Skocz do zawartości

Kobieta każe Ci zrobić to, co właśnie robisz :)


Rekomendowane odpowiedzi

ZdzisławieBetonie! Symulowanie zawału, mówisz...od razu przypomina się książka, którą przywołuję ile mogę (P. Śląski-''Hieny...).Szantaż emocjonalny opanowany przez larwy do perfekcji. Były nawet przypadki, że hiena chcąc zatrzymać umęczonego, sponiewieranego męża, któy zagroził rozwodem, nagle zaczęła chorować, UWAGA! i rzeczywiście chorowała-czyli rury nie tylko deklarują, że chorują, ale siłą umysłu wprowadzają się w choroby, autosugestia. Nawet potrafią nogę sobie odciąć, byleby niewolnik płci męskiej nie uciekł od niej niczym żaba z gotującej się wody-z tym odcinaniem nogi to rzeczywistość, nie chwyt literacki. Lekceważyć ten teatr.

 

Wkurza to, że potrafią doprowadzić faceta do skraju nerwów, a jak przychodzi co do czego, chowają się za chorobę-ratlerek też ujada, ale jak buldog zerwie się do akcji to kundel spierdziela za siedem oceanów.

 

Hieny nie zabijają od razu, wprost. One robią to w najbardziej perfidny, hieni sposób-powoli, po kawałku, niczym pasożyt. A facet jak ta żaba-z wrzątku ucieknie, ale kto tu mówi o wrzątku? Już hiena zadba o to, by powoli, powoli temperatura w garnku rosła...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak nigdy się do matki nie zwróciłem.

Ze skrajności w skrajność. Kiepski ze mnie negocjator =]

Edit: AdrianieP. Słusznie wcześniej napisałeś, że czem prędzej człowiek się wyniesie z domu na swoje tym lepiej. Niestety przed trzydziestką nie miałem takiej okazji. Dopiero teraz zaczynam układać sobie życie (oczywiście sam) a mam na karku 35 wiosen. Oby zdrowie pozwoliło wytrwać na tym padole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyszedłeś do nas troszkę później, więc nie wiesz co nasz "wrażliwy filozof" wyrabiał :)

 

Same powody do dumy xD Pięknieję w oczach z każdym miesiącem, prawda? xD

 

Marek, przyznaj się. Lubisz mnie xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, i na marginesie pewna rzecz. Baba poniewierając syna/męża nie może powoływać się na to, że jest równouprawnienie, że facet ''też musi pracować w domu''. Owszem, odciążać w pewnym zakresie syn( bo mąż już nie) powinien, ale prace domowe to element przynależny z racji natury i tradycji kobietom. Facet od zamierzchłych czasów polował, zdobywał, przebywał poza domem-więc trzymanie go pod kloszem jest sprzeczne z naturą. A na wszelkie utyskiwania bab-''czemu ja brała ślub, mam tyle obowiązków''-odpowiada się tak-''natura kobiety pozwala jej wytrzymywać takie obowiązki, bo są wpisane w jej osobowość. Facetowi trudniej jest wykonywać prace domowe, bo jego psychika i potrzeby nie są na to zaprogramowane''. Tak samo  facet nie powinien narzekać na to, że musi zarabiać.

 

Podobnie słychać utyskiwania bab, że czemu faceci dymają na prawo i lewo, i nie nazywa się ich dziwkami, a kobiety już tak, gdy robią to samo . Czemu faceci dymają wiele samic? Otóż znowu odzywa się natura ludzka-narządy kobiece są tak zaprogramowane, że kobieta wytrzyma o wiele dłużej bez seksu niż facet (dlatego może umiejętnie to wykorzystywać, kupcząc dupą). Nie można porównywać kobiety i mężczyzny i krytykować faceta za to, że ma takie, a nie inne tendencje. W przyrodzie samiec jest zaprogramowany, by dymać wiele samic. Kobiety mają tak skonstruowane narządy płciowe, że mogą wszystko rozgrywać na zimno i nie są aż tak uzależnione od polerowania muszli, jak faceci od zanurzania mrówkojada.

