Skocz do zawartości

Zakończyłem związek...


Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie, można mieć wysoką samoocenę, która jednak po 20 latach latach wysłuchiwania takich tekstów, zostanie obniżona niemal do zera...

Na to nie ma mocnych, no chyba że pani na boku...ja nie miałem idiota...

 

Oczywiście , że jej kontrowałem i odpowiadałem z nawiązką...nienawidzi mnie tak samo, jak ja ją...

 

Edytowane przez RedBull1973
literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że przebywałeś z taka babą 20 lat to był wynik hormonalnego i psychicznego UZALEŻNIENIA i tego że wmówiono Tobie (tak jak tysiącom z nas) że to 'miłość' 'loff story forewa end ewa'.

Miłość sriłość kurwa. Fakty są fakty.

 

Jeżeli w uzależnienie wszedłeś, to już wtedy coś musiało być nie halo. Jakbyś miał wysoką samoocenę to na wejściu byś taką babę odstrzelił. I dziś o niej w ogóle nie pamiętał.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie trzeba mieć niskie poczucie własnej wartości, żeby dalej tkwić w relacji z kimś, od kogo słyszy się takie rzeczy. No ale grunt, że z tym skończyłeś - tylko, że to powinno się stać już po tej pierwszej akcji na imprezie. 

 

Zrozumiałem to dopiero stosunkowo niedawno, ale powtarzam: ŻADNYCH sentymentów, powrotów, drugich szans itp.

Jeśli baba odstawi taką akcję, to niech wie, że właśnie chwyciła za klamkę, za pomocą której otworzy teraz drzwi twojego życia i wypierdoli stąd z hukiem. 

 

Też kiedyś myślałem, że życie polega na kurczowym trzymaniu się określonych osób - głównie bab. I gdybym nie zmądrzał, dalej grałbym męczennika-zbawcę świata, który nie widzi, jak mu na głowę włażą. 

Nie ma czegoś takiego. Jeden odpał z gatunku tych poważniejszych (np. wystartowanie z łapami) i panienka z relacji z nami wychodzi w poniższy sposób:

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, RedBull1973 napisał:

"w czasie seksu muszę wyobrażać sobie kogoś innego"

 

9 minut temu, RedBull1973 napisał:

"w końcu z innym poznałam ,co to jest prawdziwy seks"

klasyka tematu, One lubią uderzać w czułe punkty a sex dla mężczyzn właśnie takim jest, chce  jakoś urazić, zniszczyć Twoje Ego  a według niej to najlepszy sposób, wcale to nie oznacza, że byłeś zły w łóżku, wykorzystuje prosty trik aby zburzyć samoocenę 

 

8 minut temu, RedBull1973 napisał:
9 minut temu, RedBull1973 napisał:

"Jesteś imitacją mężczyzny ty cwelu"

"brzydzę się ciebie oblechu"

standardowy tekst, pewnie 99% Pań powiedziałoby to do każdego Brata z tego forum po ujawnieniu naszych poglądów albo do każdego mężczyzny prezentującego inne poglądy niż poglądy Pani, One mówią takie rzeczy jak brakuje argumentów albo ich triki zawodzą po raz kolejny

 

13 minut temu, RedBull1973 napisał:

"żebyś zdechł psie jebany na tę swoją chorobę"

"żebyś rozbił się na pierwszym zakręcie palancie..."

Tutaj dokładnie nie wiem, silnie nacechowane emocjonalnie, może działanie na zasadzie sugestii?

 

W każdym razie kobieta jedno mówi a myśli zupełnie coś innego. Lepiej odczytywać jej emocje, wyrażają prawdę. Słowa olać.

Najbardziej urażony jako mężczyzna poczułbym się gdyby kobieta zostawiła mnie bez słowa odchodząc. Bez emocji. Jak są teksty i zachowania jak wyżej interpretowałbym, ze jednak nadal jestem dla niej Samcem przez duże S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Vercetti napisał:

Faktycznie trzeba mieć niskie poczucie własnej wartości, żeby dalej tkwić w relacji z kimś, od kogo słyszy się takie rzeczy. No ale grunt, że z tym skończyłeś - tylko, że to powinno się stać już po tej pierwszej akcji na imprezie. 

 

Zrozumiałem to dopiero stosunkowo niedawno, ale powtarzam: ŻADNYCH sentymentów, powrotów, drugich szans itp.

