Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, we współczesnym świecie liczy się tylko to co ma realną wartość. Żadne papiery - złoto np tylko jako fizyk. Dzieła sztuki? Co Ci szkodzi mieć fresk wart 80tys. złotych? Schowasz go w słoiku. Ziemia też jest ryzykowna, bo ludzi do dziś mają akty własności, którymi można się podetrzeć bo zostały unieważnione np dekretem. Pieniądz papierowy jest narzędziem okradania ludzi i w każdej chwili można go zdewaluować np o połowę. Obecnie mamy bańkę niemal na wszystkim co ma jakąkolwiek fizyczną wartość. Powód? To proste. Pieniądz papierowy jest śmieciem. Kto zdaje sobie z tego sprawę najlepiej? Ci, którzy kontrolują jego emisję. Przykład? Działka kosztuje 1000 złotych. Za tysiąc złotych możesz też kupić 1000 chlebów. Dewaluujesz wartość pieniądza, koszt artykułów pierwszej potrzeby rośnie zawsze szybciej niż działek. Dochodzimy do sytuacji, gdzie za 1000 złotych możesz kupić już tylko 300 chlebów. Co z działką? Myślisz, że weźmiesz za nią 1000 złotych? Nawet jeśli to realnie jest ona tańsza o 2/3. W ten sposób między innymi Niemcy zrealizowały niedawno wszystkie założenia ekonomiczne jaki sobie stawiali zaczynając I wojnę światową. Grecja jest w tej chwili rozkradana za bezcen. Narzędzi jest multum, począwszy od lichwy a skończywszy na inflacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z tobą Rysiu. Właśnie dlatego raczej inwestuję w pożyteczne umiejętności i narzędzia, które można łatwo z sobą zabrać niż w "drogocenności".

Założenie "lepszy dobry nóż niż sztabka złota" sprawdza się raczej na 100%. Zwłaszcza jeśli dana osoba nie ma pewnych cywilizacyjnych naleciałości.

 

Czasy niepewne a "prawa" są jak chmury. Dziś takie, jutro siakie a pojutrze ich nie ma.

 

Nie oznacza to oczywiście, że należy rezygnować z jakiś drobnych sztabek. To wcale dobra pułapka B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiek 80k pln to drobne na waciki, gdybyś np. musiał zwijać się z kraju, uciekając przed wojną. 

 

Więc dobrze jest mieć zaplecze poza granicami kraju. W europie najlepsza "miejscówka" na przechowywanie czegokolwiek to Szwajcaria.

 

Ziemia/ nieruchomości to inwestycje służące po pierwsze generowaniu regularnego dochodu, a po drugie jako zachowanie wartości kapitału.

 

Jeśli nawet w wyniku jakichś zdarzeń ziemia / nieruchomości stracą na wartości to będzie to spadek okresowy. Jeśli masz inne środki na przetrwanie chudych lat to przeczekasz. Już nie pamiętam, który cwaniak to mówił ale "jak na ulicach wszystko płonie to kupuj ile możesz" - dla tego cwaniaki na wojnach i innych katastrofach dorabiają się gigantycznych majątków.

 

Złoto jeszcze długo będzie w cenie, jak pokazuje historia im gorzej się działo tym miało większą wartość. 

 

 

 

Ziemia też jest ryzykowna, bo ludzi do dziś mają akty własności, którymi można się podetrzeć bo zostały unieważnione np dekretem.

 

- z takim podejściem to można nigdy nic nie mieć i od razu przeprowadzić się w dzicz do własnoręcznie wykonanej lepianki

 

Jasne władza jak się uprze może ci zajebać większość tego co masz, od tego facet ma mózg żeby kombinował jak się na taką ewentualność zabezpieczyć. A rozsądną opcją zabezpieczenia jest posiadanie własności w różnych miejscach na świecie.

 

Chyba że wszystko pierdolnie, wojna totalna, nie będzie gdzie spierdalać, to wtedy fakt lepiej mieć nóż, siekierę, ziemiankę na odludziu, kałacha i kilka skrzynek konserw. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahahah... Aż się rozmarzyłem...

