Skocz do zawartości

Słowo się rzekło - zaczynam zajęcia Krav Magi


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie,

 

Na przełomie maja i czerwca pomruczałem w kilku postach, że przydałoby mi się podnieść skilla w machaniu łapami i kopaniu. Owszem, duży jestem i silny, generalnie nie zachęcam posturą do zaczepiania mnie jak i sam kłopotów nie szukam - ale zawsze lepiej wiedzieć 'co, jak i gdzie' niż iść na żywioł młócąc rękoma jak cepami i kopiąc bez koorydnacji, tudzież uprawiać uliczne 'szarpatsu' za odzienie.

 

Bo jakoś przez całe dotychczasowe życie odpuszczałem raczej odpuszczałem kwestie 'fizyczne' i skupiałem się na 'umysłowych'. I w tej kwestii 'fizycznej' uznałem, że mam najwięcej do podciągnięcia. Bo samo okazjonalne bieganie po lesie czy też poprzerzucanie raz na jakiś czas (jak sie zapalę do tego) żeliwa w garażowej mini-siłowni - to za mało.

 

Wybrałem Krav Magę. Myślałem o viet vo dao i innych dalekowschodnich bazujących na balecie sztukach walki (balecie - bo wymagają sporej gibkości). Krav Maga zwyciężyła jako najrozsądniejszy wybór pod względem tego co potrzebuje i jakie wstępne walory posiadam (wzrost/postura/siła). Poza tym przyda się dla samego siebie, raz w ramach samodoskonalenia, dwa - by podnieść sobie dodatkowo pewność siebie w tym zakresie. Jak wspomniałem - dymu na ulicy nie szukam, nie moja bajka. Ale dobrze jest mieć poczucie, że w chwili ewentualnej próby ma się w zanadrzu coś więcej.

 

Startuję we wtorek. Dam Wam znać po jakimś czasie, tak z pierwszej ręki, co oferuje ten system i czy można wyciągnąć z niego coś dla siebie. Sam jestem ciekawy.

 

S.

 

Edytowane przez Subiektywny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia aczkolwiek w krav madze raczej nie będziesz mial sparingów z uderzeniami full contact (dużo pewnie zależy od konkretnej sekcji) a inaczej niż dostając w twarz x razy nie przestaniesz się tego obawiać.

 

Tak czy siak baw się dobrze.

Edytowane przez Ludzki.Człowiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia aczkolwiek w krav madze raczej nie będziesz mial sparingów z uderzeniami full contact (dużo pewnie zależy od konkretnej sekcji) a inaczej niż dostając w twarz x razy nie przestaniesz się tego obawiać.

 

Mówiąc potocznie 'w ryło' powinienem obskoczyć ileśtam razy - właśnie z tego powodu jak piszesz. Jak już się jako-tako otrzaskam i zadomowię, to ustalę z trenerem czy ze sparing-partnerem, by dostać parę razy. Na początku nie za mocno, tak żeby się przyzwyczaić. A potem, w miarę nabrania doświadczenia i możliwości - się zobaczy.

 

Tak czy siak wcześniej powiadomię w pracy, że chodzę na sporty walki i mogę kiedyś pokiereszowany i z limem przymaszerować. Bez tego byłby lekki szok, podwładni mieliby o czym plotkować do świąt wielkanocnych ... :D

 

S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A uczą jak postępować z gazem? Jeśli tak, zachęcam entuzjastów ''gazowania'':)

. Krav Maga zwyciężyła jako najrozsądniejszy wybór pod względem tego co potrzebuje i jakie wstępne walory posiadam (wzrost/postura/siła)

Z tego, co słyszałem, ten system obrony jest dla każdego, bez względu na walory fizyczne, bo właśnie pozwala w sposób prosty i skuteczny zatrzeć przewagę przeciwnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adriano - Nie ma czegoś takiego jak prosty i skuteczny system. Każdy system jest skuteczny. Jeśli trenujący jest odpowiednio przygotowany psychicznie, technicznie, fizycznie.
 

Są sztuki walki skuteczne i skuteczniejsze, ale to bardzo długi topic by był.
 

@Subiektywny-zwróć uwagę na dwie rzeczy w sekcji, do której się zapisałeś. Czy dobrze uczą podstaw w stójce, podstawowe uderzenia, kopnięcia, bloki, poruszanie się itp. we wszystkich stylach stójkowych to podstawa, garda może się nieznacznie różnić w zależności od stylu. Jeśli tego nie nauczają lub traktują po macoszemu, to zmień sekcję. Bez podstaw, żadne super hiper zabójcze i brudne triki izraelskich komandosów na nic się nie zdadzą.
 

Druga sprawa to duża ilość sparingów, zarówno w pełnym kontakcie, jak i zadaniowych.
 