Stary jedno drugiemu zaprzecza,nie idź tym tropem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, i dlatego jak czytam to nie wiem o co chodzi -.-

 

Mac, mnie też to nieziemsko wkurwia jak ja coś robię, a ktoś mi mówi co mam robić pół sekundy zanim dokończę czynność. Ochota przypieprzyć człowieka nachodzi... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A, i dlatego jak czytam to nie wiem o co chodzi -.-

 

Mac, mnie też to nieziemsko wkurwia jak ja coś robię, a ktoś mi mówi co mam robić pół sekundy zanim dokończę czynność. Ochota przypieprzyć człowieka nachodzi... 

 

No właśnie. Mam identycznie. Od razu agresor się pojawia i myśl "po chuj ta gadka krzywa" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest moim zdaniem shit test lub próba przejęcia pozycji dominującej. I ja szczerze powiem, ja bym się chętnie dał zdominować komuś kto jest ode mnie mądrzejszy/sprytniejszy/lepszy (oczywiście w dobrym znaczeniu|). Ale w 99% przypadków osoba wydająca takie "polecenia" gówno wie i mówi takie rzeczy właśnie dlatego, że nie jest w stanie wymyślic nic odkrywczego.

 

Jak na razie obrony przed takim czymśiem nie znalazłem oprócz standardowego tresowania, czyli ograniczaniem kontaktu gdy druga osoba jest dla mnie niemiła. To się opiera na tym, że jeśli dana osoba ze mną przebywa to znaczy że chce, a jeśli chce, to zależy jej na tym = mam mozliwość odebrania jej tego na czym jej zależy = mam władzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha. Ta babska upierdliwość była kroplą która przelała czarę w jednym z moich 'związków'. 
Zaczęło się na tym, że w miejscu publicznym kobiałka zaczęła mi dyktować jak mam spakować plecak, kiedy to kończyliśmy robić zakupy w markecie. Pakowania plecaka byłem uczony regularnie jako kilkuletni zaledwie berbeć przez wzgląd na częste wyjazdy w góry, więc takie babskie pieprzenie nieziemsko mnie wtedy wkurwiło. Dodatkowym punktem było to, że panna sama miała notoryczny burdel w torbie i z pakowania plecaka to ja mógłbym jej robić seminaria, a nie odwrotnie.
Warknąłem do niej odruchowo: 'nie będziesz mnie kurwa pouczać'. Kasjerka i kilka osób w kolejce zrobili tylko oczy jak 5PLN i momentalnie wzrok w ściany/podłogę.
Po tym zdarzeniu panna szczęśliwie strzeliła focha i zdecydowała się palić wroty jak najdalej ode mnie, dzięki czemu dzisiaj jestem wolny i swawolny :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w takiej sytuacji bym chyba zasugerowal pani ze jest bardzo uwazna obserwatorka i zeby sie tak nie skupiala na mnie bo opisuje to co wlasnie robie - i ze jak juz chce opisywac to niech nie ogranicza sie do detali tylko niech caly czas wali proza: "...The_Man wychodzi z domu i siega do szafy po parasol, nastepnie wklada do kieszeni kluczyki od samochodu, portfel i dokumenty..." Cos w tym stylu bym jej zartami sugerowal mowic - caly czas - za kazdym razem gdy jej przyjdzie ochota na takie 'opisywanie rzeczywistosci'...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

A próbowałeś kiedyś zrobić jej na przekór? Mam na myśli sytuacje w której mówi Ci, że masz nie zapomnieć o kawie to specjalnie jej nie bierzesz a w mieszkaniu/ domu jak się spyta gdzie kawa to odpowiadasz: No mówiłem Ci, że masz kawę wziąć.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.