Skocz do zawartości

Mocni w grupie... Moja historia


hermes

Rekomendowane odpowiedzi

Jako ze mam troche wolnego czasu napisze wam moja historie ktora wydarzyla sie w maju. Otoz w trakcie pieknej soboty zdecydowalem sie z bratem pojechac do Subwayu cos zjesc. ( A jeszcze dodam ja lat 21 i 4 lata uprawiania boksu- pisze juz teraz zeby bylo wiadomo a brat lat 19 schorowany po 3 ciezkich operacjach kregoslupa musi na siebie chuchac i dmuchac)

Idziemy sobie do tego lokalu i przed wejsciem stoi 5 jegomosciow scietch na rangersow ( wiecie o co chodzi) chyba nie spodobalo im sie to ze bylem w eleganckiej koszuli jako ze lubie w nich chodzic. Przy wejsciu uslyszalem komenty typu " jaki frajer" itp. Zmierzylem jego moscia wzrokiem i wszedlismy z bratem do srodka bo przeciez nie bede startowal do 5.

 

Kiedy bylismy w srodku co jakis czas 2-3 kolesi wchodzilo do srodka i ewidentnie szukali ze mna zaczepki. W  pewnym momencie jeden kolezka szturchnal mnie barkiem w srodku lokalu i wttedy nie wytrzymalem. Zagotowalem sie dalem bratu telefon i zaproponowalem delikwentowi wyjscie na zewnatrz. Po wyjsciu wiedzialem ze nie bedzie z nimi gadki dlatego juz w glowie mialem przygotowany maly game plan. Zapytalem sie tylko do tego szturchajacego czy bijemy sie honorowo 1 na 1 czy jak cioty 5 na 1. Kolega sie zgodzil  po czym bez slowa chcial mnie trafic takim jak ja to mowie " lujem ogluszaczem" przypominam ze bylo to w srodku miasta przed Subwayem. Udalo mi sie zaslonic i nie chwalac sie po dwoch ciosach cwaniak lezal na ziemi. Mysle ze to przez adrenaline i zlosc bo waze raptem 82 kg. Po chwili jak to w zyciu bywa poczylem butelke na glowie. Upadlem i 4 kolesi kopalo mnie na ziemi gdzie tez jak to w zyciu bywa nikt nie reagowal. Brat w tym czasie dzwonil po kumpli.

Po wszystkim wracalem do domu w zakrwawionej koszuli z wybita gorna 3 i galancie okopanymi zebrami. 

 

Postanowilem ze tym razem nie popuszcze. Zaczalem pytac w szkole czy ktos kogos zna z osiedla na ktorym jest Subway. Po 2 dniach udalo sie zlokalizowac jednego goscia na Fb. Umowilem ze z chlopakiem ze szkoly ze pewnego dnia wyciagnie tego typka do parku. Teraz ja wzialem sobie 4 kolegow. ( 2 naprawde roslych chlopow i 2 mniejszych ale zaprawianych w boju. Wszyscy z naszego bokserskiego klubu. Wiecie co zrobil ten kolezka kiedy mnie zobaczyl w parku? Od pierwszej chwili zaczal mnie przepraszac ze lzami w oczach i bardzo cienutkim glosikiem. Moi koledzy sie nie wtracali tylko stali ze mna gdyby cos poszlo " nie tak". Suma sumarum wylapalem tak 4 z 5 kolesi. Kazdego oprawialem sam. Zadnego nie kopalem na ziemi tylko po prostu opluwalem. Wiem to zle ale oni potraktowali mnie gorzej.

 

Kazdy ale to kazdy z nich nie mial na tyle jaj zeby stanac ze mna sam na sam. Potrafili tylko skamlec przepraszac. Jeden proponowal pieniadze i telefon. Przypominam ze to grupa 5 dresow pewnych siebie kiedy bylismy pod Subwayem. Wnioski sami widzicie jakie sa. Mieliscie kiedys cos takiego?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy dresiki czy "miastowi" to takie same cipy. Czują się mocni tylko w grupie, kiedy ktoś za nimi stoi. Grupy potrzebuje tylko ktoś słaby.

