Skocz do zawartości

Wynajdywanie tysiąca problemów, kiedy mam mieć weekend dla swoich pasji.


Rekomendowane odpowiedzi

Te wszystkie Wasze rady to o kant dupy rozbić.

 

Zrób to, zrób tamto. A baba pozostaje zawsze i w każdej postaci taka sama. Patrzy na swój interes. Zawsze będzie nam wkręcać że jej interes jest ważniejszy.

Podeprze się kłopotami w pracy, dziećmi, rodziną(nagle jakaś impreza rodzinna), awarią w domu, pilnym remontem, złym samopoczuciem, itd, itd!

 

Zawsze, powtarzam zawsze, wryje Wam w umysł, nawet, jak już w końcu uda się wyjechać, POCZUCIE WINY! Zaczniecie się zastanawiać: czy na pewno był mi ten wyjazd potrzebny, przecież zostawiłem ją z dziećmi na pastwę losu. Mogłem odpuścić, rodzina ważniejsza.   A późniejsze konsekwencje takiego myślenia znacie. Zjebany weekend(coś ciągle w głowie siedzi). 

 

To poczucie winy które ona wkręca. 

 

W trakcie rozmowy o wyjeździe, trzeba uświadomić sobie czy ona tak na prawdę będzie miała krzywdę. Przecież jest dorosła, jeżeli jest ciepła woda w kranie, prąd, pełna lodówka, i kasa na bieżące wydatki, to kurwa jaką ona ma krzywdę?

 

 Moja rada. Nie przejmować się babą. Niech gówno nas obchodzi co ona myśli, robi, mówi. Zapewnijmy byt i niech sama się ogarnia.

 

Czasami trzeba być dla niej  egoistą. Nie oglądać się na rzekomo pokrzywdzoną. Trzeba wypocząć nie oglądając się na babę.

przeczytaj 3 razy co napisałeś i jaki wniosek z tego wyciagasz%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pika.

 

Kurwa nie wiem!

 

Nie nadążam za Twoim tokiem myślenia.

 

Spróbuję. Nie żenić się, jak się ożeniłeś to nie przejmować się babą. Trza być egoistą, myśleć o sobie. Baba to manipulatorka, tylko udaje żebyśmy czuli się winni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka chmurzasta pogoda sprawia, że łatwiej jest wytrzymać pracy pracować. Druga połowa sierpnia była katorgą. Nie po to człowiek się przenosił z głębi kraju do Gda. żeby czuć lepki gorąc zamiast chłodnej bryzy ...

A co do meritum: kiedyś w gronie kilku zaprzyjaźnionych małżeństw zaproponowałem kolegom wspólny wyjazd na mecz reprezentacji. Jedna z dam rzekła: "ja nie puszcze swego starego na qrva mać. I wam też nie radzę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Panowie, wniosek jest taki: jeśli nie kręci cię przedłużanie gatunku, daj sobie spokój z małżeństwem. Masz pasję? Poświęć się tej pasji.

Wiadomo jesteś mężczyzną, więc zrób wypad na panienki od czasu do czasu, zwal konia albo obejrzyj pornola. Proste.

Jeśli jednak chcesz mieć dzieci, wiąż się ale z głową. Wszystkie środki zapobiegawcze na ich humory znajdziesz tutaj na naszym forum. Albo u Twojego ojca jeśli jest oczywiście patriarchalnym "oldfashioned cowboy". Jaki głupi byłem, że swego wcześniej nie słuchałem...

Mamę też kocham, ale tata wytłumaczył mi, że to co mnie spotkało, spotkało i też jego. No ale dzisiejsze panie mają jeszcze bardziej niepoukładane w głowie...niestety.

I świat będzie piękny.

Szanujmy panie, ale pokażmy im, że nie można się dać zjeść całemu...

Np przez noszenie piżamy z moim awatarem  :D

Edytowane przez Mr Bread
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nawet jak chcesz mieć dzieci to podpisywanie kwita to czysta, piramidalna głupota.
Kwit w dzisiejszych czasach niczego Tobie nie daje. Tylko zabiera. To narzędzie redystrybucji dóbr (zarobionych przez kastę samców beta) do panienek i matron.
Jak podpiszesz kwit to jesteś uwiązany obowiązkiem alimentacyjnym niby obustronnie, ale ile jest przypadków gdzie to kobita zarabia lepiej od męża? Dodatkowo wprowadzasz do swojego gospodarstwa instytucję państwa - bo to pod jego nadzorem jest podpisywany kwit.