Jeśli te warunki sekcja spełnia, powinno być ok. Jeśli nie może cię spotkać bolesne rozczarowanie, typu trenujesz system 3 lata, a dostajesz wpierdol, od  dresika, który chodził 1,5 roku na kick boxing, dużo sparował i ma wpojone podstawy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A uczą jak postępować z gazem? Jeśli tak, zachęcam entuzjastów ''gazowania'':)

 

 

Na kompleksy widzę wlazło, czyżby ktoś cię potraktował kiedyś pieprzykiem a później ordynarnie skopał?

"Ej no, kurwa no sorry" to chyba nie twój text? :D

 

Na gazik/żel jedyną skuteczną metodą jest maksymalne skrócenie dystansu. Jeśli osoba z gazikiem ma pole do manewru wystarczy jej poczekać na efekt.

Kapturki g. dają zwłaszcza jeśli rozpylić w kierunku kapturka=komora gazowa ;)

Potem można wysłuchiwać głupich textów w stylu;

"Ej no, kurwa no sorry"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adriano - Nie ma czegoś takiego jak prosty i skuteczny system.

 

 

Jest nim właśnie ten, o którym kolega zaczął pisać. Kopnięcie w jaja jest proste i skuteczne, nieprawdaż?

 

 

Na kompleksy widzę wlazło, czyżby ktoś cię potraktował kiedyś pieprzykiem a później ordynarnie skopał?

Kompleksy czego? Wyśmiewania się z tchórzostwa?

 

Pamiętam ostatnią dyskusję nt. stosunku do nierobów, pasożytów i marginesu społecznego, gdzie nazwałem Cię lewakiem-szły za tym oczywiście argumenty. W skrócie i w uproszczeniu-stałeś po stronie pasożytów społecznych. Otóż jeśli przechodzisz na stronę marginesu społecznego, to przynajmniej bądź konsekwentny, bo z tego co wiem, ów margines naśmiewałby się z traktowania przeciwnika 1v1 gazem-w każdym razie nie jesteś tzw. ''charakternym'', jeśli wyskakujesz na jedną osobę z takim gadżecikiem.

 

No, chyba, że za wzór bierzesz sobie np. nie chuliganów, a margines marginesu, czyli meneli, złodziei, narkomanów-tam już nie ma żadnych zasad, nawet tworzących swoisty kod kulturowy, a raczej subkulturowy. Innymi słowy subkultura więźniów czy chuliganów naśmiewa się ze ''strzelających z ucha'', konfidentów, tchórzy,  ''frajerów''-a co by powiedzieli na bohaterskie wymachiwanie gazem-natomiast w najgorszym stadium już nie ma żadnych zasad.

 

I na koniec-kiedy zapragniesz zerwać ze swoim nędznym pojmowaniem świata, naucz się stosować dużą literę, pisząc ''Ty'', ''Cię''. Nie zaszkodzi. Albo rób z siebie kogoś, kim nie jesteś.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co ty się tak czepiasz tych złodziei i narkomanów?

 

"a co by powiedzieli na bohaterskie wymachiwanie gazem"

 

Odpowiem cytatem.

 

"Cwel ten co na glebie leży."

 

ps. Jak na takiego szuru-buru w gębie i rencach mocnego dajesz sobą manipulować jak dziecko :P

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jest nim właśnie ten, o którym kolega zaczął pisać. Kopnięcie w jaja jest proste i skuteczne, nieprawdaż?

 

Cholernie trudno jest kopnąć w jaja kogoś kto ma opanowane podstawy i trzyma prawidłową postawę. To samo tyczy się różnych wynalazków typu uderzenia w oczy, krtań itp.

 

Nazywa fachowo paradoks Kano.

 

I nie ma czegoś takiego jak super skuteczny styl, najbardziej zabójczy, najlepszy itp.

 

Tak samo, między bajki możesz włożyć walkę z uzbrojonym przeciwnikiem np. w nóż.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoks Kano polega na tym, że w praktyce techniki mniej groźne dla zdrowia/życia są skuteczniejsze....Ale po pierwsze, podobno-nie jest to reguła, a teoria-bo w praktyce jest różnie. Dlaczego? Ano dlatego, że komandos też ćwiczy np. sambo wojskowe-i czy w pojedynku z np. judoką jest na straconej pozycji? Wręcz przeciwnie-na kogo byś stawiał? 

 

Co do mojego twierdzenia o prostocie i skuteczności-każdy spytany o cechy tego systemu samoobrony, poda te dwie cechy, na stronach ich szkół także. Proste-owszem-w sensie, że cios w jajca jest łatwiejszy choćby od skomplikowanych kombinacji ruchowych, dlatego jest to stosowane przez wojsko-bo w chwili walki nie ma czasu na skomplikowane ruchy.

