Skocz do zawartości

Krótka pępowina


XYZ

Rekomendowane odpowiedzi

Matki w naszym kraju to w większości kościelne lamenciary, ale jakoś zapominają o podstawach własnej wiary:

Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją, i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2,24)

Problem był juz znany dużo wcześniej, ale przez wieki nie udało sie go rozwiązać.

ciekawe czemu? :)

http://ia600807.us.archive.org/9/items/7meNiebo/7n253_O_Adam_Szustak_o_rodzicach.mp3

 

Wysłuchać. Zanotować. Zapamiętać. Wdrożyć.

 

Rozjaśniło mi, i obaliło opory przed rzekomym ''krzywdzeniem''rodziców z toksycznych rodzin poprzez wyprowadzkę.

 

Wyprowadzka to wolność, a wolność to esencja życia i możliwość podejmowania na spokojnie życiowych decyzji bez pistoletu nad głową w postaci szczekania baby czy mądrości ojca.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, podpowiedzi poproszę co z tym syfem robić?

 

Na daną chwilę wiem, że traktować jak każda inną Samicę.

 

Ja swoją wyprosiłem z domu, gdy przyjechała na bombach na wezwanie córeczki... ale blisko było żebym sam się wyjebał z własnej chaty...

Trochę już minęło - a teraz ona omija mnie. Jest po prostu dzień dobry / do widzenia Nie ma wspólnych obiadków w weekend i innego dziadostwa. Ale córka uzależniona i dalej tam popierdala, bo przecież taką olbrzymią pomoc dostaje i w ogóle robi za wycior emocjonalny dla mamusi, którą życie se spierdoliła tak jak córeczka robi to teraz.

 

No i święta idą, które raczej spędzę bez dzieci, bo do teściowej na 100% nie pójdę, bo niby czemu miałbym? Jakoś tego nie widzę.

 

Co zrobic? Rozwiesc sie... Prosty myk.

 

Matki w naszym kraju to w większości kościelne lamenciary, ale jakoś zapominają o podstawach własnej wiary:

Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją, i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2,24)

Problem był juz znany dużo wcześniej, ale przez wieki nie udało sie go rozwiązać.

ciekawe czemu? :)

 

Czemu? Bo jestescie pizdami i dajecie sie kontrolowac zonkom. Lekarstwo jest proste - i zostalo wspomniane w odpowiedzi powyzej. 

Edytowane przez The_Man
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi sie ze jednak zbyt ci na tym zależy ,odpowiedz brzmi NIE mamusia zawsze będZie najwarzniejsza a jesli nawet to i tak sie o tym nie dowiesz,po złosci tak ,nie ma co sobie tym bani zaprzątac szkoda prądu;

Moja mecenaska powiedziała że one zawsze wybierają mamusie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem Tarnawa, wiem. Niestety. Temat wrzuciłem luźno.

Nie liczę na zmianę za zycia tesciowki.

A czekać nie mam zamiaru. :)

Pytania postawiłem Themenowi, bo chyba nie doczytał, ze to zonka jest pod kontrola matki, a nie ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://ia600807.us.archive.org/9/items/7meNiebo/7n253_O_Adam_Szustak_o_rodzicach.mp3

 

Wysłuchać. Zanotować. Zapamiętać. Wdrożyć.

 

Rozjaśniło mi, i obaliło opory przed rzekomym ''krzywdzeniem''rodziców z toksycznych rodzin poprzez wyprowadzkę.

 

Wyprowadzka to wolność, a wolność to esencja życia i możliwość podejmowania na spokojnie życiowych decyzji bez pistoletu nad głową w postaci szczekania baby czy mądrości ojca.

 

 

Dzięki za audio. Dużo mi się poukładało.

 

Myślę, że nadszedł czas, że dojrzałem na tyle by wyspowiadać się z mojej pepowiny. XYZ, nie  będzie Ci przeszkadzało, jak podłączę się pod Twój temat by nie robić nie potrzebnego zamieszania?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zauważyłem, ze rozwód to recepta na bycie młodym szczęśliwym i bogatym.

2. Myślisz, ze po rozwodzie ona przestanie żyć z matka?

Chłopie! Ale jak już jesteś po rozwodzie, to co Cię to kur*a obchodzi, co robi Twoja ex? Niech sobie żyje z własną babką, papieżem i stadem papuasów.