Jeżeli hipotetycznie znajdziesz dobry inkubator reprodukcyjny (niski przebieg, okaz zdrowia, dobre wzorce) to bez problemu możesz na wstępie ustalić zasady jakimi będziesz się kierował w tej znajomości. Oczywiście to nie jest za darmo i swoje będziesz musiał odpracować z tego tytułu, czy to w formie finansowej, czy psychicznej. No ale jak ktoś decyduje się świadomie na bycie ojcem to wie że taka jest cena. I nie trzeba do tego wiązać sobie na szyi finansowego krawata z grubej sizalowej liny, którego końcówkę wręczasz sterowanemu emocjami, wyrośniętemu dziecku z niedorozwiniętym płatem czołowym odpowiedzialnym za logikę.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, wniosek jest taki: jeśli nie kręci cię przedłużanie gatunku, daj sobie spokój z małżeństwem. Masz pasję? Poświęć się tej pasji.

Wiadomo jesteś mężczyzną, więc zrób wypad na panienki od czasu do czasu, zwal konia albo obejrzyj pornola. Proste.

Jeśli jednak chcesz mieć dzieci, wiąż się ale z głową. Wszystkie środki zapobiegawcze na ich humory znajdziesz tutaj na naszym forum. Albo u Twojego ojca jeśli jest oczywiście patriarchalnym "oldfashioned cowboy". Jaki głupi byłem, że swego wcześniej nie słuchałem...

Mamę też kocham, ale tata wytłumaczył mi, że to co mnie spotkało, spotkało i też jego. No ale dzisiejsze panie mają jeszcze bardziej niepoukładane w głowie...niestety.

I świat będzie piękny.

Szanujmy panie, ale pokażmy im, że nie można się dać zjeść całemu...

Np przez noszenie piżamy z moim awatarem  :D

Mam wrażenie, że kompletnie nie rozumiem ( w świetle treści, jakie przyswajam z książki Marka, lektury forum i własnego wliczając w to mich kumpli doświadczenia życiowego) powyższego problemu. Ten temat jest wałkowany tu na okrągło, ale jak widać wniosków brak. 

 

Po pierwsze primo- jeśli facet rezygnuje ze swoich pasji, wyjazdów itp. to pokazuje, że jest słaby i cipa. Jak może kobieta i dziatki na takiej dupie wołowej polegać?    Jak 

 

się kimś takim podniecać? Było wałkowane- biologia.

 

Po drugie primo- Jeśli te zainteresowania były realizowane przed związkiem- to patrz wyżej. To oczywiście musi działać w dwie strony. Sprawa się rypie, jeśli jedyne wyjazdy w ciągu roku to wyjazdy chłopa i tylko chłopa. A mamuśka jest tylko tzw. Matką Polką

 

Po trzecie primo-  Marek w " Stosunkowo dobry" o tym pisze ( LEKTURA OBOWIĄZKOWA!!!!!!)- podejście kobitki do ww. problemu powinno po facecie spłynąć bez takich negatywnych emocji. Wśród moich kumpli te wyjazdowe fochy mają nazwę " mieć kwacha w domu". Chrzanić to! Żałuję, że wcześniej nie miałem takiej wiedzy!

 

Niektórzy piszą, że nie warto być w związku ( małżeństwie), bo to samo gooowno. Guzik prawda! Warto być z kobietą, ale przy traktowaniu kobiety jak kumpla ( mężczyznę) schrzanimy temat

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobote kobietke z kwitkiem puscilem min. o silownie chodzilo tyle ze nie zabraniala chodzic a docinac w tym temacie jakies zjebane podteksty .

Co ciekawe podobno poprzedniego ona spuscila bo siedzial na kanapie i piwko spijał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy piszą, że nie warto być w związku ( małżeństwie), bo to samo gooowno. Guzik prawda! Warto być z kobietą, ale przy traktowaniu kobiety jak kumpla ( mężczyznę) schrzanimy temat

Nie samo gooowno - tylko gooowno za które trzeba płacić określoną cenę. A że w większości facetów się wydaje że to za darmo jest - to wtedy się robi problem.

I nie porównuj proszę związku nieformalnego do małżeństwa bo to dwie zupełnie różne rzeczy. Bo o ile nie masz potomstwa to w pierwszym przypadku nie masz nad sobą prawnego bata a w drugim jak najbardziej.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie porównuj proszę związku nieformalnego do małżeństwa bo to dwie zupełnie różne rzeczy.

 

 

O właśnie.

 

Jeśli jesteś w zwykłym związku, a panienka ma nadzieję, że się z nią ożenisz, to jest szansa, że będzie się przez ten cały czas starała, abyś się w końcu ożenił i myślał, że to jest dobra decyzja.

