia ale realia zycia szybko rozpierdoliły moja wizje,mozemy zrobic dill.nie to ze sytenerstwo czy coś,pozałatwiam co kobity jakie tylko chcesz zabieraj je na wyciecvzki co i jak,kasa dlamnie

 

- podczas pobytu w Polsce stwierdzila (SMSem), ze "jej zycie zawodowe i osobiste stoi w miejscu" i ze jesli otrzyma propozycje pracy to ja przyjmie. na co ja odpisalem, ze nie, i ze chce, zeby wrocila do Brukseli. rzekomo moj niezbyt zdecydowany sprzeciw byl "kopem, ktorego ja jej dalem", i ktory sklonil ja definitywnie do powrotu i zerwania. Podczas pozniejszych rozmow twierdzila, ze nie dosc stanowczo oponowalem i to dalo jej do zrozumienia, ze mi nie zalezy na niej.

ładne branie pod chuj.kochanie zostań w brukseli hajs sie mi i tobie bedzie zgadzał.nie ty sie omnie nie starasz,nie zalezy tobie namnie.ograniczasz mnie.1500na kasie jest bardziej perspektywiczne niz jakaś buraczana brukselka%-)

 

- od zeszlego tygodnia ma nowa prace - rzekomo kolezanka jej o tej pracy powiedziala, poszla na jakies spotkanie i wyszlo. Wynikaloby z tego, ze sie to stalo w ciagu 2 tygodni - od informacji o pracy do jej fizycznego poczatku - bardzo dobry wynik. sklania mnie to do watpliwosci, iz organizacja nowej pracy miala miejsce duzo wczesniej, moze nawet kiedy bylismy w Rzymie.

a moze wcale niema pracy,dlaczego twoje halucynacje maja byc lepsze od moich?

 

- byc moze tez na horyzoncie jest tez juz jakis nowy partner.

był i to duzo wczesniej a moze nawet i paru

 

Stale fragmenty gry:

 

- wybuchy wscieklosci i zazdrosci, wmawianie zdrady albo checi zdrady.

 

- oskarzenia o to, ze rzekomo w tajemnicy pisze z innymi kobietami, ze ja zdradzam emocjonalnie, tweirdzenia, ze "przeciez inne pary maja wspolne konta na facebook"

 

- kontolowanie mojego czasu, kiedy i z kim go spedzam, rozliczanie, awantury jak sie spoznie o pol godziny, proby kontrolowania czasu spedzanego z kumplami, okazywanie wscieklosci, ze moge chciec spedzac czas z mezczyznami

 

- nieumiejetnosc rozwiazywania problemow: na wypadek nieporozumienia czy problemu milczenie przez tydzien, unikanie kontaktu wzrokowego. ten aspekt byl dla mnie niezwykle bolesny.

 

- pieniadze: ja placilem za nas oboje wszystko w zwiazku a ona tylko sama placila za swoje kosmetyki. widoczna wscieklosc, gdy ja prosilem, by sobie kupila bilet autobusowy (5 zlotych), albo gdy nie mialem drobnych i ja poprosilem o pozyczenie 2 euro.

 

- seks: po poczatkowym entuzjazmie, moj zapal oslabl - chroniczne zmeczenie? niski testosteron? depresja sezonowa? jakis moj podswiadomy zal, ze nie chce schudnac (mimo, ze jej zwracalem uwaga  i prosilem wielokrotnie)? ostatnio seks byl sporadyczny.

 

 

Moje bledy:

 

ZWIAZEK Z NIA TO JUZ BYŁ BŁĄD

 

Bylbym wdzieczny za opinie i feedback. Pozdro

 

W

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod moja nieobecnosc, kiedy bylem w podrozy sluzbowej, moja partnerka (narzeczona) wyprowadzila sie z mojego mieszkania w Brukseli do siebie w Polsce. Bylo to w polowie czerwca mniej wiecej. Milczenie, brak odpowiedzi na proby kontaktu. Potem kontakt, rozmowa. Zostawila mi list pozegnalny w domu, jak stwiedzila, dopiero po jego przeczytaniu moglismy kontynuowac kontakt. Rozmawialismy i codziennie w sumie do wczoraj rozmawiamy na skype.

Ładny szantażyk. A Skype to trzymanie psa na smyczy. Kto jest trzymającym a kto psem, to chyba nie muszę pisać?

