Skocz do zawartości

Dziwna historia z mojego życia. Trochę dla rozluźnienia braci samców :)


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsze tło akcji - klub piątkową porą

 

Obserwuję parkiet. Przygląda mi się samica. Ubrana w czerwone cekiny. Po alkoholu każda fajna. Podbijam i po trzech minutach już się całujemy. Studentka medycyny, rozmowna nawet po dużej ilości napojów wyskokowych. Zaprasza mnie na połowinki. Zgadzam się.

 

Drugie tło akcji - połowinki

 

Połowinki studentów medycyny. Garniak, profesjonalny wystrój, wyśmienite żarcie, dużo alkoholu. W towarzystwie zostałem szybko zaakceptowany. Nowe przyjaźnie alkoholowe, eleganckie rozmowy. Moja partnerka wyraźnie niezadowolona, że nie poświęcam jej ogromnej uwagi.

 

Zabawa trwa. Tańczymy, buziaki przytulaki. Ona nagle mówi "idę do koleżanek trochę porozmawiać, niedługo wrócę, obiecuję". Jasne, idę do ludzi. No i tak się złożyło, że zagadałem się, zacząłem chlać, jeść i totalnie o niej zapomniałem :D Minęły 2-3 godziny i dopiero sobie uświadomiłem, coś jest nie tak.

 

Nagle wraca totalnie napruta, jebie z ryja dobrym ścierwem. Podchodzi do mnie przy stole pełnym naprawdę spoko ludzi. Wkłada mi rękę pod koszulę i zaczyna rozpinać dynamicznie rozporek na oczach świadków ! :) Na ucho mówię, skarbie, nie teraz, rozmawiamy, dołącz. Zarzuciła małego foszka i mówi "idę na chwilę jeszcze do koleżanek, zaraz wrócę".

 

Znowu nie ma jej pół godziny. Już miałem wracać do domu. Poszedłem jej szukać.

 

Znalazłem, najebana siedziała na krześle, śpi, głowa wywieszona do przodu. Przy niej koleżanka (współlokatorka). Podchodzę do tej koleżanki i pytam, co się stało? Współlokatorka miłym głosikiem odpowiada ona tak ma praktycznie zawsze, nie przejmuj się, chcesz to pójdę ci po ciasto :D Mówię, dziękuję ci, chętnie skorzystam z czegoś słodkiego na do widzenia, usiądę i jej popilnuję przez chwilę. Moja partnerka wyglądała strasznie, makijaż rozmazany, totalnie upodlona.

 

Tylko usiadłem i nieświadomy hafcik na mnie z jej ust poleciał. Ze względu na mój niesamowity refleks uniknąłem obrzygania twarzy :D garnituru, koszulki, tylko nogawki mi zapaskudziła i przepiękne buty :(

 

Jej przyjaciółka zauważyła sytuację natychmiast, podbiegła do mnie z ciastem, które właściwie od razu wyjebaliśmy do śmietnika. Przyjaciółka zawołała inne panie i wyniosły dziewuchę do łazienki. Naturalnie poszedłem do męskiej, aby się lekko obmyć z nieukrywanym obrzydzeniem.

 

Kiedy wchodziłem do łazienki dopadły mnie jej dwie koleżanki i powiedziały, że MNIE UMYJĄ, bo im wstyd za nią, a ja jestem takim w porządku gościem :D Normalnie szok. Mówię zgoda, tylko uważajcie na buty :D Laski mnie umyły, normalnie pełna profeska. Props i legendarna historia. Dwie dupy obmywają mnie z hafcików koleżanki. Bywa.

 

Poszedłem do jej przyjaciółki, aby upewnić się, czy wszystko w porządku. Moja partnerka brudna, zmęczona, smutna i zapłakana, nie wspominając o kompleksowym zarzyganiu, drogie ubranie zniszczone, wstyd. Postanowiłem zadziałać. Powiedziałem do jej przyjaciółki, aby umyła jej twarz i doprowadziła mniej więcej do ładu.

 

Wziąłem partnerkę na ręce i wyniosłem ją przez dwa piętra, przez salę pełną ludzi. Panna ważyła dobre 60-70 kg. Ręce paliły w chuj. Gdybym wtedy ostro nie pakował zadanie by mnie przerosło.

 

W każdym razie dotarliśmy do taxi, oczywiście zabrałem jej współlokatorkę, aby nadzorowała sytuację. Dziewczyna na twarzy czerwona kompletnie, zawstydzona, nie ogarnia w ogóle tematu.

 

Taksiarze nie chcieli wieźć, bo stwierdzili, że „takich kurew do swojego samochodu nie chcą” :D A niby kapitaliści. W końcu powiedziałem, że dam 50 złotych i niech wiezie, a w razie wtopy pokryję wydatki, bo już chciałem naprawdę wrócić do domu. Zgoda.

 

Dotarliśmy do akademika. Położyłem dziewczę na parapecie, aby ręce rozprostować. Winda nie działała, a ona na ostatnim piętrze mieszkała, więc około dziesięć pięter miałem do jebania z 60-70 kg świnią! :D

 

Leżąc na parapecie świnka zaczęła wymiotować na nieświadomce i się dusić. Jej współlokatorka z nerwów się rozpłakała i napadły ją dreszcze. Natychmiast odwróciłem ją na bok, oczyściłem twarz i nos, upewniłem się, że oddycha.

 

Po wniesieniu jej do pokoju byłem spierdolony, jak po tygodniowym treningu non stop. Zaznaczam, że wcześniej piłem i to zdrowo, minimum litr wódki i kilka drinków.

 

Laski już nigdy więcej nie spotkałem. Natomiast spotkałem po dwóch latach jej koleżanki, które mnie obmywały. Stwierdziły, że ta panna, z którą byłem wstydziła się niesamowicie tej akcji, a one do tej pory mnie pozytywnie wspominają ze względu na zachowanie.

 

W każdym razie wróciłem do domu z brudnym garniakiem, zmęczony totalnie, jednak ze świadomością, że w śwince zobaczyłem pierwszy raz w życiu cierpiącego człowieka i zdołałem pomóc.

 

Mam nadzieję, że się podobało. Wtopa jest prosta. Miałem poruchać, a laska mnie obrzygała :D

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.