Co się dzieje po ślubie wszyscy wiemy. Pytanie - ilu osobników przyszło na nasze forum i powiedziało: chłopaki, chcę wam udowodnić, że nie wszystkie kobiety, żony, dziewczyny są takie. Jesteśmy małżeństwem od 25 lat i moja żona... <i tu wymienia zalety skonfrontowane z tym, co opisujemy jako typowo kobiece zagrywki i tak dalej>

Odpowiem sobie sam: 0.

Jeden z Braci przez długi czas był zadowolony ze swojej żony, a na niepozornym niedzielnym spotkaniu z rodziną wyszło szydło z worka.

 

NIE WARTO być żonatym.

O tym, czy warto mieć w zwyczajny sposób kobietę niech już każdy osobiście stwierdzi. Ja uważam, że mi to niepotrzebne, inni mogą mieć taką potrzebę, ale pójście do urzędu stanu cywilnego w wiadomym celu to pochwycenie łopaty, którą się będzie powoli kopało swój własny dół. Czy będzie on grobem, czy tylko przeszkodą na drodze, w którą się wpadnie obijając się i brudząc? To zależy od wielu rzeczy, ale schemat jest ten sam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja tylko dodam, dla pocieszenia S., że moja lejdi , w ten weekend, na wieść o wyjściu na urodziny kumpla, o których wiedziała duużo wcześniej, dostała dosłownie gorączki, połączonej z panicznym lękiem przed zostaniem samym w domu - tak się bała że wychodzę, że się rozchorowała! Nie bedę pisał jak się zakończyła cała akcja, bo to żenujące (dla mnie).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja tylko dodam, dla pocieszenia S., że moja lejdi , w ten weekend, na wieść o wyjściu na urodziny kumpla, o których wiedziała duużo wcześniej, dostała dosłownie gorączki, połączonej z panicznym lękiem przed zostaniem samym w domu - tak się bała że wychodzę, że się rozchorowała! Nie bedę pisał jak się zakończyła cała akcja, bo to żenujące (dla mnie).

 

Znaczy się dla 'wyższego dobra' i świętego spokoju odpuściłeś wyjście? Rozumiem choć logika mówi, że tym sposobem prawdopodobnie tylko utrwalisz w kobiecie skojarzenie 'wycinam numer ---> mój mąż odpuszcza ----> jest po mojej myśli'. Czyli za każdym razem kiedy jej się udaje prawdopodobieństwo, że powtórzy taki manewr w przyszłości rośnie.

 

Ale jak napisałem - rozumiem. Małżeństwo to nie dochodne bara-bara jak u nastolatków czy nawet życie na kartę rowerową. To niestety kobieta czuje, że ma ugruntowaną pozycję, bezpieczeństwo - więc ani naginać się ani starać za bardzo nie musi. Nie żeńcie się młodzi Bracia, owszem jak macie ochotę - mieszkajcie pod jednym dachem z wybrankami ale absolutnie się nie żeńcie. Z przyczyn strategiczno-taktycznych.

 

Napiszę Wam wytłuczoną czcionką: dokąd kobieta jest niepewna swojej pozycji dotąd stara się albo przynajmniej nie przeszkadza.

 

Kolejny weekendowy wypad planuje na wiosnę. Zobaczymy jak będzie, prognozuję sporo jęków, kilka zakamuflowanych fochów przed i po powrocie. Ale i tak pojadę.

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O właśnie.

 

Jeśli jesteś w zwykłym związku, a panienka ma nadzieję, że się z nią ożenisz, to jest szansa, że będzie się przez ten cały czas starała, abyś się w końcu ożenił i myślał, że to jest dobra decyzja.

Co się dzieje po ślubie wszyscy wiemy. Pytanie - ilu osobników przyszło na nasze forum i powiedziało: chłopaki, chcę wam udowodnić, że nie wszystkie kobiety, żony, dziewczyny są takie. Jesteśmy małżeństwem od 25 lat i moja żona... <i tu wymienia zalety skonfrontowane z tym, co opisujemy jako typowo kobiece zagrywki i tak dalej>

Odpowiem sobie sam: 0.

Jeden z Braci przez długi czas był zadowolony ze swojej żony, a na niepozornym niedzielnym spotkaniu z rodziną wyszło szydło z worka.

 

NIE WARTO być żonatym.

O tym, czy warto mieć w zwyczajny sposób kobietę niech już każdy osobiście stwierdzi. Ja uważam, że mi to niepotrzebne, inni mogą mieć taką potrzebę, ale pójście do urzędu stanu cywilnego w wiadomym celu to pochwycenie łopaty, którą się będzie powoli kopało swój własny dół. Czy będzie on grobem, czy tylko przeszkodą na drodze, w którą się wpadnie obijając się i brudząc? To zależy od wielu rzeczy, ale schemat jest ten sam.

 

Napisz cos więcej, co wyszło na tym niedzielnym spotkaniu...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.