Spuszczasz ją w kiblu i zapominasz że istniała poza smutnymi momentami kiedy przyjdzie Tobie płacić alimenta.

 

Proste jak konstrukcja bata.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Dnia 28.10.2015 at 19:50, Tarnawa napisał:

Ją mojej od początku nie pasowalem

Jak z zaręczyn przyjechalismy i calineczka szczęśliwa to pierścionek skomentowała

"ZŁOTO JEST TERAZ TANIE"

''Złoto podobno jest teraz tanie, ale nawet, jakby  straciło  mocno na wartości, nie zniży się do ceny teściowej, której każdy chce się  pozbyć''. *

 

 

 

* AdrianoPeruggio, WX z łaski alibo przypadku we skutek ręki ludzkiej nie stworzonego, Wielki Książę Italii, Abisynii i Prawactwa, Kawaler Orderu Bunga-Bunga, Doradca Sylwiusza Berlusconiego, Wielki Namiestnik Tradycjonalizmu Katolickiego, Obrońca Wiary przez  sobór drugi  i herezyje rozmaite nieskażonej, etc., etc.

 

Cytat z książki ''Najsłynniejsze cytaty wybitnych mężów Peruggii charakter złotych myśli mające''

Edytowane przez AdrianoPeruggio
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 14.11.2015 at 14:33, XYZ napisał:

Matki w naszym kraju to w większości kościelne lamenciary, ale jakoś zapominają o podstawach własnej wiary:

Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją, i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem (Rdz 2,24)

Problem był juz znany dużo wcześniej, ale przez wieki nie udało sie go rozwiązać.

ciekawe czemu? :)

 Malo tego Biblia jasno mówi, że to mężczyzna ma być głową a kobieta szyją. Mężczyzna ma być decyzyjny,kobieta podporządkowana i oddana swojemu mężowi. Jest kilka cytatów jasnych i nie podważalnych w Biblii na temat jak ma wyglądać związek męzczyzyny i kobiety. Kobieta ma być wiernie i do końca oddana swojemu mężowi nie zależnie od sytuacji. Tak mowi Biblia.

W wielu kulturach tak jest. Niestety nie u Nas

. Np. w Syrii (jakies 20 lat temu, opowiadał mi ktoś kto tam pracował długo, teraz nie wiem jak tam jest i czy te prawa nadal mają racje bytu) .... jeśli mężczyzna uznał, że kobieta przyprawiła go o wstyd albo upokorzyła w jakis sposób miał prawo wywieźc ją na pustynie i zostawić o butelce wody. Czyli na powolną i długą smierć. Bezkarnie. Swoją drogą podobno bardzo piekne kobiety o nie przecietnej urodzie tam mają. O tym, ze kobiety są całkowicie zdane i podporządkowane facetom nie ma sie chyba co rozpisywać ale u Nas.....

 

.... Panie utworzyły swoje prawa i nie pisany ale stanowczo stosowany kodeks zachowań z matki na córke przekazywany przez pokolenia. Jak wychowac sobie chłopa, jak to on ma sie martwić o wszystko, jak nim manipulować, itp itd Zbudowały przez pokolenia ogromny legion bialych rycerzy. My to jakas garstka Rebeliantów. To One wytresowały te legiony białych rycerzyków.

Teraz zobaczymy w jakiej pozycji stoi maż przy takiej tasciowej co ma silną jak juz ktos zauwazyl rodzicielską więź z córką.

Córka przez 20kilka lat indoktrynowana i nadal indoktrynowana nawet po slubie przez mamusie. Samiec nawet Alfa nie ma zadnych szans w konflikcie z mamusią... matka juz ja naucza od lat jak ma sie zachowywać i to jeszcze z pozycji autorytetu rodzicielskiego, czyli matka nigdy nie klamie i matka nigdy zle nie chce dla córki ....

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2015 October 30 at 10:12, XYZ napisał:

Bracia, podpowiedzi poproszę co z tym syfem robić?

 

Na daną chwilę wiem, że traktować jak każda inną Samicę.

 

Ja swoją wyprosiłem z domu, gdy przyjechała na bombach na wezwanie córeczki... ale blisko było żebym sam się wyjebał z własnej chaty...