Jeśli baba odstawi taką akcję, to niech wie, że właśnie chwyciła za klamkę, za pomocą której otworzy teraz drzwi twojego życia i wypierdoli stąd z hukiem. 

 

Też kiedyś myślałem, że życie polega na kurczowym trzymaniu się określonych osób - głównie bab. I gdybym nie zmądrzał, dalej grałbym męczennika-zbawcę świata, który nie widzi, jak mu na głowę włażą. 

Nie ma czegoś takiego. Jeden odpał z gatunku tych poważniejszych (np. wystartowanie z łapami) i panienka z relacji z nami wychodzi w poniższy sposób:

 

 

 

To nie tak! :-)

Te teksty słyszałem od byłej żony, a nie od tej kobitki, co mi przyjebała i z nią skończyłem

Od kobiety , z którą zakończyłem związek dzisiaj, NIGDY nie usłyszałem złego słowa przez kilkanaście miesięcy...a przynajmniej niczego, co by mnie dotknęło...

Bo tak jak mówicie ,miałem już zajebiście poprawioną samoocenę...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, SennaRot napisał:

 

 

Najbardziej urażony jako mężczyzna poczułbym się gdyby kobieta zostawiła mnie bez słowa odchodząc. Bez emocji. Jak są teksty i zachowania jak wyżej interpretowałbym, ze jednak nadal jestem dla niej Samcem przez duże S.

 

No to nieświadomie ja tak zrobiłem, w końcu po latach szarpania się - zostawiłem byłą żonę bez słowa :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, red napisał:

 

Jak cię spoliczkuje czy uderzy wystarczy raz oddać, ewentualnie przełożyć przez kolano, podwinąć kieckę i sprać dupę jak rozkapryszonej pannicy, wstyd podwójny bo publicznie.

 

tego nie znałem i nie widziałem,że  publicznie na goły tyłek :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale i tak z obecnej sytuacji płyną następujące wnioski: nieważne, jak 'dobra' (jakie wrażenie sprawia) jest kobieta, prędzej czy później jej zwierzęca natura wyjdzie na jaw. Co z tym zrobisz, zależy już tylko od ciebie. 

 

Cytat

 

Nie powiem, mam trochę doła teraz...naprawdę była fajna kobieta i b.dobrze się z nią czułem, ale...co by było, gdybym nie daj boże z nią zamieszkał ( o ślubie nie było mowy i od początku jej to jasno mówiłem, ale na wspólne mieszkanie "kiedyś tam"  po cichu liczyła...) ?

Nie mam zamiaru znów wpakować się w gówno zwane "wspólnym życiem"...Wychodzi na to , że moja laska problemy chciała chyba "rozwiązywać siłowo"...?

 

 

I właśnie takie sytuacje są wbrew pozorom pozytywne. Gdyby jej natura nie ujawniła się w taki właśnie sposób, to dalej byś wierzył, że ona jest w porządku. A jak wiadomo, im głębsza relacja i baba głębiej wkopuje się w życie samca, tym większy festiwal się odbywa. Do tej pory nic ci dobitnego nie powiedziała, a gdyby z tobą mieszkała i coś by jej nie pasowało, prawdopodobnie znowu byś usłyszał różne przytyki itp. 

 

Im dalej w las tym więcej drzew. W temacie o szarych myszkach i tekście Marka (zainspirowanym tym tematem) jest to opisane, im bardziej kobieta wnika w samczą przestrzeń życiową, tym więcej swoich negatywnych cech ujawnia. 

Także - myśląc racjonalnie - to, że nic ci takiego nie mówiła, nie znaczy, że by później nie powiedziała.

 

A teraz sytuację masz rozwiązaną i problem z głowy. Pociesz się tym, to tylko kobieta. Jeśli będziesz chciał, to znajdziesz sobie 10 takich, bo tak naprawdę nie ma wyjątkowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co robić gdy baba uderzy. Ciężkie pytanie, zwłaszcza że gdy oddasz możesz mieć prze...ne. W liceum pewnej laluni przygadałem coś i ona mi pięścią dała w twarz. No to niewiele myśląc oddałem. Sprawa ciągnęła się przez wiele miesięcy - nagana, pedagog, o mało co nie skończyło się pobiciem. Nagle wokół pełno białych rycerzy. Niestety w tym kraju kobieta może wszystko, nawet uderzyć. Co robić w takiej sytuacji? Napewno nie pzostać biernym, ale nie można  zrobić z siebie męskiej ci...y.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, RedBull1973 napisał:

Po rozstaniu z Ex (prawie 20 lat piekła) , od kilkunastu miesięcy spotykałem się z bardzo fajną kobietką.

