Skocz do zawartości

Wizyta duszpasterska


SzymekCzarodziej

Rekomendowane odpowiedzi

Kler to pasożyty tak samo jak większość samic.Ja znienawidziłem ich w momencie pogrzebu mojej ukochanej Mamy.Nie dość,że za fatygę za "odprawienie" pogrzebu zaśpiewał sobie bodaj 500zł(jak dobrze pamiętam bo to już 10 lat minęło) to jeszcze kurwa bezczelnie podczas mszy żałobnej zbierał na tacę gdzie najbliższa rodzina (mój ojciec i rodzeństwo) przechodziła traumatyczne chwile mając w świadomości że właśnie po raz ostatni widzieliśmy najbliższą i najbardziej kochaną osobę w naszym życiu.A na deserek za 4 kolejne msze w 4 następujące po sobie niedziele budżet "parafii" wzbogacił się o kolejne 4.000 zł-tak więc 1 pogrzeb i do kieszeni im wpada minimum 4.500zł. Dziwić się potem że każdy ksiądz spasiony jak wieprz.On ludzi uczy nauk przedmałżeńskich-a co on kurwa wie o tym. Od 10 lat nie wierzę i nie chodzę do kościoła-nie będę utrzymywał darmozjadów z ich formułką "co łaska..." bo  usłyszałem kiedyś i ciąg dalszy-"co łaska,ale zwykle dają min 400zł..."

 

Prowadzę z braćmi gospodarstwo i-niestety-w niedzielę także musimy dać zwierzakom jeść,wydoić te 60 krów..Kiedyś ksiądz spytał dlaczego nie chodzimy do kościoła(de facto po tyg harówy można odpocząć 5h do wieczornego udoju) na co brat mu krótko i dosadnie wyjaśnił-kościół nie nakarmi mnie ani mojej rodziny-ksiądz już nie spytał o nic.W wieku ....nastu lat rodzice zmuszali mnie do chodzenia do kościoła tak jak i księża bo po mszy podpisywali kartki-masz wszystkie podpisy-udzielę ci bierzmowania.

Nie neguję ludzi wierzących bo to ich decyzja ale ja nie wierzę i nie czuję potrzeby chodzenia do kościoła.Podczas przygotowania do bierzmowania na pamięć znałem przebieg mszy i potrafiłem po cichu równocześnie z księdzem mówić to samo.

Z czasem stało się to dla mnie wyklepaną formułką,pustymi słowami bez pokrycia a czarę goryczy dodała w/w taca podczas pogrzebu.Jestem niewierzący i dobrze mi z tym.Co z tego że ktoś podczas mszy gorliwie zapewnia że wyznaje  podstawowe przykazania jak za bramą kościoła staje się kimś zgoła odmiennym i osobiście znam takie osoby.Wiara stała się wg mnie w większości na pokaz a dla "duchowieństwa" intratnym interesem-postraszę ich piekłem będą częściej chodzić=więcej na tacę.Argumentów mogę podawać jeszcze dużo,ale nie jest moim celem odwracanie kogoś od wiary.Po prostu wkurwia mnie pazerność kleru i obłuda wraz z pustką intelektualną co niektórych moherowych beretów-"na leki nie mam ale ojcu dyrektorowi T.R. te 300 wyślę-musi sobie do Maybaha zimówki w końcu kupić...Ech naiwne babcie naiwne ale co zrobić,wnukom nie da a jemu po cichu przeleje a on pławi się w luksusach,szkoły,tv,radio otwiera-i to jest zadanie księdza?....

