Skocz do zawartości

Parę odkładanych w czasie zmian. Tutaj, Teraz! ;)


Drizzt

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

 

1. Uwalniam się od nikotyny!

 

Kilka razy w życiu się z tym zmagałem. Paliłem z przerwami z 10 lat. Czytałem A. Carra, pomogło, ale potem z głupoty własnej wróciłem do nałogu. Teraz koniec z tym na dobre. Czuję się ostatnio znakomicie, mam dużo energii i wiem, że mi się uda. Wczoraj spaliłem ostatniego śmierdziela.

 

2. Alkohol!

 

Od mojego rozstania zauważyłem, że częściej zdarza mi się z tym przesadzać. W Święta ponad tygodniowy pobyt w rodzinnym mieście, dużo znajomych do obskoczenia i dużo wypitego alkoholu. Mam już dość, przesyt. Dodatkowo wiem, że w mojej rodzinie zdarzały się skłonności do popadania w nałóg. Dlatego najpierw mały detoks - 2 miesiące bez choćby łyka. Potem tylko dla samego smaku, nie po to żeby się odurzać. Wiem, że nie jest mi to do szczęścia potrzebne. Chcę zawsze pozostawać świadomy i w pełni kontroli nad sobą. Szklaneczka whisky, 1 piwko, bo lubię - OK. Wóda, wino - 0. Nie smakuje mi to, więc po cholerę pić.

 

3. Porno!

 

Tutaj problemu raczej nie mam. Ot od czasu do czasu coś obejrzę. Ale teraz rezygnuję z tego totalnie. Chcę przeżywać tylko na żywo, a nie gapiąc się w ekran.

 

4. Ćwiczenia!

 

Od jakichś 2 miesięcy wziąłem się za ćwiczenia w domu z hantlami. Jednak idzie mi to dość nieregularnie. Od teraz robię trening min. 2 razy w tyg.

 

 

Zmiany, zmiany. Nie są to absolutnie postanowienia noworoczne, takie nigdy mi się nie spełniały. Cele wyznaczam sobie niezależnie i regularnie. Te powyższe to po prostu nowe punkty na mojej liście :) Teraz czuję moc i determinacje, dlatego wiem, że to zrealizuję.

 

Pozdro,

.d

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Hej. Czy za dużo? Ja lubię tak z grubej rury :-) 

Ale przyznaję jedną rzecz złamałem. Raz obejrzałem pornuska :-(  Żałuję i obiecuję poprawę. 

 

Z resztą się trzymam, już mi wchodzi w nawyk i zaczyna mi się to podobać :-D Nie ciągnie mnie już do używek. Przychodzi taki naturalny brak ochoty. 

 

Pozdro,

.d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drizzt, dobre postanowienia. Pamiętaj, że nie od razu Rzym zbudowano. Potknięcia będą się zdarzały. Nie powinieneś się jednak poddawać. Ja teraz próbuję przejść na odżywianie wegańskie. Po prostu czuję, że muszę tego spróbować. Miałem już dużo potknięć w tym temacie, ale próbuję nadal. No i więcej ruchu, a mniej komputera.

 

 

 

PS

 

 

Czytałeś mój wątek o alkoholu? Może mógłbyś coś z niego wynieść dla siebie.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, czytałem ten temat. W innych źródłach też co nie co przeglądałem, plus własne przemyślenia i obserwacje. Z czasem coraz bardziej przekonuje się do całkowitego odstawienia alko. Nie będę jednak z tego robił postanowienia. Wydaje mi się, że to samo, naturalnie we mnie dojrzewa i nie potrzebuje do tego dodatkowej motywacji. 

 

Skoro tak Ci trudno przejść na vege to może nie dla Ciebie? Nasz organizm lepiej od nas wie czego potrzebuje, tylko nie zawsze umiemy go słuchać. A mięsko jest dobre ;-)

 

Pozdro, 

.d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, zaliczam potknięcia po prostu. Kilka dni jest w porządku, a nagle zapycham się jakimiś niby-szynkami, serami żółtymi, sokami z kartonu, a nawet chipsami i czekoladami. Z mięsem ogólnie nie miałbym problemu. Gorzej jest z żółtym serem. Myślę, że tu chodzi tylko i wyłącznie o smak i zapach tłustego i słodkiego. Czuję, że muszę spróbować z tym odżywianiem, a co będzie potem, to zobaczymy.

 

 

 

 

Edytowane przez Oświecony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Czas na update i podsumowanie co się udało, a co nie.

 

1. Faje

Kurwa po 2 miesiącach znów sięgnąłem po papierosa. To jedna z najgłupszych rzeczy jaką zrobiłem w życiu, że dałem się w ten shit wciągnąć. Nawet już nie pamiętam jak to się stało, że znów zapaliłem, a potem poszło już łańcuchowo :/ No ale nie poddam się. Nie wyobrażam sobie, że całe życie będę palić. Kolejny raz mam przed sobą fajki z napisem "OSTATNIA PACZKA". Wspomogę się pierwszy tydzień tabexem. Później powinno już być w miarę.