 

Chcialem naprawic ten zwiazek. Ona ma 32 lata, ja dziesiec wiecej. Albo teraz nastapi slub, albo definitywne rozstanie.

Jak już kolega wyżej napisał w sprawie ślubu - pierdolnij się w cymbał

 

Przebieg:

 

- poznalismy sie na weselu mojego kuzyna i jej siostry w 2009 roku. w miedzyczasie bylismy na facebook znajomymi. wiem, ze miala zwiazek z duzo starszym mezczyzna (chyba ponad 60letnim aktorem teatralnym) - widac bylo po zdjeciach wstawianych na facebook - ktory to sie zakonczyl negatywnie (klopotami psychicznymi). unikala odpowiedzi na moje pytania na temat tego zwiazku, odpowiedzi wymijajace.

 

- mieszkala i pracowala w Slubicach na granicy niemieckiej, wypowiadala sie o "turasach" (Turkach) w taki sposob, iz wnosze, ze miala kontakty romantyczne, czy raczej erotyczne, z takimi mezczyznami.

Mistrzyni rodeo

 

- na poczatku znajomosci brala jakies leki przepisane przez psychiatre, odmowila informacji, jakie to sa leki.

Ewakuacja w trybie natychmiastowym. 

 

- kiedy rozmawialismy na temat naszych poprzednich zwiazkow, wypowiedziala sie w typowy sposob, ze kiedys to nie wiedziala, co jest dobre dla niej, a teraz "nauczyla sie i zrozumiala swoj blad" i ze chce zwiazku i slubu ze mna. (typowa werbalizacja w epiphany phase, therationalmale.com)

Zegarek biologiczny zaczął zapierdalać, skończyło się kutasowe rodeo z czcicielami Allaha. Pora zacząć szukać frajera, który będzie dymał na utrzymanie księżnej pani.

 

- na zdjeciach rodzinnych widzialem, ze byla dosc otyla kilka lat temu, twierdzi, ze to przez zycie w Niemczech i picie koktajli.

I przez tarczycę i złe geny, a pewnie też przez Platformę i Tuska. Jak tylko podpiszesz tej niuni KWITA (ślub) to moment i będziesz orbitował jak kundelek na około swojego 'pączuszka'.

 

- po rozpoczeciu naszego zwiazku skasowala cala zawartosc facebook, ktora moglaby cokolwiek swiatla rzucic na jej przeszlosc - rzekomo, zeby dac mi pewnosc, ze nikogo innego nie ma i ze koncentruje sie tylko na mnie.

Jak kończysz jechać na ręcznym to usuwasz zawartość historii w przeglądarce prawda? Tyle, że w jej przypadku nie chodziło o oglądanie porno, a o bycie po drugiej stronie kamery. 

 

 - w aspekcie seksualnym calkowicie otwarta na wszystko: anal caly czas, ktory bardzo lubila, albo dla mnie tak to przedstawiala, cipka dosc luzna, co sklanialo mnie do wniosku, ze przede mna byla "bardzo aktywna" na tym polu.

Ponownie - mistrzyni rodeo. Pewnie dosiadłaby i kaktusa.

 

- mielismy zwiazek na odleglosc do czasu kiedy od grudnia 2013 roku przyjechala do mnie do Brukseli, wziela urlop bezplatny w pracy (pracowala w szkole).

Jak wyżej.

 

- w sierpniu 2014 roku podjelismy decyzje, ze zrezygnuje z pracy, zeby byc w Brukseli, zareczylismy sie.

Trzeba jak najszybciej złapać misia na haczyk.

 

- wyslalem ja na kurs francuskiego, na ktory chodzila przez bodaj 5 miesiecy, pozniej uznala, ze nie chce (w lutym tego roku), gdyz nie pozwala jej to na aktywne szukanie pracy.

francuskiego  ;) 

 

- by miec ubezpieczenie medyczne zarejestrowala sie jako bezrobotna w Polsce, co oznaczalo, ze musiala okresowo jezdzic do Polski na rozmowe w urzedzie, byla w kwietniu i pojechala pod koniec maja. tym razem juz nie wrocila.

Aktywne szukanie misia/frajera na kilku polach. Nie byłeś jedynym branym pod uwagę.

