Skocz do zawartości

Szatan w sennej rzeczywistości.


deleteduser28

Rekomendowane odpowiedzi

To chyba jeden z ciekawszych symboli które przewijały się w moich snach od lat.

W przeszłości kiedy się pojawiał zazwyczaj kończyło się to fizyczną masakracją mnie.

 

Np. w nocy stałem na szczycie latarni morskiej i patrzyłem na morze.

Nagle poczułem dziwny niepokój, odwróciłem się a diabeł patrzył na mnie uśmiechnięty.

 

Przybliżył się, złapał za szyję, podniósł do góry i wyszczerzył kły.

Nie miał normalnych zębów tylko setki długich szpilek.

Zjadł mi twarz i zrzucił z latarni do morza.

 

Podobne motywy pojawiały się co jakiś czas, ale były już mniej drastyczne.

 

Na początku tego roku miałem sen o takiej treści:

 

Środek gęstego lasu, wyglądał jak z jakiejś bajki. Szedłem z kumplem po złotej ścieżce.
Po drodze zobaczyliśmy koguta i okratowany kojec z dwiema parami drzwi ustawiony wzdłuż drogi.

Powiedziałem, że wg. legendy jeżeli wejdziemy do środka z kogutem i zamkniemy za sobą drzwi, a później otworzymy 2-gie to ptak zniknie i pojawi się szatan.
 
Kumpel mi nie uwierzył, ale zrobiliśmy tak jak mówiłem.  Zamknąłem za nami 1-sze drzwi, on otworzył 2-gie.

Poczekaliśmy chwilę i powiedział, że tak jak przypuszczał nic się nie stało.
Rozejrzeliśmy się, koguta już nie było.

 

Spojrzeliśmy nerwowo przed siebie i zobaczyliśmy szatana.
W tym momencie znajomy padł martwy padł martwy.
Szatan podszedł do mnie, nachylił mi się nad twarzą i zupełnie bezsilnie powiedział do mnie "bracie".
W tym momencie zniknął.

Rozejrzałem się wokół i nie było już ścieżki, kojca, krat ani zwłok, tylko las.

 

A teraz dwa sny sprzed ok. miesiąca:

 

Jest wieczór, balet u mnie w domu, kilka znajomych osób.

Wszystko było ok, ale momentalnie wszyscy zaczęli się zachowywać jak zwykłe bydło.

 

Zaczęli robić rozpiździej, mieli niezgrabne ruchy jak jakieś zombi, piana leciała im z pyska aoczy leciały do góry i było widać tylko białka.

Nie dało rady przywołać ich do porządku.

Spojrzałem w stronę drzwi, a tam w purpurowych szatach, w dziwnie zmanierowanej pozie stoi mój przyjaciel z dawnych lat.

Teraz nie utrzymujemy kontaktu, jest to typ mocno zniszczony przez dragi.

 

Nalał sobie pełną szklanę wódy, popił bez skrzywienia, podszedł do mnie i zaczął nawijać.

Mówił w bardzo inteligentny i wyszukany sposób, co wydało mi się podejrzane, bo tamten kolega tytanem intelektu nie był.

Ostrzegał mnie przed jakąś konkretną kobietą i kolcami, tego jestem pewny na 100%.

W tym momencie moje podejrzenia, że coś jest nie tak okazały się słuszne, bo zniknęła ta fizyczna powłoka mojego dawnego kolegi i stał przede mną djobeł.

 

Zbliżył się do mojej twarzy i parsknął śmiechem w twarz.

 

Obudziłem się i już w pełni świadomie pomyślałem, że ten sen musi mieć kontynuację i chociaż się bałem, miałem chęć wstać to odpłynąłem w objęcia morfeusza.

 

I taka scena - noc, drewniany kościół podobny do tych które palił varg vikernes

Stoję z krucyfiksem w dłoni, satan na przeciwko mnie.

 

Podniosłem krzyż do góry i zacząłem nawijać coś po łacinie.

On zasłaniał się rękoma, kolana mu się uginały, szybko padł na ziemię.

 

Leżał chwilę po czym się zdematerializował, zniknął.

 

Spojrzałem na krzyż i okazało się, że jezusa na krzyżu też nie ma.

Wyrzuciłem go i spojrzałem za okno - był już ranek.

 

Obudziłem się z uczuciem ulgi.

 

Już po przebudzeniu patrzę nad drzwi i nie ma krzyża, rozglądam się i leży w innym miejscu.

Musiałem na nieświadomce przejść się po pokoju w czasie snu i go wziąć.

 

Nie wieszałem go już z powrotem.

 

Co myślicie?

 

 

 

Edytowane przez Dworzanin_Herzoga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że masz zdrowo pracującą podświadomość i ten plus że zapamiętujesz sny. Ja swoje pamiętam sporadycznie. 

 

Na interpretacji snów się nie znam ,ale z opisu stawiał bym że obawiasz się iż kumpel odbije ci laskę, albo czujesz że twoja panna leci na kumpla.

 

Tylko teoretyzuje oczywiście. Nie bez znaczenia może być też wątek religijny.

 

A może czytałeś "Alicja i ciemny las" Piekary i ci przebija we śnie.  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Nie myślałem, że to nastąpi, ale pojawił się kolejny sen w tej sadze.

 

Wchodzę do czyjegoś domu który znam w rzeczywistości (dużo negatywnej energii tam miało miejsce), patrzę, a tam

szatan siedzi siedzi przy stole i mi się przygląda.

 

Nie było już strachu jak na początku opisywanej serii tylko takie zdenerwowanie "no kurwa, no nie".

