Skocz do zawartości

Rozkminy o udanych związkach


Rekomendowane odpowiedzi

Mistrzowsko rozegrane Bracie Janie. Niech wie że nie jesteś "zwierzakiem", dla którego seks jest najważniejszy.

Ma się już to nastoletnie doświadczenie z nią :wub:

już nie mogę edytować poprzedniego

chciałem dodać, że wieczorem po sexie do mnie z tekstem:

"jestem przy tobie taką małą dziewczynką"

nosz kurwa baba 35 lat i "mała dziewczynka", w taką zabawę to możemy się pobawić w ramach sexu a nie po nim

załączył się jej "program misio" ???

Pomimo doświadczenia życiowego jednak z tego forum też dużo się uczę !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pikaczu

Tak, ale w ciągu dnia rozmawiała ze mną o kupnie kanapy, że mam z nią jechać i pomóc wybrać,

Se naskładała kasy, se kupi :P

Przypuszczam, że właśnie pod to było zagranie o "małej dziewczynce"

 

Ja jej nie biorę na zakup kompa czy auta, komicznie wyglądałoby to : "Żabciu a ten kolor komputera będzie pasował do mebli i zasłonki?" :):D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet najtwardsze baby lubia jak misiu decyduje.pojedz.powiedz ze ma kupic taka i chuj.nie ze wzgledu nato ze wygląda porzadnie tylko ze bedzie pasowac%-)

Taki miałem zamiar, ale im bliżej do zakupu tym bardziej wydaje mi się, że moja pomoc będzie bez celowa, a wręcz szkodliwa.

Niech wydorośleje i sama decyduje, a nie ciągle z mężem.

Taką ostatnio obrałem taktykę :P

taka sytuacja

z przed chwili, czytam sobie TO forum i do żony zjadłbym obiad, ona trzeba podgrzać, kotlety są tu i tu sałatka tu i tu, poradzisz sobie? Ja milczę, mija 1-2 min, ona ponawia pytanie, mija z 5min, ona zaczekaj zaraz podgrzeję i przyniosę,

jak tu ją nie kochać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczęściarz- :P

żeby nie było że mam cud, miód

sytuacja z wakacji chyba 2 lata temu

naszukałem się w necie aż oczy zabolały dobrej miejscówki w Wa-wie na 2-3dni, dzieciak miał wizytę kontrolną w Instytucie Matki i Dziecka więc pomyślałem wezmę całą rodzinkę 4osoby na wycieczkę,

tzw apartament na starówce blisko zamku, 2pokoje, kuchnia, jak dla mnie ok, Starówka dobre miejsce na romantyczne spacery, myślę sobie fajnie będzie sobie z żonką poprzytulać spacerując, mało się robiło wypadów, bo zawsze coś. Dzieci się weźmie do Centrum Kopernika, każdy będzie zadowolony. Nawet myślałem o jakimś "odświeżeniu małżeństwa" pod kolumną Zygmunta :)

Stresów było trochę z dojazdem, ale bez mandatów, auto na parking i idziemy do kamienicy. Wchodzimy do tego "apartamentu" a żona :"ale tu śmierdzi!" , i chuj strzelił cały romantyzm i cały wypad.

Nosz kurwa każde pomieszczenie ma jakiś zapach, nic tam nie było śmierdzącego, pościel czysta, kuchnia czysta, wszystko jak trzeba, to ona nie będzie spać w pościeli, spała w ubraniu

Gdyby nie dzieci to dałbym jej na bilet i niech spierd..

Rezultat był taki, że spacerowałem trochę sam trochę z synem, wracać też szkoda było bo opłacone z góry, poza tym nie chciałem dzieciakom psuć wyjazdu.

 

Od tamtej pory nigdzie z nią się nie wybrałem z noclegiem, a chciałbym i w góry i nad morze i jakiś Sylwester z noclegiem, ale weź tu zaryzykuj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

brat jan-

moja do końca nie zajarzyla dlaczego powoli przestawałem ja

zabierać do restauracji

na wycieczki,choc sam bardzo lubie i mi brakowalo

kina,czy jakies tam niespodziewajki.

owszem nie było tego w wielkiej ilości ale było,i starałem sie

od czasu do czasu gdzies ja zabrać.

 

no ale weź jedz gdzies z wscieklym ratlerkiem,

któremu  nie wiadomo o co chodzi,i za chwile może już aorte przegryzac

uklada pod kopula chore scenariusze,i wmawia mi ze to prawda

i albo milczy jak zaklęty może z braku sliny do toczenia

albo ujada i gryzie nogawki.

to już lepiej  w domu zostać z którego zawsze na spacer można było wyjść.

no a nawet czasem wychodne dawala,tylko jakiegoś

dziwnego słowa uzywala wtedy....wypierdalaj stad czy jakos tak...a może spierdalaj stad....

fakt mieszkanie jej było myslalem wtedy ze chce może przewietrzyć,i zebym nie przeszkadzal

ale jak się znowu pokazałem,to....syna zostawiasz masz go w dupie,tylko corunie/z pierwszego malz./widzisz

ja pierdole o co chodzi,najpierw kaze wyjść a później ma pretensje ze wyszedłem.....

wtedy jeszcze nie wiedziałem ze one wszystkie tak maja...

no i zawzielo się a ze 50%kieleckie geny,to i jest jak jest.

nic to, papier sie rozwiaze ,a co dalej....

syncio najbardziej na tym cierpi

ale przecież one zawsze o dzieciach mysla.....tak jakby  wiedziały

co to oznacza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiecy musk, czyli tworz problemy z dupy by inni je rozwiązywali, a później zgrywaj niewiniątko.

 

Bo jak to w kłótni z kobietą

ona ma zawsze racje

Twoje każde słowo w kłótni może być obrócone na Twoją niekorzyść

 

Dlatego kobiety same nas uczą jak z nimi postępować - nie reagować. Chcesz? Jedziemy. Będziemy sie dobrze bawić.

Nie? To sobie urządzaj scenki z kimś innym, albo siedź sama i narzekaj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie? To sobie urządzaj scenki z kimś innym, albo siedź sama i narzekaj.

 

 

Najlepsze wyjście. Ale są osoby, które będą ją prosić, przekonywać, błagać wręcz, by pojechała, spróbowała, zlitowała się.

 

I one mają z tego pożywkę, że koleś biega jak piesek i robi smutne oczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie smutnych oczek u mnie nie było,przestalem reagowac

zlewalem to,a moja mina jak w avatarze

bawisz się ogniem,to naucz się pozar gasic...

ale ze to zawzięte okrutnie,i prędzej z głodu padnie niż ogarnie

ze sama burdel robi,to jesteśmy gdzie jesteśmy..czyli czarna dupa

coz dziś mam już dystans jaki taki,ale ciężko było,i nadal bedzie

nie z jej powodu a syna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mosze Red podpiął/eła i promował(a) ten temat
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.