Skocz do zawartości

Straszna racjonalizacja kobiet: historia zdrady pewnej mężatki


Rekomendowane odpowiedzi

Ona jest szczęśliwa, bo złapała misiaczka, którego zdradziła, a on tego nie wie i jeszcze przyleciał z pierścionkiem jak zobaczył, że kałdun rośnie.

 

A on... Nieświadomy. O ile ta cała sytuacja jest prawdziwa, ale teraz to mnie już raczej nic nie zdziwi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zakładam że były to typowy bad boy a nowy to troskliwy miś. Więc zapłodni lepszy genetycznie, a środki zapewni łatwy do sterowania.

 

Tak typowe, że aż straszne.

Widzę Red, że się poczytało to i owo- szacuneczek;)

Ewolucjonizm, żadne teorie, psychologiczny bełkot tu nie pomoże.Szkoda czasu.

Trochę z Nas zwierzaczki, ale jak powiedział pewien Jan: " warto rozmawiać"...

Biologia królową nauk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno usłyszałem od wieloletniej koleżanki inną racjonalizacje swoich zdrad i liczenia liczby partnerów.

 

Wystarczy zmienić motyw, przyczynę, a zmieni się skutek.

 

Jeśli zrobiła to dla zabawy, jeśli skończyło się wyłącznie na obciąganiu lub numerku poniżej iluś minut, lub nie było orgazmu, to znaczy że ten seks sie nie odbył, a tego partnera też nie było.

 

W ten sposób ta kobieta nigdy nie zdradza, choć zdradza ciągle. W ten sposób jej liczba partnerów seksualnych wciąż wynosi jeden. I płacze wciąż, że traktowana jest przedmiotowo, ale i nie umie się zakochać. Ja już wiem czemu... ona raczej się nie dowie dzięki racjonalizacjom. Wspomniałem jej o tym, to nazwała mnie sztywnym, bo seks to zabawa, a zdrada jest wtedy kiedy się krzywdzi. Chłopak nie wie, to nie jest skrzywdzony. Sprawa załatwiona. Panna czysta wg siebie.

 

Od tego momentu postanowiłem wykreślić ją z listy tych, którym poświęcam cenny czas. Udawała dobrze kilka lat normalniejszą. Kaktus jej w dupę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoby racjonalizujące własne świństwa, mają w sumie przesrane - bo przychodzi chwila, kiedy ktoś ma tego dość i ostro reaguje, a te osoby czują się niewinnie zranione. To nic przyjemnego być czystym i niewinnym, a ranionym przez kogoś. 

 

No ale coś za coś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prostytutki najbardziej się kryją :) Miałem przyjemność widzieć kiedyś sposób zachowania prostytutki po wyjściu na imprezę. To jest szczyt absurdu. Ta kobieta staje się dobrem wcielonym, czystością. Nie dopuszcza do siebie mężczyzn, ma "zasady" :)

 

Może tutaj panowie potwierdzą. Prostytutka to też kobieta i to według mnie skrajnie pojebana :)

 

Prostytutka i usprawiedliwiająca się kurwa to jedna kupa :D Pierwsza usprawiedliwia się podejściem profesjonalnym do seksu, druga innym gównem.

 

Z tym szacunkiem do prostytutek Vercetti radziłbym uważać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawno usłyszałem od wieloletniej koleżanki inną racjonalizacje swoich zdrad i liczenia liczby partnerów.

 

Wystarczy zmienić motyw, przyczynę, a zmieni się skutek.

 

Jeśli zrobiła to dla zabawy, jeśli skończyło się wyłącznie na obciąganiu lub numerku poniżej iluś minut, lub nie było orgazmu, to znaczy że ten seks sie nie odbył, a tego partnera też nie było.

 

W ten sposób ta kobieta nigdy nie zdradza, choć zdradza ciągle. W ten sposób jej liczba partnerów seksualnych wciąż wynosi jeden. I płacze wciąż, że traktowana jest przedmiotowo, ale i nie umie się zakochać. Ja już wiem czemu... ona raczej się nie dowie dzięki racjonalizacjom. Wspomniałem jej o tym, to nazwała mnie sztywnym, bo seks to zabawa, a zdrada jest wtedy kiedy się krzywdzi. Chłopak nie wie, to nie jest skrzywdzony. Sprawa załatwiona. Panna czysta wg siebie.

 

Od tego momentu postanowiłem wykreślić ją z listy tych, którym poświęcam cenny czas. Udawała dobrze kilka lat normalniejszą. Kaktus jej w dupę.

 

 

Wystarczy, że Ty tak postąpisz i w ten sam sposób umotywujesz swoje postepowanie a zaraz usłyszysz, że jesteś "Kawał ..." (i tu wstawić co kto lubi :D)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prostytutki najbardziej się kryją :) Miałem przyjemność widzieć kiedyś sposób zachowania prostytutki po wyjściu na imprezę. To jest szczyt absurdu. Ta kobieta staje się dobrem wcielonym, czystością. Nie dopuszcza do siebie mężczyzn, ma "zasady" :)

 

Może tutaj panowie potwierdzą. Prostytutka to też kobieta i to według mnie skrajnie pojebana :)

 

Prostytutka i usprawiedliwiająca się kurwa to jedna kupa :D Pierwsza usprawiedliwia się podejściem profesjonalnym do seksu, druga innym gównem.

 

Z tym szacunkiem do prostytutek Vercetti radziłbym uważać :D

 

Maska jak każda inna. Zaleznie od celu i towarzystwa. Zanim poznasz kobiete naprawde to zdołasz 100 razy umrzeć.

 

W dobie łatwych zmiany gałęzi, braku wzajemnego szacunku, przyzwolenia na rozwody, rozgrzeszaniu kobiet, czy uprzywilejowaniu ich przy jednoczesnym zmniejszeniu liczby obowiązków - wyróżniamy dwa rodzaje kurw. Jawne i niejawne.

 

Jawne się puszczają. Niejawne usprawiedliwiają, manipulują z wyrachowania i kalkukacji, a i tak płacą dupą w imię interesu.

 

Czy jest typ numer trzy. Nie odkryłem, lub zostaje tylko koleżanką (i tu znowu maska, gdzie może wiele lat udawać człowieka).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prostytutki najbardziej się kryją :) Miałem przyjemność widzieć kiedyś sposób zachowania prostytutki po wyjściu na imprezę. To jest szczyt absurdu. Ta kobieta staje się dobrem wcielonym, czystością. Nie dopuszcza do siebie mężczyzn, ma "zasady" :)

 

Na jakbyś o mojej ex pisał :D

Ale świętą robiła nie na imprezach a w knajpie.

Chociaż to też nie to, tylko ja nie wiedziałem, że pieprzy się w kiblu z jednym łachudrą.

Eh, kurwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.