Skocz do zawartości

Największe świństwa wyrządzone przez kobietę


NEO

Rekomendowane odpowiedzi

Może ja zacznę. Wspaniała sobota z seksem i czułościami, a później kompletny brak kontaktu ponad tydzień, kiedy wiem że włączała telefon i miała go przy sobie - zero reakcji na moje prośby o to, by dała mi tylko znać że żyje i dam jej spokój. Mało nie zwariowałem ze strachu że coś się z nią dzieje, a nie wiedziałem gdzie mieszka, zresztą wielu innych rzeczy też nie wiedziałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak pracowałem w fabryce i moja dziewczyna nie odbierała i w końcu odebrała i powiedziała, że ona nie może ze mną być, że jej były miał wypadek i takie tam pierdy, tak się wkurwiłem że wyszedłem z pracy i pojechałem do przyjaciela, żeby mnie uspokoił, poradził mi żeby zadzwonił i rozkazał jej przyjechać i przyjechała. Powiedziałem jak mnie skrzywdziła i że ma teraz ostatnia szanse, albo pójdzie ze mną, albo odchodzę sam. Nie poszła. Ogólnie powiedziała, że chciała mi to już dzień wcześniej powiedzieć i przez cały dzień przede mną to skrywała, ale jakoś intuicyjnie to wyczuwałem, bo na każdych fotkach z tamtego dnia miałem kwaśną minę.. Potem zadzwoniła, żeby się spotkać i powiedziała, że była u byłego, że wcale nie miał wypadku tylko tak ściemnił z desperacji i już mi obiecywała, że chce ze mną być. Ten dzień zapisał się na zawsze w mojej głowie, byłem totalnie zakochany. Mimo tego że relacja jeszcze trwała długo, kończyliśmy, wznawialiśmy związek, relacja przechodziła przez etap fuck friend's. Mimo ciężkości tej relacji nie żałuję, było na prawdę wiele smaczków ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza miłość, po roku spotykania się ze mną stwierdziła, że nie będzie przedłużać dalej tego związku, bo nie mam kasy. Byłem studentem na studiach dziennych, nie pracowałem, rodzice w tym momencie akurat mieli finansowy dołek. Dodam, że sama pochodziła z niebogatej rodziny, w mieszkaniu u nich było bardzo skromnie (mnie to w ogóle nie przeszkadzało). Minęło kilkanaście lat, a ona ciągle jest panienką (choć już przed 40 - stką). Taki tupet. Aha jeszcze za dobry niby byłem. Jak to mówiliśmy z kumplem: "chuj jej w dupę" ale to by oznaczało dla niej przyjemność. Ale nauczyło mnie to, że dla takich kobiet nie można być zbyt dobrym, kulturalnym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia nie moja tylko kolegi: kolega bardzo zdolny i mimo młodego wieku dobrze zarabiający. Jego panna zaszła w ciążę - on powiedział spoko, zajmie się nią. Nagle w 7 miesiącu pannie odjebało. Kolega wracał sobie z pracy i chciał zrobić zakupy a tu karta mu odrzuca transakcje, W pierwszej chwili pomyślał, że coś się w banku zjebało. W domu zadzwoni i się dowie. No to wrócił do chaty. Wraca do chaty a tam nie ma dziewczyny. "Pewnie gdzieś wyszła" Sprawdza konto a tam zero. Nic null. Cóż się okazało - panna wyczyściła mu konto (15tysi!) i spierdoliła do byłego chłopaka do Piły. Jebana sucz nie zostawiła mu 200 złotych na jedzenie do końca miesiąca (Ach ta kobieca logika! "Jest facetem - musi sobie poradzić") Plus całej historii jest taki, że przez gwałtowny ruch panna się odsłoniła i kolega zaraz po wylęgu zrobił testy DNA. I Cóż się okazało? Że dzieciak nie jeden. Jak w tej piosence "Piła Tango": "To historia z kantem, co podwójne ma dno..."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ostatecznie to on na tym wygrał. Początkowo zaakceptował myśl, że będzie ojcem i starał się wszystko załatwić (kredyt na mieszkanie itepe). Po jej ucieczce na początku błagał ją o powrót- dla dobra dziecka chociażby. Na końcu zarządzał testów i nie będzie płacił przez całe życie. 

