Skocz do zawartości

Co najbardziej denerwuje w kobietach? ;)


Rekomendowane odpowiedzi

Miałem w 2 klasie liceum taką akcję z polonistką, poszło o dwa detale z lektury (inaczej sceny była opisana w książce a inaczej w jej filmowej ekranizacji), w moim wypracowaniu poprawiła mi na czerwona wypowiedzi dotyczące tych scen , ja natomiast wyjąłem książkę i pokazałem jej że mam rację.

 

Nie przyznała się do błędu stwierdziła że błąd musi być w moim wydaniu książki :D, wyszedłem demonstracyjnie z klasy udałem się do biblioteki, przyniosłem 4 różne wydania tej samej książki (najstarsze miało 40 lat) i pokazałem że mam rację. Udowodniłem pani polonistce przy całej klasie iż nie czytała lektury, którą z nami omawia lecz oglądała film. Z łaski podniosła mi ocenę za wypracowanie z 4 na 4+ żeby zachować resztki twarzy, a mściła się na mnie kolejne 2 lata za to upokorzenie. W ten sposób zdobyłem kolejną bezcenną wiedzę na temat pań: kobiety, które mają jakąkolwiek władzę są dużo bardziej skłonne do jej nadużywania od mężczyzn.

 

Na koniec liceum odwdzięczyłem się z nawiązką, po pierwsze mimo 3 z polskiego na świadectwie maturę zdałem na 6, a tak się złożyło że jako członek tzw. samorządu uczniowskiego wygłaszałem przemówienie na zakończenie szkoły i mimochodem wśród wielu pozytywnych wspomnień dodałem to co mi się nie podobało, opisałem sytuację przed całą szkołą (tak wiem wredny i mściwy jestem, a na dodatek niesamowicie dumny z tych przywar, wyrobiłem sobie z czasem nawyk iż żaden zły uczynek kobiety nie może pozostać bez kary), wspomniałem jak 2 lata byłem gnębiony tylko za to iż wykazałem się wiedzą i zdolnością czytania ze zrozumieniem. Uczniowie się śmiali, polonistka paliła buraka i pali do tej pory gdy mija mnie na ulicy robi się czerwona, przyśpiesza kroku, gdy mówię dzień dobry, ledwo odburkuje :P

 

Red, jesteś Geniuszem Zła :D

 

Mnie denerwują w paniach następujące sprawy:

 

- niby rozmawiamy, ale to ona gada, gada, gada, a ja mam słuchać (moje tematy zdają się liczyć mniej),

- kobiety chcą być równe mężczyznom, ale nie chcą brać odpowiedzialności,

- nagła zmiana z anioła w piekielną bestię (zmiana postawy, zmiana głosu, agresja), bo czegoś nie zrobiłem lub bez powodu,

- myśli, że jak wydaję na nią kasę to jest to w porządku, nigdy się nie odwdzięcza lub daje zawsze mniej niż bierze ode mnie,

- tylko ona ma problemy (najczęściej ze wszystkim),

- uważa, że mam przepraszać za jakieś przewinienia, o których nie mam pojęcia,

- narcystyczne zaburzenie osobowości,

- obiecuje, że wyrobi się na czas, ale nigdy tego nie robi,

- zajmuje kibel tak długo, że czasami trzeba się odlać w sposób alternatywny :)

- ze strony kobiety są cały czas wymagania, jeżeli kobieta, np. zadaje pytanie kiedy jedziemy na wakacje? to znaczy, że ja mam wakacje zaplanować, opłacić, zabezpieczyć wspólne interesy, zadbać o jej szczęście,

- za każdym razem, kiedy mam dzień wolny ona ma krytyczny problem, który ja tylko mogę rozwiązać,

- jej sprawy są zawsze ważniejsze od moich,

- kiedy jestem szczęśliwy ot tak sobie, robi wszystko, aby zjebać mi nastrój,

- flirtuje z innymi facetami, nieświadomie lub świadomie,

- nie chce się bzykać, kiedy ja tego chcę, kiedy ja nie chcę, ona chce,

- uważa się za lepszą od innych kobiet, a jest dokładnie taka sama,

- męczydupa w kwestiach łażenia po sklepach,

- nie może podjąć poważnej decyzji bez telefonu do mamusi,

- pierdoli, że ma dobrego przyjaciela (ahaaaa.....),

- chce mnie zmienić (wymyśla mi inną fryzurę, chce, żebym zainwestował w inne ciuchy, perfumy i wszystko),

- kiedy daje jej drogi prezent, ona mówi, że dostała coś podobnego od byłego (raz mi się coś takiego zdarzyło, ja pierdolę, wyszedłem i nigdy nie wróciłem :)),

