Skocz do zawartości

Rozkminy o udanych związkach


Rekomendowane odpowiedzi

  • 8 miesięcy temu...

Dorzucę kilka swoich spostrzeżeń:

1. Kasa ma się zgadzać (masz dobrze zarabiać) ,ale absolutnie nie można oddawać kontroli kobiecie!

   Najgorsze co może zrobić mężczyzna, to przelewać swoje wynagrodzenie na wspólne konto.

   (już nie wspomnę o koncie żony, znam taki przypadek!)

   Od tej chwili ONA już nie będzie kojarzyć kasy ze swoim mężczyzną , tylko zawsze pomyśli:  "A kupię sobie tę nową sukienkę, zapłacę kartą!"

    W jej głowie - JEJ kartą i JEJ kasą !

   Wielu uciśnionych na własne życzenie samców głupio się z tego tłumaczy i pierdoli farmazony:  "a bo ja nie umiem robić przelewów, a bo ona wszystkiego dobrze pilnuje, ogarnia itp itd"

 

   Mężczyzna powinien hojnie nagradzać samiczkę, ale za konkretne zasługi. Unikać płacenia z góry, to jest frajerstwo wg kobiet!

 

2. Hobby mężczyzny ma być świętością. A że kosztuje  i zabiera dużo czasu - no  i chuj - TAK MA BYĆ !

    Wbrew pozorom ONE bardzo szanują mężczyzn mających "swój świat"...

    Aczkolwiek czasem można przesadzić, bo jeśli ktoś dosłownie KAŻDY weekend , od piątku do niedzieli wieczór jest (najebany) na rybach, a żonie w prezencie na Gwiazdkę kupuje...wędkę (!!!),

    ....no to jednak przesada! :lol:

 

3. SMV mężczyzny musi być wyższe niż jej , tylko taki samiec jest dla kobiety atrakcyjny...

 

4. Dobrze gdy kobieta jest młodsza, minimum z 5 lat , tak myślę...

 

5.  Muszą być emocje, nuda zabije wszystko...!

 

6. Seks - jeżeli po pierwszym/drugim  roku cokolwiek Wam nie pasuje, dobrze się zastanówcie...Bo już nigdy nie będzie lepiej, a tylko gorzej!

 

 

 

 

Edytowane przez RedBull1973
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Wiadomo, że Chinki to z racji liczonej w tysiącleciach kultury, w której służenie mężczyźnie jest od dziecka każdej dziewczynie wpajane to idealne kandydatki na żonę. Ale miałem bezpośredni kontakt, w ramach relacji biznesowych, z w sumie kilkuset Chinkami i muszę powiedzieć, że nie trafiłem na ani jedną, którą mógłbym uznać za pociągającą mnie fizycznie. Fakt, że potrafią się subtelnie łasić, ale to wszystko. :) Co innego Japonki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat
  • 7 miesięcy temu...
On 9/23/2015 at 7:19 AM, Eredin said:

Ale jak się to disco polo zmienia na przestrzeni lat. Kiedyś było o 'miłości', dzisiaj jest takie, za parę lat będą śpiewali wprost: obciągnij mi pałe kochanie.

nie trzeba nawet czekać. Wystarczy jedno słowo: cypis. Rak potężny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ogólnie to się ostatnio nad tym zastanawiałem i patrząc na swego ojca oraz na moje relacje z jedną laską, to po prostu kobieta musi się nas bać, ale tak jakby fizycznie. Do tego twarda psycha i zamykanie jej gęby jak tylko zaczyna pierdolić bez sensu. Rodzice nigdy się nie kłócili, 25 lat z nimi mieszkałem to raczej ciężko by to było ukryć. Ojciec jak przychodzi z pracy z rannej zmiany, to dostaje obiad i poza przywitaniem się to matka siedzi cicho, aż tak to 17 jak siadają razem przy Teleexpressie i piją kawę, wtedy matka zaczyna opowiadać jak tam w pracy, a ojciec ogląda TV, potem jakiś sport/discovery i matka dalej gada a ojciec tylko "słucha". Ojciec wybuchowa agresja słowna, taka, że od razu chce się głowę spuścić, w sumie wystarczy, że się czasami popatrzy z byka. U mnie to samo. Tylko, że do takiego układu musi być odpowiednio uległa kobieta, chociaż ta moja znajoma to ma podobno opinię największego skurwysyna na oddziale, gdzie współpracownicy boją się przy niej odezwać, a przy mnie nagle obrót sprawy o 180 stopni.

