Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Mam chłopaków prawie na wydaniu. Sami zadecydują kiedy. Uświadamiam ich że przed 30-tką, nie warto.

 

Cały czas myślę o takiej ala Umowie przed małżeńskiej, bez notariusza. Spisanej przy tzw. błogostwawieństwu. Przy obecności obojga rodziców.

 

Tylko 10 punktów, na ładnym papierze, w ładnym druku, żeby można było oprawić i na ścianę na całe życie. Co by przypominało.

 

Teraz te 10 punktów dla obojga.

 

Zostawiam pod dyskusje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adolf, to jest bardzo dobry pomysł. Kurewsko dobry. Ale albo ta umowa zginie, spali się, albo w ogóle jej żony nie podpiszą, bo powiedzą że jakby kochał, to by takich głupot nie kazał pisać. No i płacz oraz ban na dupę. Tego ich naucz - żeby mogli żyć jakiś czas bez dupy. Tylko jak tego nauczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Mężowi swemu co dzień rano lodzikiem dogadzać

2. Szanuj męża swego albowiem zawsze możesz mieć gorszego

3. Nie miej innych ludzi przed mężem 

4. Nie będziesz brała feministek na wzór swój 

5. Nie będziesz drzeć japy na daremno

6. Pamiętaj aby sukcesy męża świętować (najlepiej w sypialni)

7. Nie wydawaj kasy męża swego nadaremno, albowiem ciężka w zarobieniu ona jest

8. Szanuj teściową swoją i teścia swego 

9. Pilnuj wagi swej abyś po ślubie nie miała za dużo balastu na pupie

10. I żeby zupa nigdy nie była za słona

 

Pasuje ??  :lol:

  • Like 10
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pamiętaj aby żonę swą krótko trzymać

2. Unikaj teściowej swej i teścia swego jak ognia piekielnego

3. Nie zrywaj kontaktów z kolegami po ślubie, gdyż w małżeństwie będą problemy liczne i samotne dni długie 

4. Nie bierz "misiów" i "miękkich faj" na wzór swój

5. Mów do żony krótkimi zdaniami żeby rozumiała

6. Przypominaj regularnie połowicy swej iż jak się utuczy to są jeszcze rozwody w tym kraju

7. Nie wydawaj na żonę swą zbyt wiele aby się jej w dupie nie poprzewracało z dobrobytu

8. Nie kupuj skody na to jesteś zawsze za młody

9. Jak żona embargo na dupę daje pchaj gdzie indziej swą męską faję 

10. Wybaczaj jak zupa będzie za słona

  • Like 7
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adolf,

 

Tak szczerze - daj sobie z tą umową spokój. Dobrze wiesz, że potem w sporach małżeńskich to ma g....e znaczenie

 

Niestety choćbyś nie wiadomo jak chciał dobrze dla chłopaków to i tak każdy musi coś tam swoje w życiu odpękać.

Najlepsze jest uświadamianie , rozmowa i jeszcze raz rozmowa przynajmniej będziesz miał swojej sumienie spokojne, że zrobiłeś co mogłeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karwa to miał być symbol zawarcia jakiejś tam umowy

 

 

Coś na co można było by się powołać w sytuacjach konfliktowych, kryzysowych.

Coś co jak Konstytucja. Nie przestrzegasz to wypierdalaj.

 

Jakaś tam opoka, w treści makatki nad kuchenką.

 

O czymś takim myślę. Dobre rady dla obojga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karwa to miał być symbol zawarcia jakiejś tam umowy

 

 

Coś na co można było by się powołać w sytuacjach konfliktowych, kryzysowych.

Coś co jak Konstytucja. Nie przestrzegasz to wypierdalaj.

 

Jakaś tam opoka, w treści makatki nad kuchenką.

 

O czymś takim myślę. Dobre rady dla obojga.

 

Nie wiem czy niewyraznie napisalem powyzej? 

 

STRATA CZASU!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta może na tysiąc sposobów wykazać bezsens tej umowy - zmiana okoliczności, że ją oszukałeś, że podpisała bo wynosiłeś śmieci i byłeś miły a teraz nie jesteś, albo zacznie płakać że ją gnoisz i ona nic nie rozumie... natomiast milion takich "honorowych" umów nie zastąpi rozdzielności.

 

Tak naprawdę kobieta ma jedynie dupę. Jeśli nie jesteś od niej uzależniony, można sporo rzeczy załatwić. Jeśli jesteś - święty boże nie pomoże..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze dwa pseudo argumenty to będzie "nie kochasz mnie?" , "nie ufasz mi?".

 

Co oczywiście jest czystą manipulacją bo co kochanie ma wspólnego ze wspólnym kontem w banku, wspólnym domem i portfelem? W tym wydaniu "Nie kochasz mnie?" = nie wierzysz że miłość jest na zawsze, myślisz że kiedyś cię zostawię = poczucie winy u misia. 