 

- zanim wyjechala w maju, bylismy tydzien na wakacjach na Fuertewenturze, i 3 dni w Rzymie, co rzekomo zawsze bylo jej marzeniem, ktore ja pomoglem jej spelnic. W trakcie tych wyjazdow atmosfera byla bardzo pozytywna, i nie podejrzewalem, ze cos sie moze tak powaznie zepsuc.

Endorfinki i emocje zapewnione, hajs wydany - misio działa jak księżna pani rozkaże.

 

- podczas pobytu w Polsce stwierdzila (SMSem), ze "jej zycie zawodowe i osobiste stoi w miejscu" i ze jesli otrzyma propozycje pracy to ja przyjmie. na co ja odpisalem, ze nie, i ze chce, zeby wrocila do Brukseli. rzekomo moj niezbyt zdecydowany sprzeciw byl "kopem, ktorego ja jej dalem", i ktory sklonil ja definitywnie do powrotu i zerwania. Podczas pozniejszych rozmow twierdzila, ze nie dosc stanowczo oponowalem i to dalo jej do zrozumienia, ze mi nie zalezy na niej.

Wykazałeś minimalne cechy mężczyzny, który zaczyna stawiać na swoim zamiast być pod butem księżnej pani. Ale że jednocześnie cały czas na innych polach się podkaładałeś to księżna pani zaczęła dostawać od Ciebie mieszane sygnały. A to nie za dobrze wróży Twojej pozycji u księżnej pani jako jej podnóżek i lokaj - co za tym idzie szuka innego frajera.

 

- od zeszlego tygodnia ma nowa prace - rzekomo kolezanka jej o tej pracy powiedziala, poszla na jakies spotkanie i wyszlo. Wynikaloby z tego, ze sie to stalo w ciagu 2 tygodni - od informacji o pracy do jej fizycznego poczatku - bardzo dobry wynik. sklania mnie to do watpliwosci, iz organizacja nowej pracy miala miejsce duzo wczesniej, moze nawet kiedy bylismy w Rzymie.

Żołnierz ile masz lat 2, czy 5? Jeżeli nadal wierzysz w to co mówi kobieta, to poczuj się jakbym właśnie Ci strzelił dla Twojego otrzeźwienia w twarz. Halo! Wstawać! Pobudka kurwa!

 

- byc moze tez na horyzoncie jest tez juz jakis nowy partner.

Chwalmy Pana! Jest nadzieja dla Brata! Nie partner, ale partnerzy. I nie na horyzoncie, ale przetestowani w te i na zad.

 

Stale fragmenty gry:

 

- wybuchy wscieklosci i zazdrosci, wmawianie zdrady albo checi zdrady.

Arystokracja ma fochy - to chyba normalne nie?

- oskarzenia o to, ze rzekomo w tajemnicy pisze z innymi kobietami, ze ja zdradzam emocjonalnie, tweirdzenia, ze "przeciez inne pary maja wspolne konta na facebook"

Latynoski tasiemiec. Omdleń i amnezji nie było w repertuarze?

- kontolowanie mojego czasu, kiedy i z kim go spedzam, rozliczanie, awantury jak sie spoznie o pol godziny, proby kontrolowania czasu spedzanego z kumplami, okazywanie wscieklosci, ze moge chciec spedzac czas z mezczyznami

Misio musi chodzić jak w zegarku. Przecież służba nie ma wolnego i ma być na skinienie.

- nieumiejetnosc rozwiazywania problemow: na wypadek nieporozumienia czy problemu milczenie przez tydzien, unikanie kontaktu wzrokowego. ten aspekt byl dla mnie niezwykle bolesny.

Nie wymagaj logiki od kobiet, zwłaszcza od takich które jadą na kutasowym rodeo i mają urojenia na punkcie życia w telenoweli.  

- pieniadze: ja placilem za nas oboje wszystko w zwiazku a ona tylko sama placila za swoje kosmetyki. widoczna wscieklosc, gdy ja prosilem, by sobie kupila bilet autobusowy (5 zlotych), albo gdy nie mialem drobnych i ja poprosilem o pozyczenie 2 euro.

Jakby mi bankomat zaszwankował, to też bym się wkurwił.

- seks: po poczatkowym entuzjazmie, moj zapal oslabl - chroniczne zmeczenie? niski testosteron? depresja sezonowa? jakis moj podswiadomy zal, ze nie chce schudnac (mimo, ze jej zwracalem uwaga  i prosilem wielokrotnie)? ostatnio seks byl sporadyczny.