No trzeba się bardzo pilnować, praktycznie non stop. To już chyba walka na całe życie.

 

2. Alkohol

Tak jak postanowiłem, tak zrobiłem. Przez 2 miesiące ani łyka. Od tamtej pory co nieco było (zdarzyła się jakaś wódeczka jak to na wschodzie), ale zdecydowanie inaczej niż wcześniej. Nauczyłem się pić stricte dla smaku, tylko to co mi faktycznie smakuje i w mniejszych ilościach. Dowiedziałem się też, że nie mam na pewno problemu z alkoholem, potrafię odmawiać (baa sprawia mi to przyjemność i dodaje do zajebistości :D), potrafię pójść na imprezę na trzeźwo i też się dobrze bawić (wcześniej był problem).

 

3. Porno

No tutaj małe zdziwko. W ciągu tych 2 miesięcy obejrzałem ze 2-3 razy. Myślałem, że z tym pójdzie dużo łatwiej niż z alkoholem i fajkami... Widzę, że coś z tym muszę popracować.

 

4. Sport

Jest dobrze. Utrzymuję aktywność 3-5 razy w tyg. Hantle co prawda odstawiłem jak zrobiło się ciepło. Teraz non stop kosz i rower.

 

 

NOWE POSTANOWIENIA DO LIPCA

 

1. Fajki - wiadomo. Kończę ostatnią paczkę.

2. Porno - Nie oglądam nic przez ten okres.

3. Medytacja - min. 3 razy w tyg.

4. 0 internetu/komputera w domu w celach rozrywkowych - dopuszczam tylko film/mecz - z TV i tak nie korzystam. Głównie chodzi mi o to żeby ograniczyć takie bezsensowne marnowanie czasu na przeglądanie netu. Dodatkowo pracuję cały dzień przy kompie, więc chcę w domu od tego odpocząć. No chyba, że zlecenie.

5. Sieknąć 100km rowerem po lesie na raz.

6. Zrobić wreszcie od nowa swoją stronę z portfolio, której nie ruszałem od ponad 2 lat.

 

 

Tak to wygląda. Coś się udało, coś nie wyszło. Życie. Trzeba się starać bardziej i bardziej :) Będę co jakiś czas aktualizował temat.

 

Pozdro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Drizzt napisał:

1. Faje

Kurwa po 2 miesiącach znów sięgnąłem po papierosa.


Sprobuj wypalic tego ostatniego papierosa i przykleic go w widocznym miejscu. Tak zebys go czesto widzial i twoh mozg przypominal, ze to byl ostatni papieros.

Nie jest to walka na cale zycie. Udalo mi sie rzucic drugi raz, nie pale juz od polowy stycznia i powiem ci, ze mam w pizdzie. Moga ludzie w moim towarzystwie palic, moge czuc zapach, ktos mnie czestuje a ja mam w pizdzie. Nawet ssania nie czuje. Pozniej jest juz z gorki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też tak miałem. Raz ponad rok, potem prawie rok, no i ostatnio ponad 2 miesiące. Jeszcze jakieś krótsze przerwy były. No i fakt po jakimś miesiącu/półtora już nie ciągnie.

 

Ale przychodził taki moment słabości, że już miałem na wszystko wyjebane i przypominało się pranie mózgu, jak to fajnie zapalić i jeb. Po kilku czy nawet jednym papierosie psycha rozjebana, wracają stare nawyki i przyzwyczajenia. Dlatego wydaje mi się, że zawsze trzeba mieć się na baczności, jak już byłeś konkretnie uzależniony. Bo są i tacy co jarają 2 razy w ciągu miesiąca na imprezach i dla nich to nie problem nie palić na codzień. Ja tak nie mogę. Albo w jedną albo w drugą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Drizzt napisał:

Też tak miałem. Raz ponad rok, potem prawie rok, no i ostatnio ponad 2 miesiące. Jeszcze jakieś krótsze przerwy były. No i fakt po jakimś miesiącu/półtora już nie ciągnie.

 

Ale przychodził taki moment słabości, że już miałem na wszystko wyjebane i przypominało się pranie mózgu, jak to fajnie zapalić i jeb. Po kilku czy nawet jednym papierosie psycha rozjebana, wracają stare nawyki i przyzwyczajenia. Dlatego wydaje mi się, że zawsze trzeba mieć się na baczności, jak już byłeś konkretnie uzależniony. Bo są i tacy co jarają 2 razy w ciągu miesiąca na imprezach i dla nich to nie problem nie palić na codzień. Ja tak nie mogę. Albo w jedną albo w drugą.