 

"Nie ufasz mi?" - w domyśle podważasz jej uczciwość, wrednie sugerujesz iż małżeństwo zakończy się rozwodem , co z automatu wzbudza w misiu poczucie winy.

 

Więc mamy poczucie winy z podwójnym wzmocnieniem na dzień dobry.

 

Akurat ten temat mogę nieźle pociągnąć kiedyś prawie zostałem zaobrączkowany, rozbiło się o rozdzielność majątkową i niechęć do zakupu "wspólnego" domu. Nie uległem i z perspektywy czasu uważam iż zrobiłem najmądrzejszą rzecz w swoim dotychczasowym życiu.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat ten temat mogę nieźle pociągnąć kiedyś prawie zostałem zaobrączkowany, rozbiło się o rozdzielność majątkową i niechęć do zakupu "wspólnego" domu. Nie uległem i z perspektywy czasu uważam iż zrobiłem najmądrzejszą rzecz w swoim dotychczasowym życiu.  

 

Red, daj znać w jaki sposób zasugerowałeś rozdzielność majątkową i co wydarzyło się później. Jak to wyglądało u samicy (argumenty, zachowanie, pierwsza reakcja)?

 

Domyślam się, że kochałeś i zależało ci, więc jak poradziłeś sobie myślowo z takim wydarzeniem? Kiedy sobie uświadomiłeś "moment wyjścia" ?

 

Będę bardzo wdzięczny za odpowiedź :) To w chuj trudna kwestia, więc gratuluję decyzji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan - można tyle że podziała na maks 3-4 dni , bo ich sposób myślenia relatywizuje bardzo wszystko co im się przekazuje. Trzeba twardo określić że chcesz to i to, nie zgadzasz na to i tamto. Nie ma miejsca na negocjacje zbytnio.

 

@mac - pierwsza reakcja to było właśnie "nie kochasz mnie?", "nie ufasz mi?" - jest to typowe do bólu, wielu moich kolegów w takiej sytuacji doświadczyło tych dwóch manipulacyjnych pytań, a sama reakcja to cóż wielki zawód na jej twarzy (który oczywiście nie wynika z tego że nie ufasz czy nie kochasz tylko z tego że nie będzie nieograniczonego dostępu do zasobów, i polisy dupoubezpieczeniowej).

 

Jak sobie poradziłeś myślowo, ja miałem już "od zawsze" tak ustalone sam ze sobą że małżeństwo = rozdzielność majątkowa. Normalnie zacząłem rozmowę i powiedziałem czego oczekuje, nie był to mój atak z zaskoczenie wcześniej już znała moje poglądy na ta kwestię.

 

Później został wypróbowany na mnie cały wachlarz babskich sztuczek w przeciągu miesiąca kolejno: wzbudzanie poczucia winy, oburzenie/ awantury, przekonywanie  że "nam się nic złego nie zdarzy, ani rozwód, ani separacja bo się lofciamy", i tak na okrągło przeskakiwanie z jednej ,metody na inną. Wiele argumentów logicznych, nielogicznych, pseudo logicznych itp.

 

Kiedy uznałem że dość tego ? W momencie gdy próbowała wykorzystać seks aby mnie przekonać, zaczęła mnie urabiać po wspólnym weekendzie gdzie było bardzo dużo, bardzo dobrego seksu. Po prostu puścił mi zawór jak zaczęła kupczenie dupą straciłem do niej szacunek, uleciał ze mnie w ciągu kilku minut dosłownie.     

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź :)

 

Przykra sytuacja. I jak skończył się wasz związek? Po prostu rozmowa i koniec, czy oddalaliście się od siebie tygodniami, miesiącami?

 

Bardzo to dziwne. Kobieta w ogóle nie okazała szacunku do ciebie, nie uznała twoich racji za absolutne. Mnie to właśnie dziwi, że kobiety tego nie pojmują.

 

Jeżeli coś powiem to później nie zrobię przecież z gęby dupy. Jak mógłbyś zmienić wypowiedziane raz zdanie wynikające z głębokich przemyśleń? Tego nie można zrobić dla nikogo, nawet dla rodziny, a tym bardziej dla kobiety.

 

Red, czy ty jeszcze w jakikolwiek sposób szanujesz kobiety? Jak się przełamujesz do randkowania i w ogóle do związków, nawet przelotnych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie to właśnie dziwi, że kobiety tego nie pojmują.

 

Jeżeli coś powiem to później nie zrobię przecież z gęby dupy. Jak mógłbyś zmienić wypowiedziane raz zdanie wynikające z głębokich przemyśleń? Tego nie można zrobić dla nikogo, nawet dla rodziny, a tym bardziej dla kobiety.

Wynika to z tego, że same żyją w permanentnym kłamstwie, obłudzie i hipokryzji wszystko dla własnych korzyści. Pomysł, że ktoś może honorowo dotrzymać słowa jest dla nich kompletnie irracjonalny i bezsensowny.

Przeplata się z tym skrajny solipsyzm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.