Skocz do zawartości

Prezentacja o MGTOW


deleteduser10

Rekomendowane odpowiedzi

Od niedawna chodzę na rumuński, bo się go uczę. Grupa językowa liczy około 8-9 osób. Mniej więcej po połowie - 50% kobiet - 50% mężczyzn.

 

Mieliśmy przygotować prostą prezentację na dowolny temat po rumuńsku. Zdecydowałem się przybliżyć nieco ideologię MGTOW (Men Going Their Own Way).

 

Efekt? Powszechne zniesmaczenie wśród kobiet, niechęć i wrogość, szczególnie jednej małolaty z liceum, która powiedziała, że powinno mi się zakazać pokazywania takich tematów oraz żebyśmy lepiej w ogóle o tym nie gadali, bo nie ma o czym oraz ogólne niezrozumienie wśród otępiałych facetów. Szok, niedowierzanie i wyparcie.

 

Z takimi, a nie innymi wzorcami matrixa, jeszcze dużo wody upłynie w Wiśle zanim coś się zacznie zmieniać na lepsze wśród męskiej bladzi.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincent, a czego się bracie spodziewałeś? Rumuński to dość niszowy język. Zainteresowanym nauką w wyższych celach jak ty jest garstka ludzi. Pewnie są też jacyś, którzy mają w rodzinie przodka np. dziadka z tego kraju i chcą się nauczyć języka bo odbierają to jako część swojego dziedzictwa.

 

Ktoś może zdobywać skill w rumuńskim z powodów zawodowych lub miłosnych np. ma partnera/ partnerkę z tego kraju. Można dodać kogoś kto chce robić karierę w dyplomacji.

 

Wszystkie wymienione wyżej opcje są marginalne. Nasuwa się pytanie kto w większości będzie uczęszczał na zajęcia z języka rumuńskiego?

 

Odpowiedź jest prosta. Obywatele Rumunii mają dość egzotyczną urodę typ podobny do śródziemnomorskiego. Więc większość młodych lal na takich zajęciach to będą gimnazjalistki/ licealistki/ studentki z nadzieją na Erazmusa..........

 

Nie dziw się takiemu przyjęciu chłodnemu poglądów, skoro wdepnąłeś w gniazdo lewaków.....................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założę się o gumę balonówkę, że - jak to w stadzie baranów - zadziałała psychologia tłumu. Gdybyś zapytał każdego z osobna, co sądzą o wolności, potrzebie samorealizacji i życiu w zgodzie ze (swoimi własnymi) zasadami, to może ze dwie osoby by się wyłamały. Ale nie był to oczywiście czas, ani miejsce na takie dysputy. 

 

Swoją drogą - musiałeś trafić w czuły punkt tej licealistki, skoro tak gwałtownie zareagowało biedactwo.  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale na co Ty liczyłeś Vincencie? To nie jest wiedza dla mas, tylko dla w sumie nielicznych, kumatych mężczyzn - a i tak z grupy kumatych, uratuje się tylko mały procent. Nie wystarczy wiedzieć, trzeba też praktykować. To nie tylko wiedza ale i konieczność rozwijania się - to droga nie dla każdego. Dla mnie osobiście to ścieżka na skraju wytrzymałości, a nie wiadomo czy gdzieś nie pobłądzę. Nie dziwię się więc, ze budzi takie oburzenie.

 

Ja w ogóle bałbym się już teraz mówić coś o tym publicznie. Bo i po co?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vincent, popieram sianie wirusa gdzie się da. Kropla drąży skałę.

Reakcja samic przewidywalnie jedyna możliwa. Jak się domyślam, brak merytorycznej krytyki z ich strony, tylko emocjonalny wyrzut jadu w poczuciu zagrożenia?

Gdy rozmawiam z kobietami na tematy związane ze skutkami "filozofii" MGTOW, wspominając m.in. że jest coraz szersza rzesza świadomych facetów, reagują trochę niedowierzaniem oraz pewnego rodzaju lękiem, który wypierają w sposób, jaki może zilustrować znany dialog:

- a te oczy to wam tak się tu nie psują?

- nie. Codziennie mamy nowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okres liceum to suche siano w głowie, kupuje się bezkrytycznie to co powiedzą 'autorytety'. Albo zagląda do sklepu '101 stylów życia do wyboru w 5 minut'

i jest się oryginalnym i wyjątkowym buntownikiem, hiphopowcem, metalem etc etc - w pakiecie wygląd + poglądy.

 

Trzy lata temu przez przypadek trafiłem na jedno ognisko z ludźmi w wieku licealnym. Byliśmy w domkach nad jeziorem, domek obok wynajęła grupka

licealistów. Paliliśmy ognisko więc przysiedli się do nas. Takich pretensjonalnych, wręcz schematycznych tekstów jak od tych licealnych dziewczątek

to dawno nie słyszałem. Jedna panna żaliła się, że 'pracuje u ojca w stadninie' i że 'no wiesz, nooo, to jest nie fajne, nooo. Wiesz ... Noooo'.

Chciałem podrążyć temat bo 'no wiesz noooo' nie stanowiło dla mnie wytłumaczenia w samym sobie. Równie dobrze mógłbym próbować sklecić

z opiekanej nad ogniskiem kiełbaski komputer pokładowy dla wahadłowca - efekt byłby ten sam - po dziewczątko za nic w świecie nie potrafiło składnie wytłumaczyć na czym polega to 'niefajnie'. Widać tak czuła ale logicznie uzasadnić - już ją przerastało.

 

Młoda dziewczyna, która oprócz ładnej buzi i pociągającego, młodego ciała ma jeszcze cokolwiek w głowie - to prawie jak trafienie 5 w lotto. W ciągu ostatnich lat może miałem styczność ze dwoma... Jak młodziutkie i pociągające - to generalnie głupiutkie jak diabli. Jak już starsze i z deka mądrzejsze - to już generalnie niepociągajace. Ot cholera psikus matki natury !

 

Swoją drogą Vincent podziwiam zapał. Osobiście tematy 'forumowe' poruszam w baaaardzo wąskim gronie może ze trzech, czterech osób. Z resztą nawet nie próbuję - odbierają to wypisz wymaluj jak rymowane haiku w suahili, na dodatek deklamowane w zakresie dźwięków wydawanych przez nietoperza. Nomen omen - jak ta Twoja grupa od nauki rumuńskiego...

Za to czasami przekornie się uśmiecham do kobiet i ładnie przekazuje im, że wiem doskonale jakie są ich intencje, co nimi kieruje w danej sytuacji, czego nie powiedziały 'między zdaniami' - wyraz zdziwienia i lekkiego zaskoczenie że 'on wie!' - bezcenny :D

 

 

S.

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młoda dziewczyna, która oprócz ładnej buzi i pociągającego, młodego ciała ma jeszcze cokolwiek w głowie - to prawie jak trafienie 5 w lotto. W ciągu ostatnich lat może miałem styczność ze dwoma... Jak młodziutkie i pociągające - to generalnie głupiutkie jak diabli. Jak już starsze i z deka mądrzejsze - to już generalnie niepociągajace. Ot cholera psikus matki natury !

 

Nie byłbym taki entuzjastyczny z tym stanowiskiem, że kobiety mądrzeją z czasem. 

Znam jedną dzierlatke. W moim wieku. Obecnie jeszcze bardziej durna niż te 8-9 lat temu (okres technikum). Regres po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważcie, że jeśli ktoś by przedstawił coś 'przeciwko' samcom, to zapewne rozwinęła by się dyskusja, w której nie ucierpiały by żadne relacje. Ot, jeden ma swoje zdanie, drugi swoje, trzeci się zgadza z pierwszym, czwarty z drugim itp. Pogadają i tyle.

 

Powiedz bolesną prawdę panienkom, a zacznie się festiwal wrzasków i pretensji.

 

Ale przecież my to wiemy nie od dziś - prędzej przylecą do takiego, który 'nie uprawia stosunku seksualnego w trakcie tańca' niż do jakiegoś z gatunku ,,kobiety są wspaniałe, trzeba je kochać i szanować i robić dla nich wszystko''. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz bolesną prawdę panienkom, a zacznie się festiwal wrzasków i pretensji.

 

Zawsze tak robię, walę im prawdę prosto między oczy. Zero political correctness wobec nich.

 

Reakcje są tak przewidywalne, że trzeba być kompletnym imbecylem, żeby ich jakoś nie skategoryzować.

 

One naprawde wszystkie są takie same. Bez wyjatku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się jeszcze nie spotkałem, żeby któraś się jakoś wyłamała. Każda zareaguje podpisując się pod jakiś schemat, ale odkąd zasięgnąłem konkretnie wiedzy o tym, widzę to codziennie.

Śmiać mi się czasem chce z tego, wszystko się pokrywa z oczekiwaniami co do reakcji. Można czytać z nich jak z otwartej księgi o dużych literach napisanej najprostszym językiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vincent robisz jeden błąd. Wdajesz się w dyskusję z dzieckiem, do tego samiczką.

 

Jesteś dorosłym człowiekiem i facetem. Powiedziała:

 

 

że powinno mi się zakazać pokazywania takich tematów oraz żebyśmy lepiej w ogóle o tym nie gadali

 

Jest gówniarzem, zachowała się jak gówniarz, TY jesteś DOROSŁY. Potraktuj gówniarza jak dorosły gówniarza, nic tak nie sprowadza do pionu dziecka jak potraktowanie go przez dorosłego jak dziecko, z którego zdaniem nie trzeba się liczyć.

 

To nie twoje dziecko, nie musisz tłumaczyć czy być miły, czy martwić o jej psychikę. Wyśmiej co mówi, podkreśl że ma mleko pod nosem, jak chce dyskutować z dorosłym o sprawach, o których nie ma pojęcia niech rodzice dadzą pieniążki na psychologa, zasugeruj że się przyda.