To albo jestem w mojej niewierze nt. znaczenia postępu w wierze KK zacofany albo ktoś pomylił rolę DUSZPASTERZA z rolą prezesa firmy pod nazwą "ty dasz kasę a ja pomyślę czy zarobiłeś tzn zasłużyłeś na odpuszczenie grzechów" (czyt. kościół katolicki)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pewnym czasie bycia zaangażowanym w KK (służba liturgiczna) chciałem zacząć dyskutować, ale jednocześnie bałem się tego. Zdarzyło mi się zapytać księdza czemu Bóg doprowadził jednocześnie do stworzenia aniołów i Diabła, po co stworzył taką walkę, i przecież i tak nad nimi panuje, więc nie ma to i tak żadnego znaczenia. Po co to zrobił? Raz też pisałem z księdzem na gg, chyba o wolnej woli, i przestał odpisywać, bo twierdził, że tyle razy powtarza, a ja i tak nie rozumiem - może, byłem młody, a on był też nauczycielem w szkole, więc coś powinien o tym wiedzieć. Byłem też na wyjeździe do seminarium, i też się pytałem, po co Bóg stworzył świat i te walki między ludźmi itd. skoro i tak nad tym panuje, i taki teatr nie ma znaczenia; brak w ogóle adekwatności Bóg, a to co się tu dzieje, stworzył tak ogromny wszechświat, by się przyglądać cierpieniom ludzi. W 2 liceum zostałem wewnętrznie ateistą, ale i tak chodziłem do kościoła, a chodzenie do spowiedzi ograniczyłem tylko do świąt, bo gdyby rodzice pytali czy po szedłem do spowiedzi(zawsze to robią), to wtedy nie musiałbym kłamać. Potem się nawróciłem, a przestałem być chrześcijaninem na początku studiów, nie obierając nazwy dla tego w co wierzę; po swoich doświadczeniach nie mogę być ateistą - istnienia Boga jestem pewien dzięki doświadczeniu, niestety nie-intersubiektywnemu, ale nie potrafię go określić. 

 

Szkoła była miejscem, gdzie nauczyłem się oszukiwać - pierwszy raz dopiero w gimnazjum; a Kościół, a dokładnie czas chodzenia na kolędy z księdzem - wizyty duszpasterskie to miejsce, gdzie nauczyłem się...  dużo ministrantów to robiło, to co do puszki było jakby dla nich za mało; a że okazje się trafiały...    Jednocześnie poprzez bycie w Kościele nauczyłem się być dwulicowym człowiekiem, co innego robię, co innego myślę, co innego mówię, wszystko ze strachu przed tym jak ludzie zareagują, żyję przez to w wielkim kłamstwie, a różni ludzie znają części prawdy o mnie; ale i tak oni się mną nie interesują, poza najbliższą rodziną, więc nie ma to znaczenia. Tamte sytuacje, i tamci ludzie już dla mnie przeminęli i nawet nie wiem jak się odkłamać; mieszkam powiedzmy niezależnie, ale nie wiadomo jak to będzie, czy jak zacznę mówić o wszystkim, kim naprawdę jestem, to nie wiem jak rodzice zareagują i ci ludzie z którymi teraz się spotykam.

 

Jak zacząłem po raz drugi studia, w kolejnym mieście, to jednak potrzebowałem większych kontaktów z ludźmi, widziałem jedno proste rozwiązanie - dołączyć do duszpasterstwa akademickiego. Wiedziałem o co tam chodzi, i jak się w miarę zachowywać, by się nie wychylać. I tak te kontakty są żałosne, korzystam z jakiś odpadków (mówię o formie kontaktu, nie o ludziach) życia społecznego jako student; ale mam gdzie regularnie wyjść, by odpocząć od pracy nad sobą. I jestem tam w służbie liturgicznej, jednocześnie nie jestem chrześcijaninem, i przyjmuję komunię (dla mnie to nie ma znaczenia, czy ktoś mówi, że to jest grzech przeciw duchowi świętemu; ale byłoby widać jakbym ciągle nie chodził). Chciałem na samym początku być z nimi wewnętrznie szczery, poszedłem do spowiedzi przez pierwszą mszą u nich, i ksiądz mnie zdecydowanie poniżył i upokorzył; pyta czemu chodziłem do komunii świętej (wcześniej) nie będąc w stanie łaski uświęcającej, to mówię, że służyłem do mszy (w innym miejscu) i byłoby widać, jakbym tak ciągle nie chodził; to on mnie się pyta czy to wystarczający powód do tego żeby nie chodzić. No tak, dla chrześcijan oczywiste jest, że się nie popełnia grzechów ze większego strachu przed Bogiem, niż ludźmi... jednak to ludzie są realni; czy ten ksiądz myśli, że jest święty; bo rządzi duszpasterstwem? Jak jeszcze byłem u spowiedzi, w czasie bycia chrześcijaninem, to zebrałem się na dokładniejszą szczerość niż zawsze, niż odklepanie formułek; i ksiądz wszedł z butami we mnie, a na koniec mówi, że to nie są problemy, bo Bóg mnie kocha - świadomość to tylko zakrycie problemu. W jednym z wywiadów wspominał o tym w Superstacji Krzysztof Pieczyński, że to stała formuła - nie patrz w głąb siebie na problemy - Bóg cię kocha...  To, że ludzie z duszpasterstwa nie wiedzą kim jestem, to im nie szkodzi, a i tak już im pomagałem w różnych sytuacjach, nie czuję się wobec nich winny z powodu chodzenia do nich i nie bycia chrześcijaninem. Na razie skupię się na rozwoju ciała, potem jak będę już miał siłę i pewność siebie, to będę mógł pójść z prawdą do znanych mi ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 miesięcy temu...

