Skocz do zawartości

Dlaczego mężczyźni nie chcą się żenić? (według kobiet)


Rekomendowane odpowiedzi

Wiadomości zebrałem z kobiecych portali, komentarzy, FB, innych babskich miejsc (artykuły).

 

Kolejność przypadkowa.

 

1. coś jest z mężczyzną nie tak (coś nigdy nie zostaje objaśnione, po prostu coś),

2. mają problemy emocjonalne i złe wychowanie wyniesione z domu rodzinnego,

3. nie potrafią wyrazić głębokich emocji, nie kochają „prawdziwie”,

4. mało zarabiają, nie są aktywni,

5. impotenci,

6. mają fobię bliskości,

7. boją się odrzucenia, strachliwe pipki,

8. nie chcą się dzielić z bliskimi (czytaj egoista),

9. są egoistami :) warto powtórzyć :)

10. nieodpowiedzialni

11. niedomyślny,

11. wieczne dziecko, syndrom wiecznego dorastania,

12. mężczyzna to zły człowiek

13. są dziwolągami,

14. chcą tylko spełniać swoje potrzeby, a na moje nie patrzą,

15. maminsynek,

16. nie wie, co dobre :D haha, to mnie rozwaliło :)

17. są uwarunkowani kulturowo, podążają za trendem życia singla.

 

Zastanowiło mnie to, że samice nie dostrzegają własnych wad lub potrafią je umiejętnie racjonalizować, aby nie brać odpowiedzialności za porażkę.

 

Wiele razy słyszałem mac, co jest z tobą nie tak, że nie chcesz żony....

 

Czy mieliście wyrzuty, że nie chcecie pójść o krok dalej, do eldorado wiecznej szczęśliwości, małżeństwa?

 

Temat potraktowałem dość luźno. Sami jednak możecie stwierdzić, że kobiety w 99% (1% wiary jeszcze mi został) widzą winę w mężczyźnie i oceniają go w mocno negatywny sposób, jeżeli nie chce się oświadczyć.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytuj
Czy mieliście wyrzuty, że nie chcecie pójść o krok dalej, do eldorado wiecznej szczęśliwości, małżeństwa?

 

 

Nie, ale czasami mi szkoda, że to wszystko nie jest takie jak w bajkach. ;) Stan na 21 luty 2017 - niczego mi nie szkoda, bo wylogowałem się całkowicie z rynku matrymonialnego i ,,nie interesuje mnie Pan wcale''. ;) Wtedy miałem jeszcze resztki rycerstwa w sobie. Ot takie małe sprostowanie, sam się zdziwiłem jak to przeczytałem, ale sierpień 2015 mówi sam za siebie. 

 

W ogóle panienki mają pod tym względem nasrane, są przekonane, że każdy facet ma wręcz obowiązek latać za nimi i im nadskakiwać, a jak nie to jest do niczego.

Ile razy było gdzieś widać jak panienka wręcz miała pretensje, że ktoś tam jej nie podrywał, oceniała go, że jest ciotą i tak dalej, a on po prostu miał ją w dupie, tak trudno to zrozumieć? Uważają się za nadludzkie istoty, którym się wszystko należy za sam fakt, że są.

Edytowane przez Eredin
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem na pytanie z tematu.

Chcemy przestać się już uganiać za laską.

Wierzymy w częsty i łatwo osiągalny sex.

Wierzymy, że będzie spokój.

Może jeszcze śniadanie do łóżka.

 

A na poważnie.

Sex zawsze powszednieje.

O związek trzeba dbać - obydwie strony.

Baba nie chce wierzyć, że sex to nie karta przetargowa.

 

Wniosek.

Głęboka selekcja przed podjęciem takiego zobowiązania i pilnowanie swojego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że mam pewne problemy z kobietami. To znaczy, chciałbym znaleźć partnerkę, ale już długo nie udaje mi się poznać kobiety, w której wzbudziłbym uczucie. Nie do końca wiem dlaczego tak jest. Z drugiej jednak strony, jestem prawie przekonany, że gdyby to się udało, ona zaczęłaby naciskać na małżeństwo, a zaraz potem na dziecko. Widzę to wokół siebie. Żyję w małym miasteczku w Małopolsce i tutaj naprawdę trudno o kobietę myślącą inaczej niż tradycyjnie-katolicko. Znajomi co rusz pytają czy kogoś znalazłem (tak jakby kobiet szukało się na jakichś składowiskach albo szło do magazynu i wybierało z półki). Mówią, że czas mi ucieka. Martwią się o to, kiedy będę miał dzieci, a jak to będzie późno, to będę na starcie dziadkiem o lasce dla swojego dziecka. Czasami mnie to męczy. I czasami brakuje mi kobiety, seksu z kimś kogo się kocha i szanuje, porannego lodzika.....huh. Mam wesela a nie mam z kim na nie iść. Trochę chujowo.