Wszystko było idealnie , czułem się przy niej samcem alfa na 100%, ale... kiedyś mi przyjebała...! Jakaś tam sytuacja w lokalu, alkohol na maksa, no i zdarzyła się awantura między nami na tle zazdrości - a ta nagle BACH! mi pięścią pod oko, a za parę minut - znowu plomba...i za parę minut znowu !

No kurwa! Na takie coś jestem mega wyczulony, bo moja eks też lubiła sobie ulżyć...Ja nie wiem,  co ja mam takiego w sobie , że one tak sobie ze mną pozwalają ? Za miękki jestem , czy jaki chuj..?

Wtedy jej powiedziałem , że z nami koniec, kategorycznie.

Oczywiście płacz, przepraszanie, nigdy to się nie powtórzy itp. ...."Daj mi szansę!"....

No dobrze...po paru dniach zmiękłem, bo wcześniej naprawdę pod każdym względem było wszystko super, dałem jej tę szansę...

 

Minęło z 10 miesięcy, i wczoraj... znów mi przyjebała , w tej samej dyskotece zresztą...! Co prawda nie pod oko, tylko z łokcia w brzuch, ale przecież to nieważne gdzie...

W odpowiedzi tym razem już zareagowałem - rzuciłem ją na ścianę, przycisnąłem...wystraszyła się...

Powodu aż tak wielkiego nie miała -  poszła do toalety i długo nie wracała, więc ja sobie zatańczyłem kilka minut z czarnulką HB 8/10 ...:-)

 

Oczywiście oznajmiłem jej, że nie pozwolę sobie na takie numery, i że to koniec - "Zamówić Ci taksówkę" ? :-)

Coś tam jeszcze próbowała ratować , tłumaczyć się... nawet dwie piosenki pod rząd zamówiła dla mnie u DJa, ale ja decyzję już podjąłem...

Była dziś zabrać swoje rzeczy ode mnie, nie zatrzymywałem jej...Oczywiście próbowała jeszcze dyskutować, że to przeze mnie, bo "gdybyś z nią nie tańczył, to..."

 

Nie powiem, mam trochę doła teraz...naprawdę była fajna kobieta i b.dobrze się z nią czułem, ale...co by było, gdybym nie daj boże z nią zamieszkał ( o ślubie nie było mowy i od początku jej to jasno mówiłem, ale na wspólne mieszkanie "kiedyś tam"  po cichu liczyła...) ?

Nie mam zamiaru znów wpakować się w gówno zwane "wspólnym życiem"...Wychodzi na to , że moja laska problemy chciała chyba "rozwiązywać siłowo"...?

 

Jak to u Was bracia jest/było z przemocą w związkach ? Mam na myśli również przemoc słowną , bo ta przecież rani najbardziej...

 

 

Wniosek

 w tej dyskotece robi się agresywna, jakieś niemiłe wspomnienia

albo

ogólnie klimaty klubowe/dyskotekowe wyprowadzają ją z równowagi

bo

dlaczego nie bije Cię w innych okolicznościach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewaga masy i siły bywa niebezpieczna. Facet koło setki, kobieta połowę z tego, skutki mogą być opłakane. W sądzie mogą to potraktować jak napad z bronią na osobę nieuzbrojoną czy osobę trenującą sztuki walki na nie trenującą. Tak samo dzieci się bije, co najwyżej karci.

Osobiście sobie odpuszczam takie atrakcje pomagam pakować walizkę albo pakuję swoją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Niestety w tym kraju kobieta może wszystko, nawet uderzyć.

 

No i to jest przykre. Często gęsto zasłaniają się ''bo ja jestem kobietą to mi wolno'' - to się do kurwy ciężkiej zachowuj jak kobieta, a nie jak spuszczona z łańcucha głodna suka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kwiatek napisał:

W sądzie mogą to potraktować jak napad z bronią na osobę nieuzbrojoną czy osobę trenującą sztuki walki na nie trenującą.

Schowaj sobie to racjonalizowanie tam, gdzie nie dochodzi słońce.
 

4 godziny temu, kwiatek napisał:

Tak samo dzieci się bije, co najwyżej karci.

