Skocz do zawartości

Działania taktyczne kobiet


Rekomendowane odpowiedzi

Mój magnes jest w miarę nowy, skromny z zewnątrz a kto wsiada najczęściej mówi, że jest "dojebany" lub nie mówi ale widzę to po reakcjach :) Czarny na zewnątrz, jasny środek robi wrażenie. Lubię moje auto.

 

Wrócę na chwilę do postu wyżej.

 

- dodam od siebie, że nie tylko robi rzeczy, których nie lubi ale również, podziela twoje poglądy na różny temat, ba nawet zaczyna brać udział w twoich zajęciach hobbystycznych (np . zloty motocyklowe), chce stworzyć jak najwyższy poziom dopasowania

 

Jak rozpoznać to, że udaje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachęcony Waszą rekomendacją przeczytałem "Hieny, modliszki i czarne wdowy". Ciekawa lektura. Dołożyła kilka cegiełek do mojej wiedzy. Rzeczywiście jest godna polecenia, lecz autor opisuje moim zdaniem przypadki jazdy po bandzie w wykonaniu Księżniczek. Moim zdaniem o wiele ważniejsza jest wiedza nie na temat tego do czego jest zdolna ostatecznie zdesperowana samica, ale jakie subtelne sztuczki stosuje aby dobrać się do naszego portfela i życia. 

 

Wpadł mi dzisiaj do głowy jeden przykład:

Strategia wywoływania w Samcu poczucia niedowartościowania i beznadziejności:

 

- jedzie sobie Księżniczka ze swoim wybrankiem samochodem (stary opel albo inny badziew) i widzi na ulicy nowego Mercedesa SL. Mówi: ale ładny Mercedes - kiedyś miałam okazje się takim przewieźć. 

 

Takie zdanie może zrobić niezłą kaszankę w mózgu Samca. Z kim ona tym jeździła? Skąd wie co to Mercedes? Komu ona wcześniej dawała? Itp. Kosmos.

Jak znalazłeś książkę i jak tak szybko przeczytałeś? Autor napisał jeszcze ''Kurdupel czyli męska hiena''-zamierzam ją kupić, to o męskim odpowiedniku hieny:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Troszke wam braciszkowie temat uciekl

Kolejne dzialania ktore na mysl mi przyszly

Izolowanie
Sklócanie z kumplami rodzina sasiadami aby siedziec w domu i nie kombinowac
Alkohol
Jak wyzej myslisz ze kobitka jest ok bo pozwala wypic i nie marudzi jak inne baby a gowno jak wypijesz w auto nie wsiadziesz bedziesz w domu siedzial pomarudzisz i spac pojdziesz

Gra na emocjach (mnie osobiscie wkurwia)
Wszelkiego rodzaju przerabianie pod siebie jak przerobi ma cie w dupie


I taka odemnie rada ja to nazywam inwestowanie jak najmniej od siebie niech kombinuje niech sie stara krzyczy itp itd a ja nic potem wypomina a ja nic bez litosci mosci panowie wtedy jestescie panami wlasnego zycia krotkiego ale wlasnego

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Izolowanie Tarnawa to klasyka.

Izolowany skutecznie człowiek nie jest w stanie dokonać racjonalnej oceny sytuacji w jakiej się znajduje - bo nie ma jak się porównać. Nie usłyszy

też od kolegów/przyjaciół/rodziny że można żyć inaczej.

 

Mama przyjaciela - takiego od lat dziecinnych. Nie widujemy się często (los rzucił nas w różne części Polski). Żona tak go owinęła, że trzyma go

cały czas w domu a pozwala wyjść wyłącznie: do pracy oraz wykonywać zlecone przez żonę zadania (przywieź, zawieź, załatw). Żeby chłopak

z nami gdziekolwiek wyskoczył - szanse minimalne, żona ZAWSZE znajdzie powód dla którego kolega jechać nie może.