Chłopaki dobrze mówią, trzeba ich było skroić na nowego zęba + wybić choć po jednym.

Tak dla równowagi.

 

Ale to takie luźne spostrzeżenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle sie z tym czuje, wiem ze z ich strony juz mi nic nie grozi. Podobno sie pomylili, a co jakbym sie nie wybronił? Mogliby mnie połamac? A co jesli kogos innego zaatakuja i gosciu może w szoku nie wychodzic juz z domu do końca życia?

Może jestem zawzięty, ale za pomyłki trzeba płacic...

Czy to zemsta? Możliwe, aczkolwiek cweli trzeba ganiac i pokazac choc odrobine sprawiedliwości...

Nie można menelom z Polski darować, bo pójda jeszcze dalej i kogoś mogą skrzywdzic, czując sie bez karnie...

Co to bys zrobił wroński?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Podobno się pomylili". Typowa gadka żulika, któremu się nie udało i chce się wybronić od konsekwencji. Gdyby żulikowi się udało za każdym razem kiedy by  cię widział robiłby coś kretyńskiego aby cię nastraszyć.

 

Kiedyś miałem podobną sytuację z patologią nie z mojego terenu. 4 sztuki. Obleciałem wpierdol, trochę ciuchów poszło w pizdu. No nic.

Dorwałem ich po 1+1+2. Niestety z byli z kolegami i trochę to zajęło + wydałem niepotrzebnie kilka dych. Kolegom też się oberwało.

Standard. Na dzień dobry gaz, potem obróbka. Dawać mi niczego nie chcieli, niby skąd mieli by kurwa cokolwiek mieć.

Zdarzało się potem, że ich widziałem, czasem w dużej grupce. Zero chęci odwetu.

 

Inny przypadek, już z mojego terenu, "Młodzi gniewni" zaczęli szurać. Nie wyglądało to dobrze.

Standard. Gaz, ale odpuściłem obróbkę. Zamiast tego jebnąłem mówkę uświadamiającą.

Zero chęci odwetu. Co najwyżej ponure spojrzenia i jakieś tam "nie wiedzieliśmy". Tak kurwa, trzy bloki obok a nie wiedzieli :lol:

 

Mniej więcej domyślasz się "co bym zrobił". Blitzkrieg kurwa. Na zimno. Bez wyzywania, patrzenia z góry i innych historii. O higienę psychiczną należy dbać.

A jakby, który mimo wszystko się burzył, pozostawić jakąś śliczną pamiątkę. Dorobi sobie odpowiednią historyjkę i jeszcze się chwalić będzie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz mi Wroński jak to robiłeś dokładniej? Z zaskoczenia gazem po oczach (jaki? Pieprzowy zwykły czy jakiś żel?) i obróbka czyli co, waliłeś z pięści czy z nogi zaczynałeś? Zawsze się zastanawiałem jak takie coś zrobić. Pięścią strach, bo można połamać palce i później lipa. Z nogi trzeba umieć uderzyć, też można się nadziać na coś twardego piszczelem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek w sytuacji wkurwu i naładowania psychicznego jestes nie do zatrzymania, jeszcze jak dochodzi do tego niesprawiedliwe potraktowanie to już w ogóle...

Gaz, obróbka, czyli standardowe przekopanie delikwenta i zrobieniu mu okularów koloru fioletowego, nosek czerwony, ogólnie z twarzy ma wyjść cyrk kolorowy...

Nie można sobie pozwalać na brak szacunku do swojej osoby, bo tak jak napisał Wroński, w psychice zostają ślady które u niektórych wymagaja leczenia psychiatrycznego...

Na szczescie jestem silny psychicznie i z takich usług korzystac nie musze...

Aaa i gaz żelowy rzecz jasna.. Walka na §mierc i życie...Bez pobłażania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kilka lat temu oberwałem od gnojka,zza plecow większego kolegi,taki niespodziewany prosty,jedynka wypadla

oczywiście odwet był, mlucka była jebucka,nas trzech ich pieciu, ale więcej strat nie poniosłem,

innym razem  /wtedy,zona była kelnerka/  siedze przy barze i slysze ze gowniarz do niej  -"zrob mi loda"

para przez gwizdek poszla,

siedzieli w pieciu czy sześciu,podszedlem i pytam grzecznie   "który chciał loda?,to na stol i niech daje to mu zrobie"

zmieszali się zaczeli przepraszać i ok.

ale później cos im się odwidziało i przyszli pod bar,mowie żeby sobie dali spokoj

ale poszlo kilka tekstow i mi puscilo,zlapalem 2 za szmaty i wymiatam nimi,

3 mnie trzyma,komicznie to z boku musiało wygladac.

nie bilem bo i nie było w co,moi kumpe w końcu ten sekstet rozdzielili

tak to raczej unikam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hermes, jest luz, aczkolwiek gryzie mnie to że zostalem potraktowany niesprawiedliwie, nie mogę postepować tak aby dostawać po dupie. Nie moge sobie pozwolić na brak szacunku do mojej osoby...

Ok, jesli byloby to sprawiedliwe, to spoko, ale nie było...

To mnie boli, całe zycie dostawałem po dupie. Staralem sie być pomocny, miły i nadskakiwać, ale ludzie odbieraja to jako słabosc. Nawet dzis kumpel nawet nie oddzwonil i nie dal znac w pewnej sprawie, olał mnie, a jeszcze tydzien temu deklarowal to i owo, widzisz jacy sa ludzie? Ty chcesz dobrze, a Oni maja Cie w dupie...

Kurwy trzeba tępic, aby nie rozmnożyly swojego braku intelektualnego na innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 Mysle ze to przez adrenaline i zlosc bo waze raptem 82 kg.

 

- chłopie 82 kg (jeśli to jest wysportowane ciało, a nie sadło) to jest już kawał chłopa

- przy takiej masie jak ktoś trenuje kilka lat sporty walki/ sztuki walki powinien sobie poradzić z każdym dresem (1 na 1 oczywiście nawet 2 na 1 jeśli nie ma oporów żeby wyrządzić bliźniemu krzywdę) , który tylko pompuje się na siłce i potrafi skopać kolesia 5 na 1

- technika (wyniesiona z treningów) + determinacja i tyle 

 

- szansa że trafisz w takiej sytuacji na kogoś kto też coś trenuje od kilku lat jest nikła zazwyczaj tacy ludzie nie szukają dymu na ulicy i nawet gdyby to wątpię żeby chcieli cię przekopać w kilku (nie wyobrażam sobie żeby np. z mojej sekcji karate kilku chłopaków biło jednocześnie jednego gościa)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Co do gazu to jestem przeciw, chyba że szukasz odwetu za to, że Cię zaatakowali w kilku. Widziałem kilka razy wielkich chuliganów, jak przyszło co do czego, to używali gazu, ale jak typ był wkurwiony to i gaz palantom nie pomógł. Ogólnie gaz jest dla lamusów, jak widzę chudzielców fikających do kogoś, to od razu myśle-''jebany ma gaz''. Ciekawe, czy w torebce, jak kobieta:)

 

Znajomy miał kiedyś akcję z 3 typami, fikali do niego, a byli sąsiadami. Za 2 dni podszedł do nich i będąc sam zbeształ ich równo, po czym doszło do tego, że jeden z nich wyszedł i zaczął go wyśmiewać, bo oni ćwiczyli kilka lat boks i mieli wyrzeźbione ciała, a on ciężki, i trochę gruby. W trakcie bójki gdyby nie pomoc drugiego ''boksera'', pierwszy ''bokser'' dostałby łomot, także dementuję, że zasadą jest, iż wysportowany da radę masywnemu, ale niewysportowanemu. Znajomy nic nie ćwiczył, ale ważył chyba stówę, był ''zbity'', brzuszek miał, ale do czasu wkroczenia drugiego lamusa, dawal radę na remis nawet, także trenowanie nie zawsze daje przewagę, jak ktoś jest cięższy.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do gazu to jestem przeciw, chyba że szukasz odwetu za to, że Cię zaatakowali w kilku. Widziałem kilka razy wielkich chuliganów, jak przyszło co do czego, to używali gazu, ale jak typ był wkurwiony to i gaz palantom nie pomógł. Ogólnie gaz jest dla lamusów, jak widzę chudzielców fikających do kogoś, to od razu myśle-''jebany ma gaz''. Ciekawe, czy w torebce, jak kobieta:)

 

Znajomy miał kiedyś akcję z 3 typami, fikali do niego, a byli sąsiadami. Za 2 dni podszedł do nich i będąc sam zbeształ ich równo, po czym doszło do tego, że jeden z nich wyszedł i zaczął go wyśmiewać, bo oni ćwiczyli kilka lat boks i mieli wyrzeźbione ciała, a on ciężki, i trochę gruby. W trakcie bójki gdyby nie pomoc drugiego ''boksera'', pierwszy ''bokser'' dostałby łomot, także dementuję, że zasadą jest, iż wysportowany da radę masywnemu, ale niewysportowanemu. Znajomy nic nie ćwiczył, ale ważył chyba stówę, był ''zbity'', brzuszek miał, ale do czasu wkroczenia drugiego lamusa, dawal radę na remis nawet, także trenowanie nie zawsze daje przewagę, jak ktoś jest cięższy.

 

Adriano, nie wiem czy wiesz, ale nazwałeś mnie lamusem :D  To urocze.

Gaz jest świetny, dzięki niemu nie muszę korzystać z noża i tego typu historii.

Mam nadzieję, że powoli zaczyna docierać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie nazwałem, skonkretyzuję-jesteś sam na kilku-może być i gaz, jeśli oni byli pierwsi i zaatakowali. Jesli 1 na 1, lub agresor sam zaczepia większą grupę, to wielki wstyd z gazem. Prawdziwy facet bije się na pięści, wśród chuliganów są zasady, że bez ''sprzętu'', a że druzyny z Krakowa to olewają, to są pośmiewiskiem. Jeśli korzystasz z gazu, w 1na1, albo sam podskakujesz, nawet do większych, bo masz w kieszonce gaz, to inaczej tego nie nazwę, jak wstyd, ale rozumiem, że używasz tylko w ostateczności i zaczepiony przez co najmniej 2 osoby? Że nie traktujesz, jak wielu szczawików, gazu pod pachą jako tajnego handicapu, który pozwala Ci się ''wozić''?

 

Pobili, nie uciekł, bo nie był ciotą, proponowali mu wcześniej sparing w rękawicach, to zbeształ, że to dla bab, i poszły pięści w ruch. Tak, są jeszcze na świecie faceci, co nie chowają się za grupą czy gazem.  Dostał wpierdol-trudno-nie jest babą, co płacze. Wiecie, życie weryfikuje, że wielu

''chuliganów'' nie ma tak silnej psychiki, jak chcą pokazać, na Policji donoszą na siebie nawzajem i szybko ''kruszeją''. Gaz dla kobiet.

 

''Zależy jak kto trenuje''-szybszy, zwinny, dobrze zbudowany na siłowni, vs zapuszczony, ale krępy i ''zbity'', którego bicia nauczyła ulica, a nie szkoły. Zresztą jak taki masywny widzi szczupłego raczej (w stosunku do siebie, bo w tym wypadku szczupły znaczy rzeźba wyrobiona na siłce), to nie powinien się bać, uważam, że szybkość przeważa nad masą, gdy różnica wag jest niewielka. Jeśli wielka, to szkoły boksu i gaz nie zawsze pomogą.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.