- mówi w kłótni "aha, to teraz zobaczymy", co oznacza, że nie da mi dupy,

- manipuluje seksem, doprowadza mnie do dużego podniecenia, a później niegrzecznie odmawia wspólnej nocy,

- ogląda popierdolone seriale, filmy i kanały na YouTube, na które nie mogę patrzeć,

- obgaduje przy mnie na maksa inne osoby z bliskiego jej otoczenia (niektóre znam zazwyczaj), a później wchodzi im w dupę i jest niesamowicie miła na żywo (hipokryzja 100%),

- chce, żebym podejmował kolejne decyzje dotyczące związku, tzn. oświadczyny, dziecko, małżeństwo, kredyt, spotkanie z rodzicami, itp. Nigdy nie potrafi cieszyć się z chwili bieżącej,

- ciągle na coś czeka, nie wiadomo na co, a później się obraża, jak tego nie dostanie,

- mówi do mnie "ty doskonale wiesz, o co chodzi", a ja naprawdę nie wiem :)

 

Można to uznać za wstęp :D

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można to uznać za wstęp :D

Podsumowanie miesiąca.

Co mnie denerwuje w kobietach?

Chyba fakt, że potrafią mówić.

Większość problemów, manipulacji, niedopowiedzeń i niespójności bierze się z tego że kobieta otwiera otwór oralny i wydaje rozmaite dźwięki. 

Eh, gdyby tylko je ustawowo kneblować, świat byłby o wiele spokojniejszy...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red, jesteś Geniuszem Zła :D

 

Mnie denerwują w paniach następujące sprawy:

 

- niby rozmawiamy, ale to ona gada, gada, gada, a ja mam słuchać (moje tematy zdają się liczyć mniej),

- kobiety chcą być równe mężczyznom, ale nie chcą brać odpowiedzialności,

- nagła zmiana z anioła w piekielną bestię (zmiana postawy, zmiana głosu, agresja), bo czegoś nie zrobiłem lub bez powodu,

- myśli, że jak wydaję na nią kasę to jest to w porządku, nigdy się nie odwdzięcza lub daje zawsze mniej niż bierze ode mnie,

- tylko ona ma problemy (najczęściej ze wszystkim),

- uważa, że mam przepraszać za jakieś przewinienia, o których nie mam pojęcia,

- narcystyczne zaburzenie osobowości,

- obiecuje, że wyrobi się na czas, ale nigdy tego nie robi,

- zajmuje kibel tak długo, że czasami trzeba się odlać w sposób alternatywny :)

- ze strony kobiety są cały czas wymagania, jeżeli kobieta, np. zadaje pytanie kiedy jedziemy na wakacje? to znaczy, że ja mam wakacje zaplanować, opłacić, zabezpieczyć wspólne interesy, zadbać o jej szczęście,

- za każdym razem, kiedy mam dzień wolny ona ma krytyczny problem, który ja tylko mogę rozwiązać,

- jej sprawy są zawsze ważniejsze od moich,

- kiedy jestem szczęśliwy ot tak sobie, robi wszystko, aby zjebać mi nastrój,

- flirtuje z innymi facetami, nieświadomie lub świadomie,

- nie chce się bzykać, kiedy ja tego chcę, kiedy ja nie chcę, ona chce,

- uważa się za lepszą od innych kobiet, a jest dokładnie taka sama,

- męczydupa w kwestiach łażenia po sklepach,

- nie może podjąć poważnej decyzji bez telefonu do mamusi,

- pierdoli, że ma dobrego przyjaciela (ahaaaa.....),

- chce mnie zmienić (wymyśla mi inną fryzurę, chce, żebym zainwestował w inne ciuchy, perfumy i wszystko),

- kiedy daje jej drogi prezent, ona mówi, że dostała coś podobnego od byłego (raz mi się coś takiego zdarzyło, ja pierdolę, wyszedłem i nigdy nie wróciłem :)),

- mówi w kłótni "aha, to teraz zobaczymy", co oznacza, że nie da mi dupy,

- manipuluje seksem, doprowadza mnie do dużego podniecenia, a później niegrzecznie odmawia wspólnej nocy,

- ogląda popierdolone seriale, filmy i kanały na YouTube, na które nie mogę patrzeć,

- obgaduje przy mnie na maksa inne osoby z bliskiego jej otoczenia (niektóre znam zazwyczaj), a później wchodzi im w dupę i jest niesamowicie miła na żywo (hipokryzja 100%),

- chce, żebym podejmował kolejne decyzje dotyczące związku, tzn. oświadczyny, dziecko, małżeństwo, kredyt, spotkanie z rodzicami, itp. Nigdy nie potrafi cieszyć się z chwili bieżącej,

- ciągle na coś czeka, nie wiadomo na co, a później się obraża, jak tego nie dostanie,

- mówi do mnie "ty doskonale wiesz, o co chodzi", a ja naprawdę nie wiem :)

 

Można to uznać za wstęp :D

Właśnie przeczytałem z monitora Twoje wypociny swojej babie.Hahahahaha. 

