Skocz do zawartości

deleteduser28

Rekomendowane odpowiedzi

Hipnagogi to stan mózgu na granicy jawy a snu, pierwsza faza snu - non-rapid eye movement sleep, w skrócie NREM1Hipnagogi są formą przeróżnych obrazów, odczuć, dźwięków, rzadziej zapachów i smaków, czyli po prostu halucynacjami. Niektóre są tak realne, że można je pomylić z rzeczywistością. Doświadczasz ich każdej nocy, jednak zwykle tego nie pamiętasz, gdyż zbyt szybko tracisz świadomość.

 

 

Hmm od 1-szej do 6-tej nad ranem zasypiałem i budziłem się ze 20 razy co poskutkowało pojawieniem się tego omamu słuchowego.

 

W półśnie usłyszałem głos "sprowadzę cię do buddy".

 

Strasznie dziwne, nie interesują mnie religie wschodu, budda i podobne klimaty, nic też nie czytałem na ten temat.

Teraz oczy mnie bolą i mam uczucie ciśnienia w głowie na wysokości łuku brwiowego.

 

Mieliście kiedyś hipnagogi w jakiejś formie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja je wywoływałem latami - są to niesamowite dźwięki przestrzenne, nie słyszane z punktu a zewsząd i ze środka, nie do opisania, znacznie rzadziej obrazy i odczucia dotyku (u mnie tak jest, może u innych inaczej). Można je wyćwiczyć chociażby ćwicząc jasne sny, nawet Adam Bytof ma darmowe, fajne nagrania o tym.

 

Ogólnie można założyć, że to co słyszysz to bujdy. Nie przywiązuj się do słów w hipnagogach, bo liczą się stany umysłu a nie słowa - jeśli nie odczuwasz jedności z wszechświatem, ukojenia, to znaczy że to nic nie znaczyło i było wyrażeniem jakiejś tęsknoty. Nic nie czytałeś? Na pewno gdzieś przemknęło, np. w moich tekstach - to wystarczy. Poza tym jest podświadomość zbiorowa, i tam miliony ludzi modlą się do Buddy o uwolnienie od własnego umysłu.

 

Głowa Cię boli bo nie miałeś wypoczynku jak należy. Masz jakieś małe, ale kąsające stresy w realu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowa Cię boli bo nie miałeś wypoczynku jak należy.

 

To + myślę, że coś a la bezdech senny mnie złapało przez co mózg był gorzej dotleniony.

Zmuszam się do spania ze szczelnie zamkniętymi ustami, a kiedy się obudziłem miałem katar

 

Myślę, że mogło wpłynąć na wystąpienie tej anomalii faz snu.

 

Często miałem tak też po nieprzespanej poprzedniej nocy.

 

Kiedyś właśnie  nad ranem w Twoim tekście czytałem o wyobrażeniu sobie ugryzienia pająka i fizycznych dolegliwościach z tym związanych.

Pomyślałem, wtedy, że to raczej mało prawdopodobne.

 

Kiedy zasnąłem miałem wkrętkę, że chodzi po mnie jadowity pająk i ugryzł pod żebrem, aż to "czułem" i mnie wygięło. :D

Także nigdy do końca nie wiadomo co podświadomość weźmie na warsztat.

 

Jedność z wszechświatem - dosyć często czuję radość, stan kompletnej beztroski i podniesionego nastroju, ale jeszcze daleko od tego poziomu. :)

Głównie gniew albo poczucie pustki i straty przewijające się co jakiś czas ściągają mnie w dół.

 

A zbiorowa podświadomość/nieświadomość to fascynujący temat, w kontekście symboliki marzeń sennych zawsze lubiłem to rozkminiać.