Pomyślałem bez słowa, że go zabiję. On to wyczuł i zamienił się w niemowlę.

 

Wyglądałby jak niewinne dziecko z tą różnicą, że w ogóle nie zmienił się jego układ oczu.

Miał prawie pionowe źrenice lekko zakrzywione w zewnętrzną stronę. Podobnie do węża.

 

Udusiłem go w tej przetransformowanej formie, w ogóle nie stawiał oporu.

Widać, że to obrót o 180 stopni jeżeli ktoś przeczytał pierwszego posta.

 

Strona sennik mistyczny coś nie działa, mam nadzieję, że wróci dla tego na innej obadałem ten symbol.

Niemowlę

Symbolizuje niedojrzałość i brak pewności siebie, zapowiada jednak na przyszłość dobry rozwój osobowości. Ogólnie niemowlę oznacza miłą i bezpieczną przyszłość, chyba że jest wychudzone, krzyczy lub upada

 

umierające: nieoczekiwany sukces

(...)

zamordować je: z własnej winy poniesiesz szkody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Jak da radę, to proszę o niełącznie postów.

Ciekawy w sumie temat, bo nie pamiętałem całkowicie o tym wątku do niedawna, pojawiły się jeszcze dwa sny z tym symbolem.

 

Dzisiaj w nocy treść marzenia sennego wyglądała w ten sposób, że rozmawiałem z osobą z którą łączą mnie tzw. więzy krwi. Spokojny dialog przekształcił się w nagłą egzaltację rozmówcy, który zaczął się trząść, płakać jak bóbr

i przepraszać, po czym chciał się przytulić. Dla załagodzenia sytuacji zgodziłem się na to. Staliśmy w takiej pozycji, że nie widzieliśmy swoich twarzy.

Wtedy "kamera" przełączyła się na taką TPP zza moich pleców, co pozwoliło zauważyć, że krewny częściowo zamienił się w szatana. Tzn. dotyczyło to głównie twarzy i dłoni, które wyglądały jak szpony i serdecznie mnie

obejmowały.

 

Powody pojawienia się tego snu nie muszą się łączyć z poprzednimi, mogą być też całkowicie prozaiczne, jak np. oglądanie parę tyg. temu filmików o "opętaniu" D.M.

Chociaż bardziej chyba chodzi o to, że ta osoba ze snu lubiła w przeszłości pozwolić sobie na zbyt dużo, ostatnio popadła w pewne problemy i zachowuje się co najmniej poprawie, ale nauczony

doświadczeniem zastanawiam się, czy i ewentualnie jak długo ten stan się utrzyma.

 

Wiadomo, w innej kulturze miałbym inne wzorce archetypowe i też nie ma co się zanadto fiksować na takich sprawach, ale jak mieliście takie sny około-religijne to piszcie, jeżeli możecie. ;) 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Pogromca_wdów_i_sierot napisał:

rozmawiałem z osobą z którą łączą mnie tzw. więzy krwi.

 

8 minut temu, Pogromca_wdów_i_sierot napisał:

Wtedy "kamera" przełączyła się na taką TPP zza moich pleców, co pozwoliło zauważyć, że krewny częściowo zamienił się w szatana. Tzn. dotyczyło to głównie twarzy i dłoni, które wyglądały jak szpony i serdecznie mnie

obejmowały.

ja bym uważał na tą osobę, albo ogólnie był czujny przez jakiś okres, nie chce Cie straszyć ale z tego ja wyczytałem z Twojego opisu to nie wygląda jakby ta osoba miała wobec Ciebie dobre zamiary ;) ja miałem już kilka snów, które mi się sprawdziły.. np kiedyś poznałem jakaś laske i miałem sie z nia spotkać i miałem dosłownie dzień przed spotkaniem taki sen, że tańczyłem z nią, idą iskry, patrzymy sobie w oczy a ja czuję jak coś się ociera o moją nogę, skrycie zerkam i widzę jakąś linkę napiętą, udaję, że nic nie widzę i tańczę dalej ale ukradkiem wyciągam nogę spod tej liny. Sen się kończy, ja jadę na spotkanie, niby wszystko okej, i wgle zapomniałem o tym śnie. Po jakimś czasie dzwoni do mnie jakiś nr, odbieram a tam gościu, że co ja robie, że jego laska, że coś tam bla bla :D taka historia jeszcze za czasów cipki na oczach :D 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Quo Vadis? napisał:

ja bym uważał na tą osobę, albo ogólnie był czujny przez jakiś okres, nie chce Cie straszyć ale z tego ja wyczytałem z Twojego opisu to nie wygląda jakby ta osoba miała wobec Ciebie dobre zamiary ;)

 

Strzeżonego Pan Bóg strzeże. ;) 

19 minut temu, MoszeKortuxy napisał:

Ja muszę się nauczyć zapamiętywać sny. Zaraz po obudzeniu wszystko zapominam.

 

Skoro jeszcze po przebudzeniu coś pamiętasz, to od razu spisuj treść na kartce zanim zapomnisz. ;) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kiedy już w miarę regularnie spisujesz sny, to po dłuższym czasie pamiętasz ich tyle, że brakuje Ci czasu, żeby je spisywać ...

 

A co do "szatana" w snach, to przybiera on różne postacie ...i nie raz podszywa się pod samego Jezusa ...

Miałem taki sen, lecz przytomnie sprawdziłem pod szatą czy ma ranę w boku przez który przeszła włócznia przebijająca serce ... ale nie miał! Wtedy już wiedziałem kim jest i odpuścił sobie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.