Ano właśnie, usiądzie jeszcze z nami przy ognisku - dowie się, ze można ŻYĆ INACZEJ i będzie w domu rewolucja. A na to każda zarządzająca

totalitarnie domem i 'rodziną' kobieta pozwolić sobie nie może - bo straci domowe narzędzie.

Ale sytuacja kolegi jest ekstremalna, nie znam drugiej aż takiej kontroli, na takim poziomie. Sprytna brzydula po prostu wykorzystała fakt, że

kolega swego czasu miał problemy emocjonalne i okręciła go sobie wokół palca. Uzależniła od siebie, wkodowała nowe nawyki i schematy - teraz

orze jak wałachem po nieużytku.

 

Kwestia izolowania mnie też dopadła we wczesnych latach i pierwszym poważnym, wieloletnim związku z dziewczyną. Jak prawie zawsze - pierwsze pół

roku było fajne. Pannie wszystko odpowiadało, wszędzie chętnie chodziła do moich przyjaciół i znajomych etc. Po pół roku zaczęła 'zarządzać związkiem'

wycinając skutecznie (dzięki mojej biernej głupocie) WSZYSTKICH moich kolegów i przyjaciół - powody błache a nawet i bez (np. źle na nią patrzy, pewnie

jej nie lubi). Został chyba tylko jeden kolega, którego tolerowała - ale teraz jak się zastanowię dobrze nad sprawą, to chyba jej się podobał :)

Żeby było zabawniej - po roku truła mi głowę, że jest 'nuda bo do nikogo nie chodzimy' - no jasne, uwal chłopakowi wszystkie kontakty a potem się dziw, że

nikt nas nie zaprasza do siebie ! :D

 

S.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia izolowania mnie też dopadła we wczesnych latach i pierwszym poważnym, wieloletnim związku z dziewczyną. Jak prawie zawsze - pierwsze pół

roku było fajne. Pannie wszystko odpowiadało, wszędzie chętnie chodziła do moich przyjaciół i znajomych etc. Po pół roku zaczęła 'zarządzać związkiem'

wycinając skutecznie (dzięki mojej biernej głupocie) WSZYSTKICH moich kolegów i przyjaciół - powody błache a nawet i bez (np. źle na nią patrzy, pewnie

jej nie lubi).

 

 

Obserwuję takie zjawisko od dawna i w sumie to mi się nawet trochę śmiać z tego chce, nawet ostatnio kolega mi się żalił (jest z panną od roku), że na początku była 'idealna', a teraz jej nic nie pasuje, czepia się, wyzywa go... Kolega kawał chłopa, nerwowy, niejednemu porządny wpierdol spuścił, ale jeśli chodzi o panienkę, to typowy podnóżek rozdartej madonny.

 

Widzę po związkach wśród znajomych, że to jest utarty schemat. O ile gość jest konkretny i nie daje sobie wejść na głowę, tak panienka powarczy i przestanie, a i tak jest po jego myśli.

Co innego, jeśli koleś myśli, że ta jego dziołcha jest ,,wyjątkowa'', ,,idealna'' i w ogóle och, ach, typowy picuś klęczący przed kurewną. Wtedy nawet nie zauważa, jak ten ideał staje się domową wiedźmą, która go powoli gotuje w kotle swojego dna umysłowo-emocjonalnego.

 

Schemat jest ciągle ten sam, większość ruchów i zachowań dziewczyn można przewidzieć, nawet jak się od siebie różnią.

Na początku: misiu, ale masz fajny motocykl, pojeździmy razem, tylko uważaj na drodze / misiu jakie masz duże mięśnie, nie to co inni ;) fajnie, że spędzasz tyle czasu na treningach

W późniejszym czasie: zostaw tego grata już, po co tyle pieniędzy na paliwo tracisz? / przestań już tak latać na tą siłownię, w ogóle nie masz dla mnie czasu, sztanga jest ważniejsza ode mnie?!

 

Wkupuje się w łaski, a jak już się zadomowi to się panoszy i próbuje rządzić po swojemu. Nie widzę żadnego powodu, żeby samemu sprowadzać na siebie coś takiego - nawet jeśli dzięki wiedzy zdobytej tutaj, z doświadczenia i z obserwacji miałbym przewagę i nie dawał się gierkom, testom itp., nie czuję w ogóle żadnego powodu, aby się tak poświęcać i ciągle coś odgrywać, odbijać piłkę i rozpracowywać mechanizmy zepsutych emocji.

 

Chyba, że spotkam naprawdę wartą tego wszystkiego dziewczynę - w co wątpię nie od dziś.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Vercetti poruchać od czasu do czasu rzecz przyjemna, nie oszukujmy się.

Nie ma co zupełnie odrzucać kobiet. Nie dawać sobie wejść na głowę i korzystać, jak się robi nieciekawie dla samca to zakończyć. I powtarzać cały cykl.

No i robić sobie przerwy od czasu do czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Taki kolejny przykład .Jako że niebawem będe kawalerem z odzysku spotykam sie z różnymi paniami ostatnia zastosowała na samym wejsciu pewną zagrywke dotyczącą potomstwa a mianowicie.

Było to może trzecie spotkanie,poprosiła mnie abym pokazał jej zdjęcie mojego syna po zobaczeniu automatycznie odpowiedziała ze nie jest do mnie podobny..

Jeszcze mnie nie złapała a już pracowała nad odsunięciem mnie od młodego czy ktos sie spotkał z podobną zagrywką?

I jest podobny jakby ktoś pytał

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Kobiety zawsze chcą być w centrum uwagi, interesują się tylko sobą i tym co odnosi się do nich konkretnie, co jakoś na nie wpływa na poziomie personalnym. Co przynosi dla nich korzyść lub ewentualnie może przynieść straty. Dlatego wymagają, żądają, prowokują, testują, sprawdzają, udają, kłamią, marudzą, strzelają fochy, płaczą, wzbudzają litość, obwiniają, izolują od kolegów, pasji, nie interesuje je świat, wiedza, tylko relacje w których mogłyby czerpać korzyść. Są na wskroś fałszywe jeśli coś dobrego robią, bo robią to tylko po to, by coś uzyskać (nowe działanie dla niej, oczywiście najlepiej jakbyś się domyślił), wzbudzić jakąś emocje.

Powiedzmy taka sytuacja na przesłuchaniu kobiety i mężczyzny powiedzmy, gdy razem "nabroili". Kobieta będzie zmieniać zeznania, jeśli uzna, że będzie miała korzyść z tego. Nie będzie lojalna, nie ma poczucia honoru, nie bierze odpowiedzialności za swoje czyny. Często powie, że mężczyzna ją zmusił, a że ona taka "słaba" to jej uwierzą. Byle się wybielić i najlepiej kosztem innych.

Na sprawach rozwodowych jest to samo. Mężczyzna zawsze będzie sprowadzony do roli tego, który zawinił, a gdy się stawia, to na dodatek w roli agresora/oprawcy. Kobiety tak świetnie manipulują, dzięki temu wygrywają praktycznie wszystkie sprawy sądowe, a solidarność jajników też robi swoje. My nie weźmiemy pod uwagę jakichś szczegołów typu nie zrobiła mi śniadania 3 razy przez cały rok, nie będziemy się nad tym użalać, a one to będą pamiętać. Każdy szczegół, każdy najmniejszy według nich błąd. Nie interesował się, lekceważył, pił, próbował podnieść na nią ręke (prowokowała go 3 lata - na to nikt nie spojrzy, a nawet wyśmieje że się dał).