Trochę już minęło - a teraz ona omija mnie. Jest po prostu dzień dobry / do widzenia Nie ma wspólnych obiadków w weekend i innego dziadostwa. Ale córka uzależniona i dalej tam popierdala, bo przecież taką olbrzymią pomoc dostaje i w ogóle robi za wycior emocjonalny dla mamusi, którą życie se spierdoliła tak jak córeczka robi to teraz.

 

No i święta idą, które raczej spędzę bez dzieci, bo do teściowej na 100% nie pójdę, bo niby czemu miałbym? Jakoś tego nie widzę.

 

--->sam fakt ze wybrales zone z rodzinki ze 'sluzb' swiadczy o tym ze masz problemy z ocena sytuacji - strzeliles sobie w kolano - do wszystkich samcow - trzymajcie sie od rodzin policyjnych z daleka!

 

Dnia 2015 November 29 at 08:34, XYZ napisał:

1. Zauważyłem, ze rozwód to recepta na bycie młodym szczęśliwym i bogatym.

2. Myślisz, ze po rozwodzie ona przestanie żyć z matka?

 

 

----->

 

1. Nie rozwod tylko zycie kawalerskie - rozwod to tylko ratowanie okruchow zycia

2. Jak juz brzytwa ci napisal - chuj cie obchodzi to co ona zrobi jak juz sie jej pozbedziesz...

 

Dnia 2015 November 29 at 10:57, XYZ napisał:

Myślimy podobnie Adriano.

Wlasnie tylko tresura mi została.

Wszystko inne bylo.

Jako katolik dałem jej ostatnia szanse...

 

----->

 

I wlasnie o to chodzi w malzenstwie - im bardziej sie zwiazesz z kobieta tym mniejsze pole manewru bedziesz mial. Teraz jak juz umoczyles w pizdu - czyli podpisales na siebie malzenski wyrok - to koszt podjecia jakiejkolwiek akcji dyscyplinujacej w stosunku do zonki ktorej odpierdala jest tak wysoki ze rezygnujesz z drastycznych krokow a wielu podkapciowych rezygnuje z jakiegokolwiek badania a nawet daje sobie napierdalac w leb....

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The_Man napisał:

 

--->sam fakt ze wybrales zone z rodzinki ze 'sluzb' swiadczy o tym ze masz problemy z ocena sytuacji - strzeliles sobie w kolano - do wszystkich samcow - trzymajcie sie od rodzin policyjnych z daleka!

 

The_Man - "na bombach" znaczy szybko, bez zastanowienia, na wezwanie, wyjazd na akcję...

To nie rodzina służbistów, to toksyczna rodzina.

 

Reszta, zgoda w 100%, tylko pępowina ujawniła się długo po ślubie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Obiecałem popisać na forum moje doświadczenia - w temacie krótka pępowina. Jak już część z Was wie byłem dwa razy żonaty. Co odkryłem później był ten sam schemat toksycznej zależności księżniczek od - w tym przypadku - mamuś.

 

 

                      Pierwsze małżeństwo.

 

Teść bandyta, tłukł teściową solidnie. A to w firmie źle poszło, a to wstał w złym humorze, a to wypił troszkę, a to ona coś źle robiła - były bęcki. Kobita znosiła to w milczeniu, wstydziła się - typowy kompleks ofiary bandyty domowego.

Dzięki temu wytworzyła się szczególna więź matki z córką księżniczką. Obie się wspierały w niedoli mając tego wroga tatusia bandytę, który lał też i dzieci. Podpisaliśmy cyrograf z księżniczka, był ślub itd. ale nie mieliśmy gdzie mieszkać więc po ślubie zamieszkaliśmy u mojej mamy. no i zaczęło się.  Telefony o różnych porach dnia i nocy. Np. potrzeba mamusi zszywacza (mamusia mieszkała 25 minut drogi piechotą), a to w sklepie tatusia włączył się alarm, a to to i tamto i cały czas coś, nie można było zaplanować czasu bo byliśmy pod telefonem na wezwania mamusi. W końcu nie wytrzymałem i powiedziałem ze mam dość i odcinam się od życia jej rodziców a zwłaszcza mamusi i nie będę jeździł i im pomagał z pierdołami.