 

Wyobraźcie sobie hipotetyczną sytuację, że następuje krach. Taki całkowity, że nawet złoto traci wartość, bo liczy się tylko przetrwanie... Wyobraźcie sobie teraz taką rozczeniową babę bez alimentów, bez umiejętności przeżycia. Smutne- ale życiowe.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh kurwa, byłbym na wa

 

Hahahah... Aż się rozmarzyłem...

 

Wyobraźcie sobie hipotetyczną sytuację, że następuje krach. Taki całkowity, że nawet złoto traci wartość, bo liczy się tylko przetrwanie... Wyobraźcie sobie teraz taką rozczeniową babę bez alimentów, bez umiejętności przeżycia. Smutne- ale życiowe.

Eh kurwa, byłbym na wagę złota. Harem, te sprawy.

Chociaż nie, pierdolę. Jak liczy się przetrwanie to zero bab.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiek 80k pln to drobne na waciki, gdybyś np. musiał zwijać się z kraju, uciekając przed wojną. 

 

Więc dobrze jest mieć zaplecze poza granicami kraju. W europie najlepsza "miejscówka" na przechowywanie czegokolwiek to Szwajcaria.

 

Ziemia/ nieruchomości to inwestycje służące po pierwsze generowaniu regularnego dochodu, a po drugie jako zachowanie wartości kapitału.

 

Jeśli nawet w wyniku jakichś zdarzeń ziemia / nieruchomości stracą na wartości to będzie to spadek okresowy. Jeśli masz inne środki na przetrwanie chudych lat to przeczekasz. Już nie pamiętam, który cwaniak to mówił ale "jak na ulicach wszystko płonie to kupuj ile możesz" - dla tego cwaniaki na wojnach i innych katastrofach dorabiają się gigantycznych majątków.

 

Złoto jeszcze długo będzie w cenie, jak pokazuje historia im gorzej się działo tym miało większą wartość. 

 

 

- z takim podejściem to można nigdy nic nie mieć i od razu przeprowadzić się w dzicz do własnoręcznie wykonanej lepianki

 

Jasne władza jak się uprze może ci zajebać większość tego co masz, od tego facet ma mózg żeby kombinował jak się na taką ewentualność zabezpieczyć. A rozsądną opcją zabezpieczenia jest posiadanie własności w różnych miejscach na świecie.

 

Chyba że wszystko pierdolnie, wojna totalna, nie będzie gdzie spierdalać, to wtedy fakt lepiej mieć nóż, siekierę, ziemiankę na odludziu, kałacha i kilka skrzynek konserw. 

 

Dlatego trzeba dywersyfikować. Fresków czy ikon możesz mieć kilka, w różnych miejscach na świecie. Mam wrażenie, że nieco Cię fantazja ponosi, bo większość ludzi na tym forum 80tys. nie zarabia rocznie ;) Nie chodzi o przepychanki, tylko o pokazanie jak to wszystko co wydaje nam się oczywiste i w miarę pewne stoi na fundamentach z piasku. Z tego też miedzy innymi powodu filozofia Vincenta do mnie przemawia, choć 300km na rowerze to jeszcze długo nie zrobię ;)

 

Hahahah... Aż się rozmarzyłem...

 

Wyobraźcie sobie hipotetyczną sytuację, że następuje krach. Taki całkowity, że nawet złoto traci wartość, bo liczy się tylko przetrwanie... Wyobraźcie sobie teraz taką rozczeniową babę bez alimentów, bez umiejętności przeżycia. Smutne- ale życiowe.

 

Ta...człowiek to przynajmniej zawsze może pójść na ryby ;) Do takiego krachu wystarczy wyłącznie prądu na większej powierzchni ziemi. To z kolei jest zupełnie możliwe jako efekt nieprawdopodobnie silnej burzy magnetycznej na słońcu.