Powiedziałem jej przed, że popieram Cię w 1000%

 

Usłyszałem:

 

- nooo to jest właśnie twój poziom.

-myślałam że stać cię na więcej.

   

Do niczego się nie odniosła, dwa razy zmieniła temat , aby mnie oczernić, stwierdziła że jestem nie dojrzały.

Po czym uciekła, bo ma ważną rzecz do zrobienia.

 

Mac.

Twój post wydrukowałem i powiesiłem na lodówce. I będę zawsze wieszał po usunięciu. 

Niech baba trawi i "myśli". :D  :D  :D

  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeczytałem z monitora Twoje wypociny swojej babie.Hahahahaha. 

Powiedziałem jej przed, że popieram Cię w 1000%

 

Usłyszałem:

 

- nooo to jest właśnie twój poziom.

-myślałam że stać cię na więcej.

   

Do niczego się nie odniosła, dwa razy zmieniła temat , aby mnie oczernić, stwierdziła że jestem nie dojrzały.

Po czym uciekła, bo ma ważną rzecz do zrobienia.

 

Mac.

Twój post wydrukowałem i powiesiłem na lodówce. I będę zawsze wieszał po usunięciu. 

Niech baba trawi i "myśli". :D  :D  :D

 

Noo to jest właśnie twój poziom - poziom wysokiej świadomości :D

 

Myślałam, że stać cię na więcej - dodatkowy punkt, kobieta uważa, że ma wyższą pozycję, aby cię ocenić. Dodatkowo wprowadza Cię w poczucie winy (mega wkurw).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red, jesteś Geniuszem Zła :D

 

Mnie denerwują w paniach następujące sprawy:

 

- niby rozmawiamy, ale to ona gada, gada, gada, a ja mam słuchać (moje tematy zdają się liczyć mniej),

- kobiety chcą być równe mężczyznom, ale nie chcą brać odpowiedzialności,

- nagła zmiana z anioła w piekielną bestię (zmiana postawy, zmiana głosu, agresja), bo czegoś nie zrobiłem lub bez powodu,

- myśli, że jak wydaję na nią kasę to jest to w porządku, nigdy się nie odwdzięcza lub daje zawsze mniej niż bierze ode mnie,

- tylko ona ma problemy (najczęściej ze wszystkim),

- uważa, że mam przepraszać za jakieś przewinienia, o których nie mam pojęcia,

- narcystyczne zaburzenie osobowości,

- obiecuje, że wyrobi się na czas, ale nigdy tego nie robi,

- zajmuje kibel tak długo, że czasami trzeba się odlać w sposób alternatywny :)

- ze strony kobiety są cały czas wymagania, jeżeli kobieta, np. zadaje pytanie kiedy jedziemy na wakacje? to znaczy, że ja mam wakacje zaplanować, opłacić, zabezpieczyć wspólne interesy, zadbać o jej szczęście,

- za każdym razem, kiedy mam dzień wolny ona ma krytyczny problem, który ja tylko mogę rozwiązać,

- jej sprawy są zawsze ważniejsze od moich,

- kiedy jestem szczęśliwy ot tak sobie, robi wszystko, aby zjebać mi nastrój,

- flirtuje z innymi facetami, nieświadomie lub świadomie,

- nie chce się bzykać, kiedy ja tego chcę, kiedy ja nie chcę, ona chce,

- uważa się za lepszą od innych kobiet, a jest dokładnie taka sama,

- męczydupa w kwestiach łażenia po sklepach,

- nie może podjąć poważnej decyzji bez telefonu do mamusi,

- pierdoli, że ma dobrego przyjaciela (ahaaaa.....),

- chce mnie zmienić (wymyśla mi inną fryzurę, chce, żebym zainwestował w inne ciuchy, perfumy i wszystko),

- kiedy daje jej drogi prezent, ona mówi, że dostała coś podobnego od byłego (raz mi się coś takiego zdarzyło, ja pierdolę, wyszedłem i nigdy nie wróciłem :)),

- mówi w kłótni "aha, to teraz zobaczymy", co oznacza, że nie da mi dupy,

- manipuluje seksem, doprowadza mnie do dużego podniecenia, a później niegrzecznie odmawia wspólnej nocy,

- ogląda popierdolone seriale, filmy i kanały na YouTube, na które nie mogę patrzeć,

- obgaduje przy mnie na maksa inne osoby z bliskiego jej otoczenia (niektóre znam zazwyczaj), a później wchodzi im w dupę i jest niesamowicie miła na żywo (hipokryzja 100%),

- chce, żebym podejmował kolejne decyzje dotyczące związku, tzn. oświadczyny, dziecko, małżeństwo, kredyt, spotkanie z rodzicami, itp. Nigdy nie potrafi cieszyć się z chwili bieżącej,

- ciągle na coś czeka, nie wiadomo na co, a później się obraża, jak tego nie dostanie,

- mówi do mnie "ty doskonale wiesz, o co chodzi", a ja naprawdę nie wiem :)

 

Można to uznać za wstęp :D

 

Ale jak zwrócisz uwage choc na jeden z podpunktów to następuje sakramentalna obraza i wsciekly atak zakonczony

"jak nie pasuje to droga wolna" i oczywiste "ja tak nie robie"

 

Same w zyciu sie nie przyznadza do bledow i nie poprawią, rozmyślą nad sobą, tylko ucieką w siną dal lub odwrócą kota ogonem byś myślał że to z tobą coś jest nie tak

 

Dodałbym

- zawsze zaprzecza rzeczywistości, widzi co chce widzieć i nie widzi co ma widzieć

- okręcanie kota ogonem w sytuacjach gdzie zawiniła pierwsza i oczekiwanie przeprosin za cokolwiek co po tej sytuacji sie wydarzylo, zamiast wlasnej własnej poprawy

- nazywanie tych samych rzeczy inaczej byleby tylko sie poklocic

- uznawanie kompromisu jako - ma byc tak jak kobieta chce, a kazde ustępstwo i dar z jej strony to wielkie(!) poświęcenie

gdy ty ustępujesz czy cos dajesz to znaczy to nic, bo uznaje ze jej sie to nalezy i jest to oczywistym za mało (jw brak doceniania, z kolei one chca by je doceniac za to że w ogóle są)

- jak ona czegos chce i ci to wytłumaczy (rzadkosc) i to dostajesz  "tylko tyle? nie mozna na ciebie liczyc", albo ze chciala jednak kompletnie cos innego. podobnie z prezentami

- slyszysz ciagle od niej "ja sie tak staram" a nie widzisz niczego co by to potwierdzialo, lub wrecz odwrotnie robi jazdy, ale nadal oczekuje skakania wokół niej

- udawanie głupiej na zawołanie

- nieustanne szukanie okazji do "wejscia na glowe"

- wykorzystywanie i wywlekanie cudzych wad

- złośliwość

- wymiotowanie problemami do innych ludzi, brak lojalnosci

- oczekiwanie zaufania, gdy sama nie daje do tego powodow

 

jakbym miał to wszystko wypisywać to ksiazka by powstała, a wlasnie zawsze starałem sie dogadać zeby obie strony były zadowolone i rzeczywiscie spojrzec na sprawe z babskiej strony

nigdy nie dawalo to dobrego efektu, bo ona i tak swoje

u kobiet nie ma takich pojec jak wspolpraca, wspolodpowiedzialnosc, ale pozwala im to jęczeć o partnerstwie i równouprawnieniu na każdym kroku

 

ogolnie wychodzi ze kobieta to jedna wielka manipulacja + wygląd de facto tez zmanipulowany np makijazem

i to tez mnie denerwuje, bo czasami mozna sie przestraszyc jak zmyje

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I taka mała dygresja!

 

Właśnie wydałem ze swoich zasobów, 7k na jakiś zjebany wyjazd na Maltę(ona potrzebuje j.angielskiego, 40h/tydz.) w 11/15. Kurwa mówię jedź sama dasz sobie radę. Kurwa, NIE! nie i nie

Masz mi pomóc na lotnisko i tam. Ona sugeruje, Mnie  niby też się przyda. Dobra, ale, kurwa nie mogła by ogarnąć sama? Mi to nie potrzebne!

 

Wydrenowała mnie na ZERO!, Teraz przez jakiś czas będę potrzebował jej pomocy finansowej. Kurwa już mam odruchy wymiotne!

 

I tutaj nie zdadzą się porady! Jestem więźniem związku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że pretensje możesz mieć tylko do siebie Adolf. Zachowujesz się dziwnie, jej się pewnie nie postawiłeś i przyszedłeś na forum się pożalić jaki Ty biedny jesteś. Mam Ci współczuć bo nie masz odwagi powiedzieć nie swojej kobiecie? Ciekawe czy ona zrobiłaby dla Ciebie to samo. Przemyśl to i wyciągnij wnioski na przyszłość

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.