Lokaj nie robi tego co ma robić, to nie dostaje miski ryżu.

 

Moje bledy:

 

- na poczatku znajmosci (lato 2013) pojechalem na kurs jezykowy do Bulgarii, w duchu naiwnosci i szczerosci zdjecia z tego kursu wstawialem na facebook. ona je widziala i powziela przekonanie, ze otaczam sie mlodymi dziewczynami i ja zdradzam.

A jakbyś się czuł oglądając zdjęcie Twojego lokaja i podnóżka na plaży w Egipcie, podczas kiedy Ty musisz robić jego robotę?

- kontrolowanie komunikacji (wiadomosci na facebook - korzystalem z facebooka na jej komputerze, zapomnialem sie wylogowac i uzyskala w ten sposob podglad moich wiadomosci).

Rok - 1984, Miejsce - Ministerstwo Miłości

- poniewaz jestem dosc red pill, to pewne zachowania bylej narzeczonej od razu mi sygnalizowaly problemy, wiec zapewnie bylo po mnie widac, ze mi nie pasuje (mimika, ton glosu, moje komentarze o zwiazkach), mogla uznac, ze nie rokuje na meza i "dostarczyciela szczescia". Jesliby nastapil byl/jesli nastapi slub, to ja bede oczywiscie rodzine utrzymywal, a one najprawdopodobniej sie roztyje.

Red pill nawet przez sekundę by nie pomyślał o wiązaniu się z jakąkolwiek babą na stałe, a zwłaszcza taką która ma choć jedną z powyżej wypunktowanych cech. Red pill się nie żeni, bo wie, że to pułapka. A końcowo Red pill by nie pisał takiego tematu bo by miał na taką sytuację głęboko WYJEBANE bo by nie dopuścił do jej zaistnienia. Iinaczej by nie był Red Pillem. Możliwe że masz ku temu potencjał, ale to co tu piszesz chwilowo automatycznie Cie wyklucza z etykietki Red Pill.

- czasami nie kontrolowalem emocji, wybuchalem gniewem, tez na inne osoby w jej obecnosci, co wedlug niej, wzbudzalo w niej lek, ze tez na nia tak bede reagowac, albo ze ja uderze.

To była jedyna metoda żebyś w obliczu wieloletniego prania mózgu zachował resztki zdrowia psychicznego i nie wylądował w Tworkach. Wybuch gniewu to para, która idzie w gwizdek jak ciśnienie w kotle dojdzie do maximum.

Nie ma się czego wstydzić. Teraz pora na zmianę tego schematu na bardziej zyskowny - też jestem na tym etapie :)

- uznala, ze mam "problem z kobietami i kobiecoscia" poniewaz sie wypowiadalem w duchu red pill. byc moze ze nie docenialem jej kobiecosci, nie dalem jej poczucia, ze jest dla mnie wazna i wyjatkowa. to chyba fakt.

Jak wieloletnia ofiara syndromu sztokholmskiego nagle powie coś PRAWDZIWEGO o porywaczach, to też usłyszy, że 'ma problemy'. A jeżeli tego nie usłyszy, to na 100% będzie je miała. To ostatnie ostrzeżenie przed tym jak ofiara jest wieziona do lasu w bagażniku porywacza. Czuć świeżą mogiłę.

- oskarzyla mnie, ze dla mnie licza sie tylko pieniadze (projekcja?), troche to dziwne skoro ja za wszystko placilem, wspolne zycie i na przyklad wycieczke do Nowego Jorku, na Kanary, do Rzymu. ona, mimo posiadania sporych oszczednosci, nigdy sie nie dolozyla, poniewaz "byla bez pracy".

Dawno nikt jej porządnie nie zerżnął, ciśnienie pod kopułką się zebrało, a opierdol zebrał Bogu Ducha winny lokaj.

 

Bylbym wdzieczny za opinie i feedback. Pozdro

Katapultuj się w trybie ASAP.