Wygląda to tak, jakby kobiety szukały sługi, który będzie pasował do ich wizji życia. Problem w tym, że sługa ma niski status, traci zasoby i szacunek. Będąc na smyczy nie może się rozwijać, więc w samym związku bilans musi być ujemny. Nie ma czasu na rozwój bo wszystko trzeba podporządkować pani. Jak zajmiesz się sobą, to ma pretekst by zdradzić i być zimną, bo sie nią nie interesowałeś. Jak interesujesz, a mało dajesz, to ma pretekst bo mało dajesz wg niej już wtedy nieudaczniku. Sługa jest sprytnie poniżany, by ego motywowało go większej pracy i wysiłku, a kobieta usprawiedliwić absolutnie każdy swój "wybryk".

Innych kobiet nie lubią bo są dla nich zagrożeniem. Każda po kolei chciałaby być na świeczniku, a to niemożliwe, więc jakoś muszą się wzajemnie eliminować np podżegając konflikty, snując intrygi, opowiadając zmyślone historie, także wzbudzając zazdrość i celując w kompleksy. Ta i tamta jest szmatą, głupia, niczego nie potrafi. Tylko ta jedna jest fajna i wyjątkowa. Oczywiście niczym się nie różnią prócz opakowaniem, tak samo postępują, dlatego się nienawidzą, bo jedna z drugą zabierają jej uwagę czy "zasługi" (wyimaginowane) ale mimo to wpojone ma że jest księżniczką.

Mężczyźni którzy im nie służą też są zagrożeniem, więc jedyne co może ich przyciągnąć do nich to wysoki status. Ale one też na nas stosują te same "triki" co na kobietach, a że jesteśmy bardziej odporni to nazywane jest to egoizmem czy draństwem :-) ten który uwierzy, posłucha kobiety, jej manipulacje będą skuteczne na nim, ten ląduje najczęściej na bruku, jako wariat lub ze sznurem na szyi.

Kobieta tylko bierze, więc w jaki sposób bilans po rozstaniu może być ujemny? Ałbo łaknie emocji, albo zasobów, tworzy problemy, konflikty, często wyimaginowane, nie docenia długofalowo.

Jeden plus jest taki że ktoś jest obok na kogo fajnie popatrzeć (jak ładna), seks jest, czasem coś ładnie brzmiącego powie (nawet się nie słucha w stanie zakochania).

I jest dla kogo "pracować" poza pracą...

Taka taktyka na zmuszenie silnego by pracował dla słabego.

Czasem się zastanawiam czy czasem Bóg trochę sadysta, który wymaga niemożliwego, a jedyne co robi to obiecuje i milczy gdy jest potrzebny, nie jest czasem kobietą.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, parafianin napisał:

Kobiety zawsze chcą być w centrum uwagi, interesują się tylko sobą i tym co odnosi się do nich konkretnie, co jakoś na nie wpływa na poziomie personalnym. 

 

Wyobraź sobie taką sytuację:

 

Kobieta dzwoni do faceta: - słuchaj, jestem w sklepie, jest tu przepiękny szalik, taki (tu następuje kwiecisty, poetycki, emocjonalny opis tego szalika), świetne byś w nim wyglądał!!! naprawdę, pasowałby do Ciebie!!!!

 

Facet nieogarnięty myśli: "kurwa, ja pierdzielę, znów polazla do sklepu, na ch*j mi ten kolejny szalik, znów kasę tylko wyda, co za pojebana, tępa dzida!!" ... itd.

 

Facet ogarnięty myśli chwilę i komunikuje: "słuchaj, super, że o mnie pomyślałaś! Jesteś Kochana!!! Doceniam to, jak zawsze! Jeśli ten szalik jest taki zajebisty, to go kup! Jakby coś z nim bylo nie tak, to się go najwyżej wymieni albo odda - ale jeszcze raz Ci dziękuję!!!!"

 

Facet ogarnięty sprawia, że ona "jest w centrum uwagi", "cieszy się" tą sytuacją i na pewno będzie z siebie dumna! Zanim ona wróci do domu z tym szalikiem, facet przezornie wynosi śmieci i sprząta swoje skarpetki - czyli nie stwarza durnych, konfliktowych sytuacji (jeśli mu zależy na tym, żeby wieczorem było miło) - you know what I mean.

