pan_martino Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 Hej, Zapraszam do rozmowy na temat super żywności: - alg (spirulina i chlorella), - korzeń maca, - jagody goji, Podłącze pod to też chętnie wodę jonizowaną i srebro koloidalne. To ostatnie stosowałem dopiero raz, ale wyleczyło mnie w jeden dzień z bólu gardła i gorączki (ulga już praktycznie po godzinie) i od tego czasu zamierzam stosować je jako lekarstwo. Wodę zjonizowaną pije już od jakiegoś czasu i wychwalam sobie pod każdym względem, czuć różnice w orzeźwieniu organizmu po jej wypiciu praktycznie od razu. Ktoś miał do czynienia z algami lub jagodami? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 Chrzan Czosnek Ostra papryka Siemię lniane Kapusta kiszona Miód Ziółka wszelakie Tyle mam do powiedzenia, ostatni raz chorowałem w szkole podstawowej. Nie trzeba żadnych wynalazków typu trzeci liść z krzewu jagody trójpalczastej zrywanego o północy w 7 dniu maja. Czy innych pompowanych marketingowo cudownych super jedzonek, wszystko co trzeba znajdziesz u nas. Wystarczy regularnie jeść/ pić. 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rafelson Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 (edytowane) 22 minuty temu, pan_martino napisał: Ktoś miał do czynienia z algami lub jagodami? Ja miałem z algami. W smaku tragiczne (miałem wersję naturalną, sproszkowaną) i na dodatek nie czułem po niej żadnych efektów, a jadłem ją jakoś z 2 tygodnie. Edytowane 12 Stycznia 2016 przez Rafelson Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nieugięty Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 (edytowane) uzupełnie liste Reda: - kurkuma (koniecznie z pieprzem, papryką i mięsko), - cebula (zwłaszcza czerwona - więcej kwercetyny), - banany, jabłka, - borówki amerykańskie, jagody, - oregano suszone (dużo antyoksydantów, - orzechy włoskie, orzechy brazylijskie (moczone przed zjedzeniem ~ 3-6h) - słonecznik, pestki dyni (moczone przed zjedzeniem ~ 1-2h) - chili (zawiera kapsaicyne, chili jedzone regularnie powoduje samoczynne spalanie tłuszczu, zbija nadwagę, chudzielce uważać!) polecam strony: http://www.akademiawitalnosci.pl/cukier-juz-nie-krzepi/ http://www.pepsieliot.com/ Edytowane 12 Stycznia 2016 przez Nieugięty 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 Jabłka, cebula , orzechy i przyprawy były tak oczywiste, że ich nie wpisałem, słuszna uwaga. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 Korzeń maca ma coś wspólnego z żydowską macą? Ja polecam oliwę z oliwek extra vergine, czosnek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
SennaRot Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 Do tego polecam książki Michała Tombaka. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 6 minut temu, AdrianoPeruggio napisał: Korzeń maca ma coś wspólnego z żydowską macą? Maca to taka 'kapusta" z Peru, którą ponoć hodowali Inkowie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 Aha-no to mogę jeść:) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pan_martino Opublikowano 12 Stycznia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 Bardziej chodziło mi o funkcje antyoksydacyjne bo dla samego zdrowia tranik mi starczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Nieugięty Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 1 orzech brazylijski = 100% pokrycia dobowego selenu, selen również mocno uczestniczy w zwalczaniu wolnych rodników. Poza dietą musi być ruch fiziczny, nawet najlepsza dieta bez ruchu jest o kant pupy... 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RedBull1973 Opublikowano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 12 Stycznia 2016 U mnie też dość tradycyjnie : Tylko masło , żadnej margaryny :-) Do smażenia staram się używać smalcu (ale nie zawsze można) - nie powoduje wzdęć jak smażenie na oleju! Sprawdzcie sami! Do słodzenia stosuję od kilku lat wyłącznie miód, cukru nie używam , chyba że trochę trzcinowego do spółki z miodem Chleb porządny, razowy na zakwasie, unikam bułek i białego pieczywa. Ogólnie pieczywo kupuję tylko te z najwyższej półki i jak nie ma tego co chcę , potrafię 5 sklepów odwiedzić... Cebula do bólu, od kilku lat czerwona ! Papryka świeża czerwona też do bólu, ogólnie lubię warzywa i owoce - np. gotowany seler, pietruszka i marchew - dobry specyfik na potencję :-) Rukola, tuńczyk, łosoś, feta :-) Serek chrzanowy Almette :-) Lubię oczywiście chrzan, i wszelkie inne ostre przyprawy (papryczki chili!) :-), może poza czosnkiem... Do picia uwielbiam świeżo wyciskany sok jabłkowo-aroniowy - PRZEPYSZNY! 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 (edytowane) 15 godzin temu, pan_martino napisał: Podłącze pod to też chętnie wodę jonizowaną i srebro koloidalne. Czuję że popłynę z tekstem na tej wodzie Jonizowaną i alkalizowaną pijemy od jakiegoś czasu, nie obserwuję żadnych specjalnych efektów, ale blondi ma jak twierdzi super nawilżoną skórę. Ale my i tak od niemal zawsze jako spożywczej używaliśmy RO+mineralizacja. Niedawno doszedł alkalizator po prostu. Srebro koloidalne - kapitalna sprawa w przypadku mojej Blondi, która ma wirusa opryszczki w rogówce (potworny ból!). Stosowała Zovirax z przeciętnym skutkiem. Teraz gdy czuje że coś jest z okiem nie tak, dwa zakroplenia srebrem i nawet się nie rozwija przy bardzo rzadkich nawrotach. Nie mam pojęcia czy to placebo, grunt że skutkuje. Poniżej to co włączamy do naszej (bardzo ostrej) kuchni, w której rządzi Blondi i jest w tym genialna. Ma niezwykły dar smaku, talent i cały regał ziół i przypraw. No i japońskie noże Ja wolę cięższe szwajcary. Tłoczymy soki warzywno owocowe - różne mieszanki ze składników: czerwone buraki (obowiązkowe + cytryna dla wchłaniania żelaza), marchewka, korzeń selera, seler naciowy, grejpfrut, pietruszka, ananas, kiwi i co tam się nawinie. Dużo pomidorów i sok pomidorowy z tabasco (podgrzewam dla likopenu) Chlorella (rozwalone ściany komórkowe musi mieć), Spirulina, jagody Goji Czystek, ostropest Japońskie glony do miso Krewetki, ośmiornice, ostrygi, małże (za te dam się pokroić), ryby, dla ekscesu homar ("nauczyłem" to jeść blondaskę, bo nie mogła wcześniej nawet spojrzeć na owoce morza) Suplementacja D3 (za mało słońca jest) Pasta twarogowa z czosnkiem. Baaardzo z czosnkiem. Ogólnie sporo jemy czosnku i cebuli. Pasta budwigowa (mam tłocznię oleju i ziarna lnu budwigowego, kupnemu olejowi lnianemu jakoś nie ufam) Jak kawa to z cynamonem Woda z miodem i cytryną Ostre i słodkie papryki. Robimy własny sambal na bazie chili z jej nasionami. "Piekło" dodawane do wielu naszych potraw. Znajomi jakoś przywykli. Robimy okazjonalnie własne ketchupy (wszechobecny cukier albo syrop G-F na półkach sklepowych) i własny chrzan tarty. Jemy dziczyznę (więcej lizyny). Najsmaczniej wychodzi Sous Vide. Własnej roboty pasztety (sarna, jeleń). Dzik wyeliminowany zupełnie (lepsza już kiła od włośnicy). Jajka wyłącznie zielononóżki (nie da się hodować klatkowo) od znajomego eco-rolnika Królik (lepsza przyswajalność białka i urozmaicenie dla kurczaka) Gęsina + własne pasztety z gęsi (i jej podrobami) Generalnie nie używamy cukru, ja tylko ksylitolem podsładzam kakao. Nasiona kakaowca (pycha!) Miałem fazę na samodzielne pieczenie żytnich pełnoziarnistych chlebów na zakwasie, obecnie takie kupujemy gotowe, ale... nowy zakwas właśnie się robi. Orzechy włoskie (z zaprzyjaźnionych drzew ), pistacje i laskowe. Nie lubię brazylijskich, smakują mi pleśnią. Herbata Pu-Erch Unikamy kiełbas i wędlin kupnych (czasem własne pieczenie robimy) Unikamy wszelkich sztucznych dodatków smakowych, cukrów wanilinowych, fixów etc. Kefiry i jogurty (bez cukru + koniecznie bifidobacterium) Sproszkowana zielona herbata Kawior dla ubogich, czyli ikra w słoiczkach (jak się dorwę, to zjadam łyżeczką cały słoik na kolację) No ale kuchnia to jedno z moich relaksujących hobby a przy okazji jedno ze wspólnych, więc może na mieście zjemy z 5 razy w roku od wielkiego grzmotu. No i szczerze mówiąc, szału smaków nie ma. Głównie dlatego tak rzadko (choć raz jadłem carbonarrę tak fenomenalną, że nie jestem w stanie jej podrobić). Choć jak widziałem zaplecza kuchni miastowych, uginające się pod kartonami Knorrów, Fixów itp, to ciężko się przemóc. Edytowane 13 Stycznia 2016 przez Rnext 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 A czemu zielona herbata sproszkowana? No, ja też lubię pu erh. Uzywasz oliwę z oliwek? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 Ta zielona sproszkowana to tzw. Matcha. Poza tym że jest ponoć super-anty-oxy, można jej używać jako barwnika (i kombinatora smaku) do jogurtów naturalnych czy makaronów. Ogólnie fajna do zabawy w "nouvelle cuisine". W kwestii oliwy z oliwek, to używamy dwóch rodzajów - extra vergine (żeby jakaś dziewica była zawsze w domu ) sałatkowo bądź na pieczywo i taką z wytłoków do okazjonalnego podsmażania (rzadkość). Jednak: - smażenie przeważa na rafinowanym rzepakowym albo na gęsim smalcu (zależy o jaki posmak chodzi i co smażysz) - zamiast oliwy wolę jeść oliwki (najchętniej nadziewane anchois) - do sałatek raczej własnej roboty, tłoczony olej z nasion rzepaku (niepowtarzalna bomba smakowa z zawiesiną wytłoczyn rzepaku) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 (edytowane) podłącze się do tematu prozdrowotne dodatki u mnie: - czosnek, - siemie lniane (polecam codziennie 5g z rana - dobrze działa na żołądek itp), - herbata zielona i czerwona (odpowiednio parzona), - sok z cytryny (polecam np. jeden tydzień 2 wyciskane cytryny dziennie na oczyszczenie organizm) - olej z ostropestu, mielony ostropest plamisty - regeneracja wątroby (stosuje od kilku lat przy diecie wysokobiałkowej, 2 łyżki stołowe oleju dziennie http://natura-market.pl/olej-z-ostropestu-500ml i raz dziennie wywar z mielony ostropest zalany ciepłą wodą) - sałata, rukola, szpinak do posiłków - u mnie sprawdza się w 100 % odkwasza organizm, - jabłka - jem codziennie wspiera procesy trawienia itp - colosan ex/ len mielony - przeczyszczenie jelit - polecam przy dobrym odżywianiu bez świństw po kilku tygodniach fajne samopoczucie zero uczucia ociężałości, - ze zdrowych tluszczy oliwa z oliwek, olej lniany; smażę na oleju ryżowym/oleju z pestek winogron, - przynajmniej 2 razy w tygodniu staram się zjeść kasza gryczaną/kaszę jaglaną. Jeszcze używam czasami skrzyp polny w kapsułkach, turmeric w pasulkach ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Ostry%C5%BC_d%C5%82ugi ): Edytowane 13 Stycznia 2016 przez Mordimer 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 @Mordimer, w kwestii szpinaku hint od Blondi - szczawiany. Żeby je zneutralizować, trzeba go podsmażyć, mieszając z wbitym jajkiem i doprowadzić do denaturacji białka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdrianoPeruggio Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 (edytowane) Na dobrą sprawę zdrowo byłoby zamiast masła używać oliwy z oliwek do kanapek, ale na normalnej kromce by się rozlewała, więc najlepiej chyba kupić taką oliwę w sprayu i psikać:) Albo dać na ułamany kawał chleba. Uwielbiam oliwę. Najprostsza sałatka polana oliwą to jest to:) A Ty jak zapodajesz oliwę na pieczywo? Edytowane 13 Stycznia 2016 przez AdrianoPeruggio 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kic-anty Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 (edytowane) W tym filmie " Cmentarz Gladiatorów " od 34: 25 minuty jest sporo o odżywianiu starożytnych, zawodowych