 

Kiedyś będąc na delegacji dzwoni księżniczka - gdzie są pieniądze bo tatuś się będzie wieszał - US siadł na gościa za złe rozliczenia podatków. Pożyczyłem 3 tys - oddali. Potem pożyczyli więcej i już nie oddali.

 

W tym okresie czasu ja trzymałem kasę i zbierałem na mieszkanie, dała mi księżniczka kartę swoją bankomatową i pin także wyciągałem jej pieniądze i zbierałem do kupki na mieszkanie. Po moim proteście miesiąc później księżniczka oświadczyła że wraca do mamusi. To poszedłem tam z nią. Zaraz po przeprowadzce zablokowała kartę i zmieniła bank. Niby mieliśmy mieszkać u nich za darmo. Potem słyszałem rozmowę w półśnie jak księżniczka rozmawia z mamusią że mamusia ma jej oddać jej wypłatę  bo pożyczyła na alkohol do sklepu. mamusia nie chciała.

 

Musiałem robić wszystko żeby tatuś był zadowolony, bo jak nie będzie zadowolony to mamusia dostanie bęcki.  5 listopada 2002 spakowałem się do samochodu i wyprowadziłem do wcześniej wynajętego mieszkania asystenckiego - z racji pracy na uczelni. Miałem wtedy 27 lat. Dodam, że mnie okradli na 15 tys zł. ale to ie jest temat na ten wątek. księżniczka chciała się godzić i przyszła do mnie pomieszkać i od progu woła że wydatki ją nie interesują opłaty i jedzenie to mój koszt. Zakomunikowała również że chce wspólne konto i żebym tam wpłacił całą kasę jaką mam - wyśmiałem ją. Po 2 tygodniach się wyprowadziła - pewnie przyszła po kasę. Potem poskładałem wszystko - oskubali mnie na kasę, a było im więcej potrzeba bo popadli w długi wysłali córeczkę na grabież. Księżniczka oddawała starym całą swoją kasę jaką zarobiła aby płacić ich długi. Ja powiedziałem ze mnie nie interesuje utrzymywanie interesu jej tatusia tylko moja przyszłość. Potem po jakimś roku był rozwód.

 

                         Drugie małżeństwo.

 

Tatuś alkoholik zdominowany przez mamusię - nie wiem z jakiego powodu. Ciągle awantury wieczny brak pieniędzy, bieda itd.  Znów się wytworzyła więź mamusi z córką bazująca na niedoli mamusi i toksycznym wyzyskiwaniu córki przez matkę. Odkryłem że w tajemnicy córeczka co miesiąc daje matce pieniądze, różne kwoty 500, 1300, 2000. Próby oszustwa jakoby pożyczyła od mamusi i trzeba oddać. itd. mamusia miała w 4 literach kiedy córka się nałykała tabletek w zamiarze samobójstwa, dzwoniłem do mamusi żeby szła do córeczki na piętro bo coś się dzieje - mamusia nawet tyłka z łóżka nie ściągnęła - gdybym przyjechał 30 minut później to córeczka by nie przeżyła (do dzisiaj pluję sobie w brodę że mi chociaż opona nie strzeliła, beny zabrakło itp. żeby nie dojechać - chociaż w ogólnym rozrachunku - dała mi wspaniałą córeczkę). Dzisiaj największa miłość mamusi i córeczki - mamusia nałogowo pisała smsy jak to kocha córeczkę itd. Opera mydlana i manipulacja ze strony matki kiedy czuła że córeczka sie jej z rąk wymyka.

 

 

 

Schemat moim zdaniem:

 

Patologiczna rodzina,  niedola matki prawdziwa lub udawana powoduje powstanie niezwykle silnej pępowinki umiejętnie wzmacnianej przez mamusię - matka z córką wspieraja się w niedoli, nie mogą bez siebie żyć, córka cały czas jest jakby w innym świecie i myśli co teraz z mamusią się dzieje, czy czasem nie dzieje się jej krzywda?  Wieczne telefony do siebie zwierzanie ze wszystkiego. Skutkuje to tym, że partner/mąż jest tym poza układem, ciałem obcym nie rozumiejącym ich niedoli. Córka zrobi wszystko żeby zadowolić mamusię, w tym i finansowo, będzie okradać swoją rodzinę aby dać mamusi.

 

Przeciwdziałanie: z mojej praktyki jak zobaczycie rodzinę patologiczną nie liczcie na to że jak wyciągniecie  księżniczkę z domu rodzinnego to księżniczka będzie już wasza - bo nie będzie. Was poświęci żeby ratować swoją mamusię. Jak zobaczycie patologię w rodzinie - faceta lub babę bandytów, alkoholików lub inne patologiczne zachowania - uciekajcie tak szybko jak tylko możecie bo wasza księżniczka będzie albo DDA albo nawet BPD. Bo wasz los będzie marny. Jeszcze jedna uwaga - jedna osobo mi powiedziała - biedę i patologię trzeba kopać w dupę jak najszybciej - patologię to wiadomo. Ale biedę ze względu na to że ja będziecie im pomagać to potem zostaniecie ich wrogami przez to że pomagacie albo co gorsza pomoc się skończy. W obu przypadkach nie uda się sklecić trwałej rodziny z księżniczką z takich domów. Księżniczka z biedoty was okradnie żeby dać mamusi i faktycznie będziecie utrzymywać dwie rodziny.

 

 

W obu przypadkach mamusie grały pierwsze skrzypce przy rozpadzie małżeństw.

 

 

Co o tym myślicie?

 

Rarek

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez rarek2
dopisanie ważnej sprawy
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, rarek2 napisał:

Patologiczna ? rodzina,  niedola matki prawdziwa lub udawana powoduje powstanie niezwykle silnej pępowinki umiejętnie wzmacnianej przez mamusię - matka z córką wspieraja się w niedoli, nie mogą bez siebie żyć, córka cały czas jest jakby w innym świecie i myśli co teraz z mamusią się dzieje, czy czasem nie dzieje się jej krzywda?  Wieczne telefony do siebie zwierzanie ze wszystkiego. Skutkuje to tym, że partner/mąż jest tym poza układem, ciałem obcym nie rozumiejącym ich niedoli. Córka zrobi wszystko żeby zadowolić mamusię, w tym i finansowo, będzie okradać swoją rodzinę aby dać mamusi.

 

Tak jakbyś pisał o moim małżeństwie. Moja żona jest DDA i Ja już wiem, że nic tego nie zmieni.

Choć jej matka jest stara i chciałbym w swoim życiu dożyć tylu lat ile moja teściowa ma, pijąc niemal przez całe swoje dorosłe życie,

to i tak moja małżonka myśli ,że ma wsparcie u mamusi - tak jest skrzywiona.

Alkoholik, w tym wypadku moja teściowa, zatrzymuje się emocjonalnie w momencie uzależnienia, u niej to było w 17-18 roku życia.

I tak ma zatrzymany rozwój emocjonalny, pierdoli głupoty, których niektóra nastolatka mogłaby sie powstydzić - (teściowa).

A mimo to moja "żonka" na jedno słowo mamusi, wyskoczy z pędzącego tramwaju.

Tak jest zmanipulowana:(.

I co najsmutniejsze: moja żona nie akceptuje tego, że potrzebuje pomocy, jej zachowanie nie zmieni się nawet po śmierci mamy !!!!!

 

Ale bywa gorzej, np. rodzina resortowa !!!!

Paranoicy na punkcie inwigilacji (np. regularne obiadki itd.) + w 90% tych rodzin wystepuje także problem alkoholowy.

Tak więc takich rodzin wystrzegać się jak "ognia", pod żadnym pozorem nie brać z takiej rodziny małżonki.

Na razie tyle.

SH.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.03.2016 at 22:19, rarek2 napisał:

W obu przypadkach mamusie grały pierwsze skrzypce przy rozpadzie małżeństw.

Co o tym myślicie?

Rarek

 

Matka tak bardzo podświadomie chce dobra córki, że jej życie rozpierdala. Krótka pępowina jest tak ogromną manipulacją matki, że nawet ona sobie z tego sprawy nie zdaje.

