Skocz do zawartości

Genialne kobiet cytaty


kryss

Rekomendowane odpowiedzi

moja jeszcze zona ostatnio czesto mnie zadziwia

dlatego postanowiłem to przelac na forum,bo już nie wiem,czy to moja czy jej glowa wymaga kontaktu z futryna.

na dobry początek,

jesteśmy przed rozwodem,sprzedalismy mieszkanie,mamy rozdzielność,80%kosztow bierzacych i 99%kosztow remontu poniosłem ja.

chciałem rozwodu z jej winy,ale żeby nie przeciagac godziłem się bez orzekania,ja chce za kilka miesięcy wracac do pl.a zonie tak się nagle spodobolo ze chce zostać na stale z synem,ja na wyjazd na stale syna oczywiście nie wyrazam zgody,bo niby jak się mam zgodzić na to żeby syna na zawsze mi zabrala.

 

zona;

"na rozwod bez orzekania o winie się zgadzam ,bo nie chce się szarpac,

ale zazadam polowy za mieszkanie,i alimentów procentowych

chyba ze się zgodzisz na wyjazd mój i syna i nie będziesz robil problemów.

Ja się nie chce klucic............."

 

ja:

widze ze masz dużo kasy na prawnikow.

jak chcesz tu utrzymać siebie i dziecko

ze swojej marnej pensji?

 

 

zona:

"zostajesz jeszcze rok to mi pomożesz ......."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie wyperswadowal mi swoimi sms-ami

rozwod bez orzekania,

jest nie doinformowana albo znow emocje nia kierują.

gdyby poczekala do wyroku,mogla by cos ugrac,

a teraz ni cholery,bedzie z orzeczeniem,

na co i tak się zgodzi po wydaniu kilku tys.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety to wszysto nie jest takie czarno biale

nie chce jej krzywdzić,a przez to dziecka,ale w tej sytuacji musze myslec o sobie

mimo zlosci staram się zrozumieć co tak naprawdę z nia się stało.

np.zdarzaja się depresje poporodowe trwające nawet 3 lata.

do tego wiele czynnikow,jak wcześniejsze nie leczone depresje

trauma z dzieciństwa i wiele innych,

prosiłem ja wiele razy żeby poszla do psychologa,odp-" nie rob ze mnie wariatki"

kurwa sam musialem zacząć do psychologa chodzic bo mi styki jaralo

nic ,będę musial ja przymusić przez sad,nie ma wyjścia bo to i tak na synu będzie się odbijac

i tak jestem już wrogiem nr.1,bede jeszcze większym,ale może jej trzeba pomoc.

razem już i tak nie będziemy,to jasne,ale wolalbym mieć normalne relacje,z normalna kobieta

matka mojego dziecka.

tymbardziej ze mimo wzajemnych antypatii,bedziemy się spotykać przez najbliższe nascie lat

historii ciag dalszy

we wtorek zona przyleciała pozalatwiac pewne formalnosci

no i dziś przyszedł czas powrotu do pl,wiec koniec miodowych dni ze swoim nowym kochasiem/ samolot 21 55,odprawa do 21 25/

ze zona używa tutaj jeszcze swojego auta,ktorego nie zdazyla sprzedać,/a które ja jej kupiłem/

ja-pisze z rana sms-a

,"mam cie odwieźć na na lotnisko?"

ona- "nie dziekuje"

ja - "co z autem?"

............................brak odp.za jakiś czas dzwonie,nie odbiera,zapewne bardzo zajeta.....................

............................za jakiś czas odzwania,pewnie w przerwie...............................