 

De facto: kobieta, kupując ten szalik zrobiła sobie dobrze (orgazm zakupowy), ale nie kupiła jakiegoś badziewia, tylko zatroszczyła się o swojego mena (kobiety uwielbiają troszczyć się w ten sposób o swoich facetow) - jest więc podwójnie szczęśliwa, rośnie jej samoocena, jest zajebistą partnerką, żoną itp.

 

PS. Facet przymierza szalik i jest zachwycony! Jeśli szalik mu nie pasuje - stara się znaleźć argument, żeby go wymienić albo oddać, ale nie może wykrzyczeć, że szalik jest do bani i brzydki - bo wtedy sam sobie robi "wbrew"... clear?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DonDiego ....

7 minut temu, DonDiego napisał:

Wyobraź sobie taką sytuację:

 

Kobieta dzwoni do faceta: - słuchaj, jestem w sklepie, jest tu przepiękny szalik, taki (tu następuje kwiecisty, poetycki, emocjonalny opis tego szalika), świetne byś w nim wyglądał!!! naprawdę, pasowałby do Ciebie!!!!

 

Facet nieogarnięty myśli: "kurwa, ja pierdzielę, znów polazla do sklepu, na ch*j mi ten kolejny szalik, znów kasę tylko wyda, co za pojebana, tępa dzida!!" ... itd.

 

Facet ogarnięty myśli chwilę i komunikuje: "słuchaj, super, że o mnie pomyślałaś! Jesteś Kochana!!! Doceniam to, jak zawsze! Jeśli ten szalik jest taki zajebisty, to go kup! Jakby coś z nim bylo nie tak, to się go najwyżej wymieni albo odda - ale jeszcze raz Ci dziękuję!!!!"

 

Facet ogarnięty sprawia, że ona "jest w centrum uwagi", "cieszy się" tą sytuacją i na pewno będzie z siebie dumna! Zanim ona wróci do domu z tym szalikiem, facet przezornie wynosi śmieci i sprząta swoje skarpetki - czyli nie stwarza durnych, konfliktowych sytuacji (jeśli mu zależy na tym, żeby wieczorem było miło) - you know what I mean.

 

De facto: kobieta, kupując ten szalik zrobiła sobie dobrze (orgazm zakupowy), ale nie kupiła jakiegoś badziewia, tylko zatroszczyła się o swojego mena (kobiety uwielbiają troszczyć się w ten sposób o swoich facetow) - jest więc podwójnie szczęśliwa, rośnie jej samoocena, jest zajebistą partnerką, żoną itp.

 

PS. Facet przymierza szalik i jest zachwycony! Jeśli szalik mu nie pasuje - stara się znaleźć argument, żeby go wymienić albo oddać, ale nie może wykrzyczeć, że szalik jest do bani i brzydki - bo wtedy sam sobie robi "wbrew"... clear?

 

A kto płaci za ten szalik? Rozumiem, że Ona?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, DonDiego napisał:

Facet ogarnięty sprawia, że ona "jest w centrum uwagi", "cieszy się" tą sytuacją i na pewno będzie z siebie dumna! Zanim ona wróci do domu z tym szalikiem, facet przezornie wynosi śmieci i sprząta swoje skarpetki - czyli nie stwarza durnych, konfliktowych sytuacji (jeśli mu zależy na tym, żeby wieczorem było miło) - you know what I mean.

 

Litości.....

 

Sprawiać, żeby ona była w centrum uwagi to jak strzelić sobie w stopę.

 

Jeszcze przejmować się domowymi pierdołami bo jak coś się księżniczce nie spodoba to nie zamoczysz.

 

Robić to aby poruchać wieczorem, na własne życzenie zamieniać się w pierdołę.

 

Czy ty wiesz, co ty piszesz?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.