No i odgrzejemy kotleta...:)

 

Mamy okres wizyt duszpasterskich, a więc nie będę ukrywał że pewne zachowania mnie po prostu wkurwiają...

Otóż nie potrafię sobie uzmysłowić dlaczego ksiądz mimo swojego prywatnego auta, często dobrej klasy prosi parafian aby jeden z nich dostarczył auto na czas...

Nie dość że nie odprowadzają podatków, mają wszelkie możliwe przywileje, to jeszcze posuwają się do takiego stopnia że ktoś po nich musi jeździć i ich wozić, wizyta trwa 5 minut i ksiądz inkasuję za to +/- 100-200zł...

Mieszkają często w bardzo dobrych domach, wręcz willach, wszystko praktycznie mają za darmo,w dodatku pobierają jakieś dziwne sumy 10,15% np od tego że sąsiad zrobił tablice na cmentarz z imionami i nazwiskami bliskich, to ksiądz pobrał od niego 10% za to, z jakiej kur..racji???

Oni się tłumaczą tym że nikogo nie zmuszają, ja twierdzę że tego by tylko brakowało..

 

Co Wy o tym myślicie?

Edytowane przez Assasyn
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K+M+B : koperta musi byc ! u mnie zastał drzwi zakmniete, haraczy klechom placic nie będę.

 

Tak do końca to jest nie jego wina, on tylko wykorzystuje ciemnotę i naiwnosc innych, narzekasz powiedz mu to wprost prosto w oczy, powiedzialem nie jednemu panu w czarnej sukni, a dlaczego taki sasiąd mówi narzeka, przetacza te słowa, ale mu nie powie "bo nie wypada". Sami sobie zgotowalismy taki los ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Assasyn napisał:

Dodam do tego, że

posuwają

na lewo i prawo a przecież przysięgali.  

Ludzie tak naprawdę sami się garną żeby dać się wykorzystać przez księży. W mojej okolicy dwa wypasione domy parafialne powstały przy ogromnym wkładzie robocizny parafian.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Assasyn napisał:

prosi parafian aby jeden z nich dostarczył auto na czas

W poprzedniej parafii księży dowoził zazwyczaj kościelny, w obecnej jest jak piszesz.

 

45 minut temu, Mariuszsoq napisał:

u mnie zastał drzwi zakmniete

W mojej okolicy przyjęte jest czekać przed domem i zaprosić na wizytę, serio sami chodzą i dzwonią do mieszkań?

 

8 minut temu, Mosze Red napisał:

Ja wpuszczam do domu księdza tylko jak jest moim kumplem i przyjdzie z flaszką

A jak już obalicie flachę to opowiada o spowiadaniu wiernych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ich zawsze przyjmuję , jak widzę że kolo w moim wieku albo młodszy że często mógłby być moim synem to na ty do gościa, oczywiście też mu mówię żeby mi po imieniu walił, nie zdarzyło się żeby nie powiedział jak ma na imię i protestował. Proponuję piwko, whiskacza i raz z jednym nawet parę drinów wywaliliśmy ale przyhamował mówiąc że się babki kapną. Oczywiście żadnej gadki o nawracaniu bo jak chce nawracać to nie mam czasu. Większość z nich dobrze wie ze to jest szopka pod publikę i jak są traktowani normalnie to też się spoko zachowują. Może dlatego że u mnie bywają franciszkanie, jak jest z innymi to nie wiem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od lat nie wpuszczam żadnego klechy do domu. Jedyną kolędę jaką bym wpuścił i podarował jakieś smakołyki/cukierki to taka jak na poniższym obrazku. 