 

Stado będzie po stronie silniejszego, zdominujesz ją będziesz silniejszy..... Wiem że to prymitywne ale skończy się rumakowanie i przypomnij że ma mówić do ciebie PAN.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Panowie, ale to już Marek zauważył że kobiety między sobą potrafią się wręcz zagryźć z nienawiści np. o dostęp do mężczyzny. Ale gdy ktoś powie coś 'nieodpowiedniego' o kobietach - obie odskoczą od siebie - i zaczną zagryzać tego gościa co powiedział.

 

Tu leży ich duża przewaga nad nami - podświadomie trzymają razem gdy chodzi o dobro kobiet. Potrafią mówić jednym głosem.

 

U nas mężczyzn odwrotnie - każdy sobie rzepkę skrobie... Na poziomie taktycznym możemy osiągać lokalne sukcesy, strategicznie - już nie. Brak nam wspólnego frontu.

 

S.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Subiektywny, wydaje mi się, że to wynika z różnorodności samców.

 

Nie każdy jest taki sam - mamy tego świadomość.

Nie będziemy bronić ogółu, bo nie znamy każdego. Po co np. mam się wstawiać za ludźmi, których nie znam? Może tam jest morderca, może złodziej, może inny ewenement moralny. 

 

Ci, których znam i cenię, mogą na mnie liczyć i jeśli uważam, że warto, to będę ich bronił na różne sposoby, fizycznie i słownie.

 

Panienki? One są wszystkie takie same i to nie jest zwykły slogan, a fakt. Ich pozorna 'zgoda' w ramach 'wojny' nie wynika z wielkiej miłości i solidarności względem siebie, a z zagrożenia pozycji.

Każda jest taka sama = rycerstwo zaczyna przygasać względem koleżanki = cholera, może ja też stracę swoje profity, muszę pomóc koleżance i zmienić bieg wydarzeń.

 

Ja to tak interpretuję, a czy słusznie to nie wiem. :)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takich pretensjonalnych, wręcz schematycznych tekstów jak od tych licealnych dziewczątek

to dawno nie słyszałem. Jedna panna żaliła się, że 'pracuje u ojca w stadninie' i że 'no wiesz, nooo, to jest nie fajne, nooo. Wiesz ... Noooo'.

Dziewczątko za nic w świecie nie potrafiło składnie wytłumaczyć na czym polega to 'niefajnie'. Widać tak czuła ale logicznie uzasadnić - już ją przerastało.

 

Młoda dziewczyna, która oprócz ładnej buzi i pociągającego, młodego ciała ma jeszcze cokolwiek w głowie - to prawie jak trafienie 5 w lotto. W ciągu ostatnich lat może miałem styczność ze dwoma... Jak młodziutkie i pociągające - to generalnie głupiutkie jak diabli. Jak już starsze i z deka mądrzejsze - to już generalnie niepociągajace. Ot cholera psikus matki natury !

 

S.

 

 

Pozwoliłem sobie skrócić Twoją wypowiedź do niezbędnego mi meritum, by nie błądzić w miejscach zbędnych. A więc przechodząc do meritum:

 

Kobiety rozwojowo zatrzymują się na poziomie liceum. To, że szybciej się rozwijają to jedno i 15 letnia dziewczyna może już zostać matką (co w dawnych latach było normalne), gdyż jest w pełni wykształcona przez Matkę naturę. Ale mentalnie na liceum!!! Z tego wynikają dwa odstepstwa:

 

1. Pozostają na tym poziomie w wielu przypadkach do końca życia. Okres studiów to jest:

a. zdobycie papierka- nie zrozumienie kierunku w którym się kształci, bo co można po takiej socjologii rozumieć...

b. okres, w którym aktywnie ćwiczą podejście, usidlenie i utrzymanie najlepszego dla nich samca.

c. często u tych, u których imperatyw biologiczny jest silniejszy- złapanie najlepszego w danym momencie samca na dziecko.

 

2. Kobiety mogą "zmądrzeć" w kilku przypadkach gdy:

a. jest starą panną i całe otoczenie jej tak dociska, że naprawdę ciężko jej wytrzymać i pęka psychicznie- chociaż częściej znajduje jelenia "niech by bił ale był".

b. zderzenia ze ścianą- byłam "królową balu" a teraz cisza... Ale to jest mniej niż 0,2%

c. bardzo ciężkie doświadczenia życiowe. O ile nie zostanie dewotką, to rozkwitnie wewnętrznie, lecz nie uzewnętrzni tego w obawie przed ostracyzmem.

 

 

@Vincent

 

Twoją prezentację porównałbym do wejścia do najbardziej czarnej z możliwych knajp w Chicago w najczarniejszej z możliwych dzielnic i spytanie się najspokojniejszym głosem czarnego barmana o kawę z mlekiem w stroju klu-klux-klanu :D

Edytowane przez Arox
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Tu leży ich duża przewaga nad nami - podświadomie trzymają razem gdy chodzi o dobro kobiet. Potrafią mówić jednym głosem.

 

U kobiet ich jednostkowa świadomość mieści się w świadomości zbiorowej. Kobieca świadomość zbiorowa wpływa na filozofię społeczną w zakresie emocji, reprodukcji, związków stosunków damsko - męskich, itp. Ma potężny wpływ na świadomość mężczyzn w tym zakresie, niestety.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.