 

Koleś poznał już naturę kobiet i wie, że żadnej nie można ufać - tym bardziej dawać pieniędzy. A stracone pieniądze? Ja zawsze powtarzam, że jak pożyczam komuś kasę i tej kasy mi nie odda (ale nie pożyczam jakiś wielkich kwot znowu) to ja za tą kasę kupiłem wiedzę. On też już wie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznał naturę jednej kobiety a nie kobiet. "żadnej nie można zaufać" to regres a nie nauka. Powinien raczej sprawdzić jaka jego postawa przyciągnęła taką laskę, co mu się w niej spodobało a z góry powinno świadczyć o tym, że jest kurwą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Może ja zacznę. Wspaniała sobota z seksem i czułościami, a później kompletny brak kontaktu ponad tydzień, kiedy wiem że włączała telefon i miała go przy sobie - zero reakcji na moje prośby o to, by dała mi tylko znać że żyje i dam jej spokój. Mało nie zwariowałem ze strachu że coś się z nią dzieje, a nie wiedziałem gdzie mieszka, zresztą wielu innych rzeczy też nie wiedziałem :)

 

O kuzwa - ale dales ciala... Tak pokazac ze okrecila Cie sobie wokol palca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak pracowałem w fabryce i moja dziewczyna nie odbierała i w końcu odebrała i powiedziała, że ona nie może ze mną być, że jej były miał wypadek i takie tam pierdy, tak się wkurwiłem że wyszedłem z pracy i pojechałem do przyjaciela, żeby mnie uspokoił, poradził mi żeby zadzwonił i rozkazał jej przyjechać i przyjechała. Powiedziałem jak mnie skrzywdziła i że ma teraz ostatnia szanse, albo pójdzie ze mną, albo odchodzę sam. Nie poszła. Ogólnie powiedziała, że chciała mi to już dzień wcześniej powiedzieć i przez cały dzień przede mną to skrywała, ale jakoś intuicyjnie to wyczuwałem, bo na każdych fotkach z tamtego dnia miałem kwaśną minę.. Potem zadzwoniła, żeby się spotkać i powiedziała, że była u byłego, że wcale nie miał wypadku tylko tak ściemnił z desperacji i już mi obiecywała, że chce ze mną być. Ten dzień zapisał się na zawsze w mojej głowie, byłem totalnie zakochany. Mimo tego że relacja jeszcze trwała długo, kończyliśmy, wznawialiśmy związek, relacja przechodziła przez etap fuck friend's. Mimo ciężkości tej relacji nie żałuję, było na prawdę wiele smaczków ;)

 

O Jeezas... Ale pozwoliliscie siebie rozgrywac.... Jak dzieci. Po takim numerze dales jej 'szanse'? Tylko kop w dupe jej przyslugiwal - wyraznie pokazala Ci ze bedac z Toba utrzymala emocjonalna relacje ze swoim ex... Jak mozna sie godzic na takie cos?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza miłość, po roku spotykania się ze mną stwierdziła, że nie będzie przedłużać dalej tego związku, bo nie mam kasy. Byłem studentem na studiach dziennych, nie pracowałem, rodzice w tym momencie akurat mieli finansowy dołek. Dodam, że sama pochodziła z niebogatej rodziny, w mieszkaniu u nich było bardzo skromnie (mnie to w ogóle nie przeszkadzało). Minęło kilkanaście lat, a ona ciągle jest panienką (choć już przed 40 - stką). Taki tupet. Aha jeszcze za dobry niby byłem. Jak to mówiliśmy z kumplem: "chuj jej w dupę" ale to by oznaczało dla niej przyjemność. Ale nauczyło mnie to, że dla takich kobiet nie można być zbyt dobrym, kulturalnym.