YXJ0aWNsZXMvMjAxMzEyMjQxMTE0NDItNTktMS5q

 

Kolędę staropolską zawsze ceniłem i będę cenić. Jest to ciekawsze bo nawiązuje to do pewnych elementów życia oraz fajne śpiewanie kolęd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Brat Jan napisał:

W mojej okolicy przyjęte jest czekać przed domem i zaprosić na wizytę, serio sami chodzą i dzwonią do mieszkań?

 

 

Tak, bez najmniejszej pokory od furtki do furtki, jak brama otwarta wejdzie brama i Ci w drzwi tłucze.

 

Do tego maja swój zeszycik, gdzie przy Tobie otwierają kopertę i wpisują do zeszyciku adres i sumę, jesli jest ponizej 100 zł przeprowadzają rozmowę, że dlaczego tylko tyle, czy sie nie powodzi, kto kogo w domu bije, gdzie pracujesz, za ile, co u siostry, u dziadka, i żeby postarac sie wspierac więcej, bo "kosciół ma swoje potrzeby" .

Edytowane przez Mariuszsoq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U znajomego ksiądz podjechał wypasioną furą, jakiś młody - pewnie pobożny parafianin go podwiózł. Naturalnie został wpuszczony, odprawia swoje modły itd i jak to zwykle bywa przechodzi do rozmowy. Pyta sie kumpla czy ma dziewczyne/narzeczoną. Odpowiada że ma narzeczoną no i się  wtedy zaczęło kazanie:

- nie mozesz się z nią spotykać aż do ślubu

- seks dopiero po ślubie

- grzechem jest to że przyjezdza do Ciebie a Ty do niej

Kumpel to przetrzymał ale gdyby mi tak ktoś wypalił to normalnie bym go wyjebał za drzwi raz dwa.

A do "co łaska" to śmieszna historia mi się przypomina jak mi znajomy opowiadał. Po odmowieniu modlitwy i rozmowie kolega wręcza księdzu...czekoladę xD Ten zdziwiony pyta się za co? A kolega odpowiada że to datek na kościół bo w końcu "co łaska" hahahhaha pokładałem się ze śmiechu jak mi to opowiadał a minę księdza pewnie sobie wyobrażacie hahaha :D

 

 

@Mariuszsoq poważnie tak jest u Ciebie?

Edytowane przez marios27
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, marios27 napisał:

 

@Mariuszsoq poważnie tak jest u Ciebie?

 

 

 

tak, północne lubelskie, wiem że nie wszędzie tak jest u rodziny w Szczecinku nie ma tak i z szokowani, że w tym rejonie tak jest, no ale niestety.... JEST.

 

edit: matka wpuszcza i ma przeboje, raz dała 50 zł, to pokory jej uczył z 15 minut, siostra nie wpuszcza, przestała po tym jak dała mu 20 zł, stwierdził, że w tym rejonie wiekszosc daje 100 zł i jakby była skora do powiekszenia datku... wyjebała go i od tego roku też nie wpuszcza przebierańca.

Edytowane przez Mariuszsoq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mariuszsoq Nie no to przegięcie mega jest. Tak nie powinny być. To już jest inwigilacja wiernych. U nas furtka ok nie jest zamykana ale też nie jest otwarta na oścież. Wyczekujemy księdza a jak widzimy że od sąsiada wychodzi wtedy idę otwieram i prowadzę do domu gdzie jest normalna modlitwa, rozmowa na luzie i o dziwo sam ksiądz czasem koperty nie chce tylko obecności na mszy

Edytowane przez marios27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten moj rejojn słynie, ze to eldorado dla "swiń" kazdy chce tu msze odprowiac, najwieksza kasa, bo najwiecej ciemnoty, jak sie trafi jakis gwalciciel, czy cos, to deleguja go na zachodniopomorskie, a tam to tylko takie zycie meczennika, tutaj jak jest ksiadz = król :) a co tu sie dzieje na cmentarzach, czy ja ksa pogrzeby, sam swiadkiem byłem rozmowy hehe cytat "pogrzeb co łaska ale minimum 1200 zł" i po temacie :)

 

ciemnota pozwala, więc klechy wykorzystują.