sportowców. Oni wiedzieli na temat zdrowego am am wszystko, a robotę mieli ciężką i stresującą. Wystarczy ich tylko naśladować. Oczywiście mam na myśli odżywianie a nie robotę. Edytowane 13 Stycznia 2016 przez kic-anty 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 weź sporą poprawkę że nasz klimat jest zdecydowanie bardziej nieprzyjazny i zmienny, stąd więcej tłuszczów i mięsa zawsze jadło się u nas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 zalezy co na co grypa/przeziebienie.aspiryna i efedryna+witaminy i minerały katarek pseudoefedryna gardziołko tantumwerde w spreju+strepsils w spreju ewentualnie solanka%-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kic-anty Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 (edytowane) 29 minut temu, Mordimer napisał: weź sporą poprawkę że nasz klimat jest zdecydowanie bardziej nieprzyjazny i zmienny, stąd więcej tłuszczów i mięsa zawsze jadło się u nas Jasne, że nasz klimat jest bardziej surowy , im, na południu rośnie cały rok. Jadało się u nas więcej mięsa i tłuszczów, ale wynikało to też ze znikomej podaży warzyw czy owoców. Niedawno liczyłem z kumplem w warzywniaku u nas na osiedlu ile jest tam np. gatunków jabłek. Było ich dziewięć! Jeszcze w latach 80- tych np. cytrusy bywały tylko raz w roku. No i zdrowe odżywianie stało się po prostu modne. Ze zdumieniem odkryłem ( na tym filmie ), że gladiatorzy odżywiali się wręcz jak diabetycy, a ich flagową potrawą była zwykła owsianka ( niski indeks glikemiczny )! Czyli owsianka od czasów starożytnych jest super żywnością. W przypadku cukrzycy nie ma wyboru i trzeba się odżywiać zdrowo ( tak ja rozumiem pojęcie super żywności ). Poradnik dla diabetyków na temat odżywiania robi robotę. Sama super żywność. Nie trzeba nic wymyślać i wyważać otwartych drzwi. @Pikaczu A może zamiast efedryn, minerałów na przeziębienie itp. pójść drogą Vincenta i zacząć się zimą kąpać w morzu ? Czyli zostać morsem. Edytowane 13 Stycznia 2016 przez kic-anty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mordimer Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 a co jeśli badania są błędne tu także się potrafią pomylić, byćmoże gladiatorzy z innych rejonów odzywiali się zupełnie inaczej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pikaczu Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 jestem dzieckiem chemii%-)kto co jak woli,nie neguje wpływu morsowania sie na zdrowie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kic-anty Opublikowano 13 Stycznia 2016 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2016 4 minuty temu, Mordimer napisał: a co jeśli badania są błędne tu także się potrafią pomylić, byćmoże gladiatorzy z innych rejonów odzywiali się zupełnie inaczej Nie sądzę, aby były błędne. Skład chemiczny kości wiele mówi odżywianiu. Spektrometr masowy, to precyzyjne urządzenie. Nie mam pojęcia jak odżywiali się gladiatorzy w innych rejonach, ale jestem zdania, że zasady dotyczące zdrowego odżywiania są po prostu uniwersalne. Wzorcem pod tym względem jest dieta dla diabetyków. Bardzo pouczająca jest wystawa rzeżby portretowej w Muzeum Narodowym w Neapolu. Jest tam pełno posągów starożytnych sportowców w skali 1:1. No robią wrażenie. Straszne byki. Ci na pewno odżywiali się prawidłowo. Owsianka jest the best. Właśnie ten film uświadomił mi, że już starożytni to znali: http://www.izz.waw.pl/images/stories/PDF/piramida%20zdrowego%20ywienia%20i.pdf @Pikaczu Nie da rady zanegować pozytywnego wpływu morsowania na zdrowie. Wiem to po sobie, rodzinie i wielu znajomych. Moje dziecko zaczęło się kąpać w morzu od trzeciego roku życia. Nigdy nie żarło antybiotyków bo nie chorowało. Osobiście polecam kąpiele zimowe w otwartych zbiornikach wodnych, warto. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi