Skocz do zawartości

Hokej na lodzie


seba33

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro wszyscy się chwalą to i ja się pochwalę swoim hobby i siłą rzeczy odniosę się do tego jak postrzegała to moja w tej chwili ex ( niestety w sensie formalno - prawnym małżonka) Otóż moim hobby jest hokej na lodzie, pochodzę z Oświęcimia, a więc z miasta, które znane było z byłego obozu kocnentracyjnego i drużyny hokeja na lodzie, która była wielokrtotnym mistrzem Polski. I tak pokochałem ten sport, kiedyś coś tam grałem, ale kiedy w dzieciństwie przytrafiła mi się koszmarna kontuzja to zrezygnowałem. Obecnie współtworzę portal o hokeju i piszę o nim dla kilku sportowych serwisów, Tworzę autorskie artykuły, robię wywiady i zamieszczam newsy czy informacje.

 

Dzięki temu mogę uczestniczyc w wielu wydarzeniach, które wcześniej znałem tylko  z TV, poznaję ludzi z pierwszych stron gazet i w ogóle sprawia mi to ogromną frajdę, pozwala się rozwijać i doskonalić. Robię to z pasji, jednak nie zaniedbuję obowiązków zawodowych ( nie związanych z tym) i miesiąc w miesiac przynoszę pensje ( tak samo przez 5 lat trwania małżeństwa). Oczywiście dla mojej byłej byłem i jestem niedojrzały emocjoonalnie, dziecinny, naiwny i frajer bo nie mam z tego pieniędzy. A wcześniej jak chodziliśmy ze sobą to potrafiła iść ze mną na mecz, interesować się tym. Teraz widzę ze było to jak pisał Marek łapanie rybki na przysłowiowy haczyk. Dlatego Panowie uważajcie i niedajcie się omamić.

 

A jeśli ktoś by zechciał to zapraszam do poczytania :)

 

http://www.hokejfan.pl/815,historia-hokeja-unia-oswiecim-8

 

http://www.hokejfan.pl/296,historia-hokeja-rekord-gretzkyego-3

 

http://www.hokejfan.pl/1922,historia-hokeja-10-mariusz-czerkawski-wideo

 

A tutaj artykulik z interii :

 

http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/urodzilem-sie-w-oswiecimiu,69561

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luksik,

 

Mój stary przyjaciel był zapalonym wędkarzem. Jeździł w nocy na sumy nad Wisłę. W okresie narzeczeństwa jego przyszła małżonka towarzyszyła mu wiernie,

spała w małym namiociku w szuwarach, siedziała na składanym krzesełku, pozwalała się gryźć komarom oraz obłazić rzecznemu robactwu.

 

Dokładnie do dnia ślubu.

 

Po ślubie - ani razu więcej nie pojawiła się nad wodą. To raz.

Dwa - że wędki mojego przyjaciela powędrowały do piwnicy. Już tak mu skutecznie suszyła głowę, że od prawie dwóch lat nad rzeką nie był. Z pasji

wędkarskiej pozostaje mu siedzenie na forach dyskusyjnych i przeglądanie zdjęć w internecie ... Acha, przegląda jak żona nie widzi :blink:

 

Klasyczny Game Over. Jak widzisz schemat 'przed małżeństwem-po małżeństwie' identyczny jak w Twoim przypadku. To klasyka tego 'związkowego sportu'.

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat schematem, ale ludzie sami oddają swoją wolność dobrowolnie. Czasem faktycznie jest to jakimś kompromisem bo nie może być tak że związek jet podporządkowany hobby tylko jednej strony, niemniej większość to zapędy do kontrolowania i uznaniowości. Tak się dzieje w małżeństwie, w organizacjach krajowych a czym innym są dyrektywy EU? Zdrowy rozsądek zostaje zagłuszony. Ale....

 

Przykład z naszego podwórka. Zobaczcie co było w mojej dyskusji pomiędzy moderatorami na temat złej interpretacji regulaminu i ich uznaniowości (tak uznaniowości, ponieważ w jednym temacie "karali" a w innych widząc to samo olewali, pomijam że robili to po dłuuugim czasie). Dało się zmienić regulamin? Stało się coś strasznego na forum? Zalew bałaganu post pod postem? Użytkownicy nadużywają czegokolwiek? Stawianie mnie jako "mąciciela" "mieszacza" i zamazania obrazu prawdziwych pobudek i stanowczego NIE dla złej interpretacji oraz wszystkie argumenty obronne były z dupy bo prawda jest taka:

 

Ludzie mają tyle władzy nad innymi, na ile się im na to pozwoli.

 

I w każdej społeczności, zaczynając od związku 2 osób, zawsze będzie to podświadoma próba narzucenia swojej woli, kontrolowania, ograniczania. I ja też nie jestem od tego wolny! Dokładnie taki jestem w związkach z kobietami i zawsze staram się kontrolować sytuacje i wiedzieć co się dzieje! Ale mam tego świadomość, co hamuje mojego dyktatora wewnętrznego i pozwala na kompromisy xD Do pewnych granic :P

 

Wiec zanim zaczniecie narzekać na innych, najpierw szybko do lustra i przyglądnąć się sobie xD

 

Trafił się jeden przypadek, gdzie ze względu na przeskok strony nikt tego nie zauważył - więc w tym momencie Ty interpretujesz to pod siebie. Tak czasami ostrzeżenie może być przyznane po długim czasie, nikt nigdzie nie powiedział, że coś się tutaj przedawnia - nie Saint, moderowanie to nie 24 godzinne sądy. Jeżeli mamy być szczerzy, to może opublikuję całą naszą dyskusję na temat złej interpretacji regulaminu z prywatnych wiadomości, a nie tylko wyrwany urywek z forum? Zagramy w otwarte karty? Pomińmy już tutaj fakt, że całe to bumpowanie za którym tak mocno optowałeś jest ogólnie uznawane za niezgodne z netykietą. Q

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie jestem ani kibicem ani amatorskim zawodnikiem, ale mam nadzieję, że hokej na lodzie z biegiem lat nie zatraci swojego charakteru twardej gry, nie wyobrażam sobie jakoś hokeistów gryzących lodowisko z łzami w oczach, bo ktoś ich pociągnął za koszulkę... teatrzyk to nie tutaj  ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......ale mam nadzieję, że hokej na lodzie z biegiem lat nie zatraci swojego charakteru twardej gry.......

 

Myślę, że tak jak w przypadku rugby, o ile jakieś cioty nie zasiądą w zarządach grup sportowych i nie zaczną wprowadzać "safe" zarządzeń, zostanie tak jak jest. To można "zabić" tylko "z góry", bo faceci to faceci xD

 

Co ciekawe, ludzie kochają oglądać urazowe sporty, podniecają się nimi, a potem grzecznie ubierają kaski na rower 3 latkom na 3 kołowcach i dzieciak sobie nawet guza nabić nie może i przez to zapamiętać a później rośnie przekonanie o nieśmiertelności w kasku xD I robią downhill na ruchliwym deptaku...... xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wpadł mi w oko artykuł idealnie wpasowany, jak to może wyglądać "z drugiej strony lustra" :) Poczytajcie sobie xD

 

.....Moja rozmówczyni była oburzona. Jej wybranek przez wiele miesięcy wydawał się być ideałem. Na początku jego wystrzałowe hobby nawet ją jarało, ale później okazało się, że to nie były przechwałki i on naprawdę raz w tygodniu jedzie z kolegami na wojnę do lasu. Wtedy zaczęły się schody. To były trzy godziny, kiedy to nie ona pochłaniała wszystkie jego myśli. Kiedy pisała smsy, on nie odpisywał. A kiedy wracał, był rozpromieniony i zrelaksowany, i to wcale nie za sprawą jej uroku osobistego czy zdolności erotyczno-manualnych. Co gorsza, inwestował w to hobby czas i pieniądze nie tylko w sobotnie przedpołudnia, ale i w każdym wolnym momencie.....

 

http://www.fabjulus.pl/2015/07/doprowadz-mnie-do-pasji.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.