Zgodnie z literą PRAWA kobieta to nie dziecko tylko samodzielny i dojrzały twór. Niech więc weźmie odpowiedzialność za własne zachowanie i nie bije ludzi jak rozpasane i rozpuszczone zwierzę, tylko będzie grzeczna i miłująca pokój. W przeciwnym wypadku zadziała metoda instant karma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, prawo zdecydowanie w takich wypadkach NIE jest po naszej stronie. Co nie zmienia faktu, ze na każdą tego typu przemoc trzeba reagować od razu i zdecydowanie. Oczywiście lanie z piąchy w łepetynę może się dla nas (potem) nieprzyjemnie skończyć, ale pomysł Red-a mi się jak najbardziej podoba.

W przypadku ataków słownych warto walczyć tą samą bronią, kobiety są czułe na pewne rodzaje ataków (powiedz jakiejś ze ma krzywy nos to tydzień będzie go oglądać i porównywać). Bo bez urody co osiągną? przynajmniej tak mi się wydaję:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RedBull1973, baba która w ogóle w publicznym miejscu używa przemocy nadaje się do odstrzału od zaraz i to z dubeltówy. nie zareagujesz odpowiednio bo miejsce publiczne i w sumie nie wiesz co masz zrobić a potem ona uzna to za normę i przy znajomych w towarzystwie będzie jechać po Tobie jak po dzikiej świni. Sprowadzi Cię do poziomu poniżej desek od podłogi.

 

Dałeś jej szanse raz i co wyciągnęła wnioski - Nie i to jest jasne. Niestety danie szansy w takiej sytuacji było oznaką Twojej słabości. Ona to wiedziała instynktownie dlatego oberwałeś drugi raz . Dałbyś szansę teraz dostałbyś kolejny raz + zero szacunku od niej dla Ciebie. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brzytwa napisał:

Schowaj sobie to racjonalizowanie tam, gdzie nie dochodzi słońce.

 

Schowaj swoje przemyślenia w swoim pamiętniczku. Nie zależy mi na twoim poklasku, więc się nie popisuj. :-)

 

Ja tylko napisałem, jak można być ocenionym przez sąd i zazwyczaj tak będzie. To nie jest żadna racjonalizacja, tylko fakty.

Rozumiem, można sobie pływać we własnych teoriach o spiskach, żyć urojeniami, ale pobicie kogoś bez posiadania żółtych papierów, posiadając dużą przewagę fizyczną, to już jest gruba sprawa.

Analogia do dziecka była do różnicy mas, nie do rozumu. Duża różnica mas jest też między normalnym mężczyzną i przeciętną kobietą. Wielu facetów tego nie rozumie i nie zrozumie, potem są nieszczęścia, kompletnie niepotrzebne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, overkill napisał:

RedBull1973, baba która w ogóle w publicznym miejscu używa przemocy nadaje się do odstrzału od zaraz i to z dubeltówy. nie zareagujesz odpowiednio bo miejsce publiczne i w sumie nie wiesz co masz zrobić a potem ona uzna to za normę i przy znajomych w towarzystwie będzie jechać po Tobie jak po dzikiej świni. Sprowadzi Cię do poziomu poniżej desek od podłogi.

 

Dałeś jej szanse raz i co wyciągnęła wnioski - Nie i to jest jasne. Niestety danie szansy w takiej sytuacji było oznaką Twojej słabości. Ona to wiedziała instynktownie dlatego oberwałeś drugi raz . Dałbyś szansę teraz dostałbyś kolejny raz + zero szacunku od niej dla Ciebie. 

 

 

 

Tak , dlatego bez najmniejszego wahania powiedziałem jej teraz "do widzenia!", i nie mam żadnych rozterek,  ani jakiegoś problemu z tym...

 

W sumie już po tej pierwszej akcji powziąłem wewnętrzne ,niezłomne przekonanie, że NIGDY z nią nie zamieszkam. Wkurwiały mnie jej psy, rozpieszczone że masakra :-)

Zresztą za bardzo sobie cenię wolność, odzyskaną po 20 latach! :-)

 

O ślubie to nigdy nie było nawet mowy, z żadną laską , nie po tym co przeszedłem!

 

Teraz to wydarzenie z soboty tylko wszystko skróciło i zakończyło, i bardzo dobrze. Na chuj mam marnować czas z taką osobą ?

To nawet wobec niej byłoby nieuczciwe, bo sobie robiła baaardzo poważne nadzieje , z tego co wiem...