"no zostawię jak ostatnio"/czyli pod moim miejscem pracy/

ja- "a co z kluczykiem"

ona-"no tak jak ostatnio"

ja-"ostatnio dalas mi w pl" ???!!!!

ona- "a no to nic się nie stanie przez jeden dzień,zostawie w schowku"

ok-uważam sprawę za zalatwiona

mija kilka godzin, 18,20 zona dzwoni-"a bylby jakiś problem,gdybym teraz przyjechala i bys mnie odwiozl do hotelu?/byle jej miejsce jej pracy/

ja-"a to nie lepiej później,odrazu na samolot cie odwiozę"

ona-nie bo do hotelu musi jeszcze,i paulina się zerwie na chwile i ja odwiezie" tink,cos kreci"

ja-/jako zlosliwa bezwzgledna bestia/-"no to przyjedź,za ile będziesz?"

ona - za 20 minut

ja-ok.

przyjechala,jedziemy,oczywiście bez słowa,ok 20 minut

dojezdzamy do hotelu,skrecam w prawo,a tu z przeciwka polo mi wymusza,a za kierownica kasi/tak ma na imie nowy wybranek/zona nie wie ze ja wiem kto to.

wjezdza na duzy parking przy plazy,chwile wcześniej zona mowila zebym tam wlasnie wjechal

ja-nie daje po sobie nic poznac

zona-reaguje błyskawicznie-"podwiez mnie pod wejście bo musze po klucz do pauliny isc"

ja-"klucz?"

ona-"tak bo musze po jej psa pojechać" ja w myślach-'akurat' przecież od niej jedziesz

ok podwiozłem ja pod wejście,wyjezdzam i co widze;

stęskniony kasi z parkingu wypatruje ukochanej skrzywdzonej do pocieszania,mojej zony

mysle dobra,pojechalem dalej,przystanolem na następnym parkingu,czekam chwile.....,ale pojechali w druga strone..

ok.mysle

zapier...... do domu,zostawiam jej auto,biore kumpla,i jade

mam czas nic szczególnego do roboty,to ja cie tu obnażę.

pojechałem pod lotnisko,a ze już wiem czym kasi jeździ,przystanolem na parkingu wcześniej,

żeby kosmicznych kosztów nie placic,

czekam,czekam i kurwa nic.............21 się zbliza,

mysle może przegapiłem,pakuje się na parking pod lotniskiem,

czekam na przeciw wjazdu,nadal nic.....

kurwa 21,10 a jej,nie ma?

co ta idiotka nie poleci czy ja przegapiłem?

dobra ide na lotnisko

czekam ,nic kurwa mysle,pewnie nie poleci albo przegapiłem.

21.22 zostało 3 minuty do odprawy,

pojebalo ja calkiem ..........mysle

schodzę na parter,mam już wychodzić,

ale katem oka widze pod zaklejonymi oknami,czworo nog zapierdalajacych prawie biegiem.

aaaaaaaaaaaacha,myk za reklamę.

no i jest.no to za nimi......

na schodach kasi się odwraca,iiiiiiiiiii smierc w oczach,do zony twój maz tu jest.....zona-"o kurwa"

wychodzą na pietro do odprawy,zona purpura,

kasi chowa się za zona./zona 165cm,kasi ze 160

a ja spokojnie -"to może wreszcie poznasz mnie z przyjacielem?"

zona-"nie mam czasu"

ja-"ooooooo"

zona-"kasi-Krzysiek"

ja -"milo mi"

przytulak zona z kasim

zona do odprawy

kasi do wyjscia

a ja za nim

kurwa jakiego przyspieszenia gowniarz dostal,mało butow nie pogubil....

na parkingu auta bidny z wrazenia nie mogl znaleźć.

przyznam-miałem ochote mu zajebac,

ale kurwa,nie bije takich którym kredki z tornistra mogą wypasc.

pozatym wiem ze on już spac spokojnie nie bedzie

tak jak zona.

której jak powiedziałem ze wiem to powiedziała ze :

"to przyjaciel,pomogl mi"

tak kurwa pajęczyny na pizdzie odkurzyć;

tak wiec ciag dalszy na pewno nastapi.....