 

Pomysl jaka wielka przysluge Ci wyswiadczyla! Wyobrazasz sobie teraz siebie z nia?

 

Ja przezylem dwa czy trzy razy iluminacje podczas spotkan 'klasowych' po 10 latach, 10 lecie magisterki itp. itd. Obejrzalem sobie kilka lasek do ktorych albo wzdychalem albo ktore mnie rzucily i pomyslalem sobie 'bogom dzieki' ze nie musze bzykac zadnej z tych pomarszczonych starych, wyfiokowanych dup... A teraz mam 40 lat i bzykam dwudziestolatki - kilka sztuk na rok... Zycie jest piekne!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ostatecznie to on na tym wygrał. Początkowo zaakceptował myśl, że będzie ojcem i starał się wszystko załatwić (kredyt na mieszkanie itepe). Po jej ucieczce na początku błagał ją o powrót- dla dobra dziecka chociażby. Na końcu zarządzał testów i nie będzie płacił przez całe życie. 

 

Koleś poznał już naturę kobiet i wie, że żadnej nie można ufać - tym bardziej dawać pieniędzy. A stracone pieniądze? Ja zawsze powtarzam, że jak pożyczam komuś kasę i tej kasy mi nie odda (ale nie pożyczam jakiś wielkich kwot znowu) to ja za tą kasę kupiłem wiedzę. On też już wie. 

 

Dokladnie tak - bardzo dobre zakonczenie - nie dosc ze poznal nature kobiet to jeszcze 'wywinal sie' placac za ta cenna lekcje zycia zaledwie 15 kawalkow - toz to okazja jakich malo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Jeezas... Ale pozwoliliscie siebie rozgrywac.... Jak dzieci. Po takim numerze dales jej 'szanse'? Tylko kop w dupe jej przyslugiwal - wyraznie pokazala Ci ze bedac z Toba utrzymala emocjonalna relacje ze swoim ex... Jak mozna sie godzic na takie cos?

Właśnie dlatego piszę w postach, że rady dawane przez kogoś nie przyjmą się tak dobrze jak doświadczenia, ojciec mnie nie nauczył modelu zachowania, więc kurewsko cierpiąc i popełniając błąd, nauczyłem się, że to brak szacunku dla siebie. Co z kolei mści się teraz na innych relacjach, gdy zauważę jakieś sygnały mnie niepokojące, ja to urywam i robię chujstwa, co jest kolejną nauką, że tak też się nie da bo zanim się jeszcze relacja rozkręci, to ja już kładę lachę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie dlatego piszę w postach, że rady dawane przez kogoś nie przyjmą się tak dobrze jak doświadczenia, ojciec mnie nie nauczył modelu zachowania, więc kurewsko cierpiąc i popełniając błąd, nauczyłem się, że to brak szacunku dla siebie. Co z kolei mści się teraz na innych relacjach, gdy zauważę jakieś sygnały mnie niepokojące, ja to urywam i robię chujstwa, co jest kolejną nauką, że tak też się nie da bo zanim się jeszcze relacja rozkręci, to ja już kładę lachę...

 

Dobre spostrzezenia.

