Consetem Opublikowano 9 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2015 Czyli słyszeliście o takich przypadkach, ta ? Zdaję sobie sprawę że Marek pisze o najgorszych przypadkach, skrajnościach (w sumie dobrze zawsze lepiej być zbyt czujnym) ale chciałem mieć jakieś odniesienie jak często taki chociażby "spermjacking" się zdarza... Póki co najgorsze co mi się przytrafiło toto że charakterna dziewczyna życzyła mi śmierci Ale w sumie bekę miałem, bo ją wcześniej wkurzałem i chciałem żeby przyznała się do tego że "gra" jeżeli chodzi o relację. Marek miał kompletną rację - kobieta nigdy nie przyzna się do tego że kombinuje w związku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
The_Man Opublikowano 9 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 9 Stycznia 2015 Czyli słyszeliście o takich przypadkach, ta ? Zdaję sobie sprawę że Marek pisze o najgorszych przypadkach, skrajnościach (w sumie dobrze zawsze lepiej być zbyt czujnym) ale chciałem mieć jakieś odniesienie jak często taki chociażby "spermjacking" się zdarza... Póki co najgorsze co mi się przytrafiło toto że charakterna dziewczyna życzyła mi śmierci Ale w sumie bekę miałem, bo ją wcześniej wkurzałem i chciałem żeby przyznała się do tego że "gra" jeżeli chodzi o relację. Marek miał kompletną rację - kobieta nigdy nie przyzna się do tego że kombinuje w związku. No - ja osobiscie na szczescie takiej pani nie poznalem - ale plucze kondomy od jakiegos czasu bo pomimo tego ze jestem taki zajebisty ;-) to nie wiem co siedzi w glowie tej 20 latki ktora bzykam od czasu do czasu (o nia boje sie mniej) a jest tez przeciez 31 latka po rozwodzie, bezdzietna (tutaj to jak gra w rosyjska ruletke - niby zapewnia ze ona nie i w ogole i ze bym jej i tak alimentow nie placil - ale wole wyplukac...), trzecia pani (ta od prezentow) - ja na dziecko akurat stac bez moich alimentow ale jej wierze ze nie chce... O plukaniu kondomow i nalewaniu do nich pikantnych sosow w celach diagnostycznych trabi od dawna Tom Laykis. Kazdy zwiazek to gra - nie ma sie co oszukiwac - wiekszosc mezczyzn gdyby znalazlo "LInde Evangeliste", anielice Victoria's Secret czy ta panienke z Wilka z Wall Street z normalna osobowoscia to by sie rozstalo ze swoja dotychczasowa partnerka. W druga strone jest tak samo tylko jeszcze bardziej (i latwiej bo popyt na dupe wysoki). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pan Kabat75 Opublikowano 15 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2015 Właśnie dlatego piszę w postach, że rady dawane przez kogoś nie przyjmą się tak dobrze jak doświadczenia, ojciec mnie nie nauczył modelu zachowania, więc kurewsko cierpiąc i popełniając błąd, nauczyłem się, że to brak szacunku dla siebie. Co z kolei mści się teraz na innych relacjach, gdy zauważę jakieś sygnały mnie niepokojące, ja to urywam i robię chujstwa, co jest kolejną nauką, że tak też się nie da bo zanim się jeszcze relacja rozkręci, to ja już kładę lachę... Ciekawe słowa.Ale wierzę, że coś takiego może się w człowieku dziać.Trochę szkoda tego, co mogłoby być, gdybyś dał radę zaufać.Możesz odpowiedzieć: "Ta, zupełnie nie szkoda, bo to co mogłoby być, to sam syf".Ale tego nikt nie zgadnie. Może lepiej wierzyć, że właśnie odwrotnie - że sam miodek (a sam to i tak nie będzie - i dobrze).Tak czy owak to i tak zawsze jest ryzyko. A najlepsze: być sobą niezależnie od sytuacji.Wtedy najgorszy syf jesteś w stanie nie tyle znieść, co po prostu zostawić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aras Opublikowano 17 Stycznia 2015 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2015 Człowiek jak pisałem musi się nauczyć sam pewnych rzeczy. Mogą Ci mówić co i jak, ale dopóki jakaś sytuacja Cię nie zmęczy i sam nie zmienisz przekonania, to Ci mogą gadać i gadać. A to że kładę lachę to konsekwencja tego, że mi kiedyś samemu zależało za bardzo. Myślę, że przeżyć musiałem tamto, tak przeżyć muszę teraz to. Już zaczynam widzieć minusy kładzenia lachy, ale to jeszcze nie bodziec, który to zmienia. Moim zdaniem to trochę taka zasada równowagi, egzystując jedynie po jednej stronie bieguna, nie rozwiniesz pełni człowieczeństwa. To tak samo jak, docenienie "tak" osoby, która nie umie mówić "nie" lub na odwrót, docenienie "nie" osoby, która nawykowo odpowiada "nie". W dwóch przykładach, ich słowa nie są warte dużo, w jednym przypadku strach, a w drugim, bycie upartym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi