Skocz do zawartości

Spermokontrola


Damianut

Rekomendowane odpowiedzi

https://www.newscientist.com/article/mg22730313-500-semen-has-controlling-power-over-female-genes-and-behaviour/

 

Hipoteza Korwina z "Młodzieży Kontra" może być prawdziwa. Sperma zmienia organizm kobiety - choć nie ma w artykule nic o zmianie poglądów.

 

"The effects are most striking in fruit flies: seminal fluid can make the females eat more, lay more eggsand be less receptive to other males."

 

I okazuje się, że tycie kobiet to wina mężczyzn, kobiety przez nas więcej jedzą. Choć i ta teza może być szokująca dla pań, przecież one tyją bez jedzenia, tylko źle działa im tarczyca. 

 

Spermą można poprawić też kobietom nastrój. Ale zastanawiam się, czy taki sam efekt będzie z połykiem. 

 

"One 2002 study, based on a survey of 300 students, even found that women whose partners did not use condoms scored lower on a measure of depression.

If that effect is real, depression in some people might be treatable with artificial-semen suppositories."

 

K: Kochanie nie mam ochoty na seks, mam zły nastrój, boli mnie głowa, nic mi się nie chce.

M: To zrób mi loda z połykiem, od razu będzie ci lepiej. Mogę też się spuścić na twoją kanapkę z kaszanką.

 

 

A jakie są wasze obserwacje?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich obserwacji:

 

Każda, która nie miała oporów przed połykiem mojego nasienia (niektóre, co mnie mile zaskoczyło, zażądały zrobienia przeze mnie badań na okoliczność wenerologiczną) raczej należała do tych otwartych, uśmiechniętych i zadowolonych z życia. Łatwiej też było coś razem zrobić, wyjechać. Ot po prostu raczej otwartość, nie doszukiwałem się w tym znaczących zmian.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurwa, to jest o muszkach owocówkach. Korwin kojarzony jest z muszką. Przypadeg? Nie sondze.

 

A u ludzi pewnie ten mechanizm nie działa w ten sposób, co u muszek, więc ja bym się tym odkryciem nie podniecał tak jak JKM, aczkolwiek jego tezy gospodarcze zazwyczaj się sprawdzają i lepiej dla niego jak zostanie przy tym zamiast zajmować się biologią.

 

DamiPriv kobiety najczęściej tyją przez hormony i predyspozycje genetyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(..)

 

DamiPriv kobiety najczęściej tyją przez hormony i predyspozycje genetyczne.

 

Mam cichą nadzieję, że to żart.

 

Chore hormony to: wpierdalacyna i głodotonina.

A predyspozycje genetyczne, to odziedziczone po mamie i babci zajadanie problemów i lenistwo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba małzeńskimi prawami fizyki kwantowej.to nie ona przytyła 20kg tylko obraczka tyle waży.


są grube bo wpierdalają.nie wpierdalały by siedzac na dupie to by nie były grube.

a no tak...bo tarczyca.to na chuj tyle wpierdalała%-)chyba ze to rodzinne z tarczyca.to na chuj tyle wpierdalaja!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To skoro jestem chudy i nie mogę przypakować bez odżywek to pewnie niemożliwe, bo jak jem 2 obiady to powinienem być gruby. Dostrzegam w waszych wpisach kobiecą logikę :)

 

mal-what.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obozach koncentracyjnych wszyscy byli nieodżywieni więc to kiepski argument. Mężczyzna i kobieta jedzą tyle samo jedzenia - kobieta przytyje przeciętnie więcej, bo ma w sobie hormony odkładające tłuszcz i naturalnie kobiety mają większy procent tkanki tłuszczowej niż mężczyźni. Nie bez powodu ewolucyjnie preferowani są umięśnieni mężczyźni i zaokrąglone kobiety. Ja jem za dwóch, ale to nie jest dobre, bo mam za szybki metabolizm i trudności na siłowni. Za to wymiatam w biegach na długich dystansach, to kwestia genów. Braciak jest podobny do mnie, ale do tego ma problemy z anemią. Jego kobitka ma lekką nadwagę, a je mniej niż on i zawsze mu zazdrościłem tej laski. Nie lubię stereotypów, więc obalam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale kto mówi o niejedzeniu? Czego cię uczyli na biologii? Zamiast porównania mężczyzny z kobietą zróbmy to samo z osobą chorą na tarczycę. U obydwu takich samych osób różniących się tylko chorobą występuje inna przemiana materii i w związku z tym osoba chora przytyje bardziej jedząc tyle samo tego samego. Kobiety mają większe genetyczne skłonności do odkładania się tkanki tłuszczowej, więc często tyją bardziej jedząc mniej, odżywiając się regularniej. Estrogeny sprzyjają odkładaniu się tkanki tłuszczowej, a tkanka tłuszczowa sprzyja większej produkcji estrogenów, a mniejsza masa mięśniowa nie sprzyja spalaniu tłuszczu. Do tego często dochodzi faktycznie nie najzdrowsze odżywianie, ale to nie jest powód do wstydu. Świat kusi, a nie żyjemy tylko po to żeby katować się restrykcjami. Rzuciłem ćpanie, a gdybym miał rzucić smaczne jedzenie i zacząć jeść to co powinienem dla zdrowia, to bym pewnie oszalał. Zresztą chude kobiety są tak samo nieatrakcyjne jak otyłe, a prawdziwy facet nie powinien ulegać popkulturowej modzie na szkielety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Świat kusi, a nie żyjemy tylko po to żeby katować się restrykcjami. Rzuciłem ćpanie, a gdybym miał rzucić smaczne jedzenie i zacząć jeść to co powinienem dla zdrowia, to bym pewnie oszalał. 

 

A tam takie pierdolenie z tymi restrykcjami i szaleństwem, przecież zdrowo nie oznacza hujowo/niesmacznie, więc to takie zwykłe usprawiedliwianie się, że jesteśmy uzależnieni od gównianego jedzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na biologii (w podstawówce) uczyli mnie, że tyje się od nadmiaru "surowców energetycznych w organizmie".

A taki stan daje brak ruchu. No ale jak tu się ruszać jak na stoliku Milka a w TV 3678 odcinek Maria Bonity?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.