 

TaYxwa-nQtKAHhD6gFC7kw.png

 

Edytowane przez radeq
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.ckm.pl/seks/po-tym-czasie-kobietom-w-zwiazku-nudzi-sie-seks,19559,1,a.html

 

" badania przeprowadzone na Southampton University na grupie 11508 osób, kobiety w długoletnich związkach tracą zainteresowanie seksem ze swoim partnerem już… po jednym roku.

Przyznało to aż 34 proc. badanych kobiet, przy czym odsetek facetów już po roku znudzonych bzykaniem ze swoją partnerką wynosił jedynie 15 proc. Znudzenie oznacza też, że kobieta będzie bardziej skłonna do zdrady lub całkowitego zerwania.

Dzieje się tak z bardzo prostej i oczywistej przyczyny. Kobietom brakuje dreszczyku emocji i efektu „nowości”, „świeżości”. Podczas gdy dla facetów seks jest po prostu seksem, kobiety co jakiś czas potrzebują nowych doznań, podniet i urozmaiceń. Czyli klasyczny powód. "

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
On 22.08.2015 at 0:07 PM, Mosze Red said:

Zgadzam się i biali i żółci rozwinęli wysoką cywilizację, są kreatywni, przy czym tradycja tych drugich kładzie nacisk na pracę. 

Tradycja tych pierwszych też kładła nacisk na pracę dopóki nie zapanował na dobre socjalizm. Teraz (w socjalizmie) czy się stoi czy się leży 2 tys. się należy.

Jeśli myśli kto, że na zachodzie nie ma socjalizmu to najwyraźniej nigdy nie był.

Pozostaje robić swoje i nie patrzeć na to co robią inni.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Z tablicy fb adwokata katolika Dr Tomasz Strugalski

 

Małżeństwo dla mężczyzny w polskim systemie prawnym jest dla niego wysoko niekorzystne, ze względu na rosnąca roszczeniowość kobiet oraz praktykę polskiego prawa rodzinnego, które w razie rozwodu faworyzuje kobiety a dyskryminuje mężczyzn. 

https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1486865038100684&id=857129017740959

 

Wniosek taki szukaj ortodoksyjnej katoliczki i sam taki bądź też.

22852206_1486864944767360_52583647651000

Edytowane przez Andrzej89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taką to dopiero musi kusić jakiś skok w bok, w końcu to takie "złe" ;> Znam sporo tych pobożnych katoliczek i nie powiedziałbym, że są one uległe czy w czymkolwiek lepsze od tych co kościół mają w dupie. Chyba, że te ortodoksyjne to jakiś wyjątek, ale myśle, że natury się nie oszuka ;>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

@Mosze Red Wszytko pięknie fajnie, wymienione przez Ciebie przypadki to osoby, które mają ogromne wpływy finansowe. Nie oszukujmy się, ale większość społeczeństwa pracuje za 3 czy 4tyś netto, w takim Kaliszu gdzie mieszkam to dyrektor mleczarni ma 7tyś a co dopiero by przeciętny mężczyzna miał tyle, więc pytanie - czy przeciętny człowiek zarabiający 5tys nie może mieć szczęśliwego związku ?. Przypadki jakie przedstawiasz to ułamek społeczeństwa a co z resztą ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz raczej są dobrze sytuowane, między dobrze sytuowany, a ogromne wpływy finansowe jest duża różnica. 

 

7 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

czy przeciętny człowiek zarabiający 5tys nie może mieć szczęśliwego związku ?.

Zapewne może, ale jest to dla niego dużo trudniejsze. 

 

7 godzin temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Przypadki jakie przedstawiasz to ułamek społeczeństwa a co z resztą ?.

Reszta niech się weźmie za siebie, jak tkwią w stagnacji i negują każdy pomysł, nawet własny to mają jak mają.

 

Nawet w tym kraju dla przeciętnie inteligentnego człowieka wyrobienie sobie jako takiej pozycji społecznej/ zawodowej jest stosunkowo proste, tak jak i osiągnięcie zarobków na poziomie 12 - 15k.  

 

Tylko trzeba chęci, czasu, planu i pracowitości. 

  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

U mnie na razie wszystko gra ale to dopiero początek drogi, tzn dziecko w drodze, małżeństwo z krótkim stażem, wszystko z własnej woli a nie pod dyktando samicy.

