Skocz do zawartości

Znalezione w necie


Rekomendowane odpowiedzi

http://natretne-mysli.blog.pl/2015/07/28/kazde-dziecko-podobne-jest-do-tatusia/

 

Przeczytajcie dziwnie prawdziwe i znajome? :) Co o tym sądzicie? Bogobojna ultrakatolicka pani naciskała na ślub i dziecko bo tak miała wpojone od dawna. Bidny chłopina się zakochał starał się zadowolic pannę. Nie dało się więc siegnął po tabletki na potencję. Dziecka jak nie było tak nie było wiec lala wykombinowała że za buhaja posłuży ktoś inny podobny, a chłopina będzie wychowywał. Oczywiście jak to pani zaraz znalazła usprawiedliwienie. Poczytajcie jeszcze komcie, gdzie większość pań oskarża męża. Wiadomo historia z dupy wzieta ale moze posłużyć jako kolejny przykład

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ultrakatoliczka?

Ja pitole... Znam takie, ba, mieszkalem z takimi.

Podkladanie różancow, obrazków pod drzwi od pokoju, zaproszenia na wspolne modły i ta pelna cierpienia wykrzywiona mina podczas modlitwy...

Jak to dobrze ze nie bylo bara, bara...kastracja emocjonalna...:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde dziecko podobne jest do tatusia

28 lip

 

 

 

 

 

 

P.S. 1. Historia Marysi to sfabularyzowana opowieść jednej z moich czytelniczek. Na dzień dzisiejszy jej córka ma się dobrze, jesienią idzie do pierwszej klasy szkoły podstawowej. Małżeństwo nie przetrwało choroby dziecka, a raczej prawdy, którą owa choroba ujawniła. Bohaterka opowieści przyznaje, że sama się sobie dziwi, iż tak strasznie pogmatwała swoje życie. Przecież mogła pójść inną ścieżką, dokonać innych wyborów. Cóż, przeszłości nie sposób zmienić, prawda? Czy żałuje? Nie. Córka jest jej oczkiem w głowie. Nie jedynym. W szpitalu Marysia poznała mężczyznę, który uratował życie jej dziecku. Planują ślub – w nieokreślonej przyszłości. Cieszą się zdrowiem dziewczynki i bliźniakami, owocem ich „szpitalnej miłości” (określenie mojej czytelniczki). Marysia wciąż jest niepoprawną romantyczką – cytując jej słowa „romantyczką po przejściach”.  Zamieszczenie tej historii w „natrętnych – myślach”  wynikło z wiary Marysi w to, że można uczyć się na cudzych błędach. A więc – na zdrowie  icon_wink.gif

P.S. 2. Wygląda na to, że najgorzej na całej historii wyszedł mąż Marysi. Może należy mu nawet współczuć? Dzięki bohaterce wiem, co teraz robi. Walczy o prawo do życia embrionów. Narzeka na grzeszność kobiet. Generalizując  – odbiła mu palma






 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.