Baby tak bardzo napiętnowane krzywdą ze strony ojca zaczynają się bronić przed potencjalną krzywdą ze strony zięcia. Ten w pewnym momencie przeciera oczy ze zdumienia, gdy próbując coś poukładać słyszy: "jesteś gorszy niż stary", "on nawet tak nie postępował jak Ty". I tu mają rację, bo stary ruchał, chlał, bił, miał w dupie a zięć chce normalności w stosunkach z samicą...

Wzór ojca - chlej, lej, ruchaj i miej w dupie takie baby to Cię będą szanować... o przepraszam, tu nie o szacunek chodzi tylko o strach, będą się bać i racjonalizować sobie w druga stronę, że on przecież taki dobry, bo bije tylko raz w tygodniu a mógłby codziennie... No ale ciężko to zrobić, gdy całe życie widziałeś kochających się rodziców a nie latające patelnie...

Szacunek się ma u kobiety wychowanej w normalnych warunkach. U DDA / DDD szacunek jest maską kamuflująca strach.

 

Dnia 16.03.2016 at 23:01, SledgeHammer napisał:

I co najsmutniejsze: moja żona nie akceptuje tego, że potrzebuje pomocy, jej zachowanie nie zmieni się nawet po śmierci mamy !!!!!

SledgeHammer - potwierdzam! Można filmy nagrywać i puszczać a i tak nic nie skumają. A z ta śmiercią... no ja uważam, że w wielu przypadkach się zmieni zachowanie - uległość i podporządkowanie matce samica przeniesie na najbliższą osobę z otoczenia, którą uważa za dominującą. Czy to będzie mąż? Tylko od niego zależy. W wielu przypadkach... przyjaciółka / przyjaciółki.

 

Dodam jeszcze - moim zdaniem DDA/DDD mają momenty, w których świadomość im jaśnieje. Ale zamiast zagłębić się w problem eksplodują festiwalem wyimaginowanych pretensji często okraszonych agresywną postawą w stosunku do małżonka.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

XYZ niedługo napiszę tutaj jakie szkody w moim związku wyrządziła krótka pępowina. Obiecałem już wcześniej, ale priorytetem jest jeszcze parę spraw związanych z moim przyszłym rozwodem. I wtedy zadaję sobie pytanie "czy miłość wszystko przetrzyma"...co na to święty Paweł? Chyba jebnięty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, XYZ napisał:

 

Matka tak bardzo podświadomie chce dobra córki, że jej życie rozpierdala...

 

No niezupełnie :(. Tam jest ciągle mamusine JA, JA, JA... tyle dla ciebie zrobiłam, a ty... ja cię wychowałam, a ty... Mnie zdarzyło się kiedyś usłyszeć: ja cię urodziłam, a ty... z tym, że byłem już na tyle dużym chłopcem żeby odeprzeć zimno: JA się na świat nie pchałem, nic ci nie jestem winien! Dług pokoleniowy spłacałem mojej córce.

 

To lęk, strach przed samotnością, przed samodzielnym zderzeniem z rzeczywistością, kłopot w tym, że wpojony przez mamusię mamusi dawno temu i przeniesiony dalej.

 

Rolą rodzica jest przygotować potomstwo do samodzielnego funkcjonowania, potomstwo nie jest po to żeby mamusi dostarczać rozrywki, towarzystwa, wsparcia. Najważniejszą rola ojca, szczególnie w stosunku do syna, ale córki też dotyczy, jest w odpowiednim momencie wyrwanie z ramion matki i wypchnięcie młodego w świat. Matki mają tendencje do klinczowania, ale tu obowiązkiem potomstwa jest rozpoznanie, co jestem winien mamie, co sobie i swojej rodzinie.

Edytowane przez Mnemonic
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mnemonic napisał:

 

To lęk, strach przed samotnością, przed samodzielnym zderzeniem z rzeczywistością, kłopot w tym, że wpojony przez mamusię mamusi dawno temu i przeniesiony dalej.

 

 

Tu jeszcze pozostaje efekt opuszczonego gniazda.

 

Wiara dziecka czy to kobiety czy faceta w rodziców jest podpierana społecznymi narzutami ,większość z nas ma zakodowane to przecież moja matka ona napewno mnie nie skrzywdzi bo to matka.

Jeden sie zastanowi i zmieni relacje a drugi będzie brną schematami w gówno dokładnie tak samo jak w małżeństwie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.