 

Arox - to by odsetek prostytucji w społeczeństwie mocno wzrósł po prostu  :D

 

I to za przysłowiową osełkę masła :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlatego trzeba dywersyfikować. Fresków czy ikon możesz mieć kilka, w różnych miejscach na świecie. Mam wrażenie, że nieco Cię fantazja ponosi, bo większość ludzi na tym forum 80tys. nie zarabia rocznie  ;) Nie chodzi o przepychanki, tylko o pokazanie jak to wszystko co wydaje nam się oczywiste i w miarę pewne stoi na fundamentach z piasku. Z tego też miedzy innymi powodu filozofia Vincenta do mnie przemawia, choć 300km na rowerze to jeszcze długo nie zrobię  ;)

 

- ja jednak zostanę przy nieruchomościach, złocie i frankach na diamentach niestety się nie znam (a szkoda)

 

- ale mnie nie interesuje ile zarabia większość ludzi na forum, jestem zainteresowany sytuacją swoją i swojego najbliższego otoczenia 

 

- ja się nie przepycham po prostu wyjaśniam swój punkt widzenia, każdy jest w miarę samodzielnym człowiekiem i ze swoją kasą może robić co chce, nie ważne czy woli odłożyć w skarpetę, kupić nieruchomość, sztabki , czy wydać na wódę  i panienki

 

- tych 300 km na rowerze to też zazdroszczę  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Panowie...

 

Czujecie to co głębsze? Panna jeżeli się z nią zwiążemy będzie tylko i wyłacznie dla nas. Gotowanie, prasowanie, mycie, lodzik, zajebisty seks itd. Bez spierdoliny pod kopułą, bo wie, że jak zacznie się pierdolenie, to dosłowne kopnięcie w dupę i radź sobie sama.

 

Czy czujecie ten dramat, gdzie nie będzie już kupczenia dupą?- bo sądy nie istnieją, liczą się umiejętności przetrwania? Brzmi jak utopia, ale panna będzie o nas walczyć, bo wie że z nami jakieś szanse przeżycia- bez nas żadnych. Gdy pojawi się dziecko, to ono z nami zostanie, bo my zapewnimy byt.

 

Całkowite odwrócenie ról. Teraz one będą o nas walczyć, nie na odwrót. :D

 

Skończy się era pierdolonych księżniczek i pasożytów żyjących na koszt alimentów. Te ostanie powinny być zasądzane jedynie na rzecz kobiet, gdy facet jest niepoczytalny/socjopatą i zostanie stwierdzone to przez dwie niezależne komisje lekarskie składające się tylko z facetów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rysiek- niby masz rację i niby nie.

 

Jeżeli Marek były w takiej sytuacji tylko i wyłącznie pakerem, to stawiam że nie przeżyłby dłużej niż dwa lata... Tak jak około 75 % cywilizacji.

 

Natomiast gdyby nie był tylko siłaczem, miał olej w głowie to zrozumiałby bezsens dupczenia mojej dupy i zalibyśmy współpracować, bo we dwóch łatwiej przeżyć, bo każdy z nas ma troche inne predyspozycje. Wtedy nasze szanse na przetrwanie wzrastają o jakieś 80%. Przy uczciwej pracy jesteśmy w stanie 2 lat wypracować taka sytuację i zabezpieczenie, ze dup będziemy mieli w nadmiarze.

 

Przy minimalnej znajomości praw rządzących ludzkimi zachowaniami i odrobinie szczęścia i zapobiegliwości staniemy się nowa palestrą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikogo bym nie uderzył, bo po pierwsze Aroxa bardzo lubię (obiecał przewieźć mnie ciężarówą :D  ) a po drugie mam astmę, ibs, astygmatyzm, płaskostopie, lęki, nadwagę (itd, itp) - więc bym nie przetrwał armageddonu :lol:

 

A tak na poważnie byśmy się w grupę zebrali, no i niestety - jeśli miałbym potomstwo to trzeba zarzynać innych. Trudno się mówi. Albo my ich albo oni nas, wolałbym przetrwać zamiast ginąć i skończyć na rożnie jakichś ziomków. Stworzylibyśmy mocną grupę. Ja byłbym szamanem i założył religię, bo się na tym znam no i musi coś spajać naszą społęczność, Wroński Red i Pikacz szli by na wojowników, Rysiek i Subiektywny tworzyliby prawa, Arox by dowodził transportami dóbr które byśmy zrabowali, samice wiadomo - do rodzenia dzieciaków, reszta do ogólnej pracy do jakiej się nadają. No a kto byłby wodzem?

 

Ja głosuję na szamana, władza religijna i państwowa musi być w jednym ręku :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, pisze się na to :D

 

Mogę zajmować się szeroko rozumianą "logistyką" dóbr szybko i krwawo zdobytych, ich magazynowaniem, zabezpieczaniem itd. Mam jeszcze parę przydatnych atutów w łapce, ale to zostawię na później by wzrosły moje szanse :D

 

Vincenta mianowałbym na głównego Inkwizytora, bo dzięki niemu i jego przekonaniom problem syfu poprawnopolitycznego przestałby istnieć i moglibyśmy spać spokojnie bez obawy, że jakiś lewak zacznie nam lud podburzać! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wroński Red i Pikacz szli by na wojowników

 

Tak na dobrą sprawę to nie miał bym zbyt wielu opcji. Wiadomo jak to facet coś tam zrobić potrafię, trochę tego, trochę tamtego. Ale w rzeczywistości nie mam zawodu przydatnego podczas apokalipsy  :lol:. Rolnictwem się nie zajmę, łowiectwo też raczej odpada. Dobrze że jeszcze sędziwy wiekiem nie jestem i jak trzeba p...ć potrafię. Więc tyko bieganie z dzidą i dzióbanie sąsiednich plemion mi zostanie  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vinc będzie policją obyczajową, Brzytwa i Quizas policją polityczną. No a buntowników na rożno, nic się u nas nie zmarnuje. Oczywiście dla wodza - szamana każda kobieta oddaje się pierwsza, no i najlepsze łupy też dla mnie, tzn. dla dobra naszej nowej religii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Red. A ja i od rolnictwa i od łowiectwa i od medycyny i od rzemiosła i od mnóstwa innych historii. Taki Leonardo, rozumisz.

Ja tylko jakoś nie bardzo widzę Mareczka jako tego szamana.

Bez obrazy mój drogi, ale co ty o tym wiesz?

 

Ale spoko, coś i dla ciebie się znajdzie. A jak nie pozostaje ta nadwaga :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek może być Kapłanem :D

 

Bardziej widziałem Reda jako dyplomatę, Wrońskiego  i Pikacza od spraw militarnych, czyli jak dowodzić mięsem armatnim.A wszyscy, by nie było awantur zrobimy jako okrągły stół (taka elita i śmietanka przyszłych czasów). Jeszcze przydałby się ktoś kto ogarniałby samice (trzeba będzie znaleźć jakiegoś rycerzyka- on nie ma prawa do stołu) i jakiegos prawdziwego lekarza:D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwila, mam plan. W każdej społeczności potrzebne są jakieś pozory praworządności (jakie by to prawo nie było). I nim jakiegoś lewaka, feministkę czy inną mendę na ruszt się wyśle trzeba by go było uczciwie osądzić. Adriano prokurator generalny, ja mogę robić za sędziego. A delikwent niech broni się sam   :P , proces będzie uczciwy i szybki, maks 5 minut, bez zbędnych ceregieli  :lol:  Oczywiście będziemy mocno dbali o przestrzeganie praw męskiej części populacji. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek może być Kapłanem :D

 

Bardziej widziałem Reda jako dyplomatę, Wrońskiego  i Pikacza od spraw militarnych, czyli jak dowodzić mięsem armatnim.A wszyscy, by nie było awantur zrobimy jako okrągły stół (taka elita i śmietanka przyszłych czasów). Jeszcze przydałby się ktoś kto ogarniałby samice (trzeba będzie znaleźć jakiegoś rycerzyka- on nie ma prawa do stołu) i jakiegos prawdziwego lekarza:D

 

Co znaczy "prawdziwego"? "Jak nie śmierdzi to się zrośnie". To postawa medycyny!

 

Jak kapłan to i celibat. Musowo ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.