Praca w holandii

[Witcher]

Witam. W tej chwili jestem w holandii ,j tutaj rzut kamieniem od amsterdamu sytuacja wyglada tak: jako ze sezon w pelni w sektorze kwiatowym jest duze zapotrzebowanie na pracownikow i tak jest mniej wiecej do wrzesnia. Jest kilka mozliwosci znalezienia pracy -mozna rejestrowac sie w biurach pracy (uitzendbureau) i jezeli mowicie po ang to sprawe ogarniecie bardzo sybko.

Swiezakom polecam polskie biura pracy (wpisac w google biuro pracy holandia), nie bede sie rozpisywal bo wszystkie sprawy logistyczne sa opisane w internecie. Konkretnie ja pracowalem w FHS uitzendbureau (dzwonic! bo caly czas sciagaja ludzi s polski) i po odbiciu mieszkania zostawalo mi na reke od 280 tydz. Kontrakt jest na 3 miesiace.

Polecam jednak przyjechac w ciemno, najlepiej swoim autem bo musicie sie przygotowac ze mozecie w nim spac zanim sie ogarniecie:)

Ja takim sposobem 2 lata temu prace znalazlem w ciagu 2godz! Jezdzilem po wszystkich gospodarstwach firmach i polach kurwa wszedzie i uwierzcie mi to tylko kwestia czasu i odpowiedniego nastawienia. Oczywiscie trzeba mowic po ang. Mieszkanie tez najlepiej ogarniac w ten sposob: pukacie od drzwi do drzwi tak gdzie stoja polskie auta (uwierzcie mi jest ich od groma) i trzeba pytac czy ktos cos wie. Jeszcze raz powtarzam najwarzniejsza jest kwestia nastawienia bo jezeli wzbudzacie zaufanie to ludzie zawsze pomagaja. W wiekszych miejscowosciach sa polskie sklepy i na tablicach z ogloszeniami sa pokoje do wynajecia ok 70e tydz.

Mowie tu o miejscowosciach: Lisse, Hillegom, Noordwijkenhout, Noordwijk

Polecam strone.. niedziela kropka nl. Tam jest duzo ogloszen i jezeli ktos chce dorobic na studia przez wakacje to sie uda. Pozdro

[wroński]

Polecasz polskie biura pracy?

"pukacie od drzwi do drzwi tak gdzie stoja polskie auta (uwierzcie mi jest ich od groma) i trzeba pytac czy ktos cos wie. Jeszcze raz powtarzam najwarzniejsza jest kwestia nastawienia bo jezeli wzbudzacie zaufanie to ludzie zawsze pomagaja."

 

Ja przepraszam regulamin, ale czyś ty ochujał?

 

Jeśli to nie jest prowokacja to sobie ostro lecisz. Mowa on NL, największym gównie i wyzysku pod słońcem.

Kwestii "rodaków" nawet nie będę poruszał.

 

Lepiej się murzynem urodzić niż robić w NL.

No chyba, że ktoś ma mentalność pieprzonego kołchoźnika. Wtedy polecam.

[Pikaczu]

Fascynujace,już jade do polskiego spendu bydła w wiatrakowie,chwyce kurwa boga za nogi%-)

[Witcher]

Nie no spoko, ja tez juz tu widzialem wiele zeczy (opisze w wolnym czasie). Podrzucilem tylko alternatywe dla studentow tytulem dorobienia sobie w wakacje. No chyba ze ktos woli polskie kolchozy truskawkowe za 8zl/h to prosze bardzo

[Paweł z N]

Nie no spoko, ja tez juz tu widzialem wiele zeczy (opisze w wolnym czasie). Podrzucilem tylko alternatywe dla studentow tytulem dorobienia sobie w wakacje. No chyba ze ktos woli polskie kolchozy truskawkowe za 8zl/h to prosze bardzo

a Ty jesteś studentem? bo robisz straszne ortografy

[Assasyn]

Unikanie syfu i bydła z Pl w Uk też idzie ciężko bo namnożyło się tego troche, ale można jednak sobie z tym poradzić. Niestety to wstyd że tego typu szklarnie, kwiaciarnie u Jana Von chuja są wyposażone w Polaczków pijaczków często. Jedna toaleta na 30 osób, podkradanie papieru, pieniędzy, rywalizacje kto zrobi więcej i ciągłe pierdolenie o pieniądzach. Ja wiem że jest trudna sytuacja ale wielu Polaków sama schodzi do poziomu Rumunów, Bułgarów i Albańczyków.

Nigdy nie widziałem zeby nawet Węgrzy, Czesi czy nie wspominając o Francuzach chodzili na zmywaki i czyscili kible. Mało tego, pewna Polka opowiadając mi o swoim part timie była zadowolona że dużo kibli ale Ona daje rade. Pieniadze ważne ale dlaczego mamy tak zjebaną mentalno§c roboli. Dodać moge to że na śmieciarniach w Uk 70% to Polacy...Dlatego jak widze oferty pracy w szklarniach, borówkach czy innych kasztanach dla Polaków to serce sie kraja, jak Oni potem mają nas szanować? Jak? Kiedy widzę Polskiego chłopa który napierdala po polsku do wszystkich? Kiedy Heniek jest zadowolony bo zaplacili mu o dwa kasztany więcej dzieki czemu może kupić browar więcej? No ale po dwóch miechach to już nie Jan a John...