 

Skuteczność-no właśnie, komandosi muszą być skuteczni i szybcy-dlatego są często szkoleni w tej technice.

 

Nie użyłem ani razu zwrotów w stopniu najwyższym ''najskuteczniejszy'', ''najlepszy''.

 

Walka z przeciwnikiem z nożem-bajka dla kogo? Dla delikatnej kobieciny tak, dla ogarniętego faceta nie. Dla żołnierzy to chleb powszedni.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka z przeciwnikiem z nożem-bajka dla kogo? Dla delikatnej kobieciny tak, dla ogarniętego faceta nie. Dla żołnierzy to chleb powszedni.

 

A tu się zgodzę.

Zabawiałem się kiedyś z kumplem. Za każdym razem miałem tą cholerną słomkę imitującą nóż przy gardle lub przy bebechach.

Albo leżałem na glebie, albo coś. Miotał mną strasznie :D

 

Z tym, że chłopak od x lat bawi się w MMA a aktualnie za spadochroniarza robi w wojsku.

Naumiany jest wcale przyzwoicie.

 

Ale to jest koleś "ogarnięty" nie nieźle a cholernie dobrze ;)

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, że red miał na myśli to, że spośród wielu ćwiczących tą technikę-niekoniecznie każdy zastosuje ją w rzeczywistości. Racja-bo dochodzi choćby czynnik strachu, zaskoczenia.

 

Pytanie, czy odpowiednie reakcje każdy może w sobie wyćwiczyć tak, że organizm to ''zapamięta''.

 

Sam w to wątpię. Każdy ma inną psychikę.

 

Ale z drugiej strony-czy każdy z ćwiczących bjj będzie robić duszenia w sytuacji realnego zagrożenia? To też zależy choćby od ogarnięcia psychicznego-bo bywa, ze trening sobie, a ferwor walki sobie, adrenalina itd.

 

Nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi, kobieta też może spuścić łomot.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adriano, pleciesz bzdury.

 

FBI przeprowadzało testy w dwóch seriach po 100 prób.

 

100 wyszkolonych agentów i policjantów z pistoletem w kaburze kontra przeciwnik (nieszkolony) uzbrojony w nóż (dokładniej atrapę, zakończoną markerem).

 

Dystans około 3 metrów. Tylko 1 ze 100 funkcjonariuszy przetrwał atak bez  "obrażeń" i zdołał "zastrzelić" napastnika. Ponad 70% funkcjonariuszy w wyniku ataku poniosło by śmierć, 20% ciężkie obrażenia. Ledwo kilku zabiło by napastnika odnosząc przy tym ciężkie obrażenia. 

 

Taki sam test przeprowadzono w grupie 100 instruktorów sztuk walki kontra amator z markerem, efekt bardzo zbliżony.

 

Gdybym miał obstawiać komandos vs zawodnik judo, obstawił bym zawodnika. Trening komandosa obejmuje bardzo szeroki zakres działań i czynności, na walkę wręcz, która jest bardzo mało istotna na współczesnym polu walki poświęca się niewiele czasu. Natomiast zawodnik skupia się tylko na swojej dyscyplinie, czas który jej poświęca to wielokrotność tego ile poświęcił go komandos na walkę wręcz.

 

Komandosa ma skutecznie eliminować, a nie skutecznie walczyć wręcz. Różnica jest zasadnicza. Przykład: wsadzenie komuś noża w plecy z zaskoczenia to nie to samo co walka gołymi rękami twarzą w twarz.

 

Walka z przeciwnikiem uzbrojonym w nóż to mit z amerykańskiego kina akcji. Skuteczna może być obrona przed szantażem nożem (ktoś przykłada ci nóż do szyi i mówi Adriano dawaj portfel), ewentualnie straszy i nie ma intencji/ nie jest zdolny do zabicia cię/ zranienia. Jeśli ktoś cię atakuje nożem w celu wyrządzenia krzywdy to jesteś trupem. Szanse, ma doświadczony specjalista i to szansę na przeżycie, nie na brak obrażeń. Szansa ta wynosi poniżej 5%. I to tylko przy założeniu iż między broniącym się, a napastnikiem istnieje duża różnica poziomu umiejętności. 

 

Każdy uczciwy instruktor jakiejkolwiek sztuki walki ci to powie, jeśli twierdzi co innego to normalnie kłamie, w celu zdobycia większej liczby klientów.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Poproszę źródła.

2. W czym byli oni wyszkoleni? Ci funkcjonariusze.

3. Byłoby czymś głupim, gdyby komandosów uczono tylko walki z nożem, a nie od podstaw-walki wręcz.Myślisz, że nie zadano sobie trudu, by wyszkolić ich do walki wręcz, gdy trafią na kogoś, kto coś ćwiczy?