51951f07ab.preview.jpg

 

W

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod moja nieobecnosc, kiedy bylem w podrozy sluzbowej, moja partnerka (narzeczona) wyprowadzila sie z mojego mieszkania w Brukseli do siebie w Polsce. Bylo to w polowie czerwca mniej wiecej. Milczenie, brak odpowiedzi na proby kontaktu. Potem kontakt, rozmowa. Zostawila mi list pozegnalny w domu, jak stwiedzila, dopiero po jego przeczytaniu moglismy kontynuowac kontakt. Rozmawialismy i codziennie w sumie do wczoraj rozmawiamy na skype.

poszła w pizdu?to chuj jej w oko i wiatr w dupe.i po co z nia gadasz?była to była zero kontaktu i chuj.nie rób z siebie frajera

Chcialem naprawic ten zwiazek. Ona ma 32 lata, ja dziesiec wiecej. Albo teraz nastapi slub, albo definitywne rozstanie.

Przestań byc frajerem

Przebieg:

- poznalismy sie na weselu mojego kuzyna i jej siostry w 2009 roku. w miedzyczasie bylismy na facebook znajomymi. wiem, ze miala zwiazek z duzo starszym mezczyzna (chyba ponad 60letnim aktorem teatralnym) - widac bylo po zdjeciach wstawianych na facebook - ktory to sie zakonczyl negatywnie (klopotami psychicznymi). unikala odpowiedzi na moje pytania na temat tego zwiazku, odpowiedzi wymijajace.

karierowiczka na hajs,stary był za stary wszedłes w zastepstwo.nowy młodszy model i hajs podobny,no ale misiu tez jej nie przypasiłeś,juz nie ten splendor bo w zagramanicy wieś

- mieszkala i pracowala w Slubicach na granicy niemieckiej, wypowiadala sie o "turasach" (Turkach) w taki sposob, iz wnosze, ze miala kontakty romantyczne, czy raczej erotyczne, z takimi mezczyznami.

nietknąbym długim kijem- no i w zasadzie nie tykam mimo parcia jej na mnie

- na poczatku znajomosci brala jakies leki przepisane przez psychiatre, odmowila informacji, jakie to sa leki.

uhuhu halo halo nokia konekting pipole idea pop łączy z ludzmi.ciesz sie że z kosa nie spała pod poduszka.ani ze nie próbowała tobie wmówic ze jestescie jebnieci razem w wielkiej miłości

- kiedy rozmawialismy na temat naszych poprzednich zwiazkow, wypowiedziala sie w typowy sposob, ze kiedys to nie wiedziala, co jest dobre dla niej, a teraz "nauczyla sie i zrozumiala swoj blad" i ze chce zwiazku i slubu ze mna. (typowa werbalizacja w epiphany phase, therationalmale.com)

nie ma sensu pytac kobiety o byłe zwiazki.od tego jest wywiad srodowiskowy.uwierzyc kobiecie w takiej kwestii to jak uwierzyc w niski procent providenta albo dziwce ze niema hiv

- na zdjeciach rodzinnych widzialem, ze byla dosc otyla kilka lat temu, twierdzi, ze to przez zycie w Niemczech i picie koktajli.

zachciało sie ruchac to schudła.stary schemat

- po rozpoczeciu naszego zwiazku skasowala cala zawartosc facebook, ktora moglaby cokolwiek swiatla rzucic na jej przeszlosc - rzekomo, zeby dac mi pewnosc, ze nikogo innego nie ma i ze koncentruje sie tylko na mnie.

i jeszcze kontrolki sie tobie nie pozapalały?

- w aspekcie seksualnym calkowicie otwarta na wszystko: anal caly czas, ktory bardzo lubila, albo dla mnie tak to przedstawiala, cipka dosc luzna, co sklanialo mnie do wniosku, ze przede mna byla "bardzo aktywna" na tym polu.

była tak aktywna az nie miała chwili wytchnienia przed tobą,jak by odczekała x czasu(tak tak nie powiem ile byscie niezalogowane baby miały lepsze pola manewru w robieniu w chuja)i by była ciasna

- mielismy zwiazek na odleglosc do czasu kiedy od grudnia 2013 roku przyjechala do mnie do Brukseli, wziela urlop bezplatny w pracy (pracowala w szkole).

czyli ile razem byliscie.podziel to na czas tak o.poczatek zwiazku i koniec.a czas spedzony FIZYCZNIE RAZEM,pejs odpada

- w sierpniu 2014 roku podjelismy decyzje, ze zrezygnuje z pracy, zeby byc w Brukseli, zareczylismy sie.