 

Tak sobie kombinowałem jeszcze przedtem, że taki układ to przecież wygoda dla mnie, fajnie spędzamy czas, zajebisty seks, no i nigdy źle się do mnie nie odezwała, poza tym jednym razem...ale to jednak byłaby strata czasu, dalej to ciągnąć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

 

Wniosek

 w tej dyskotece robi się agresywna, jakieś niemiłe wspomnienia

albo

ogólnie klimaty klubowe/dyskotekowe wyprowadzają ją z równowagi

bo

dlaczego nie bije Cię w innych okolicznościach ?

Alkohol, plus zazdrość...mnóstwo atrakcyjnych samców i samic....proste....:-)

Wtedy za pierwszym razem ,to ja się do niej rzuciłem, że za dużo sobie pozwala...Jakiś typ ją dotknął , a ta nic...

Dziś wiem , że ta zazdrość to była pierwsza oznaka mojej słabości, która zachęciła ją aż do przyjebania mi.

Człowiek uczy się całe życie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ktoś cię uderzy (dokona ataku) masz prawo się bronić, kodeks karny nie rozróżnia płci napastnika, wiem że wy lewacy marzycie o tym :lol:

 

§ 1. Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
§ 2. W razie przekroczenia granic obrony koniecznej, w szczególności gdy sprawca zastosował sposób obrony niewspółmierny do niebezpieczeństwa zamachu, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.
§ 3. Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej pod wpływem strachu lub wzburzenia usprawiedliwionych okolicznościami zamachu.

Więc jeśli laska cię uderzy, a ty jej oddasz i załóżmy zaliczy nokaut, działałeś w ramach obrony koniecznej. Jeśli zaprzestałeś akcji gdy przeciwnik stał się niegroźny.

 

Tak wysoki sądzie zostałem zaatakowany przez Krysię, uderzony pięścią w twarz. Zadziałałem w ramach obrony koniecznej i odparłem atak napastnika, zaprzestałem działań gdy zagrożenie ze strony napastnika ustało (czytaj - film się Krysi urwał). Ponadto pragnę zaznaczyć iż działałem pod wpływem bardzo silnego stresu.

 

No, a jak się po takiej akcji rzuciło na ciebie stado białych rycerzy/ lewackich kwiatków.

 

Wysoki sądzie kwiatek i jego koledzy dokonali napaści na mnie, nie ma tutaj mowy o tym iż bronili kogokolwiek ponieważ Krysia była napastnikiem, którego unieszkodliwiłem, nie mam pojęcia czy kwiatek i jego koledzy zaatakowali mnie przy wcześniejszym porozumieniu z Krysią czy też ze zwykłej głupoty, aczkolwiek ich postępowanie wyczerpuje znamiona czynu z artykułu ........ bla bla bla

 

Dziękuję wysoki sądzie za uwagę moją wersję potwierdza świadkowie oraz nagranie z kamer znajdującej się w lokalu. :D

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kwiatek napisał:

Rozumiem, można sobie pływać we własnych teoriach o spiskach, żyć urojeniami, ale pobicie kogoś bez posiadania żółtych papierów, posiadając dużą przewagę fizyczną, to już jest gruba sprawa.

Jesteś zwyczajnym idiotą/tką. Nigdzie nie pisałem o POBICIU. Jak nie rozróżniasz sprzedania słusznego strzała w obronie własnej 'za karę' od katowania i butowania leżącego na ulicy, to chyba jeszcze nigdy wpierdol nie dostałeś/aś, albo masz zwyczajnie problem z rozróżnianiem pewnych faktów.

Analogia do dziecka była do różnicy mas, nie do rozumu. Duża różnica mas jest też między normalnym mężczyzną i przeciętną kobietą.
No i? Usprawiedliwia to agresywne zachowanie samic? Nie. Więc skończ racjonalizować. 
Wielu facetów tego nie rozumie i nie zrozumie, (za to Ty jako 'niefacet' już tak) potem są nieszczęścia, kompletnie niepotrzebne. Jakie nieszczęścia? Jak oddasz liścia lasce bo się sadziła z łapkami to nieszczęście?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red bull przyznaj się wspomniałeś tej pannie że twojej żonce rączki chodziły,to najzwyklejszy shit test był ,chciała sprawdzić czy już jest ważniejsza od byłej i przymkniesz na to oko a dyskoteka bo czuła się bezpiecznie za dużo byś nie nawywijał 

.ZDAŁEŚ GRATY☺

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.