4. Gołymi rękami można zabić-a więc argument o walce na pięści jest nietrafiony. Natomiast jeśli masz na myśli to, że nasz przykładowy komandos jest na straconej pozycji, bo w zwykłej bójce nie może (prawo) stosować metod zagrażających zdrowiu w stopniu szczególnym/ życiu, to wychodzisz z założenia, że nie uczą takich komandosów, jak obezwładnić bez zabijania.

5.Skąd wziąłeś te 5%? Przypominam, że piszę o sytuacji, gdy broniący się nauczył się na kursie obrony przed nożem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chce mi się tłumaczyć, masz jako przykład:

 

http://www.liveleak.com/view?i=e79_1233479208

 

https://www.youtube.com/watch?v=81K8HY_TE0I

 

http://www.sfd.pl/Czy_istnieje_mo%C5%BCliwo%C5%9B%C4%87_obrony_przed_no%C5%BCem_i_wygrania_tej_walki__-t449481.html

 

Jak nie starczy wejdź na SFD forum, masz tam ekspertów od wielu sztuk i systemów walki, masz wielokrotnych mistrzów świata w swojej sztuce, od czarnych pasków aż się roi. Masz dział combat i samoobrona, masz tam instruktorów wojskowych z wieloletnim stażem. Przeszukaj archiwum masz tam wszystko opisane, łącznie z badaniami, filmami, przykładami. W tym wiele wypowiedzi ludzi specjalizujących się w walce nożem.

 

 

Znów masz tendencję do wypowiadania się na temat, o którym nie masz pojęcia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1.

 

 

Walka z przeciwnikiem z nożem-bajka dla kogo? Dla delikatnej kobieciny tak, dla ogarniętego faceta nie. Dla żołnierzy to chleb powszedni.

Póki co to jedyna moja wypowiedź  nt. walki przeciwko nożownikowi.

 

Masz rację, niezwykle trudno jest pokonać nożownika. Ale czy ja napisałem, że przewagę ma ogarnięty albo żołnierz? Nie-napisałem, że nie jest to dla ogarniętego bajka-czyli może pokonać nożownika. I to jest prawda, bo może. Żołnierz-no właśnie, powołałeś się na agentów i policjantów-podejrzewam, że przeszkolony komandos ma spore szanse pokonać nożownika-i być może się mylę, ale kto poda procentowo szanse wyszkolonego komandosa w walce przeciw nożownikowi? Masz takie dane?  Czym innym jest pozycja wyjściowa zwykłego szaraka, ćwiczącego jakąś technikę, a czym innym pozycja wyszkolonego żołnierza-to jego chleb powszedni, jego praca-a nie będziemy spierać się o procenty-tylko kto ma rację-czy dla żołnierza walka z nożownikiem to bajka? Twierdzę, że nie.

 

Fajnie byłoby znaleźć na ten temat wypowiedzi fachowców-np. służących w komandosach-są takie na forach?

 

2. Teoria przewagi judoki nad komandosem nie doczekała się potwierdzenia-jest to tylko Twoja opinia, jak już pisałem w poprzednim poście-bez poparcia w dowodach.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NA forum SFD w dziale combat i samoobrona masz instruktorów wielu najlepszych formacji. Zarejestruj się i popytaj. Zapytaj też jak widzą walkę swoich podopiecznych kontra zawodnik jakiegoś stylu.

 

Wyszkolenie żołnierza jednostek specjalnych w zakresie walki wręcz jest dużo słabsze niż "szaraczka" regularnie ćwiczącego jakiś styl lub system walki. Powtarzam jeszcze raz.

 

Chcesz żebym ci podawał odpowiedzi na tacy, zadaj sobie minimum trudu na tamtym forum znajdziesz wszystkie odpowiedzi na nurtujące cię pytania. Załóż konto i zapytaj, o to co pytasz tu, ja się zaloguję wezmę popcorn i popatrzę na odpowiedzi ;)

 

Tu masz link do forum gdzie panowie zajmują się konkretnie walką nożem:

 

http://bladebrothers.pl/roznosci/klamstwa-na-temat-walki-nozem/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za link. W dziedzinie sztuk walki nie mam wiedzy, tylko po prostu jako zwykły człowiek dziwię się, że komandosi nie są najlepszymi specami w walce wręcz-przyznam, że to mnie zaszokowało.

 

Poza tym oglądając zamknięty i niedostępny świat super wyszkolonego wojska, człowiek myśli, że tam robi się z ludzi maszyny do zabijania, dla których pokonanie nożownika to jak splunięcie.

Edytowane przez AdrianoPeruggio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.