Edytowane przez Mariuszsoq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mariuszsoq napisał:

wiem że nie wszędzie tak jest u rodziny w Szczecinku nie ma tak i z szokowani, że w tym rejonie tak jest, no ale niestety.... JEST.

 

edit: matka wpuszcza i ma przeboje, raz dała 50 zł, to pokory jej uczył z 15 minut, siostra nie wpuszcza, przestała po tym jak dała mu 20 zł, stwierdził, że w tym rejonie wiekszosc daje 100 zł i jakby była skora do powiekszenia datku... wyjebała go i od tego roku też nie wpuszcza przebierańca.

Był u nas z zachodniopomorskiego jako rekolekcjonista czy na odpust przyjechał, mocno się dziwił, że kościoły pełne, że młodzieży tyle. U nich tam z młodymi posucha na mszach.

 

Co do ilości datku, to jeszcze się nie spotkałem, żeby przy nas przeliczał co w kopercie, ani sam brał ze stołu.

Raz tylko gdy płaciłem za ślub wyjął, policzył i chyba "Bóg zapłać" było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marios27 napisał:

A do "co łaska" to śmieszna historia mi się przypomina jak mi znajomy opowiadał. Po odmowieniu modlitwy i rozmowie kolega wręcza księdzu...czekoladę xD Ten zdziwiony pyta się za co? A kolega odpowiada że to datek na kościół bo w końcu "co łaska" hahahhaha pokładałem się ze śmiechu jak mi to opowiadał a minę księdza pewnie sobie wyobrażacie hahaha :D

 

Nie kumam jednego, czemu się wszyscy czepiają datków na kościół. Każda organizacja, która zrzesza ludzi potrzebuje kasy na funkcjonowanie, to forum również, więc siłą rzeczy jak ktoś korzysta z "usług" to ma psi obowiązek płacić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, radeq napisał:

 

Nie kumam jednego, czemu się wszyscy czepiają datków na kościół. Każda organizacja, która zrzesza ludzi potrzebuje kasy na funkcjonowanie, to forum również, więc siłą rzeczy jak ktoś korzysta z "usług" to ma psi obowiązek płacić.

Jesteś synem księdza?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice czasem jeszcze zaglądają do kościoła (mieszkają na wsi). Mówią, że co raz mniej ludzi tam przychodzi i kościół praktycznie świeci pustkami, młodych ludzi uczestniczących w mszach podobno można liczyć na palcach jednej ręki. Co do wizyt duszpasterskich to od wielu, wielu już lat nie miałem z tym do czynienia. Tu gdzie teraz mieszkam oni nie są zbyt namolni, już bardziej  "umilają życie" świadkowie Jehowy.

 

PS.

Nie mogłem się powstrzymać :)

Cytuj

man in black

black.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szykujcie mamonę, Zapalcie pochodnie,

bo ksiądz-dobrodziej przyjdzie za 2 tygodnie. :)

 

Ale kropla drąży skałę. Pierwszy wyłom na Dolnym Śląsku, chociaż z dużymi protestami ze strony tolerancyjnego społeczeństwa.

 

http://wolnosc24.pl/2016/12/31/pod-wroclawiem-ma-powstac-poganska-swiatynia-sprzeciw-mieszkancow-zablokuje-budowe-foto/

Edytowane przez Endeg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie Bogu był wczoraj...

 

Wszedł do mieszkania, przywitał się z domownikami, po czym wyjął kajecik i... Jak nauczyciel w szkole zaczął sprawdzać obecność :D

 

No kurwa, zupełnie jakby spis mieszkańców prowadził.

 

A później to już standard, gadanie 15 minut o pierdołach, głównie o rodzinnej miejscowości, w której zbudowali hurtownię płytek ceramicznych... O Chryste Panie, myślałem, że wyjdę z siebie i stanę obok.

 

Mamuśka wrzuciła w kopertę standardowe 50 zł, ale ojciec stwierdził, że to jednak za mało i dorzucił drugie 50 zł.

 

Aha, co ważne, nasz miejscowy Batman, po kolędzie śmiga sobie swoim prywatnym Audi Q3, które jak stwierdził jest deczko za słabe i myśli o zmianie na inny model :D Ech... Może zaciągnę się do pobliskiego zakonu ? Nie jest jeszcze za późno :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.