 

Psotnik - fakt, bez kwasu też można. ;) Przypomniałeś mi, że kiedyś chciałem wypróbować korzeń kudzu - chyba tak nazywa się to zioło mogące

podobno wywoływać sny prorocze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jesteś bardzo wrażliwy, łatwo przyjmujesz sugestie, czyli jak ja - to ma swoje dobre, ale i złe strony :)

 

Podniesiony nastrój to emocjonalny stan umysłu - nie ma nic wspólnego z wyzwoleniem Buddy. To euforia po której przychodzi obniżenie nastroju, to działa jak wahadło, nic za darmo. Wyzwolenie Buddy to wyjście ponad bełkotliwy umysł - całkowity brak identyfikacji z nim. Wtedy umysł swoje robi, ale to już Ciebie prawdziwego nie dotyka. Jesteś wolny, koniec cierpienia, można zacząć cieszyć się naprawdę życiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym tygodniu obudziłem się w nocy (nie wiem dokładnie o której) i podczas ponownej próby zaśnięcia budził mnie trzykrotnie przeszywający dźwięk, coś jakby uderzenie młota w kowadło, takie metaliczne dzwonienie. 

 

Trzy razy 'zadzwoniło' aż się podrywałem na łóżku i tyle. Potem znikło i zasnąłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hipnagogi to stan mózgu na granicy jawy a snu, pierwsza faza snu - non-rapid eye movement sleep, w skrócie NREM1Hipnagogi są formą przeróżnych obrazów, odczuć, dźwięków, rzadziej zapachów i smaków, czyli po prostu halucynacjami. Niektóre są tak realne, że można je pomylić z rzeczywistością. Doświadczasz ich każdej nocy, jednak zwykle tego nie pamiętasz, gdyż zbyt szybko tracisz świadomość.

 

 

Hmm od 1-szej do 6-tej nad ranem zasypiałem i budziłem się ze 20 razy co poskutkowało pojawieniem się tego omamu słuchowego.

 

W półśnie usłyszałem głos "sprowadzę cię do buddy".

 

Strasznie dziwne, nie interesują mnie religie wschodu, budda i podobne klimaty, nic też nie czytałem na ten temat.

Teraz oczy mnie bolą i mam uczucie ciśnienia w głowie na wysokości łuku brwiowego.

 

Mieliście kiedyś hipnagogi w jakiejś formie?

tak miałem nie raz%-)ale po co je mieć.odpalasz szkolenie audio na winampie.zapetlenie i programujesz sie%-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocne przeżycie w temacie hipnagogów to motyw, kiedy leżysz, wybudzasz się, słyszysz dźwięk i napór powietrza jak podczas

wychylenia głowy przez szybę podczas szybkiej jazdy samochodem.

 

Miałem tak kilkanaście razy, zazwyczaj trwa do 15 sekund i nagle się przerywa.

 

A co do podatności na sugestię, to działa na mnie tylko w takich sytuacjach jak wyżej napisałem - kiedy jestem mocno senny etc.

W ciągu dnia wkręcenie/zasugerowanie mi czegoś jest mało prawdopodobne. 

 

Mam teorię, że jednym z możliwych mechanizmów powstawania tych zaburzeń snu może być podniesione stężenie amoniaku w organizmie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym tygodniu obudziłem się w nocy (nie wiem dokładnie o której) i podczas ponownej próby zaśnięcia budził mnie trzykrotnie przeszywający dźwięk, coś jakby uderzenie młota w kowadło, takie metaliczne dzwonienie. 

 

Trzy razy 'zadzwoniło' aż się podrywałem na łóżku i tyle. Potem znikło i zasnąłem. 

 

To jest to właśnie, hipnagogiczne doświadczenie dźwiękowe, a ezoteryk by powiedział że odebrałeś ciałem astralnym informację, którą umysł zinterpretował jako dźwięk.

 

 

Pogromca - no to mocne doświadczenie, aż tak nie miałem. Chyba że mówimy o OOBE, to miałem trochę mocniejsze :) W sumie trudno rozróżnić etap wychodzenia z ciała a hipnagogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.