Skocz do zawartości

Kill Bill - fabuła tak od drugiej strony :)


Enemy

Rekomendowane odpowiedzi

Kill Bill - wielki hit kinowy Quentina Tarantino z Umą Thurman w roli głównej, swego czasu bardzo popularny. Oficjalnie fabułę przedstawia się mniej więcej tak:

 

Jest sobie młoda, blondwłosa, zdolna zabójczyni Beatrix Kiddo o wymownym pseudonimie Czarna Mamba. Doskonale radzi sobie z bronią palną jak i białą, zna sztuki walki i generalnie jest zajebista. Należy do Plutonu Śmiercionośnych Żmij, któremu przywodzi niejaki Bill, w którym bohaterka jest zakochana na zabój. Kiedy jednak zachodzi w ciążę, zdaje sobie sprawę że jej codzienne towarzystwo nie jest najlepszym środowiskiem do wychowania dziecka. Postanawia więc się zmienić, odchodzi od Billa i reszty zabijaków, wchodzi w związek z normalnym facetem i planuje nowe życie. Niestety Bill, w ramach zemsty posyła członków Plutonu, którzy w dniu ślubu zabijają niedoszłego męża Beatrix i gości w Kościele, samej Czarnej Mambie cudem udaje się przeżyć i zapada w śpiączkę. Po czterech latach budzi się i planuje krwawą zemstę na dawnych "znajomych" którzy zniszczyli jej życie. Przy okazji poznajemy złożoność osobowości głównej bohaterki. Z jednej strony psychopatka i maszyna do zabijania, a z drugiej potrafi zachować się tak wspaniałomyślnie, że np. nie chce zabić kobiety na oczach jej małej córki, postanawia osierocić małą w bardziej humanitarny sposób, umawiając się z mamuśką na pojedynek w innym terminie. Niestety okazuje się to niemożliwe, gdyż mamusia nie gra fair i próbuje zastrzelić naszą bohaterkę z pistoletu  ukrytego w pudełku płatków śniadaniowych, co przypłaca ciosem noża w serce. Czarna Mamba w związku z tym oznajmia małej dziewczynce, że jak ta dorośnie może szukać zemsty, a ona nie będzie się gniewać. Bohaterka ma jeszcze wiele przygód, w tym pojedynek na miecze z dawną koleżanką, która zaczęła robić karierę w Yakuzie, czy brawurową ucieczkę z trumny, która była możliwa dzięki dawnemu treningowi u pewnego mistrza kung-fu. I tak po kolei Czarna Mamba wykańcza wszystkich dawnych przyjaciół, którzy chcieli ją zabić, za wyjątkiem niejakiej Elle Driver, którą tylko oślepia. Na koniec swej drogi Beatrix odnajduje Billa, a tu zonk, okazuje się że jej córeczka żyje. Dla dobra dziecka postanawia więc odłożyć "rozmowę" z jej tatusiem. Po zachowaniu pozorów, kiedy córeczka idzie spać, kończymy tę zabawę w dom. Bill podstępnie aplikuje jej serum prawdy, po rozmowie kiedy Pan i Pani wszystko sobie wyjaśnili zaczyna się pojedynek, Bill przegrywa, bo niestety tylko Czarna Mamba znała Technikę Pięciu Palców Dłoni Rozsadzających Serce. Zemsta się dokonała, nasza dzielna bohaterka może bezpiecznie odejść z dzieckiem, które wychowa w bardziej cywilizowanych warunkach. Dzielna lwica odnalazła swoje lwiątko. Mamy happy end.

 

 

A tak powinna wyglądać autentyczna interpretacja fabuły:

 

Mamy sobie młodą dziewoję, która zwąchała się z Billem, największym łobuzem w okolicy, prawdziwym samcem alfa, który na samą myśl wywoływał jej kisiel w majtkach. I tak sobie prowadziła ekscytujące i podniecają życie wśród bandziorów, aż któregoś dnia zaciążyła z Billem. Jej kobieca biologia podpowiedziała jej że owszem materiał genetyczny został pobrany z prawdziwego samca alfa, ale do wychowania dziecka to on się nie nadaje. Postanawia więc odejść nic mu nie mówiąc (w końcu jej brzuch to jej sprawa). Znajduje "misia", z którym postanawia wziąć ślub. "Najpiękniejszy dzień życia" jednak zamienia się w krwawą jadkę, z której cudem uchodzi z życiem. Po obudzeniu się ze śpiączki, mści się na swoich niedoszłych oprawcach i dociera do Billa. Po załatwieniu sprawy, tak jak już pisałem wcześniej i zabiciu Billa zabiera swoją córeczkę ze sobą. Niewątpliwie mała będzie miała w dorosłym życiu totalnie zjebaną psychikę. Bo raz, że jej rodzicie to bandziory, a dwa będzie musiała żyć z takim bagażem emocjonalnym jak to, że jej mamusia zabiła tatusia, który zresztą pierwszy chciał zabić mamusię, pierwsze cztery lata chowała się bez matki, a resztę życia bez ojca. A wszystko przez to, że mamusi zachciało się w młodości bawić w mafię, koniec  :) .

 

Ale żeby mnie ktoś źle nie zrozumiał, mój post nie ma na celu hejtowania filmu, który abstrahując od mocno naciąganej fabuły ma swoje walory. Taka specyfika kina Tarantino, że film rozkłada się na poszczególne części, poszczególne scenki, stop klatki, wszystko się z osobna "smakuje". No i film ma również naprawdę piękną ścieżkę dźwiękową. Zapraszam do komentowania mojej analizy  :).

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.