Jak to wygląda u nas:

- zarobki w przedziale 8-15k,  ( średnio w tamtym roku wyszło 13k ), ona 3k 

- intercyza 

- ja zarządzam swoją pensja, ona swoją, dorzuca się do opłat w mieszkaniu które jest moje 

- wydatki na jedzenie też płacimy wspólnie, tzn nie rozliczamy sie z tego, raz jedno kupi raz drugie itp

- samochód w pełni ja opłacam ale tylko ja jestem kierowcą

- ja jestem osobą decyzyjną generalnie we wszystkim, czasem dla dziecka jakieś rzeczy ona sama dobiera choć chciała by żebym pomógł jej zdecydować co będzie lepsze a mi się przyznam czasem nie chce tym zajmować

- ona jest dość wyrozumiała i mam u niej respekt - tzn wie że jestem mądrzejszy od niej i się z tym nie kryje

- chętnie mi gotuje, pyta co sobie życzę

- z minusów to czasem jest drażliwa i się obrazi ale widzę ogromny progres jaki zrobiliśmy - pracujemy nad tym i widzę efekty, ale trochę przyznam to trwało

- nie jest typem karierowiczki, nie do końca potrafi odnaleźć swoją drogę - jak będzie przyszłość pokaże ale jakby wiedziałem jaka jest

- jesteśmy na podobnym poziomie atrakcyjności wg mnie 

- dużo spędzamy razem czasu, dużo się przytulamy, ogólnie pasujemy do siebie

- pracujemy nad różnicami między nami ale na starcie było ich nie wiele trzeba przyznać

 

Na tą chwilę tyle, pewnie tego więcej jest.

 

napisze za parę lat jak nie zapomnę jakiś update 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Ja wam powiem Panowie, że małżeństwo mojego kuzyna i jego żonki jest naprawdę udane. Ona wpatrzona w niego jak w obrazek.

 

jest jedno ale - on jest chadem 190cm brunet, wygadany. 
 

Czyli dla chada można się nagiąć i powalczyć o związek. Dla zwykłego chłopaka tylko resztki ze stołu 😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 28.01.2019 o 13:21, robak napisał:

U mnie na razie wszystko gra ale to dopiero początek drogi, tzn dziecko w drodze, małżeństwo z krótkim stażem, wszystko z własnej woli a nie pod dyktando samicy.

Jak to wygląda u nas:

- zarobki w przedziale 8-15k,  ( średnio w tamtym roku wyszło 13k ), ona 3k 

- intercyza 

- ja zarządzam swoją pensja, ona swoją, dorzuca się do opłat w mieszkaniu które jest moje 

- wydatki na jedzenie też płacimy wspólnie, tzn nie rozliczamy sie z tego, raz jedno kupi raz drugie itp

- samochód w pełni ja opłacam ale tylko ja jestem kierowcą

- ja jestem osobą decyzyjną generalnie we wszystkim, czasem dla dziecka jakieś rzeczy ona sama dobiera choć chciała by żebym pomógł jej zdecydować co będzie lepsze a mi się przyznam czasem nie chce tym zajmować

- ona jest dość wyrozumiała i mam u niej respekt - tzn wie że jestem mądrzejszy od niej i się z tym nie kryje

- chętnie mi gotuje, pyta co sobie życzę

- z minusów to czasem jest drażliwa i się obrazi ale widzę ogromny progres jaki zrobiliśmy - pracujemy nad tym i widzę efekty, ale trochę przyznam to trwało

- nie jest typem karierowiczki, nie do końca potrafi odnaleźć swoją drogę - jak będzie przyszłość pokaże ale jakby wiedziałem jaka jest

- jesteśmy na podobnym poziomie atrakcyjności wg mnie 

- dużo spędzamy razem czasu, dużo się przytulamy, ogólnie pasujemy do siebie

- pracujemy nad różnicami między nami ale na starcie było ich nie wiele trzeba przyznać

 

Na tą chwilę tyle, pewnie tego więcej jest.

 

napisze za parę lat jak nie zapomnę jakiś update 

 

Jak tam update 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2021 o 18:24, isaac_auto_tune napisał:

Ja wam powiem Panowie, że małżeństwo mojego kuzyna i jego żonki jest naprawdę udane. Ona wpatrzona w niego jak w obrazek.

 

jest jedno ale - on jest chadem 190cm brunet, wygadany. 
 

Czyli dla chada można się nagiąć i powalczyć o związek. Dla zwykłego chłopaka tylko resztki ze stołu 😕

Niestety tak to działa, jak mamy coś niespotykanego wartościowego, to bardziej boimy się to stracić, a jak mamy coś ogólnie dostępnego za darmo w zasadzie, to jak tylko nie spełni jakiegoś oczekiwania to do kosza i bierzemy nowe darmowe.... 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.