Ja palilem 1,5 paczki dziennie. W pracy czasami odpalalem jeden od drugiego i w ogole nie rejestrowalem, ze przed chwila zgasilem kiepa. Wydaje mi sie to duzo gorsze niz ssanie bo to mozna tabletkami zapchac. Nawyku jest ciezko sie pozbyc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może ktoś uzna, że to zamiana siekierki na kijek, ale...

Od ponad 4 lat tylko e-palę. Paliłem ponad 20 lat, ponad ramkę dziennie. W największym szoku byłem jak szybko mój organizm się oczyszczał. Tego zjebanego porannego kaszlu z pluciem flegmą pozbyłem się w 2 tygodnie. Mam w zasadzie wszystkie objawy związane z rzuceniem palenia, poprawa kondycji, mniejsze kłopoty z oddychaniem - dla mnie cholernie ważne, mam astmę i pracuję wśród spalin i rozmaitych wyziewów technicznych, łącznie z tym, że przytyłem 15 kilo w te 4 lata ;).

Poprawił mi się węch i smak. Nie śmierdzi mi w samochodzie i w domu, no i z japy :P. Do fajek nie ciągnie mnie nawet przy wódeczce, ostatniego "macha" w takich okolicznościach wziąłem 2 lata temu i.... nie smakował mi.

Edytowane przez Mnemonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem też się na to przestawić. Ale mam taki problem, że mnie to gryzie mocno w gardło. Znowu jak napełnie płynem o minimalnej zawartości nikotyny to nie ma tego jebnięcia w płuco i mało dymu. Dodatkowo jest to dość świeży temat i też nie do końca wiadomo jak to wpływa na organizm. 

 

Przedstawienie się na e-palenie jest dla mnie prawie tak samo trudne jak całkowite rzucanie wiec mi nie pasuje. 

 

Poza tym dalej nie jesteś wolnym człowiekiem od nikotyny :-) A ja nie chce być uzależniony. 

 

Pozdrawiam. 

 

UPDATE

 

Minęły 2 tygodnie.

 

1. Fajki - jest dobrze. Nie wziąłem ani buszka. Przez pierwszy tydz prawie non stop myślałem o jaraniu. Teraz już prawie wcale, raz na jakiś czas przyjdzie taka myśl i zaraz odchodzi.

2. Porno - Dodałem do tego NO FAP. Wczoraj poległem po raz pierwszy. Dziwna sprawa, podobnie jak z fajkami. Po tygodniu bez oglądania już mniej mi się chciało. Natomiast jak wczoraj sobie pofolgowałem to czuję dużą większą potrzebę...

3. Medytacja - Utrzymuje 2-3 razy w tyg.

4. W domu 0 tv i kompa. Jedyne co oglądałem to kawałek meczu Polski, Gra o Tron i finały NBA.

5. W sobotę pękło 70km po Kampinosie. Jechałem bez śniadania. Następnym razem koniecznie coś muszę zjeść, potem postój na jakieś kanapeczki i ponad 100 pęknie :)

6. Pierwsze kroki poczynione :)

7. Dorzuciłem sobie zimny prysznic każdego dnia. Super sprawa!

 

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Czas na kolejny update. W międzyczasie wzięło w łeb trochę moich starych postanowień. Przede wszystkim poleciałem trochę z alko. Mieszkałem z ziomem, którego bardzo lubię, ale co tu dużo gadać, piło się. Teraz w końcu mieszkam sam, ogarnąłem jeszcze lepiej finanse, pracę i koniec już z wymówkami.

 

Dzisiaj zorganizowałem sobie zajebiście ważne spotkanie, z samym sobą. Wymyty, ogolony, ogarnięty i ładnie ubrany przy ostatnim piwku postanowiłem, że podpiszę ze sobą pakt. Starter na zmianę nawyków. Nie będzie tak ostro jak ostatnio, tylko fundamentalne sprawy, które mocno chcę zmienić. I zmienię. Po ustalonym czasie, pomyślę co dalej. Tak to wygląda:

 

w765Lb1.jpg

 

Jeśli po tym czasie się tutaj nie odezwę z pozytywnym rezultatem, możecie mnie zgnoić jak burą sukę - nie dam za to warnów :D

 

P.S. Proszę modów o nie łączenie postów :P 

 

Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

DZIEŃ 10.

 

Trzymam się w 100% tego co założyłem. Co zaobserwowałem, to że wieczorne piwko i chipsy zaczynały być nawykiem. Nie brakuje mi w ogóle stanu lekkiego podchmielenia, a samej ceremonii spożywania. Zamieniłem to na wodę z cytryną i też jest spoko :D Zamiast chrupadeł, jeśli mam ochotę to wcinam sałatkę.

 

Konsekwencje No FAP - strasznie mi się bzykać chcę. To jest najtrudniej powstrzymać. Ale nie chcę się umawiać też na seks, zobaczę jak mój organizm zareaguje na taki post. No chyba, że mnie jakaś białogłowa siłą weźmie, to raczej się nie powstrzymam :P Tak, pozwolę się zgwałcić, ale sam nic nie zainicjuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.