a teraz mam ubaw po pachy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się boi, a może nie. Najlepsza jest walka psychologiczna - mógłbyś powiedzieć mu, że Twoja żona ma hiv od roku, i że Cię jego żal, bo już jednego kochanka zaraziła. Może by uwierzył, a może nie... ale strach by był i rósł :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś- miał pelne gacie

widziałem przerazenie

bo postac z horroru który zapewne zona przedstawila

stanela przed nim......,co miał biedny zrobić.....

pozostalo tylko spierdalac

a teraz we lbie...., amoze nawet nocne koszmary

ha ha ha

mam cos znacznie lepszego....

zona do wrozki pisala....... ha ha

wlasnie w jego temacie

jak mnie naprawdę wkurwia to pośmiewisko z nich zrobie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to takim babom życzę z całego serca Simona Mola, nie żebym coś miał do nich, po prostu są siebie warci.

A no i kryss zbieraj dowody i wszystko co się da przeciwko żonie, i zostaw ją bez grosza przy dupie, nie jest warta czego kol wiek, a dzieciaka z bolącym sercem współczuje chłopak nie wie o co kaman.

Walcz o to by móc samemu dzieciaka wychować, będzie to dla niego zdrowsze i zapewni lepszy start w przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Romansuje przez rozwodem? Strzela sobie w stopę, orzeczenie rozwodu z jej winy prawie jak w banku.

 

Strzela sobie w stopę to fakt, ale z tym orzeczeniem z jej winy to bym uważał. Nie jest to takie czarno białe. Niestety w prawie istnieje takie coś jak wina częściowa. Wystarczy, że udowodni, że jesteś częściowo winny i doprowadziłeś do tego, że "została zmuszona" do zdrady a sędzina bez chwili wahania orzeknie twoją częściową winę i jesteś w czarnej D. Możesz płacić na byłą żonę do końca życia. W przypadku rozwodu bez orzekania musisz przemęczyć tylko 5 lat.

Pod tym względem kobiety potrafią być bardzo kreatywne i jeśli trzeba, to taka "niezaradna" kobieta zostaje specem od prawa.

Za wszelką cenę dążyłbym do rozwodu bez orzekania winy a fakt zdrady wykorzystał, aby to osiągnąć i wybić żonie pomysły o rozwodzie z orzekaniem.

Schowałbym dumę głęboko, bo zbyt wiele można stracić. Weź pod uwagę że tylko ok. 2-3% rozwodów kończy się orzeczeniem jedynej winy żony.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vasco-

dzięki za rade,bo sam jeszcze nie do końca wiedziałem co i jak zrobić,

z prawnikami rozmawiałem,to tez mi podobnie mowili,no jeden przynajmniej był szczery.

z orzeczeniem,kupa kasy,czasu i efekt niepewny,nawet jak się ma mocne dowody

 

poza tym chce ja wyslac na badania do psychologa,nie ze zlosliwosci

ale musze jej uswiadomic jej problem DDA i żeby zaczela cos z tym robic,bo wychowuje dziecko

a dobrowolnie nie ma ochoty,bo to przecież ja jestem idiota

,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marku-ona zawsze może powiedzieć ze w zlosci chciała mi dowalic,i ze to nie prawda

mam kilka innych chwytow w zapasie,ale za wiele nie pisze ona tez może tu zajrzeć.

nie byłoby problemu dla mnie gdyby nie chciała syna wywiezc

a żeby go zatrzymać w Polsce ja tez tam musze być,

wiec czynie kroki w tym kierunku.

jeśli jednak pani wywinie numer,i bez mojej zgody go wywiezie,to ja tutaj prawnikami wykoncze,

u nas koszt godzinki to od 100pln w zwyz,a tutaj zaczyna się od 1000pln

pierwsze to pojdzie na badania psychiatryczne,a tutaj sa wyczuleni,zasiegnolem już opinii na ten temat

no i tutaj funkcjonuje opieka naprzemienna,tyle ze zostane tu uwiązany,a ja mam już dość tego kraju,ludzi,i paru innych

chyba tez i przez nia sobie obrzydziłem,pozatym nie mam wyjścia.

 

i zaczyna się kryzys

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.