ful pizda romantiko

- wyslalem ja na kurs francuskiego, na ktory chodzila przez bodaj 5 miesiecy, pozniej uznala, ze nie chce (w lutym tego roku), gdyz nie pozwala jej to na aktywne szukanie pracy.

aha,bez języka szukanie pracy,a no tak po angielsku przeciez kazdy francuz gada%-)

- by miec ubezpieczenie medyczne zarejestrowala sie jako bezrobotna w Polsce, co oznaczalo, ze musiala okresowo jezdzic do Polski na rozmowe w urzedzie, byla w kwietniu i pojechala pod koniec maja. tym razem juz nie wrocila.

ubezpieczenie polskie w zagramanicy chuja znaczy.zagramaniczne ubezpieczenie w polsce chuja znaczy,ubezpieczyc sie mozna prywatnie tak o na wakacje czy krótki wyjazd na dłuzszą mete nie opłacalne

- zanim wyjechala w maju, bylismy tydzien na wakacjach na Fuertewenturze, i 3 dni w Rzymie, co rzekomo zawsze bylo jej marzeniem, ktore ja pomoglem jej spelnic. W trakcie tych wyjazdow atmosfera byla bardzo pozytywna, i nie podejrzewalem, ze cos sie moze tak powaznie zepsuc.

tez kiedyś miałem piekne marzenia ale realia zycia szybko rozpierdoliły moja wizje,mozemy zrobic dill.nie to ze sytenerstwo czy coś,pozałatwiam co kobity jakie tylko chcesz zabieraj je na wyciecvzki co i jak,kasa dlamnie

- podczas pobytu w Polsce stwierdzila (SMSem), ze "jej zycie zawodowe i osobiste stoi w miejscu" i ze jesli otrzyma propozycje pracy to ja przyjmie. na co ja odpisalem, ze nie, i ze chce, zeby wrocila do Brukseli. rzekomo moj niezbyt zdecydowany sprzeciw byl "kopem, ktorego ja jej dalem", i ktory sklonil ja definitywnie do powrotu i zerwania. Podczas pozniejszych rozmow twierdzila, ze nie dosc stanowczo oponowalem i to dalo jej do zrozumienia, ze mi nie zalezy na niej.

ładne branie pod chuj.kochanie zostań w brukseli hajs sie mi i tobie bedzie zgadzał.nie ty sie omnie nie starasz,nie zalezy tobie namnie.ograniczasz mnie.1500na kasie jest bardziej perspektywiczne niz jakaś buraczana brukselka%-)

- od zeszlego tygodnia ma nowa prace - rzekomo kolezanka jej o tej pracy powiedziala, poszla na jakies spotkanie i wyszlo. Wynikaloby z tego, ze sie to stalo w ciagu 2 tygodni - od informacji o pracy do jej fizycznego poczatku - bardzo dobry wynik. sklania mnie to do watpliwosci, iz organizacja nowej pracy miala miejsce duzo wczesniej, moze nawet kiedy bylismy w Rzymie.

a moze wcale niema pracy,dlaczego twoje halucynacje maja byc lepsze od moich?

- byc moze tez na horyzoncie jest tez juz jakis nowy partner.

był i to duzo wczesniej a moze nawet i paru

Stale fragmenty gry:

- wybuchy wscieklosci i zazdrosci, wmawianie zdrady albo checi zdrady.

- oskarzenia o to, ze rzekomo w tajemnicy pisze z innymi kobietami, ze ja zdradzam emocjonalnie, tweirdzenia, ze "przeciez inne pary maja wspolne konta na facebook"

- kontolowanie mojego czasu, kiedy i z kim go spedzam, rozliczanie, awantury jak sie spoznie o pol godziny, proby kontrolowania czasu spedzanego z kumplami, okazywanie wscieklosci, ze moge chciec spedzac czas z mezczyznami

- nieumiejetnosc rozwiazywania problemow: na wypadek nieporozumienia czy problemu milczenie przez tydzien, unikanie kontaktu wzrokowego. ten aspekt byl dla mnie niezwykle bolesny.

- pieniadze: ja placilem za nas oboje wszystko w zwiazku a ona tylko sama placila za swoje kosmetyki. widoczna wscieklosc, gdy ja prosilem, by sobie kupila bilet autobusowy (5 zlotych), albo gdy nie mialem drobnych i ja poprosilem o pozyczenie 2 euro.