 

I widzę w głowie scenariusz: poznaję kobietę, zakochuję się, jest nam dobrze, mieszkamy razem.....i ona czeka na zaręczyny. Chce się chajtać. Chce ślubu kościelnego. Nie chce słyszeć o intercyzie. A ja chcę po prostu żyć, normalnie żyć, bez tego wszystkiego.

Też mi szkoda, że to wszystko takie jest a nie inne. Uczucia może i były, ale pomiędzy nastolatkami (choć mnie to ominęło, byłem strasznym zjebem za młodu). U starszych kobiet tylko zimna kalkulacja. Opłaca się, albo się nie opłaca. I w głowie cel biologiczny i sens życia - dziecko.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Czy mieliście wyrzuty, że nie chcecie pójść o krok dalej, do eldorado wiecznej szczęśliwości, małżeństwa?"

 

Czasami jestem niezadowolony z tego, że bajki to tylko bajki. Żal to niewłaściwe słowo.

Kiedyś poleciałem ostro i zachciało mi się tego a może wyczekiwałem tej całej El Grande Amore. No i wyczekałem :wacko:

Do ślubu z rozmaitych względów nie doszło za to teraz chodzę kurwa bez ręki.

Jako proteza służy mi świadomość jakie z nich suki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wroński

To, ze laski są takie same, ale w innych opakowaniach to wiemy :)

Być może, w swojej naiwności wierzę, że da się stworzyć normalny związek

z "normalną" kobietą.

Z "normalną" mówisz. Fajne masz wymagania. "Normalne" :)

W moim przypadku niestety o "normalności" mowy nie ma i jakoś nigdy chyba jej nie szukałem.

"wroński" jest dla "wrońskiej" a z taką agregatką to byśmy się pozabijali. Albo wszystkich dookoła :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często dla jaj mówiłem kobietom, że nie chcę większego związku, małżeństwa, itp. Co się później działo? Żadna nie wierzyła (dobry sposób na podryw?:D). Kilka zabiegało o mnie jeszcze bardziej. Prawdopodobnie, aby przekonać mnie o ich wyjątkowości (której nie miały). Kiedy po, np. miesiącu, dwóch zaczynały rozumieć prawdę od razu urywały kontakt lub zapewniały mnie o mojej niedojrzałości :) Nauczyłem się ukrywać prawdziwe intencje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fobia bliskości-,heh a to dobre to na czym niby te ich zwjazki maja polegac?.....

to wszystko to chyba opis ich samych,

kiedyś moja zona podejrzała co czytam w necie,akurat miałem zapisanych kilka artykulow Marka

ha ha ,nawet sobie nie wyobrazacie jaki "Stalingrad "miałem przez tydzień na chacie

kilka slow prawdy,i wojna swiatowa na kwadracie,uslyszalem chyba wszystko co moglem uslyszec na swój temat

szczególnie ze akurat było tam kilka sloganow którymi mnie ciagle karmila w stylu "nikt ci na starość szklanki wody nie poda" itp.

ubaw miałem po pachy.

a pani widać poczula się obnazona

i znow dzięki Marek.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z "normalną" mówisz. Fajne masz wymagania. "Normalne" :)

W moim przypadku niestety o "normalności" mowy nie ma i jakoś nigdy chyba jej nie szukałem.

"wroński" jest dla "wrońskiej" a z taką agregatką to byśmy się pozabijali. Albo wszystkich dookoła :D

Coś mi się obiło o uszy, że około III wojny światowej zawrzemy jakiś sojusz z ciapatymi.

Może to jest jakieś rozwiązanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy jestesmy winni. Masz zjebana zone czy dziewczyne i cierpisz w zwiazku? To rowniez twoja wina bo przy pelnej swiadomosci nieswiadomosc nie ma prawa sie ostac chocby na jednej nodze. Ale to juz temat z wyzszej polki. Jak mnie najdzie to napisze do jakich wnioskow doszedlem.

Badzccie swiadomi bracia ze wszyscy tu tkwimy w pulace umyslow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.