Skocz do zawartości

Finanse osobiste


Drizzt

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

Spotkaliście się może z blogiem "Finanse bardzo osobiste"? Ja od jakiegoś czasu przeglądam, stosuję niektóre narzędzia polecane przez prowadzącego. Fajnie koleś pisze o podstawach zarządzania swoim budżetem.

 

Przede wszystkim polecam prowadzenie własnego, domowego budżetu (planowanie przychodów i wydatków na każdy miesiąc, bieżące kontrolowanie). Dla mnie to wiele zmieniło. Wcześniej miałem taki problem, że pieniądze rozchodziły mi się nie wiadomo gdzie pomimo coraz większych zarobków. Teraz wiedząc, że wszystko mam zapisane i zaplanowane kilka razy się zastanowię zanim na coś wydam kasę, wiem jaki mam limit itd. Ostatnio jeden miesiąc odpuściłem i widzę, że różnica jest na prawdę duża.

 

Poza tym koleś ma fajne podejście do oszczędzania, kredytów, inwestowania i wszystko opisane bardzo przystępnie. Jak ktoś za bardzo nie ogarnia tych tematów to wydaje mi się, że warto się troszkę doedukować :)

 

Daję link do tematów zebranych w pigułce: http://marciniwuc.com/ebook-finanse-osobiste/

 

Pozdro.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znałem, ale dla mnie każdy kto mówi że kasa bierze się z oszczędzania (oraz środki na inwestycje) i mówi że kredyty są do d... jest rozsądnym człowiekiem.

Edytowane przez red
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie chcę brać żadnego kredytu.
Mam zamiar kiedyś wybudować sobie mały dom+pracownię, ale wolę to odłożyć w czasie. Póki co chcę dać sobie pole do manewru i nie wiązać się z jakimś konkretnym miejscem i zbierać kapitał, narzędzia i umiejętności i znajomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blog Marcina Iwucia jest chyba najlepszy w blogosferze homefinance. Jest też dość ciekawa strona Michała Szafrańskiego www.jakoszczedzacpieniadze.pl i u niego można pobrać przydatny dla wielu "zakredytowanych" dwudziesokillkuodcinkowy kurs skutecznego wychodzenia z długów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie u nas w Polsce panuje dziwny trend, ze wywalamy pol wyplaty na kredyt przez 30-40 lat co jest glupota. Nie ma wtedy nawet mozliwsci np. zmienic pracy na lepsza w innej lokalizacji. Ok sa oplacalne kredyty (jak sie bawisz w wynajem np.), ale komfort zycia z bankiem nad Toba przez tyle lat musi byc okropny.

 

Wynajem mimo, ze drogi jest o tyle fajny, ze jak mam mozliwosc na fajniejsza prace lub chec zmiany otoczenia to zawijam mandzur i do widzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Państwo nie dopłaca, państwo zabiera obywatelowi (po drodze uszczknie na ośmiorniczki ;) ) i obsługę kasy. Później dopłaci do banku.

 

Gdyby nie dopłacało to kasa by szła od człowieka do baku bez pośredników czyli nie został by obywatel okradziony po drodze  ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej miałem taki problem, że pieniądze rozchodziły mi się nie wiadomo gdzie

 

Polecam zupełnie osobne konto w banku (najlepiej bez karty i dostępu przez internet) i ustawić sobie z konta "roboczego" (używanego na co dzień) automatyczne przelewy na kwotę którą się chce odłożyć co miesiąc. Odpada wtedy problem "w ciągu ostatniego roku chciałem odłożyć X, a udało się tylko X-Y. Jak to się mogło stać? Gdzie te pieniądze poszły?", bo najpierw leci przelew, a jak już poleci - cóż, tej kasy już nie ma, trzeba się przyzwyczaić.

Edytowane przez Fortuna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam zupełnie osobne konto w banku (najlepiej bez karty i dostępu przez internet) i ustawić sobie z konta "roboczego" (używanego na co dzień) automatyczne przelewy na kwotę którą się chce odłożyć co miesiąc. Odpada wtedy problem "w ciągu ostatniego roku chciałem odłożyć X, a udało się tylko X-Y. Jak to się mogło stać? Gdzie te pieniądze poszły?".

Warto jakieś kontko oszczędnościowe sobie założyć i tam przelewać jako rzecze przedmówca w myśl zasady Pay first yourself

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każde przemieszczenie środków finansowych od obywateli do instytucji, w których państwo pośredniczy służy generowaniu dodatkowych kosztów dla obywatela, a zysków dla machiny urzędniczej więcej etatów, premie itp. To przekłada się na głosy w wyborach dla rządzących, im więcej urzędników się obsadzi tym więcej żelaznego elektoratu (urzędasy + ci co z nich żyją = rodziny, kochanki itp.).

 

Pół biedy gdy jesteś ciężko pracującym człowiekiem, wtedy pozwalasz okradać siebie.

 

Natomiast jeśli jesteś pasożytem żyjącym na socjalu (mam na myśli osoby zdolne do pracy , a nie chcące pracy podjąć) to wtedy biorąc taką dotację okradasz np. sąsiada.

Edytowane przez red
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

Panowie mam takie pytanie: mam zamiar utworzyć sobie taki margines bezpieczeństwa z pieniędzy (kilka tysięcy na wypadek utraty pracy, nagłego  wyjazdu itp) i zastanawiam się w jakiej formie trzymać ta gotówkę. Z jednej strony chce żeby inflacja nie pożerała moich pieniędzy,   a z drugiej żeby były w miarę możliwości szybko dostępne. Godzić się na strate wartości czy trzymać to w złocie lub frankach? Nie ukrywam wizja zabrania pieniędzy z konta  bankowego o jakiej pisaliście na forum zniechęca do trzymania ich na koncie oszczędnościowym. Dodam,  że mistrzem ekonomi nie jestem, lecz staram sie trzymac w ryzach swoj budżet. 

Edytowane przez Lukulus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że złoto jest jedna z bezpieczniejszych opcji. Ma w miarę stała wartość, łatwo schować w razie czego i w przypadku kryzysowej, np wojny, moze posłużyć za środek płatniczy.

 

Od obcej waluty trzymałbym sie raczej z dala, frank  podskoczyl w cenie i tak samo może spaść. A później będzie płacz i zgrzytanie zębów ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Chrumkacz napisał:

Od obcej waluty trzymałbym sie raczej z dala, frank  podskoczyl w cenie i tak samo może spaść. A później będzie płacz i zgrzytanie zębów ;)

 

To spadnie, waluty tak samo mogą rosnąć i spadać względem złotówki.

 

Złoto też nie ma stałego kursu.

 

Jeśli traktujesz to jako długoterminowy sposób oszczędzania np. na emeryturę i kupujesz w regularnych odstępach czasu jakąś ilość niezależnie od ceny to i tak uzyskasz przyzwoity uśredniony kurs w okresie dajmy na to 20 lat. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Lukulus napisał:

Panowie mam takie pytanie: mam zamiar utworzyć sobie taki margines bezpieczeństwa z pieniędzy (kilka tysięcy na wypadek utraty pracy, nagłego  wyjazdu itp) i zastanawiam się w jakiej formie trzymać ta gotówkę. Z jednej strony chce żeby inflacja nie pożerała moich pieniędzy,   a z drugiej żeby były w miarę możliwości szybko dostępne

Za dużo wymagań: bezpieczeństwo, niewrażliwość na inflację, szybka dostępność.

Na pocz. pln na najlepszej dostępnej lokacie (są porównywarki lokat) potem z 50% systematycznie przy spadkach kursu zamieniać na "koszyk walut".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.