- seks: po poczatkowym entuzjazmie, moj zapal oslabl - chroniczne zmeczenie? niski testosteron? depresja sezonowa? jakis moj podswiadomy zal, ze nie chce schudnac (mimo, ze jej zwracalem uwaga i prosilem wielokrotnie)? ostatnio seks byl sporadyczny.

Moje bledy:

ZWIAZEK Z NIA TO JUZ BYŁ BŁĄD

Bylbym wdzieczny za opinie i feedback. Pozdro

W

Hehe dzieki Pikaczu ;-)

Dzieki Brzytwa ;-)

Jako że jesteś nowym użytkownikiem, to tym razem nie zauważyłem. Nie zamieszczamy posta pod postem, możesz edytować poprzedni wpis w ciągu 15 minut w celu wprowadzenia zmian i możesz w jednym wpisie odpowiadać na kilka cytatów. Gdybyś czegoś nie wiedział jak to zrobić, to zawsze możesz zgłosić się z zapytaniem do któregoś moderatora korzystając z prywatnej wiadomości. Koniecznie zapoznaj się z regulaminem! Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkada kasy na odsyłanie tych butów.Pod śmietnikiem wystaw.Szanuj się chłopie.To co opisałeś to odelowy opis kurwy - nie człowieka.Sorry, to boli ale jak tego nie utniesz to życie będzie horrorem:) .

Hehe przestalem zabiegac o kontakt z nia, czyli ucialem calkowicie. Wiec wczoraj widze zalajkowane przeze nia jakies stare zdjecie sprzed 2 lat, wiec musialamna moje konto nanpejsbuku wejsc i zdjecia przegladac (nostaligicznie), albo po prostu mialem zobaczyc powiadomienie o lajku zeby na nia kliknac hehe..

No i dzis sie budze i widze wiadomosc od niej "czy nie moge jej poczta wyslac tego szlafroka co zapomniala." Za tydzien moze odpowiem, ze jak proponowalem spotkanie w warszawie, to odpowiedziala "ze przeciez nie bedzie wydawac na wyjazdy". wiec ja napisze "nie bede wydawac na poczte i do smieci wyrzuce albo dam dla biednych ludzi". :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym bez słowa wysłał jak najszybciej wszystkie jej rzeczy poleconym i całkowicie zerwał kontakt.

Czy robiąc jej na złość poczujesz się lepiej? Moim zdaniem najlepsze wyjście to zamknięcie sprawy poprzez ostateczne rozliczenie tj. oddanie rzeczy. Nie będzie też po tym pretekstów do szukania kontaktu.

 

 

A konto na FB najlepiej usunąć. Na co to komu? Permanentna inwigilacja.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilekroć czytam taki wpis, zastanwiam się: "jak kurwa rozsądna osoba mogła się zgodzić na coś takiego i wytrzymać tyle czasu?"

ale później przypominam sobie moje młode 18-letnie lata, jakim to ja frajerem byłem ... ehh

 

zgadzam się z resztą forumowiczów, trzeba odciąć zakażoną kończynę żeby ratować reszte organizmu :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilekroć czytam taki wpis, zastanwiam się: "jak kurwa rozsądna osoba mogła się zgodzić na coś takiego i wytrzymać tyle czasu?"

ale później przypominam sobie moje młode 18-letnie lata, jakim to ja frajerem byłem ... ehh

 

zgadzam się z resztą forumowiczów, trzeba odciąć zakażoną kończynę żeby ratować reszte organizmu :P

 

No ja tez sie dziwie, ale tu chyba zadzialala ta zasada gotowania zaby w garnku wody. Jak zabe do wrzatku wrzucisz, to wyskoczy, a jak bedziesz powoli podnosic temperature wody az do wrzenia, to zaba sie nie zorientuje i ja ugotujesz...

 

No i chcialem "byc w porzadku", "wyrozumialym dobrym partnerem", etc. No i mam swoje lata wiec tez chcialem kogos znalezc na "matke dzieci"... Poza tym jej rodzina jest ok, rodzice sa razem, matka jest w porzadku i ojciec tez...

 

Ale racje macie oczywiscie wszyscy, ze na samym poczatku powinieniem urwac, jak sie dowiedzialem o lekach od psychiatry czy psychologa i ona nie powiedziala co to i na co...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.