 

Jednak mozna wyciagac nauke z bledow innych - tylko trzeba sluchac innych, ich opowiesci o bledach i wyciagac z nich wnioski. Piszac sluchac - nie mam na mysli bezkrytycznego 'przyjmowania rad' tylko zebranie jak najwiekszej ilosci informacji z roznych zrodel i  wyksztalcenie w swojej glowie kompilacji z doswiadczen innych ludzi, do ktorej to kompilacji mozna pozniej sie odwolywac prowadzac 'swoje zycie' i weryfikowac w ten sposob swoje wybory 'podgladajac' mozliwe rezultaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie całe życie poświęciłem introjekcji (wchłanianiu cudzych poglądów jako swoje bez uprzedniego poddania ich w wątpliwość), a ta historia pierwszej miłości dała mi kopa, żeby samemu zgłębiać tajemnice życia i na podstawie doświadczeń wysnówać wnioski. Co do słuchania innych, ja przyjmuję taką taktykę, że gdy coś nie działa i mam możliwość zastosować strategię osoby, która ma większe osiągnięcia w danej dziedzinie, to staram się ją zastosować, ale to też trzeba uważać bo jeśli ktoś niema wykrystalizowanej osobowości to tylko może ugrząźć w brak niespójności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aras - poza tym często najgłośniej szczekają nieudacznicy albo pua guru, którzy zgarniają po prostu hajs. Potem nieraz okazało się, że w różnych dziedzinach przyjmuje się strategie, które są w rzeczywistości złe. Albo jest tak, że w USA jakieś metody działają a u nas ich guru podrywnia podobno nic nie zamoczył bo tutaj teoria błyskoteki* nie działa :D Ale na podstawie swoich doświadczeń lub najbliższego otoczenia też możesz wchłaniać złe postawy, zawsze warto słuchać tych, którym się udaje a nie tych, którzy wiecznie narzekają i mają jakieś żale lub mówią, że czegoś się nie da.

 

*w Stanach wyróżnianie się ubiorem jest czymś pozytywnym a u nas jest odbierane za debilizm i dziwactwo. Tam jest przejawem indywidualnego oryginalnego charakteru a tu mówi się, że kiedy ktoś nie ma nic ciekawego w głowie to chce na siebie zwrócić uwagę wyglądem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

DOKLEJONE: <B>

Jestem nowy na forum, jak był taki wątek to proszę jak najszybciej dać znać (z tego co szukałem to nic takiego nie ma).

Jak wyżej w tytule. Dopiero wchodzę w ten damski światek i szczerze mówiąc to czytając felietony Marka można nabawić się poważnych fobii apropo  związków :). Ja osobiście najbardziej boję się czegoś, co po angielskiemu nazywa się bodajże spermjacking, czyli wykorzystanie spermy po stosunku do szantażu facetem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DOKLEJONE: <B>

Jestem nowy na forum, jak był taki wątek to proszę jak najszybciej dać znać (z tego co szukałem to nic takiego nie ma).

Jak wyżej w tytule. Dopiero wchodzę w ten damski światek i szczerze mówiąc to czytając felietony Marka można nabawić się poważnych fobii apropo  związków :). Ja osobiście najbardziej boję się czegoś, co po angielskiemu nazywa się bodajże spermjacking, czyli wykorzystanie spermy po stosunku do szantażu facetem. 

 

I masz racje ze sie boisz! Ale na razie seks w kondomie i plukanie kondoma po zabawie w lazience, nie, nie po to by go uzyc ponownie :-D

 

A juz za dwa lata ma byc dostepny dla mezczyzn srodek antykoncepcyjny blokujacy nasieniowody - gdzies o tym pisalem tutaj i chyba linka tez wrzucalem. Trzymam kciuki by to zrealizowano! To by byla rewolucja...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I masz racje ze sie boisz! Ale na razie seks w kondomie i plukanie kondoma po zabawie w lazience, nie, nie po to by go uzyc ponownie :-D

 

To ty Asieńkę znasz?

Dla nie znających Asi wytłumaczę.

Niektóre typy "pań" są łowczyniami zużytych prezerwatyw. Taka "wpadka" z asystą, rozumiecie.

Tak więc uważajcie gdzie guma ląduje bo można się zdziwić widząc co taka "pani" wyczynia potem w łazience.

"Spamjacking". Widać to nie był jeden z jej poronionych pomysłów. Ślicznie kuhwa, ślicznie :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.